Niedawno blog obchodził swoje 6 urodziny. Szczerze mówiąc miałam wrażenie, że prowadzę go dłużej. 6 lat to jednak kawał czasu, by zaznajomić się z blogosferą i zasadami działania bloga. Kiedyś dość często publikowałam porady dotyczące blogowania. Myślałam wtedy, że wiem już niemal wszystko na ten temat, a jednak człowiek cały czas się uczy poprzez własne doświadczenia.
Nie chciałabym, żeby był to stricte post poradnikowy, ale bardziej moje refleksje po latach prób i błędów w blogowaniu. Mogą okazać się pomocne dla osób, które tworzą swoje miejsce w sieci, ale zupełnie nie muszą. Bo każdy z nas jest inny i buduje swoją własną społeczność, która ma zupełnie różne oczekiwania.
Ucz się od innych, ale na końcu i tak zrób po swojemu
Ileż to razy słuchałam głosu innych ludzi. Pytałam, radziłam się, podpatrywałam jak działają w sieci i próbowałam przełożyć to na moje własne poletko. Doszło do tego, że zamiast analizować moje własne doświadczenia, kurczowo trzymałam się zasad stworzonych przez innych blogerów. Niestety takie podejście nie dawało dobrych rezultatów. Teraz patrzę przede wszystkim na moje odczucia i wiedzę, którą zdobyłam przez te wszystkie lata. Blog stabilnie się rozwija, statystyki przekroczyły barierę 100 tysięcy unikalnych użytkowników w ciągu miesiąca i cały czas rosną. Na dzień dzisiejszy jest to już ponad 130 tysięcy. Wow! Sama nie mogę ogarnąć w głowie tej liczby. To wszystko jest wynikiem ciężkiej i wytrwałej pracy. Mogę być dumna z tego, co udało mi się przez te lata osiągnąć.
Nie musisz bywać na spotkaniach i konferencjach jeśli nie masz ochoty
Pamiętam jak dużą wagę przywiązywałam do bywania na konferencjach i spotkaniach dla blogerów. Wydawało mi się wtedy, że od tego bardzo dużo zależy. Że muszę poznać innych twórców, by moja blogowa działalność została zauważona. Pisałam nawet we wpisie o promowaniu bloga, że wzajemne polecanie swoich blogów i wpisów pomaga szybciej zbudować społeczność. Teraz, z perspektywy czasu widzę, że nie jest to konieczne. Nigdy nie czułam się dobrze na takich spotkaniach. Zbyt duża anonimowość, zdawkowe rozmowy i „przyjaźnie”, które nie przetrwały próby czasu. Mam wrażenie, że te znajomości nie zawsze są szczere, a część osób podchodzi do nich w wyrachowany sposób. Albo opłaca się kogoś znać, albo nie. Panuje tutaj duża hermetyczność.
Podczas konferencji Blog Forum Gdańsk kilka lat temu poznałam blogerki (teraz znane i rozpoznawalne), od których po kilku tygodniach doświadczyłam hejtu, dwulicowości, anonimowych maili, czarnego PR w środowisku blogerskim. Nigdy o tym wcześniej nie pisałam, bo staram się odcinać od takich wydarzeń i nie chcę, by rzutowały one na moją działalność w sieci. Postanowiłam zrezygnować z takich znajomości i spotkań, i czuję się z tym dużo lepiej. Utrzymuję kontakt z kilkoma wartościowymi kobietami. Uważam, że warto poznawać nowych ludzi i ja poznałam też wspaniałe, ciepłe, przyjazne osoby w świecie blogowym.
Buduj przyjacielskie relacje z czytelnikami
Wszystko rozchodzi się o zbudowanie społeczności. To czytelnicy są najważniejsi, w końcu to dla nich tworzymy każdy wpis. Jeśli nasz blog jest dla nich inspirujący, będą do nas wracać. Dlatego oprócz samego wpisu tak ważne jest udzielanie się w komentarzach zarówno na blogu jak i w mediach społecznościowych. Staram się budować przyjacielskie relacje z czytelnikami, wysyłam newsletter, w którym piszę o moich codziennych sprawach, problemach i sukcesach. Staram się odpowiadać na wszystkie maile. Nie chcę być blogerką, która jest niedostępna. Chcę być blisko czytelnika, odpowiadać na jego problemy i rozterki życiowe. Blog ma pomagać. Inaczej po co na niego zaglądać?
