Jakby to było cudownie, gdybyśmy mogli tak w jednej chwili zrzucić wszystkie swoje troski, zmartwienia, słabości, choroby, smutki, brak sił i żyć pełnią życia. To byłoby coś wspaniałego! Od dziś nic mnie nie trapi, do wszystkiego podchodzę ze spokojem, bo wiem, że wszystko będzie dobrze.
A gdyby ktoś nam powiedział, że tak właśnie może być?
Kiedyś myślałam, że jest to jakaś forma przenośni, że owszem mamy Boga, który może wszystko, ale to nie znaczy, że spełnia On wszystkie nasze prośby ot tak, bez żadnego wysiłku z naszej strony. Jeżeli już wysłucha naszej modlitwy, to trzeba spędzić na kolanach wiele godzin i być wręcz świętym, nieskazitelnym, bo przecież takie rzeczy nie przydarzają się zwykłym ludziom.
Jakiś czas temu dostałam takie słowa z Biblii:
Zrzuć swą troskę na Pana,
a On cię podtrzyma; (Ps 55, 23)
I postanowiłam tak żyć. Czemu nie? Przecież nic nie tracę, spróbuję! Skoro Bóg mówi tak w Słowie Bożym, a Ono jest samą prawdą i ma moc przemieniać moje życie, zacznę każdą moją troskę przerzucać na Jezusa w prostych słowach – Jezu oddaję Tobie ten projekt, oddaję Tobie tę chorobę, oddaję Tobie te nerwy, oddaję Tobie moje dzieci, moje małżeństwo, moją pracę, wyjazd. Ty się tym zajmij, poukładaj, napraw, pokieruj. Nazywam bardzo szczegółowo to, co oddaję Jezusowi i z czym w danym momencie się zmagam i postanawiam żyć tak, jakby ten problem już był rozwiązany.
Tak jak małe dziecko przychodzi do rodziców i zgłasza na przykład to, że źle się czuje. Ono nie zaczyna leczyć się samo, tylko przenosi odpowiedzialność za swoje zdrowie na rodziców, niech oni się martwią. A rodzice podejmują działania, by pomóc dziecku wyzdrowieć. Zabierają je do lekarza, dbają o nie, podają leki jeśli są potrzebne, opiekują się nim i pomagają mu przejść przez chorobę w możliwie najłagodniejszy sposób. Dziecko nie martwi się i nie obmyśla jak mama i tata zlikwidują jego problem, po prostu ma do nich zaufanie, że zrobią to, co trzeba. Czyż nie tak powinniśmy zachowywać się w stosunku do Boga, który jest naszym Ojcem?
Wystarczy przyjąć postawę dziecka i opowiedzieć o swoich problemach swojemu Tacie, by On pomógł nam przejść przez każdy trud, a nawet odebrał go w sposób wymykający się logice. Modlitwa Jezu, Ty się tym zajmij, którą podyktował księdzu Dolindo Ruotolo sam Jezus Chrystus, jest właśnie takim zupełnym oddaniem wszystkiego Panu Bogu, by to On zajął się naszymi sprawami i pokierował nas na odpowiednie tory. Podobnie siostra Faustyna Kowalska, która przekazała światu prawdę o niezgłębionym Bożym Miłosierdziu i modlitwę bezgranicznego zaufania Jezusowi. Słowa Jezu ufam Tobie są napisane na słynnym obrazie Miłosiernego Jezusa, o który prosił sam Bóg.
W Słowie Bożym jest napisane, że musimy współpracować z Bożą łaską (Rz 8, 28), bo On sam za nas wszystkiego nie zrobi, wierzę jednak, że jeśli potrzebne jest moje działanie, to Bóg wskaże mi drogę i zapewni odpowiednie środki, by to zadanie zrealizować. Dla Boga bowiem, nie ma nic niemożliwego. Są w moim życiu takie sytuacje, które rozwiązały się bez mojego większego udziału. Otwartość na współdziałanie z Bożą łaską jest potrzebna i często niezbędna, by nasze życie mogło się odmienić, ale pierwszym krokiem jest zaproszenie do naszego życia Jezusa z wiarą i ufnością, że On zatroszczy się o wszystko.
Opowiem Wam jeszcze o jednej niesamowitej historii, która wydarzyła się w naszym życiu jakiś czas temu. Pisałam Wam o tym, że kilka miesięcy temu mój mąż stracił pracę, po czym modliliśmy się o rozwiązanie tej sytuacji i otrzymał nową pracę następnego dnia. Jego wielkim marzeniem było posiadanie stołu do snookera we własnym domu, specjalnie wydzielił w tym celu pomieszczenie nad garażem. I w końcu zamówił taki stół, używany. Jednak w momencie kiedy stracił pracę, odwołał to zamówienie, które jeszcze nie było opłacone. Pamiętam, że powiedziałam wtedy do Pana Jezusa, że jeśli to jest Jego wolą, to proszę, by spełnił marzenie mojego męża. Mój mąż pracę odzyskał, stół zamówił, a kilka dni później, otrzymaliśmy od rodziców męża prezent w postaci gotówki, na wsparcie budowy ogrodzenia w naszym domu, kwota ta była praktycznie równa cenie stołu do snookera, za który zapłaciliśmy. Było to dla nas niesamowite wydarzenie i potwierdzenie tego, że Pan Bóg spełnia pragnienia naszych serc.


PS Jeżeli lubisz takie motywacyjne treści o poszukiwaniu siebie, uważnym życiu i odkrywaniu radości w codzienności, polecam Ci mój e-book: 30-dniowy Dzienniczek Uważności, który przez 30 dni przeprowadzi Cię przez wiele etapów budowania pełniejszego i lepszego życia.

19 komentarzy