Jak powstają moje posty na bloga? to kolejna część Kulisów Blogowania, cyklu, który cieszy się niesłabnącą popularnością. Lubię pisać o tym, co mnie pasjonuje, a jeśli jeszcze ktoś może na tym skorzystać, tym bardziej warto.
Posty, które ukazały się do tej pory:
Jak promować bloga? – moje sposoby na to, by na bloga trafiali nowi Czytelnicy.
Jak prowadzić bloga? – o tym jak wybrać tematykę bloga, skąd czerpać inspiracje do postów, estetyce bloga i budowaniu relacji, ale także o zasadach, którymi kieruję się podczas prowadzenia bloga.
Narzędzia dla blogerów – m.in. aplikacje, wtyczki na WordPressa, banki darmowych zdjęć. Zwróćcie uwagę, że post jest napisany na dwóch stronach.
W ramach cyklu powstał e-book Jak pozycjonować bloga, który trafił już do subskrybentów newslettera. Myślę, że w kwietniu pojawi się na blogu.
Jak powstają moje posty na bloga
Zapisuję absolutnie wszystkie pomysły
Takie dni, kiedy zupełnie nie wiem o czym napisać bywają, ale bardzo rzadko. Odkąd założyłam notes z tematami, które zapisuję sobie ręcznie, ten problem praktycznie przestał istnieć. Oczywiście zdarzają się dni totalnego braku weny i chęci do napisania czegokolwiek. Jeśli moje sposoby na odzyskanie weny zawodzą, po prostu odpuszczam. Pisanie na siłę, jest niezwykle trudnym i bardzo żmudnym zadaniem.
W moim blogowym notatniku zapisuję absolutnie wszystkie pomysły, które przychodzą mi do głowy, nawet jeśli nie jestem do nich do końca przekonana i później nigdy nie pojawiają się na blogu. Kiedy czytam je co jakiś czas, zazwyczaj przychodzą nowe, świeże pomysły, które skrupulatnie dopisuję. Niektóre od razu rozwijam o najważniejsze punkty, które chciałabym poruszyć. Na przykład ten temat spisałam sobie już kilka m-cy temu, zanim jeszcze powstał cały cykl. Dlatego warto spisywać wszystko, nigdy nie wiadomo, kiedy taki temat się przyda.
Wybór tematu
Staram się wybierać różnorodne tematy, by nie pisać o tym samym dwa razy z rzędu. Posty fotograficzne, które są bardzo pracochłonne powstają raz na 2 tygodnie, większy projekt, taki jak e-book, czy Wymiana książkowa nie częściej niż raz w m-cu. Posty gościnne w kategorii Between Us też pojawiają się w kilkutygodniowych odstępach czasu. Nie trzymam się sztywno grafiku, choć uważam, że fajnym rozwiązaniem jest wprowadzenie tygodniowych stałych cykli (np. motywacyjne poniedziałki), wtedy jednak musicie być przekonani, że co poniedziałek będziecie w stanie stworzyć taki motywacyjny post.
Cykle na blogu
Czytelnicy uwielbiają wpisy, które tworzą serie. Zanim stworzę taką serię, staram się zaplanować ją z wyprzedzeniem. Nie sztuka poinformować o nowym cyklu, gorzej potem ten cykl rozwijać, dlatego jeśli nie macie w głowie kilku tematów, które będą mogły stworzyć cykl, nie informujcie o nim od razu (mnie się to już zdarzyło), sprawdźcie jak będzie się rozwiał i czy Czytelnicy będą nim zainteresowani. Mini-cykle na 3-4 posty też są fajną sprawą. W każdym poście z cyklu umieszczajcie linki do pozostałych postów, Czytelnicy chętnie do nich zaglądają, mają ułatwione zadanie i nie muszą szukać ich już na blogu. Pamiętajcie o tagu łączącym całą serię.
Moje obecne cykle:
Kulisy blogowania – cykl o blogowaniu z perspektywy mojego doświadczenia.
W poszukiwaniu własnego stylu – proces poszukiwania własnego stylu, inspiracje modowe, które mają mnie przybliżyć do stworzenia spójnej garderoby.
Fotograficzne przed i po – kulisy powstawania zdjęć na bloga wraz z ich obróbką.
Small Talk – taki life update, czyli posty, w których przeprowadzam z Wami luźną rozmowę.
