Jesień to taka pora roku, która z jednej strony cieszy, szczególnie wtedy, gdy jest słoneczna i kolorowa, a z drugiej strony potrafi nieźle dać w kość, gdy na zewnątrz deszcz, szaruga, coraz krótsze dni, a rano po odsłonięciu zasłon, wpada do mieszkania niewiele światła. Jesienne wieczory zaczynają się już o 16-tej, to niezbyt dobra wiadomość, ale dobra jest taka, że możemy ten czas spożytkować na rzeczy, na które szkoda nam było czasu wiosną i latem, kiedy woleliśmy przebywać na zewnątrz.
Jesienią i zimą częściej dopadają mnie spadki nastroju, wszystko przez brak słońca, który daje się we znaki. Moim sposobem na pokonanie jesiennej chandry jest, mimo wszystko, wychodzenie na zewnątrz. Bieganie w deszczu i ciemności nie należy do moich ulubieńców, ale dzięki regularnej aktywności fizycznej mam więcej energii i lepszy nastrój. Są jednak dni, takie jak wczoraj, że jedyne na co mam ochotę, to totalne lenistwo. Czas rozciąga się do niebotycznych rozmiarów, snuję się po domu w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego zajęcia, dopada mnie znużenie i senność. Długie jesienne wieczory to idealny czas, by zająć się rzeczami, na które zazwyczaj nie mamy czasu.
Postanowiłam stworzyć listę rzeczy, które możemy zrobić jesienią, by uprzyjemnić sobie chwile spędzane w domu. Zapraszam Was także do dopisywania swoich pomysłów w komentarzach.
Lista rzeczy, które możemy zrobić podczas długich jesiennych wieczorów
1. Nadrabianie zaległości filmowych i serialowych
Jesienią, jak w żadną inną porę roku, mam ochotę na oglądanie starych filmów. Ta pora roku działa na mnie sentymentalnie, przeglądam zdjęcia z wakacji, słucham starych płyt, wracam do ulubionych filmów, przeważnie tych lekkich z dobrym zakończeniem, po których dobry humor natychmiast wraca. Ostatnio obejrzałam ponownie Pamiętnik z Rachel McAdams i Ryanem Gosslingiem, swoją drogą Ryan w takim niewymuskanym wydaniu jest ciekawszy, niż chodząca reklama Photoshopa.
Na Facebooku zapytałam o Wasze rekomendacje serialowe, podaliście mnóstwo tytułów, wypisałam sobie kilka i wczoraj obejrzałam pierwszy odcinek serialu Brothers and Sisters z Calistą Flockhart, którą uwielbiam za rolę Ally McBeal. Jeszcze za wcześnie, by ocenić cały serial, ale muszę przyznać, że zapowiada się ciekawie.
2. Przeczytanie zaległych książek
Gruby koc, ciepłe kakao i dobra książka w ręku – czy jest lepszy sposób na relaks po ciężkim dniu? Gdy przychodzi jesień, taki obraz natychmiast pojawia się mojej głowie. Długie wieczory to świetny czas na przeczytanie książek, których stosik zalega na półce pod stolikiem kawowym. Wśród nich jest najnowsza książka Wojciecha Cejrowskiego Wyspa na prerii, Sztuka prostoty Dominique Loreau, To die for Lucy Siegle. Uwielbiam moment, kiedy zasiadam na kanapie z nową książką w ręku.
3. Siłownia w domu
Nadal biegam co drugi dzień, bez względu na pogodę. Postanowiłam jednak wprowadzić ćwiczenia siłowe w domu. Pożyczyłam od brata 5 kilogramowe hantle, przy pomocy których mogę wykonywać ćwiczenia na wiele partii mięśniowych. Znam różne zestawy ćwiczeń, nie obawiam się, że zrobię sobie krzywdę, po wielu latach spędzonych na sali treningowej – w tym także siłowni – dokładnie wiem jak poprawnie wykonywać różne ćwiczenia. Jeśli nie macie w domu hantli, możecie użyć butelek z wodą, lub wykorzystać ciężar własnego ciała. Do tego dołożyłam ćwiczenia rozciągające; kiedyś potrafiłam przesiedzieć w szpagacie kilka minut, teraz ledwie dotykam rękami do ziemi gdy robię skłon w przód. Utraciłam swoją dawną elastyczność i chciałabym do niej powrócić. Sprawność fizyczna jest dla mnie bardzo ważna, tym bardziej, że długie godziny spędzam przed komputerem.
4. Pisanie
Jesień to także dobry czas na pisanie. Bez względu na to, czy to są posty blogowe, czy felietony pisane do szuflady, częste pisanie wyrabia styl. Czasem przesiadam się z laptopa na pisanie do zeszytu. Pisanie ręczne dobrze wpływa na kreatywność, poza tym warto odpocząć od elektroniki, dzięki temu nie ulegam rozpraszaczom typu Facebook, Instagram i mogę całkowicie poświęcić się pisaniu. Większość moich postów, powstaje najpierw w notatniku, jako szkice, dopiero później przepisuję je na komputerze. Zauważyłam, że pisanie ręczne zwiększa moją efektywność, pomimo tego, że dany tekst, muszę pisać dwa razy.
5. Organizacja garderoby/toaletki/szuflad
Teraz, kiedy więcej przebywam w domu, częściej decyduję się na porządkowanie półek i szuflad. To dobry czas na przeprowadzenie czystek w szafie, przejrzenie szuflad w kuchni, zrobienie porządku w kosmetyczce. Lubię mieć wszystko uporządkowane, ale tak jak pewnie wielu z Was, mam szufladę, do której trafia wszystko to, co nie poddaje się żadnej kategorii. Znajdują się w niej różne klamoty, paragony, nożyczki, zapasowe klucze, śrubki, które trzeba posegregować. