Stworzenie harmonijnej, dopasowanej do moich potrzeb, garderoby nie jest prostym zadaniem. Tym bardziej, jeśli staram się wydawać rozsądnie. W wielu sklepach króluje poliester i akryl. Czasem odróżniam go od razu po dotyku, ale bywa, że mam do czynienia z mieszanką i zadanie staje się trudniejsze. Mam jednak swoje ulubione sklepy, do których zaglądam, bo wiem, że znajdę tam TAKŻE ubrania wykonane z dobrych materiałów. Poliester jest wszędzie, więc nie zwalnia mnie to ze studiowania metek.
No dobra, ale które materiały są dobre? To przede wszystkim: bawełna, wełna, len, jedwab, kaszmir. Zachęcam Was do zerknięcia do ściągi. Lubię polskie marki. Nie ze względu na jakiś szczególny patriotyzm, choć oczywiście lepiej wspierać rodzimy rynek, ale mam wrażenie, że polscy producenci starają się bardziej, by zdobyć klienta niż ich zagraniczni koledzy. Stąd też większa dbałość o szycie i materiały.
Marki, które lubię
Tatuum – lubię za dobrej jakości materiały i klasyczne kroje. Nie znajdę tutaj oryginalnych fasonów, ale klasykę w postaci koszul, żakietów, eleganckich spodni i spódnic ołówkowych. Firma ma fajną politykę zniżek. Chwaliłam się już pięknym kardiganem w kolorze koralowym, kupionym za 69,90 zł. W mojej szafie znajdzie się więcej produktów tej marki.
Solar – marka ze średniej półki cenowej. Jeśli szukam eleganckiej sukienki, tu z pewnością znajdę coś dla siebie. Trzeba uważać bo te tańsze egzemplarze, mimo że pięknie uszyte, są wykonane z poliestru. Ale znajdziemy także szlachetniejsze materiały, jak jedwab, len czy wełna.
Sieciówki – zaglądam do Esprit, Kappahl, Mango, Massimo Dutti, TK Maxx i po prostu sprawdzam skład materiału.
Skandynawskie marki – kiedyś prowadziłam butik internetowy i sprzedawałam odzież, którą importowałam z Danii, Holandii, Włoch, Niemiec. Mogłam przetestować ją na sobie, sprawdzić jej trwałość i powiem Wam, że te ubrania wykonane przez skandynawskich producentów są w mojej szafie najdłużej. Marki, które sprzedawałam są dostępne na przykład w Zalando, ale na allegro znajdziemy je w bardzo atrakcyjnych cenach – są to na przykład Kaffe, Cream, Saint Tropez.
Odsłona mojej szafy
Poniżej prezentuję Wam zestaw (żakiet+spodnie) zakupiony właśnie w Tatuum. Spodnie wykonane w całości z bawełny, jeśli chodzi o żakiet, to ucięłam metkę i nie pamiętam dokładnie składu, ale wiem, że był w większości wykonany z bawełny. Ma też dodatek elastanu. Jedwabna bluzka Saint Tropez pochodzi właśnie z kolekcji ubrań, które sprzedawałam. O torbie już pisałam, kupiłam ją w TK Maxxie za 199 zł. Wykonana ze skóry, świetnie się sprawuje. Buty kupione rok temu w Reserved, nie są skórzane.
Oczywiście nie znam wielu sieciówek, nie wszystkie są dostępne w moim mieście. Nie ma na przykład River Island, Top Shop, Mango (nad czym bardzo ubolewam), Marks and Spencer. Podpowiedzcie mi, do których sklepów warto zajrzeć. W ubiegły weekend byłam w Warszawie w Arkadii, lecz nie miałam za dużo czasu na bieganie po sklepach, dlatego Wasze rekomendacje przydałyby mi się ogromnie. Dajcie znać gdzie najchętniej kupujecie ubrania (i dodatki) uszyte z dobrych materiałów. Liczę na Was! :)
Cały czas możecie śledzić bloga na Bloglovin, dołączyć do mnie na Facebooku lub Instagramie, a jeśli chcielibyście utrzymywać ze mną bardziej prywatny kontakt, zapiszcie się do Kameralnego Newslettera.
24 komentarze
Osobiście bardzo lubię Zarę, zwłaszcza za oryginalność. Odznacza się na tle innych sieciówek.