Koncepcja, plan postu
Gdy już wybiorę temat, rozpisuję sobie plan postu w zeszycie, który zawiera najważniejsze punkty, które chcę poruszyć. To znacznie ułatwia pisanie postów, szczególnie tych dłuższych. Czasem zaczynam od razu pisać w komputerze posiłkując się planem, a czasem piszę posty ręcznie w notesie. Pisanie ręczne rozwija naszą kreatywność.
Sesja fotograficzna
Jeśli mam już ogólny plan postu, mogę zabrać się za przygotowanie fotografii. Nie robię sesji do każdego nowego postu, czasami wyszukuję z pokaźnego już zbioru zdjęć, który mam na dysku. Cała sesja jest dosyć pracochłonnym zajęciem. Muszę wszystko rozstawić – statyw, tło, dekoracje, blendę, wykorzystać dobre światło, a potem te zdjęcia jeszcze obrobić. Dlatego, gdy już wyciągam aparat, to staram się przygotować zdjęcia do kolejnych postów. Jeśli nie mam konkretnych planów to robię zdjęcia na zapas, które mogą się później przydać. Zdjęcie laptopa, kawy, telefonu, biurka, kwiatów, sprawdzą się w wielu przypadkach. Czasami ratuję się fotkami z banków darmowych zdjęć, całą listę macie tutaj.
SEO
Jeżeli tematyka postu jest dobra do pozycjonowania i charakterystyczna dla mojego bloga, ustalam główne słowo kluczowe, które musi znaleźć się w tytule, śródtytule, atrybutach ALT obrazków, 2-3 razy w tekście. Wtyczka Wordpress SEO przeprowadza audyt takiego postu pod kątem SEO. Nie pozycjonuję każdego postu, bo nie dla każdego da się znaleźć odpowiednie słowo/frazę kluczową. Więcej o pozycjonowaniu przeczytacie w moim autorskim e-booku, który pojawi się na blogu w kwietniu.
Call into action
Zachęcanie Czytelników do komentowania, poprzez zadawanie pytań na końcu postu, jest według mnie bardzo ważne i wpływa, na jakość i ilość komentarzy. Zauważyłam, że posty, które nie zawierają dodatkowych pytań kierowanych do Czytelników, są mniej komentowane, niż te, na których zachęcam do wypowiedzenia się. Czytelnicy chętniej dzielą się swoim doświadczeniem i wiedzą, jeśli ich do tego zachęcimy. Jeśli znają pytanie łatwiej jest im udzielić odpowiedzi. Dlatego nie bójcie się zapraszać swoich Czytelników do komentowania.
Godzina publikacji na blogu
Posty publikuję przeważnie wieczorami. Wtedy mam najwięcej odwiedzin. Oczywiście bierze się to z tego, że od początku wybieram raczej godziny wieczorne i Czytelnicy są już przyzwyczajeni do takiego rytmu. Wyjątki robię czasami dla piątków, wieczorami wiele osób woli odpocząć od Internetu, lub gdzieś wyskoczyć po całym tygodniu pracy. Mój plan publikacji to poniedziałki – środy – piątki, weekendy mają być z założenia wolne, ale w praktyce często publikuję coś w niedzielę, jeśli piątek mi wypadł. Analizuję też ruch na Google Analytics. Nie znaczy to jednak, że u mnie wszystko jest ściśle zaplanowane. Dobrze analizować różne dane, ale nie ma co popadać w skrajności. Blog ma dawać nam przede wszystkim radość z tworzenia, tylko wtedy może stać się pasją.
Publikacja w mediach społecznościowych
Po publikacji postu wrzucam informację o nim w mediach społecznościowych (Facebook, Instagram Twitter). Jeżeli śledzicie czasem statystyki na Facebooku, to pewnie wiecie które godziny publikacji są najlepsze. Dostosowuję do nich wrzucane informacje, by jak najwięcej osób mogło na nie trafić. Facebook ogranicza widoczność postów, dlatego nasza aktywność na nim jest niezwykle ważna. W statystykach Facebooka, możecie prześledzić, jakie rodzaje statusów (linki, zdjęcia, teksty) mają większy zasięg. Dobrze jest publikować na Facebooku dwa, trzy razy dziennie, o ile wrzucane informacje są wartościowe dla odbiorców. To może zwiększyć zasięg postów. Korzystam również z reklam na Facebooku, dzięki którym informacja o nowym poście trafia do większej liczby osób. Staram się je targetować pod odpowiednią grupę odbiorców. Zajawkę o nowym poście wrzucam na Facebooka dwa razy w ciągu dwóch dni, przeważnie korzystam z różnych form. Raz jest to link z miniaturką, raz zdjęcie, raz sam tekst i link do wpisu.