Rozwijaj się
Rozwój to chyba najważniejszy aspekt prowadzenia bloga. Ta dziedzina tak szybko się zmienia, że cały czas musimy się dokształcać, by nie wypaść z obiegu. Oczywiście nie popadajmy w skrajności. Nie założyłam kanału na YouTube, bo nie czuję się dobrze w tej formie przekazu, mimo że od jakiegoś czasu jest bardzo popularna. Ale nie stronię od nowości. Buduję społeczność w mediach społecznościowych i cały dostosowuję moje działania do zmieniających się algorytmów. Nauczyłam się pozycjonowania wpisów, tak by nie pojawiały się w wyszukiwarkach na szarym końcu. Rozwijam swoje umiejętności fotograficzne. Zaprosiłam do zespołu nową osobę. Pamiętajmy, że twarzą bloga jesteśmy my i to nasza autentyczność przyciąga ludzi. Nie próbujmy na siłę naśladować innych, szukajmy własnych sposobów na przyciągnięcie czytelników.
Pisz o tym, co Ciebie inspiruje
Pamiętam, że długo zastawiałam się nad tematyką bloga i ona dojrzewała we mnie przez pierwsze lata. Na początku pojawiał się wielki misz-masz tematów, potem postanowiłam nadać blogowi mocniejszy kierunek w postaci tematów dotyczących uważnego życia. Jednak na moim blogu są różne kategorie tematyczne. Wiele osób radziło mi by zawęzić tematykę i znaleźć swoją własną niszę. Ale dla mnie pisanie na jeden temat byłoby bardzo nudne. Cały czas walczyłam o to, by na blogu była różnorodność i myślę że znalazłam złoty środek. Szeroki zakres tematyczny, którego osią jest slow life. Warto pamiętać, że jeśli my jesteśmy znudzenie tematami, które poruszamy, czytelnik będzie jeszcze bardziej znudzony.
Nie bój się inwestowania w bloga
Kiedyś wystarczyło założyć bloga na Bloggerze, wymyślić nazwę i działać. Dziś w dobie coraz większej profesjonalizacji blogowej, warto od razu zacząć z grubej rury. Postawić bloga na własnym serwerze, wykupić domenę, przemyśleć jej nazwę i zainwestować w estetyczny szablon. Blog, oprócz ciekawych treści, musi być ładny, tak by przebywanie na nim sprawiało czytelnikowi przyjemność. Zdjęcia są integralną częścią każdego wpisu, powinny być wysokiej jakości i najlepiej jeśli nie będą pochodziły z darmowych stocków.
Pamiętam jeszcze te pierwsze, nieudolne wpisy, których najchętniej bym się pozbyła z bloga, ale są one dla mnie namacalnym dowodem rozwoju Kameralnej. Już wtedy, 6 lat temu, zależało mi na tym, by blog prezentował się z jak najlepszej strony. Bardzo szybko zainwestowałam w lustrzankę i kurs fotografii, nauczyłam się pozycjonowania bloga i zadbałam o jego szatę graficzną. Czy dziś, z perspektywy czasu, zrobiłabym coś inaczej? Przede wszystkim nie przyspieszałabym rozwoju wydarzeń, dałabym sobie wystarczająco dużo czasu na próby i nie patrzyła tak bardzo na opinie innych, tylko słuchała własnego wewnętrznego głosu.