Kiedyś bardzo lubiłam Zarę. Odkryłam ją na jakimś wyjeździe zagranicznym, wtedy jeszcze nie było Zary w Polsce i byłam zachwycona jej fasonami, jakością i przystępną ceną. W Polsce Zara zrobiła się znacznie droższa, a i materiały to w większości poliester. Ostatnio nawet zaszłam do sklepu i cena żakietu na metce w Euro różniła się znacznie od tej w złotówkach (45 Euro zostało przeliczonych na 265 zł). Trochę to nie fair :(
Zara ma piękne fasony, ale chore ceny za beznadziejną jakość ubrań. Dobrych materiałów trzeba tam prawie ze świecą szukać, dlatego ja już się z zary wyleczyłam, kupuję sporadycznie dokonawszy ostrej selekcji. Massimo Dutti to ten sam właściciel co zara, ale faktycznie mają lepszą jakość ubrań- szczególnie mężczyźni powinni być z tego sklepu zadowoleni :) Wszędzie trzeba patrzeć na metki.
Ostatnio, Massimo Dutti, choć trzeba patrzeć na skład i ceny. Moje ulubione torby kupilam w TKMaxx :).
jestem maniakiem Massimo Dutti, choć i tam zdarza się coś z kiepskich materiałów, ale zdecydowana większość marynarek, swetrów, płaszczy, koszul w mojej szafie to Massimo. Bo jest wełna, jedwab, kaszmir i bawełna.. i wolę odżałować nieco więcej pieniędzy, mieć mniej ciuchów, ale takie klasyczne modele i dobrej jakości materiały.
Właśnie u nas otworzyli Massimo Dutti, rzczywiście ubrania są droższe, ale jeśli dobre gatunkowo, to warto wydać więcej. Na pewno będę tam zaglądać. A jak wyglądają u nich wyprzedaże? Można coś upolować?
ja kupiłam rok temu wełniany granatowy płaszcz za połowę początkowej ceny. wydaje mi się, że ciężko dostać na wyprzedażach rozmiary 34-36, dlatego przy moim wzroście 150 cm często to, co mam upatrzone, nie doczekuje do wyprzedaży… ale zawsze poluję u nich na wyprzedażach, zawsze coś trafię po sporej obniżce. łatwiej z większym rozmiarem na wyprzedażach.
Wygodnie i klasycznie – tak jak lubię :)
Twój post z pomysłem na tło do zdjęć widziałam – koniecznie muszę stworzyć coś takiego :)
Hmm, chyba obecnie nie mam jakiejś jednej ulubionej marki ubraniowej. Jakby mnie było stać, to bym kupowała więcej ciuchów z Risk made in Warsaw, bo mam jedną ich rzecz i totalnie się zakochałam :) Za to jeśli chodzi o biżuterię to od lat jestem wierna Lilou :)
Jesteś kolejną osobą, która zachwala Risk made in Warsaw. Lubię dobrej jakości dzianinę i wszelkie „dresowe” ubrania, która można nosić na elegancko :) Ceny mają co prawda wyższe, ale kiedyś może się na coś skuszę :)
Nie mam jednej ulubionej marki. W różnych sklepach kupuję różne rzeczy – np. dżinsy najczęściej w KappAhlu, bo mam pewność, że tam znajdę fasony dostosowane do mojej figury, a nie takie, że gdy biorę rozmiar, który teoretycznie powinien pasować, nawet nie mogę przecisnąć stopy przez nogawkę na dole, albo jeśli już uda się zmieszczą, to w pasie są 3 centymetry luzu :/ W Camaieu podoba mi się, że mają dużo rzeczy w żywych, nasyconych kolorach i prostych fasonach. Nieraz zaglądam też do Reserved czy H&M. Jeśli chodzi o materiały, stawiam na bawełnę, choć niewielka domieszka poliestru mi nie przeszkadza. Nie ukrywam, że cena ma dla mnie spore znaczenie. Wolę mieć tańsze rzeczy, a więcej, zwłaszcza że nie kupuję ich z myślą o noszeniu przez wiele lat, a moda się zmienia. Nie kupuję eleganckich, ponadczasowych ubrań typu wełniane marynarki, bo wydają mi się zbyt zobowiązujące, poza tym i tak nie miałabym gdzie i kiedy ich nosić. Poza tym z wygody przyjęłam zasadę – nie kupuję rzeczy, których nie da się wyprać w pralce – jedynym wyjątkiem są płaszcze :)
Z tymi dżinsami doskonale Cię rozumiem, Irytujące jest to, jak wąskie potrafią być nogawki. Chodzenie w tak ciasnych spodniach musi być bardzo niekomfortowe. Ostatnio fajne dżinsy mierzyłam w Marks & Spencer. Taki miękki i przyjemny dżins, żałuję, że ich nie kupiłam.