Bitly.com i Goo.gl
Z pewnością zauważyliście, że wielu blogerów wrzuca skrócone linki bit.ly lub goo.gl. Sama korzystam ze strony bitly.com, by tam stworzyć nowy, krótki link zliczający kliknięcia. Dzięki temu wiem ile osób kliknęło w link z Facebooka, czy postu na blogu.
Interakcja w komentarzach
Post to nie wszystko, trzeba pamiętać o jego Czytelnikach, którzy zostawią komentarze pod wpisem. Traktuję komentarze jako przedłużenie postu. Pojawiają się w nich czasem informacje, które są uzupełnieniem tematu i wiem, że Czytelnicy je czytają. Lubię pogawędki w komentarzach, dzięki temu buduję pozytywną relację z Czytelnikami. Chętniej wracamy na blogi, na których autor reaguje na nasze komentarze, niż na te, na których autor się nie udziela w dyskusji.
Z mojej strony to tyle, co prawda dopisałabym jeszcze parę punktów, ale uwzględnię je w kolejnych postach. Jeśli macie dodatkowe pytania, chętnie odpowiem na nie w komentarzach. Jestem ciekawa jak powstają Wasze posty na bloga. Czy macie zaplanowany cały m-c, czy piszecie posty z wyprzedzeniem, czy idziecie na żywioł i piszecie wtedy gdy dopadnie Was wena?
65 komentarzy
Też korzystam z bitly, dzięki temu wiem jaka tematyka interesuje facebookowych czytelników. Z weną czasem mam problem, bo potrzebuję skupienia, a z tym ostatnio ciężko.
Ja też potrzebuję kompletnego odizolowania się od świata gdy piszę. Nic wtedy do mnie nie dociera, można do mnie mówić i mówić, a ja zupełnie nie reaguję. Niestety nie mam podzielnej uwagi :/
Przydatne i konkretne informacje :) Od wielu osób już usłyszałam/przeczytałam, że godziny wieczorne są najlepsze na nowy post.
Wiesz co to jest bardzo indywidualne sprawa, zależy jakich masz odbiorców. Rano zazwyczaj ludzie pracują albo się uczą. W pracy chętnie zaglądamy na strony internetowe, ale w szkole już nie za bardzo. U mnie godziny wieczorne wskazali Czytelnicy w ankiecie.
To prawda :) Ja jeszcze nie wiem, dopiero „podczytuję” u innych, ale zobaczymy!
Ostatnio zaczęłam zapisywać wszystkie pomysły na post, jakie wpadną mi do głowy. Wcześniej było tak, że nad czymś myślałam, planowałam o czym chciałabym napisać i jakie wątki poruszyć, ale wiadomo jak jest – czas skutecznie zaciera wszelkie przebłyski weny, dlatego teraz od razu wszystko notuję, by w razie czego mieć czym się podeprzeć:) I rzeczywiście to pomaga:)
Blogowanie ci bardzo dobrze wychodzi, albo inaczej – po prostu masz do tego zapał i umiejętności. Fajnie, że się tym z nami dzielisz ^^
Wszelkie pomysły zapisuję, mam ich w sumie naprawdę sporo. Przy tym powstają często serie tematyczne. Dodatkowo do każdego postu staram się dodać ogólny zarys, koncepcję. Ogólnie lubię pisać na bieżąco, powiedzmy najwyżej z 1-2 dniowym wyprzedzeniem, ale jak wiem, że zbliża się czas mojej nieobecności, korzystam z zapisanych wcześniej tematów. Często inspirują mnie inni blogerzy – ich wpisy przypominają mi ważne informacje, które chciałam przekazać.
Ale mimo wszystko mam problem z liczbą czytelników… Może to przez to, ze posty publikuję rano? Sama lubię czytać do śniadania i nie bardzo wiem jak zbadać, bo w analizach wychodzi dosłownie wszystko… i nic.
