fbpx

Jak podnieść poczucie własnej wartości?

by Dorota Zalepa
12 komentarzy

Jako dzieci jesteśmy pełni wiary we własne możliwości, chętnie próbujemy nowych rzeczy, nawiązujemy nowe kontakty, uczymy się i poznajemy świat, który stoi przed nami otworem. Nie boimy się popełniać błędów. Mówię czasami mojemu synkowi że jest mądrym i wspaniałym chłopcem, na co on odpowiada krótko „wiem”. Ja na taki komplement pewnie zaraz znalazłabym milion dowodów na to, że wcale nie jestem taka wspaniała. Poczucie własnej wartości często podupada z wiekiem. Dużą rolę odgrywają czynniki środowiskowe – rodzice, rówieśnicy, nauczyciele, którzy wpływają na naszą samoocenę. Dlatego jako rodzicie musimy umieć ważyć słowa. Bo pochopnie wypowiedziane zdanie, często w nerwach, które umniejsza wartość naszych dzieci, odbija się potem na ich dorosłym życiu.

 

Jestem introwertyczką. Dobrze czuję się w małych grupach, potrzebuję czasu zanim przełamię pierwsze lody. Mam swój własny rytm nawiązywania kontaktów i bardzo nie lubię, gdy ktoś zmusza mnie do działań, które nie leżą w mojej naturze. A często tak bywa, że ludzie oczekują od nas pewnych zachowań, które nie do końca nam pasują. Mam problem z asertywnością, aczkolwiek  jest o niebo lepiej niż kiedyś. Z wychodzeniem z własnej strefy komfortu też już jest nie najgorzej, głównie za sprawą projektu „Jestem na tak”, ale nadal pracuję nad wiarą w siebie.

 

Przez te lata pracy nad sobą, szukaniem swojej drogi, poznałam metody, które bezpośrednio wpływają na moje poczucie własnej wartości. Myślę, że część z Was może z nich skorzystać.

 

Jak podnieść poczucie własnej wartości?

 

1. Nie próbuję sprostać oczekiwaniom innych.

Przynajmniej nie w takim stopniu jak kiedyś. Nigdy nie przynosiło to dla mnie dobrych efektów, bo czułam się jakbym pomału zaprzedawała swoją duszę. Ważne by być sobą, ale żeby to zrobić, trzeba siebie poznać i czasami doświadczyć takich sytuacji. Oczywiście bywają momenty, kiedy trzeba pójść na kompromis, małżeństwo jest chyba idealnym przykładem, ale nie może to się odbywać kosztem naszych wartości, przekonań i nas samych. Akceptacja siebie to pierwszy krok na drodze do szczęśliwego życia. Odkąd zaakceptowałam fakt, że mam taki a nie inny charakter i sposób bycia dużo łatwiej jest mi podejmować różne decyzje i żyć po swojemu.

 

2. Doceniam swoje małe sukcesy.

To jest ogromnie ważny punkt. Często przez pryzmat osiągnięć innych ludzi, przestajemy zauważać własne. Przeczytałam gdzieś zdanie (chyba u Edyty Zając), że jeśli chcemy się z kimś porównywać to porównujmy się do siebie z przeszłości. Dopiero wtedy zauważymy jaką pracę wykonaliśmy i co osiągnęliśmy. Wyznaczajmy sobie swoje własne cele, a nie cele innych.

 

3. Definiuję siebie.

To dobre ćwiczenie, które pozwala nam przyjrzeć się sobie, poznać swoje upodobania i charakter. Możemy wypisać sobie na kartce wszystkie określenia, które przychodzą nam do głowy – odważny, powściągliwy, skryty, przebojowy, towarzyski, nieśmiały itd. Wyłoni się wtedy obraz nas samych. Jesteśmy tacy, a nie inni i dzięki tym cechom jesteśmy wyjątkowi. Nie warto na siłę walczyć ze swoją naturą, lepiej ją polubić i sprawić, by działała na naszą korzyść.

 

4. Spędzam czas z ludźmi, którzy mnie nie krytykują.

To ważne by otaczać się życzliwymi i pozytywnymi ludźmi. Negatywna opinia innych osób wpływa na nas, choćbyśmy byli nie wiem jak odporni. Dlatego warto ograniczyć kontakty do ludzi, którzy nas dopingują. Owszem konstruktywna krytyka jest czasami wskazana, ale krytyka wynikająca ze złośliwości, już nie. Jeśli ktoś z naszych bliskich ma tendencję do zbyt częstego krytykowania, warto zwrócić mu na to uwagę. Wiele osób robi to nieświadomie, bo takie nawyki wyniosły z domu. Przełamujmy to błędne koło, nie krytykujmy swoich dzieci, rozmawiajmy z rodziną i odetnijmy się od znajomych, którzy nie są nam przychylni.

