Kino w tym roku jest bardzo przewrotne, albo pojawiają się świetne i dopracowane produkcje, dobrze zagrane role (Django, Wielki Gatsby), albo nudne, zrobione na siłę, nieprzemyślane do końca filmy, które obiecują dużo, a dają niewiele (Drugie oblicze, Kac Vegas 3). Pojawił się też świetnie obsadzony film Iluzja, w którym zagrali m.in. Jesse Eisenberg (odkąd zagrał założyciela Facebooka, nazywam go Markiem Zuckerbergiem), Mark Ruffalo, Woody Harrelson, Morgan Freeman, czy Isla Fisher.
Znowu szłam do kina z wielkimi nadziejami na dobrą rozrywkę i przyznam się, że obawiałam się kolejnego zawodu. Tak było w przypadku Kac Vegas 3. Starałam się nie czytać o nim z byt wiele, by nie mieć już wyrobionego zdania, aczkolwiek przyznam się, że zerknęłam na opinie paru osób i były na tyle pozytywne, by narobić mi apetytu.
Film od początku rusza z kopyta, pokazując świetne sztuczki czterech iluzjonistów. Zdecydowanym faworytem według mnie jest Merritt McKinney (Woody Harrelson) mentalista hipnotyzujący ludzi pstryknięciem palców, czytający w ich myślach i programujący ich by reagowali w określony sposób na hasło. Czterech najlepszych iluzjonistów, każdy jest indywidualnością i każdy robi inne show, zostają zebrani przez tajemniczą postać, by zrobić sztuczkę wszech czasów, angażując w nią nie tylko wielu ludzi, ale także bank, firmę ubezpieczeniową i FBI.
Cała fabuła przebiega w szybkim tempie, magiczne triki robią ogromne wrażenie i tylko podsycają ciekawość widza, który co chwila zadaje pytanie: jak oni to zrobili? Odpowiedź dostaje podaną na tacy przez Thaddeusa Bradley’a (Morgan Freeman) zarabiającego niezłe pieniądze na ujawnianiu sekretu sztuczek magików.
Wiele osób narzeka na zakończenie filmu, że rozczarowujące, niedograne, groteskowe. Owszem, zakończenie nie jest zbyt wysokich lotów, ale mi zupełnie nie przeszkadzało, ponieważ w sam film władowany został taki ładunek intryg i tajemnic, że zakończenie mogło być już bardziej banalne. W pamięci i tak zostają najlepsze sceny.
W kinie bawiłam się świetnie, film wciągnął mnie bez reszty, o czym może świadczyć pochłonięta nie wiadomo kiedy mega paka popcornu. Sztuczki iluzjonistów dopracowane do perfekcji, bardzo widowiskowe, chętnie wzięłabym udział w takim show, choć wielbicielką Copperfielda nigdy nie byłam. Moja subiektywna ocena to 7/10.
Gatunek: Kryminał, Thriller
Produkcja: USA
Premiera: 28 czerwca 2013 (Polska)
Reżyseria: Louis Leterrier
Czas trwania: 1 godz. 55 minut
9 komentarzy
Je jednak nie mogłam przeżyć tego zakończenia. Gdyby uciąć film w okolicach sceny z drzewem – film doskonały ;)
To dobrze, że film nie jest tak zły, jak twierdzą niektórzy jego recenzenci, ponieważ sam też jestem nim zainteresowany.
A można jeszcze ze 2 zdania o tym jaki jest film? Bo większość wpisu chyba opisuje o czym jest.
Proponuję Ci wybrać się do kina i zobaczyć film samemu, nie będziesz żałował.
Mam podobne odczucia do Twoich. Film dobry jeżeli chodzi o swoją półkę, czyli jak to nazwałem “królika z cylindra”. Jedyne co mnie drażniło momentami, to zbyt krzykliwe i kolorowe opieczętowanie całej tej magii. Wg mnie powinno to zostać w konwencji niedopowiedzenia, chodzi mi o taki “magiczny minimalizm”. Same sztuczki mają wprawiać widza w osłupienie, a nie ilość neonów i wielka pompa spektaklu. Tak czy inaczej film ciekawy i warto go zobaczyć w kinie :)
A mnie mentalista właśnie trochę wkurzał. Może dlatego, że kompletnie nie rozumiałam jak on to robił. Jego sztuczki były dla mnie nierzeczywiste i nierealne. Może to ja jestem za głupia i jego działanie da się łatwo uzasadnić, ale film mógłby mi to ułatwić – tak jak zrobił to w przypadku sztuczek pozostałej trójki.
Ja też za bardzo nie rozumiem jego sztuczek, wydaje mi się, że były przejaskrawione, ale wiem, że są spece od interpretacji mowy ciała i to daje takie wrażenie, jakby czytali w umyśle. Niemniej jednak sceny z udziałem W. Harrelsona podobały mi się najbardziej.
ja muszę wiele nadrobić! mam nadzieję, że teraz znajdę czas, żeby wyskoczyć do kina :)))
Czuje się zachęcony.
[…] palcach jednej ręki filmy, które obejrzałam z przyjemnością, jak chociażby Wielki Gatsby, czy Iluzja. Były też takie, które totalnie mnie rozczarowały (patrz. Kac Vegas 3). Doczekałam się w […]