Spróbuj opublikować kilka postów wieczorem i sprawdź, czy odwiedziny wzrosną. Ja publikuję wieczorem, bo od początku wprowadziłam taki system i czytelnicy są już przyzwyczajeni do późniejszych publikacji. Wychodzę z założenia, że moja grupa odbiorców (którą można sprawdzić w GA), w tym czasie ma zajęcia lub pracuje. Jeśli publikuję rano, to i tak informację o nowym poście zamieszczam w social mediach wieczorem. Według mnie ważniejsze jest regularne publikowanie postów, niż pora publikacji.
Bardzo bym chciała wyrobić w sobie systematyczność. Np. ciągle sobie obiecuję, że będę notowała pomysły, a później nie chce mi się szukać długopisu ;) i wmawiam sobie, że i bez notatki zapamiętam myśl. Gdzie tam :( To samo z publikowaniem postów. Od czasu do czasu siadam i pięknie wszystko planuję, opisuję, a później brakuje mi czasu, weny, chęci i w efekcie jestem chaotyczna i mało systematyczna. Mam nadzieję, że czytając kolejne Twoje porady, obudzi się we mnie ta bardziej uporządkowana strona mnie. :)
Systematyczność to coś czego cały czas mi brakuje. Na czym oczywiście cierpi mój blog. Ale małymi kroczkami idę do celu. Mam nadzieje, że wkrótce go osiągnę.
A Twoje wskazówki są niezwykle cenne :)
Dziękuję za cały cykl. Dopiero przymierzam się do prowadzenia wlasnego bloga, na razie chłonę wszystkie tematy z tym związane jak gąbka. Poradnik z newslettera też jest świetny, dziekuję. PS. Jedna literówka Ci się zakradła w pierwszym zdaniu akapitu „Sesja fotograficzna” ;)
zawsze chętnie czytam kulisy blogowania- świetnie piszesz, dzięki za wszystkie cenne wskazówki :)
Kolejny świetny i bardzo pomocny post! :) Chętnie do Ciebie zaglądam, bo widzę tu motywacje dla siebie, ale wiem też jak duuużoo jeszcze pracy przede mną ;)
:) dziękuję Ci za ten artykuł. Zaprowadził mnie na wpis z informacjami nad którymi myślałam przez ostatnie 3 dni ;) Powinnam się wstydzić, że nie przeczytałam jeszcze większości Twoich artykułów. Staram się i nadrobię to jak moje dziecię podrośnie ;) he he. Żartuje, w wolnych chwilach wpadam na szybko do zaledwie paru ulubionych blogerek min. tu bo naprawdę warto :)
Jesteś mistrzynią planowania i organizacji:)
To u mnie jest zupełnie odwrotnie. W ogóle trudno było mi podjąć decyzję o założeniu bloga, ponieważ wydaje mi się, że nie mam w sobie blogerskiego ego i nie umiem z przekonaniem mówić ludziom, jak mają żyć. ;) Z tego też powodu większość moich postów powstała pod wpływem impulsu.
Czasami też zapisuję pomysły na wpis w formie tematów-szkiców na blogu, bywa, że je rozwijam w późniejszym terminie, a bywa i tak, że zupełnie nie wiem, o co mi chodziło. :)
Ja też nie mam „blogerskiego ego”, a jednak prowadzę blog. Myślę, że na blogu ważniejsze są osobowość, indywidualne spojrzenie na życie, pasja, a także umiejętność opisywania rzeczywistości, którą Ty z pewnością posiadasz. Nie wyobrażam sobie, żebyś nie prowadziła bloga. :) Aaaa i gratuluję półmaratonu, jesteś niesamowicie dzielna!
Dziękuję! :)))
Ja też mam notes, w którym zapisuję wszystkie pomysły, zawsze mam go przy sobie, bo wiem, że dobry pomysł może przepaść raz na zawsze, jeśli się go nie utrwali. Jednak kolejnych postów nie planuję z wyprzedzeniem, chyba że z kilkudniowym. Wszystko zależy o tego, na co będę mieć akurat wenę.