 

5. Nie żyję życiem innych.

Trawa jest zawsze bardziej zielona u sąsiada. Często wydaje nam się, że życie innych jest lepsze, bardziej kolorowe, a tak naprawdę każdy z nas boryka się z przeszkodami. Doceniam to co mam i staram się być wdzięczna za wszystko co mnie spotyka. Do szczęścia potrzebujemy naprawdę niewiele i rzadko to są rzeczy, które możemy kupić.

 

6. Jestem dla siebie dobra.

Największy jednak wpływ na nasze postrzeganie siebie mamy my sami. To jak o sobie myślimy, czy mówimy wpływa na nasze poczucie własnej wartości i na to jak odbierają nas inni. Nawet jeśli w naszej głowie pojawia się głos wewnętrznego krytyka, nie wypowiadajmy tych słów na głos. Zróbmy coś przeciwnego, powiedzmy o sobie coś miłego. Takie ćwiczenie powinniśmy wykonywać codziennie, aż wejdzie nam ono w nawyk. Otaczajmy się troską i miłością. Dbajmy o swoje zdrowie, wygląd, rozwój i odpoczynek.

 

7. Rozwijam swoje pasje i talenty.

To nie muszą być wielkie rzeczy. Szukając wielkiej pasji możemy nie zauważyć czegoś, co sprawia nam przyjemność. Takie drobne rzeczy jak czytanie, szydełkowanie, bieganie, gotowanie też mogą być pasją. Jeśli je lubimy, rozwijajmy je. Ja bardzo chcę rozwijać swoje umiejętności fotograficzne, dlatego czytam książki fotograficzne, uczęszczam na kursy i czytam o fotografii w sieci.

 

8. Trenuję wdzięczność.

To punkt, który być może powinien wystąpić jako pierwszy. Codziennie wieczorem staram się pomyśleć o tym, za co jestem wdzięczna. Mogą to być drobne rzeczy jak spacer, chwila z książką, rozmowa z rodziną, ale także większe – udany projekt w pracy, dobre wyniki badań, które odebrałam od lekarza. Bywają dni, że trzeba się trochę wysilić, by znaleźć coś pozytywnego, ale to jest dla nas świetny trening uważności. Takie ćwiczenie wdzięczności sprawia, że zauważamy znacznie więcej dobra w naszym życiu i skupiamy się na jego pozytywnych aspektach, a to przekłada się na naszą samoocenę.

 

To nie jest tak, że poczucie własnej wartości podnosimy w ciągu jednego dnia. Warto robić takie ćwiczenia codziennie, by weszły nam w nawyk i na dobre zakorzeniły się w naszej głowie. Mam takie dni, kiedy zupełnie folguję sobie z pesymizmem i od razu odczuwam jego skutki – brak chęci do działania, kiepski nastrój, brak wiary w siebie. Gdy pilnuję, by komunikaty, które wypowiadam miały pozytywne zabarwienie i staram się dostrzegać dobro wokół siebie, życie nabiera zupełnie innych barw.

 

Jestem ciekawa czy stosujecie podobne techniki, które wpływają na Wasze poczucie własnej wartości. A może znacie inne? Co pomaga Wam w codziennym życiu, działa na Was budująco, a co zniechęca do działania?

 

Zapisz się na Kameralny Newsletter i zyskaj dostęp do dodatkowych materiałów i treści. Dołącz do grupy, by wspólnie inspirować się do życia w rytmie slow.

Zapraszam Cię także na mój Fan Page na Facebooku oraz Instagram, gdzie wrzucam różne anegdotki z życia i niepublikowane wcześniej zdjęcia :)

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




12 komentarzy

Paulina 1 czerwca 2017 - 08:33

Dla mnie najlepszym rozwiązaniem w chwilach gdy ktoś uważa, że jestem gorsza, że czegoś nie potrafię, czy czegoś się po prostu boję wykonać, jest uświadomienie sobie, a co może mi się stać? Na rozmowie z pracodawcą o podwyżkę, przecież mnie nie pobije, najwyżej się chwilę podenerwuję postresuję w trakcie rozmowy, ale przez to nie będę gorsza od innych. Wręcz przeciwnie uświadamiam sobie wtedy, że to ja mam przysłowiowe „jaja”, że staram się i próbuję, przez co z każdą taką konfrontacją, czy udaną czy nie moje poczucie wartości wzrasta, a też i dzięki temu moja pewność siebie. I tak jak opisujesz najważniejsze jest dostrzegać te pozytywne strony u siebie i przebywać z takimi ludźmi u których szklanka jest zawsze do połowy pełna.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 1 czerwca 2017 - 10:17

