fbpx

Django Quentina Tarantino – recenzja

by Dorota Zalepa
5 komentarzy
django recenzja

Django recenzjaNie jestem fanem mocnego kina, gdzie krew leje się strumieniami, a styl Quentina Tarantino do końca do mnie nie przemawia. Kill Bill’a co prawda obejrzałam w całości, ale te latające, ścięte głowy z tryskającą wszędzie krwią, to dla mnie zbyt wiele.

Wczoraj obejrzałam najnowsze jego dzieło Django. Pomimo, że w  filmie nie brakuje krwi i miejscami musiałam przymykać oczy, to jednak głównym wątkiem jest miłość. I to nie byle jaka. Miłość dwojga czarnoskórych niewolników Django (Jamie Foxx) i Broomhildy (Kerry Washington) w czasach największego niewolnictwa.

Pomimo, że film trwa 2 godz. 45 min, czas leci szybko. Najlepszy w filmie był dla mnie Leonardo DiCaprio świetnie grający Calvina Candie, bogatego właściciela plantacji. Nie mogę tez nie wspomnieć o Samuel L. Jacksonie, uważam go za jednego z najlepszych współczesnych aktorów. Idealnie wciela się w postaci, które gra. Jest prawdziwy i przekonujący.

Muzyka w filmie robiła bardzo dobry klimat, zauważyłam również powrót do gatunku westernu. Ostatni film z tego gatunku, który oglądałam to Gangser, też zrobił na mnie piorunujące wrażenie.

Podsumowując, warto obejrzeć Django, dobre i mocne kino, charakterystyczne dla Quentina Tarantino. Za fasadą krwi można odkryć prawdziwe wartości, jak miłość i przyjaźń, oraz pochylić się nad problemem dyskryminacji rasowej.

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




5 komentarzy

POISON.COM.PL 22 stycznia 2013 - 20:55

To już druga pozytywna opinia o tym filmie, którą czytam. Nie pozostaje mi nic innego jak wybrać się do kina i napisać trzecią, własną :)

Odpowiedz
Jak to widzę ja 22 stycznia 2013 - 22:34

Jaram się jak tysiąc pochodni. Jak nie pójdę do kina w ten weekend to wybuchnę.

Odpowiedz
Anonim 22 stycznia 2013 - 22:47

UWIELBIAM Quentina filmy, już się nie moge doczekać kiedy zobacze tą świeżynke! :D

Odpowiedz
Małgosia 28 stycznia 2013 - 17:33

chyba nie dla mnie film, przelewana krew na ekranie nie przemawia do mnie

Odpowiedz
Dorota 28 stycznia 2013 - 17:54

Wiesz, ja też stronię od filmów, gdzie króluje przemoc, generalnie oglądałabym tylko lekkie komedyjki. Ale w tym przypadku cała fabuła, gra aktorska i sposób kreowania napięcia w filmie powodują, że krwawa jatka schodzi na dalszy plan. Poza tym Tarantino, tak to konstruuje, że nie traktujesz tego bardzo serio.

Odpowiedz

Zostaw komentarz