Natomiast zupełnie nie potrafię już pisać ręcznie, zwłaszcza dłuższych tesktów… Próbowałam, ale ręka mnie „nie słucha” ;-)
Ile pomysłów mi tak przepadło, bo nie zapisałam ich w notesie! Najlepsze jest to, że u mnie wystarczy dosłownie chwila, kilka minut i już nie pamiętam o czym to ja chciałam napisać. :) Jeśli chodzi o planowanie to cykle i tematyka bloga wyznaczają mi pewien rytm, którego się trzymam.
Fajny post :) oj chciałabym potrafić planować, jestem totalnym twoim przeciwieństwem… Niestety czas się wziąć za siebie
Doroto, dziękuję! Kolejny pomocny wpis! Z przyjemnością przeczytałam poprzednie, i czekam na następne. Uwielbiam Twój profesjonalizm! ;).
Z tym notesem to święta prawda. Zapisywanie wszystkich pomysłów to według mnie jeden z najważniejszych elementów całej postowej układanki. Czasem jadąc w pociągu przychodziło mi do głowy naprawdę wiele pomysłów na notkę, a kiedy dotarłam do domu i zasiadałam przed laptopem z wielką ochotą przelania na „papier” tego, co wymyśliłam, łapałam się na tym, że w głowie mam absolutną pustkę. Wiec notes jako must have! :)
No i jak zawsze kochane rady… świetne spostrzeżenia i niesamowita wiedza :D pozyskana doświadczeniem :* kobieta renesansu-nie ma niemożliwego dla ciebie ;)
Dziękuję Natalia :*
czytam u Ciebie pierwszy wpis i się zaczytałam. Dziękuję, że się podzieliłaś tyloma sprawdzonymi sposobami :) Ja dopiero zaczęłam pisać bloga i tak się przyglądam temu procesowi. Ale uwielbiam właśnie moje pomysły, jak już jest ich co raz więcej. Póki co spisuję je sobie w notatniku w Evernote, sprawdzam czy będzie ok bez wersji papierowej bo już mam tyle zeszycików:) a mam pytanko: posty na mediach społecznościowych zamieszczasz na bieżącą czy planujesz, tak jak to daje możliwość np, FB czy Buffer?
I tak, i tak. Jeśli wiem, że nie będę miała możliwość zamieścić postu na FB o konkretnej godzinie, robię to wcześniej i planuję jego publikację. To bardzo ułatwia sprawę. Czasem planuję też publikację postu na blogu na konkretną godzinę. Z buffera nie korzystam, nie wiem jak się sprawdza, polecasz?
no właśnie i tak i nie:) jeszcze go nie ogarnęłam do końca. Fajnie bo można podpiąć pod 1 portal właśnie kilka kont społecznościowych i zaplanować sobie o których godzinach mają wychodzić. Fajnie bo program podpowiada na jakim portalu jakie są najlepsze godziny publikacji. Co do minusów to tam opis nie może być dłuższy niż 140 znaków, dodam, że linki automatycznie skraca w bitly. Fajnie bo potem można widzieć też statystyki.
Mam podobne sposoby, mimo to są takie dni, kiedy absolutnie nic nie daję rady z siebie wycisnąć. ;) Do tej pory starałam się publikować codziennie, żeby nazbierać pewną bazę artykułów, teraz zamierzam powoli zwalniać tempo z sprintu, do wolniejszego, godnego długodystansowego maratonu. Cały czas eksperymentuję z godzinami publikacji, spodziewałam się, że najlepsze wyniki będą pod postami publikowanymi rano (ja głównie przy śniadaniu przeglądam blogi), ale okazuje się, że lepiej wypadły te wieczorne.
Lubie bardzo te cykle o blogowaniu. Moj blog ma juz kilka dobrych miesiecy, jednak udoskonalanie to przeciez proces, ktory sie nigdy nie konczy. Dzieki Twoim cyklom wlasnie i siebie i bloga udoskonalam ;))
Niestety nie otrzymałam poradnika o pozycjonowaniu mimo, iż zgłaszałam brak maila potwierdzającego subskrypcję :(
Mail wyszedł do Ciebie 20 marca ok. godziny 20-tej. Sprawdź proszę skrzynkę spam, lub inne zakładki dostępne w Twojej poczcie. W razie pytań, napisz do mnie maila.