29 komentarzy
Fajnie, że wspomniałaś o “bywaniu” na branżowych imprezach.. Jakoś tak do tej pory myślałam, że trzeba, że inaczej nie wypromuje się bloga, itp. Nigdy jakoś jednak specjalnie mnie tam nie ciągnęło, też obawiałam się tego sztucznego poklepywaniu po ramieniu i podpytywania o różne rzeczy, na które czasem nie mamy ochoty odpowiadać:) No i punkt mocno mi bliski: czyli pisz o tym, co Ci leży na serduchu :D tego staram się trzymać i nawet jakoś nie razi mnie jeszcze brak konkretnego sprecyzowania:)
Pozdrawiam,
Milena
Myślę, że nie warto na siłę bywać, chyba że ktoś rzeczywiście super odnajduje się na tego typu imprezach. Ja jestem raczej introwertyczką i nie czuję się na nich swobodnie. Zdecydowanie wolę pogadać przy kawie w mniejszym gronie osób. :)
Fajnie się czyta podobną opinię do własnej, jeśli chodzi o blogowe imprezy i “bywanie”. Należę do osób, które kiepsko czują się na tego typu zlotach i tak samo postrzegam chwilowe przyjaźnie. Ostatni punkt – rozwój – o tak! Sama mam wpisy sprzed lat, które przeglądam czasem z nie małym uśmiechem na ustach;) Twój blog jest dla mnie mega inspiracją, już od paru lat:) Wszystkiego dobrego na te blogowe urodziny!
Bardzo Ci dziękuję Ewo! Miło czyta się takie słowa. Co do wpisów sprzed lat, to ja czasami wolę nie zaglądać, zdecydowanie jakością odbiegały od tego, co jest na blogu teraz. Ale przynajmniej wiem, że i ja i blog rozwijamy się. :/
Happy birthday Kameralna! Doroto, życzę jeszcze więcej tak dobrych wpisów, które serwujesz czytelnikom już od 6 lat. Szczerość, tak samo w życiu jak i w sieci, to bardzo cenna cecha u człowieka. Tobie szczerości nigdy nie brakuje, za to cenię Ciebie i Twoją twórczość. Podziwiam również systematyczność i jakość wpisów – najwyższa półka. Stu kolejnych wpisów, w nadchodzącym roku.
Trzymaj się ciepło! :)
PS. Szanuję za odwagę odnośnie poruszenia tematu imprez blogowych.
Kochana Patrycjo, bardzo dziękuję! <3
I właśnie z tych powodów lubię tu zaglądać i czytać Twoje wpisy. To jeden z najlepszych blogów w sieci.
Ojej, jak mi miło! Dziękuję! <3
:-)
Gratuluję 6 lat bloga – kawał czasu.
I jestem w szoku, że tak spokojna, poważna i bezkonfliktowa osoba jak Ty padła ofiarą zagrywek na poziomie przedszkola.
Dziękuję! Niestety takie sytuacje się zdarzają, ale staram się je ignorować i swoją energie wkładać w to co dobre. :)
Gratuluję 6 lat ! Odkąd pierwszy raz tu zajrzałam, już nie mogę przestać :)
Bardzo lubię tu zaglądać i czytać Twój każdy wpis .
Pozdrawiam z Olsztyna .
Pięknie dziękuję i również pozdrawiam Olsztyniankę! <3
Wielkie gratulacje! Za kilka dni mojemu blogowi stuknie 2 lata, więc wiem, jaka to radość, gdy to “blogowe” dziecko powoli dorasta ;) Jestem z Tobą od wielu lat i wciąż nie udało Ci się mnie znudzić. Życzę więc kolejnych 6, a nawet 66 lat tak wspaniałej obecności w polskiej blogosferze!
66 lat! To byłby wyczyn. :) Dziękuję i Tobie również życzę kolejnych udanych lat blogowania. :)
Sześc lat :) oby jak najdłużej i żeby tematy się nigdy nie wyczerpały :)
Ostatnio, zrozumiałam że blog to mega ciężka praca, mimo że można pracować dowolną ilość godzin, ale to też przyjmowanie porażek i walka z hejtem, który na obecne czasy jest okrutny czy na blogach i w szkołach – coraz częściej się o tym słyszy. Nie każdy ma tyle siły psychicznej, aby się z tym uporać, a co mówić biedne dzieci w szkołach :(
Na szczęście poza pojedynczymi przypadkami, hejt mnie omija, ale doskonale rozumiem jego wagę. Warto mówić o nim głośno i nazywać rzeczy po imieniu. Dzieci w szkołach w dzisiejszych czasach nie mają lekko. Ważne jest tutaj duże wsparcie ze strony rodziców.
