Kocham moje miasto, choć czasami pewne rzeczy mnie wkurzają, to jednak nie zamieniłabym jego na żadne inne. Wspaniałe jest jego położenie, latem to raj dla rodzin z dziećmi i fanów sportów wodnych. Otoczone jeziorami i lasami, jedyne w swoim rodzaju. Starówka olsztyńska, jest piękna i z roku na rok coraz bardziej mnie zaskakuje.
W grudniu w Olsztynie odbywa się Warmiński Jarmark Świąteczny. Miasto zamienia się w bajeczny plac zabaw dla dzieci i dorosłych. Jest kolorowo, świątecznie i wesoło.
Stoiska z rękodziełem, wystawa rzeźb lodowych, zwierzęta, karuzela i kolejka dla dzieci, wszystko pięknie podświetlone. Dla fanów muzyki różne koncerty i kolędy w wykonaniu Mietka Szczśniaka. Wrażenia nieziemskie, jakby człowiek nagle przenosił się w zupełnie inne miejsce.
Dla zmarzluchów, czyli dla mnie, grzane wino, piwo,a dla głodnych kiełbaska z grilla, pierogi i chleb ze smalcem.
Do Olsztyna, jako jedynego miasta w Polsce, przyjechał też prawdziwy Święty Mikołaj z Laponii. Dzieci mogły się z nim spotkać i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Została też stworzona wioska lapońska z Mikołajem i dwoma oswojonymi reniferami.
Olsztyńska choinka w tym roku robi piorunujące wrażenie. Szczególnie jak się ściemni, podświetlona milionem lampek.
A na koniec nieco humorystyczny akcent Jarmarku, szczególnie polecany dla Panów. Mój mąż nie skorzystał!









7 komentarzy