Niestety nigdzie nie znalazłam tego maila. Może przez pomyłkę usunęłam ze skrzynki spam. Przepraszam za kłopot.Od: „Disqus” <notifications@disqus.net>Do: magdalena.przeliorz@interia.eu; Wysłane: 12:07 Wtorek 2015-03-31Temat: Re: Comment on Kulisy blogowania – jak powstają moje posty na bloga”Mail wyszedł do Ciebie 20 marca ok. godziny 20-tej. Sprawdź proszę skrzynkę spam, lub inne zakładki dostępne w Twojej poczcie. W razie pytań, napisz do mnie maila.”
Settings
A new comment was posted on Kameralna
Dorota Zalepa
Mail wyszedł do Ciebie 20 marca ok. godziny 20-tej. Sprawdź proszę skrzynkę spam, lub inne zakładki dostępne w Twojej poczcie. W razie pytań, napisz do mnie maila.
6:07 a.m., Tuesday March 31
|
Other comments by Dorota Zalepa
Reply
to Dorota Zalepa
Dorota Zalepa’s comment is in reply to
Maggdaline:
Niestety nie otrzymałam poradnika o pozycjonowaniu mimo, iż zgłaszałam brak maila potwierdzającego subskrypcję :( Read more
You’re receiving this message because you’re signed up to receive notifications about replies to maggdaline.
You can unsubscribe
from emails about replies to maggdaline
by replying to this email with „unsubscribe”
or reduce the rate with which these emails are sent by
adjusting your notification settings.
Wysłałam jeszcze raz :)
Dziękuję! Teraz już mam :)
Sama stawiam pierwsze kroki jako blogerka, więc każda podpowiedź jest ważną wskazówką w dotarciu do nowych czytelników. Może następnym razem opiszesz, jak krok po kroku najlepiej reklamować się na FB i innych media społecznościowych? Pozdrawiam. Luiza :)
Ostatnio odkryłam ze wiele pomysłów wpada mi do głowy podczas jazdy samochodem. Z wiadomych przyczyn nie mogę zapisać ich wtedy w notesie, który mam zawsze przy sobie. Nauczyłam sie korzystać z Dyktafonu, w którym oprócz samego tytułu zapisuje rownież to co mi w duszy gra. Refleksje rodzące sie w korku są bezcenne;) dziękuje ze ten i każdy inny wpis. Czyta sie twój blog rewelacyjnie. Napisany jest tak lekko i przystępnie.
świetny post! Bardzo mi pomógł! :)
Widziałam informację o tym poście już wcześniej, ale myślałam, że ten post nie jest mi potrzebny, a jego lektura to strata czasu (przepraszam!!!). Teraz biję się w pierś, bo tak bardzo się myliłam. Masa wiedzy podana w przyjemny sposób. Znalazłam odpowiedzi na różne pytania, które jako początkująca w dziedzinie blogowania miałam w głowie. I co tu dalej pisać? Kameralna – jesteś moją mistrzynią blogowania :) Chociaż jestem trochę na Ciebie wkurzona, bo przez Ciebie wyrzuciłam pół szafy ;) hehe Dziękuję i lecę czytać inne posty z tej serii :)
Dziękuję :) No i brawo za szafę! :)
fajne rady, ja tez czesto przygotowuje tematy na posty w notesie i pozniej wybieram sobie z nich to co najbardziej czuje :)
Nie wiedzialam, ze odreczne pisanie wspomaga kreatywnosc, bede musiala o tym poczytac.
Ostatnio zaplanowałam sobie wpisy na miesiąc do przodu, ale nie wyszło. Nie zawsze miałam ochotę pisać, to co sobie zaplanowałam, czasami wydarzało się coś fajniejszego, czasami nie miałam zdjęć. Chyba jednak wybieram wolność w tej materii. Wprowadziłam jednak cykl środowy – mama mamie radzi i widzę, że mi służy. Znaczy wiem na czym mam się skupić.
Też zapisuję niemal wszystkie pomysły, ale robię to w wersji komputerowej – w tym wypadku nie sprawdza się u mnie wersja na kartce papieru, mimo, że większość rzeczy zapisuję właśnie w tej formie. Często jednak zapisywałam je w różnych plikach, ale od jakiegoś czasu systematycznie robię tam porządek i już zapisuję wszystko w jednym pliku, gdzie staram się przejrzyście rozdzielać tematy, gdy pod wpływem weny napiszę już połowę tekstu.