Gratulacje!!! Czytam Twojego bloga od ponad 3 lat, czyli od czasu kiedy sama zaczęłam blogować :) Nigdy nie byłam na żadnych blogerskich spotkaniach i szczerze to wcale mnie tam nie ciągnie, bo już nie raz słyszałam, że spotykane tam osoby sa bardzo dwulicowe i że tak naprawdę to strata czasu. Teraz z niecierpliwością czekam na Twoje relacje z budowy domku. W przyszłym roku również ruszam z budową, a więc ten temat bardzo mnie interesuje. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
Ale super, że też będziesz się budowała. To duże wyzwanie, ale damy radę! :)
3 lata blogowania to też sporo, gratuluję i życzę powodzenia w pracy nad blogiem.
Wszystkiego najlepszego, Dorotko!
Dziękuję Marta! <3
Gratuluję 6 lat w blogosferze i życzę dalszych sukcesów! Nawiązując do Twoich rad – inwestycja w hosting i przeniesienie bloga na Wordpress było w moim przypadku najlepszą decyzją w kwestii dbania o swojego bloga. :)
Bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę kolejnych także co najmniej 66 lat blogowania ;) bardzo lubię tu zaglądać i mimo iż nie zawsze zostawiam komentarze to zawsze z radosnym oczekiwaniem otwieram kolejny wpis. Bardzo się cieszę że zdecydowałaś się na prowadzenie tego bloga :D
Skąd ten piękny sweter?
Gratulacje! Ja jestem w blogosferze o rok dłużej, a jednak za mało czasu poświęcam temu swojemu małemu światkowi w sieci – zdecydowanie motywujesz!
Co jakiś czas tutaj zaglądam, ale nie miałam pojęcia, że Kameralna istnieje już tyle lat. Gratulacje!
Bardzo fajny tekst o blogowaniu. Generalnie lubię wracać do Twoich starszych tekstów na ten temat, które są dla mnie pomocne, zwłaszcza że jestem na początku mojej blogowej przygody. I cieszę się, że uważasz, iż współprace blogerów mają sens. Niedawno długo zastanawiałam się, czy zaryzykować i taką zaproponować innym blogerkom, skoro nie mam tysięcy wyświetleń i followersów. Dziewczyny zgodziły się i wyszła nam całkiem fajna świąteczna akcja:)
Dorota, wszystkiego naj, rzeczywiscie blog to niekonczacy sie rozwoj. Zaskoczylas mnie tym co napisalas o imprezach blogerskich. Nigdy w zadnej nie uczestniczylam, bo mieszkam za granica i zalowalam tego. Utrzymuje wirtualne realcje z zaprzyjaznionymi blogerkami i lubie to. Ale tu pewnie wazne jest by dobrze dobierac swoje relacje. Pozdrawiam serdecznie Beata
“Kiedyś wystarczyło założyć bloga na Bloggerze, wymyślić nazwę i działać.” – teraz też wystarczy. Kto powiedział, że nie wystarczy? Wolę poczytać dobry blog na darmowej domenie niż blog o niczym, którego jedyną zaletą jest brak blogspotu czy wordpressa w adresie.
bardzo ciekawy i przydatny wpis, naturalny i szczery…czuć to “coś” czego sie poszukuje zwlaszcza na samym poczatku drogi blogiwej. 6 lat to jest kawal czasu i dobrej roboty az trudno w to uwierzyć… piszesz o tym że na zjazdach blogerem bywa różnie i różnie może to się potoczyć, wydaje mi się że można się było tego spodziewać, niestety… tym mnie nie zaskoczyłaś. fajnie że piszesz żeby być sobą żeby pisać o tym co sprawia przyjemność to ważne i budujące. dziękuję za te rady asia