Super sposób! U mnie też sprawdza się takie tłumaczenie sobie przed stresującym wydarzeniem, że przecież nic mi się nie stanie i nie ma się czego bać. Zawsze też staram się odłożyć myślenie o jakimś stresującym wydarzeniu w czasie i to się sprawdza. Myślę sobie, że nie będę się teraz tym przejmować, mam jeszcze czas i zaczynam zajmować się czymś innym. :)

Odpowiedz
Ania Kalemba 1 czerwca 2017 - 11:25

Ahhh, ja zawsze jestem pod dużym wrażenia miejsca, w którym się znalazłaś :) niesamowite to jest jak poznałaś, zrozumiałaś i pokochałaś siebie! :* :)

Odpowiedz
Kasia 1 czerwca 2017 - 14:13

Myślę, że bardzo ważne jest spostrzeganie naszej przeszłości, historii i tego kim jesteśmy teraz jako coś bardzo cennego. Nikt nie przeżył tego samego co my, nie znalazł się w takich sytuacjach jak my, nikt nie zrozumie istoty Twojego „ja” i tak naprawdę nie musi rozumieć. Ważne, że Ty rozumiesz. To zawsze pomaga.

Odpowiedz
pani Mondro 1 czerwca 2017 - 21:55

„jeśli chcemy się z kimś porównywać to porównujmy się do siebie z przeszłości” świetny tekst, wrzuciłam go sobie na plakat ;) żeby codziennie widzieć i się zastosować… też jestem introwertykiem, co zupełnie niedawno odkryłam, bo do tej pory wydawało mi się, że jestem jakaś dziwna :

Odpowiedz
Dorota Zalepa 1 czerwca 2017 - 22:25

Tak to fajne zdanie i ja też się do niego stosuję. :) Dobrze zdać sobie sprawę, że pewne cechy charakteru są nam przypisane i co byśmy nie robili, będzie nam ciężko je zmienić. Dużo lepiej jest je zaakceptować, niż z nimi walczyć. :)

Odpowiedz
Rita Krawczyk 1 czerwca 2017 - 23:58

Mam takie spostrzeżenie do punktu drugiego: niestety porównuję się do innych, ale nie dlatego, że jestem gorsza, tylko to mnie motywuje do większej pracy nad sobą. Co jest też pewną pułapką. Zawsze mi imponowały osoby, które coś osiągnęły i zawsze chcę być taka jak one, osiągnąć to samo. To mnie trochę martwi, bo nie ma ideału, a ja chyba do tego dążę.

Odpowiedz
The brzoza 2 czerwca 2017 - 10:20

Ja mam prawdopodobnie problem z definiowaniem siebie i wdzięcznością. Muszę nad tym popracować ;)

Odpowiedz
Grazyna 2 czerwca 2017 - 15:20

Wspaniały blog, bardzo mi się podoba jak opisujesz życie i jaka jestes zdystnasowana do tego.

Odpowiedz
Kasia z CzasNaZiemi.pl 5 czerwca 2017 - 07:24

Wszystko w punkt. Ja bym dodała jeszcze, że aby pomóc innym zwiększyć ich poczucie własnej wartości trzeba ich komplementować. Nie na siłę oczywiście. Jeśli jednak widzi się coś dobrego u kogoś warto mu to powiedzieć i nie czaić się, nie zachowywać tych myśli tylko dla siebie np. „ta bluzka podkreśla kolor Twoich pięknych oczu”, albo „Dostałeś podwyżkę? Super! Należało Ci się”. To zupełnie zmienia relacje między ludzkie na plus.

Odpowiedz
Kuba Osiński 6 czerwca 2017 - 09:17

Faktycznie dużo lżej mi się żyje jak przestałem porównywać się do innych. Mniej ciśnienia, więcej funu z życia.

Odpowiedz
Iwona 7 lipca 2017 - 14:53

Myślę, że fajnym sposobem jest oswajanie swoich słabości poprzez mówienie o nich- z dystansem i odrobiną humoru. Wtedy nagle odkrywamy, że te rzeczy nie są takie straszne, a nawet, że wiele osób ma tak jak my.

Odpowiedz

Zostaw komentarz