Co do Google Analytics – jestem zielona. Chętnie bym poczytała gdzieś o tym cudzie i nauczyła się wykorzystywać jego potencjał, jeśli znasz kogoś kto poruszył ten temat to byłabym wdzięczna za podlinkowanie.
Ja publikuję regularnie, co 2 dni (oprócz weekendów), czyli 3 razy w tygodniu. Owszem, czasem trudno jest coś napisać, dlatego staram się planować posty z wyprzedzeniem i pisać je co najmniej dzień przed publikacją, by jeszcze je poprawić, doprecyzować i przemyśleć. Wówczas nie muszę się stresować, że jeszcze nic nie mam, albo zastanawiać się nad tematem. Czasem trudno o wenę, czasem jakiś temat wyda się lepszy, ale wydaje mi się, że na początku blogowania trzeba przyzwyczaić czytelników do regularności pisania. Zauważyłam, że kiedy publikuję wieczorem (nawet późnym) mam więcej wejść na bloga niż po porannej publikacji, którą już praktycznie sobie odpuściłam. Trochę frustruje mnie to, że mam mało komentatorów, ale liczę na to, że z czasem i to się zmieni ;)
Mnie się prawie nigdy nie udaje napisać postu dzień przed,by przeczytać go następnego, a jest to świetna sprawa, bo gdy czytam to, co napisałam tego samego dnia, w którym piszę, nie wyłapuję już literówek. Dopiero następnego dnia, gdy umysł jest świeży zaczynam je zauważać.
Komentarze przyjdą, spokojnie, rób swoje :)
Wszystkim nie-blogerom się wydaje, że blogowanie to takie pitu-pitu ale tak naprawdę to nie zabawa tylko ciężka praca (chociaż niewątpliwie przyjemna) :D
Dorota moje posty tez dojrzewaja powoli, musze pomyslec o oplaceniu promocji na FB, chyba troche osob z tego korzysta, ja zdalam sie na nature, ale moj Facebook slabo sie rozwija, najdziwniejsze jest to, ze jedyny fanpage na FB, na ktorym w ogole sie nie udzielam (kiedys zalozylam fan paga o zabytkach Paryza i zapomnialam o nim) od kilku tygodniu mam na nim stale nowe polubienia. Nie wiem skad. Niezbadane sa wyroki Googla, czasami wypchnie gdzies wyzej jakas jedna strone – tu z FB i cos zaczyna sie dziac. Pozdrawiam serdecznie BEata
Z reklam na Facebooku korzystam sporadycznie. Głównie przy bardzo ważnych dla mnie postach. Dzięki reklamie post widzi więcej osób i jest szansa pozyskać nowych Czytelników. Nie przeceniałabym jednak roli reklam na Facebooku, tzn. warto, ale wybiórcze posty.
Jedna z moich ulubionych serii na Twoim blogu. Bardzo pomocna :)
Dziękuję Iga :)
Przeczytałam dziesiątki artykułów o takiej tematyce i Twoje najbardziej do mnie trafiają. U mnie jest jeszcze cały czas pod górkę, ale się nie poddaję, bo nie ma nic za darmo. Jestem świadoma, że trzeba czasu i cierpliwości żeby blog był pisany nie tylko „do szuflady”. Twoje rady są super i czekam na dalszą część, a te wszystkie dotychczasowe drukuję i noszę przy sobie ;)
Jak wiele mamy wspólnego pod względem przygotowywania postów :) Ja też prowadzę zeszyt, w którym zapisuje wszystkie pomysły na nowe wpisy (mam tam też pomysły na swoje „biznesy” i zadania rozwojowe :) ). Bardzo lubię zacząć pisanie od stworzenia szkicu artykułu. Tak jak Ty wypisuje w punktach co chcę zawrzeć w konkretnym tekście. Niektóre z artykułów staram się dostosowywać pod SEO. Czasami robię takie miesięczne zestawienie wpisów, które mają się pojawić na blogu, ale nie zawsze z tego korzystam. Staram się pisać regularnie, chociaż przyznaje, że chciałabym publikować częściej :)
Moim zdaniem Twoim kluczowym składnikiem blogowania jest systematyczność. Jesteś w tym mistrzynią. Bo listę ToDo można robić do emerytury a i tak sensownego nic się nie spłodzi. Jesteś systematyczna i wytrwała, nie poddajesz się. To kluczowy składnik.