Ja właśnie dążę do tego by mieć więcej tych ponadczasowych i porządnych rzeczy, ale cena też ma dla mnie znaczenie.
Również uwielbiam Solarowskie ubrania, składa się z nich połowa (jak nie większość) mojej szafy.
Nie wiem czy mogę zaliczyć Allegro, ale wychodzi na to, że najbardziej lubię skandynawskie marki. W zeszłym roku w oko wpadały mi prawie tylko Włoskie projekty. Żałuję, że tak mało Niemieckich mogę znaleźć.
W temacie „Lady in RED” – moim zdaniem dobrze wyglądałbyś w takim kolorze http://howtobearedhead.com/redhead-makeup-tips-how-to-contour-and-highlight/ – niezwykle ciepły i kobiecy, świeży i tylko o kilka tonów ciemniejszy niż mój :)
Jestem z tych, którzy patrzą na materiał, jakość materiału (na pewno przez to, że siedzę w „branży” już tak ściślej od dwóch lat), ale przyznam, że zdarza mi się kupić coś co bardzo podoba mi się wizualnie nie patrząc na skład materiałowy. To chyba jeszcze przyzwyczajenie z dawnych czasów, kiedy to jakość nie miała dla mnie takiego znaczenia. Przez to mam w szafie mnóstwo np. koszulek z wiskozy, albo z poliestru, których nie noszę zbyt często przez brak komfortu noszenia właśnie.
Wiskoza nie jest takim złym materiałem, pozyskiwana jest z naturalnych włókien. Ma jednak tendencję do rozciągania się. Mieszanki bawełny i wyskoczy są w porządku.
Nie napisałam, że jest jakimś złym materiałem ;) ale z własnego doświadczenia wiem, że wolę pełną bawełnę niż pełną wiskozę. Sama wiskoza niestety nie nosi się zbyt dobrze na co dzień i daleko jej do bawełny. Elektryzuje się i mi to bardzo przeszkadza, nie czuję się w takiej bluzce komfortowo. Mam niejedną i z każdą mam ten sam problem. W dodatku gniecie się bardziej. Na co dzień zawodowo siedzę w temacie odzieży oraz materiałów, i zauważam różnicę pomiędzy np. wełną, a wełną z domieszką wiskozy. Widzę jak się zachowuje taka odzież. Wiem jakie są odczucia klientów, którzy na co dzień w takim ubraniu chodzą :)
O tym się może głośno nie mówi, ale wiskoza jest tańsza w produkcji od np. bawełny, dlatego najczęściej jest dodawana jako domieszka do innych droższych materiałów.
Na koniec muszę dodać jedno – wiskoza wiskozie nierówna ;) zresztą to samo tyczy się bawełny i innych materiałów…
Świetna stylizacja – klasycznie, tak jak lubię. Co do marek, mam podobne upodobania – niestety nie wszystkie są u mnie dostępne – czasami trzeba pojechać trochę dalej.
Mam ten sam problem w moim mieście. Otworzyli nową, ogromną galerię i umieścili w niej te same marki, które już były w Olsztynie. Nowości jak na lekarstwo.
Dorotko ja bardzo lubię Mango! też sprawdzam materiały i staram się wybierać te naturalne.
Właśnie upatrzyłam sobie sweterek z Mango z bawełny, jedwabiu i kaszmiru. Szkoda, że w Olsztynie nie ma sklepu tej marki, chętnie bym go przymierzyła :)
Ja raczej rzadko kupuję w sieciówkach i staram się raczej kupować rzeczy polskich marek. Jedną z moich ulubionych już od jakiegoś czasu jest pepe y flor. Wyróżnia ich to, że mają ubrania dla mam i córek w mega dobrej jakości