Tak, trzeba być systematycznym i cierpliwym zarazem. Nie przejmować się porażkami, cieszyć sukcesami, ale przede wszystkim robić swoje. Nigdy nie miałam słomianego zapału, jak coś zaczynam to ciągnę do skutku. Czasem jednak trzeba odpuścić i wtedy jest mi bardzo ciężko to zrobić.
Masz rację. Rok temu przeczytałam bardzo lekką i zabawną książkę „O północy w Paryżu”. I tam właśnie jest to zdanie, które przyssało się do mnie już na stałe „Trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć koniec” :) I w obecnym życiu próbuję tę zasadę stosować, ale z drugiej strony tak szkoda tego czasu, zapału, inwestycji. Jakiś czas temu z racji zawodu postanowiłam przygotować taki mini poradnik – zbieram w nim wszystkie pytania, które przewijają się regularnie. Chciałam go udostępnić for free. Tak po prostu. I utknęłam w połowie. Bo ciągle coś :) I też pomyślałam, że muszę realnie oszacować wykonalność tego zadania i albo odłożyć forever albo spiąć się i go dokończyć.
Ja coraz bardziej widzę, że blogowanie blogowaniu nierówne. Podziwiam
Cię bo widzę na ilu płaszczyznach działasz jednocześnie. :)
Widzę masz podejście podobne do mojego jeśli chodzi o poszczególne punkty ;)
Ja planuję ramową tematykę połowy wpisów na oko 2 miesiące wprzód – czyli około 10 tematów, pozostałe 10 rodzi się zazwyczaj w międzyczasie. Wszak nigdy nie wiemy czy wena by napisać o czymś, o czym w ogóle nie mieliśmy zamiaru publikować nie złapie nas np. o 3 nad ranem lub nie nastąpi jakieś zdarzenie warte tego, by o nim napisać ;)
W każdym razie staram się dawać kolejne wpisy co 2-3 dni.
Ja mam problem z planowaniem wynikający z braku czasu, ale teraz wracam do normalnego rytmu i staram się jakoś sensownie rozplanować to wszystko
Trafiłam tu dopiero dziś i myślę, że zostanę dłużej. Bardzo ciekawy, inspirujący wpis, pozdrawiam
Dziękuję za takie dobre rady! Bardzo podobają mi się cykle blogowe, nieświadomie wprowadziłam nawet takie coś u siebie. Mam tylko jedno pytanie: korzystasz z wordpress.com czy .org? Chcę przenieść swojego bloga na wordpress tylko nie wiem co wybrać, a .org wydaje mi się wyższą szkołą jazdy. Niestety na .com nie można dodać własnego motywu i jest dość mała ilość bezpłatnych wtyczek. Możesz się wypowiedzieć na ten temat?
Dorota tworzysz tak świetne merytorycznie i zarazem piękne (te zdjęcia!) posty że jestem pełna podziwu! Twoje porady muszę sobie wydrukować i przywiesić nad biurkiem :) Jesteś dla mnie mega inspiracją :) Ja dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem, ale moja droga jest bardzo wyboista – brak czasu i problemy nie sprzyjają kreatywności, jednak nie poddaję się i wiem, że z czasem będzie coraz lepiej.
Lubimy mieć zaplanowane tytuły na 2-4 tygodnie naprzód. Od jakiegoś czasu mamy swoistego rodzaju 2-tygodniowe cykle dotyczące nowego miasta, stałe dni publikacji, resztę dopełniamy tematami okołopodróżniczymi. Lubimy harmonię, posty publikujemy codziennie o 14.30. i wtedy mamy największy odzew. Zawsze wrzucamy jeszcze przypomnienie o wpisie rano i wieczorem. Czytelnik wchodzi wtedy kiedy ma czas :)
Bardzo ciekawy wpis. Sama staram się pracować podobnie, notować pomysły, planować wpisy z wyprzedzeniem. Czasami jednak mimo pokaźnego spisu tematów wena do pisanie nie przychodzi :)
Ciekawy wpis! Dzięki za wartościowy content :) My podróżujemy i staramy się o dobre ujęcia z podróży i wartościowe, nienudne przewodniki :) Mamy nadzieję, że to się udaje, ale wciąż jesteśmy „młodzi” :)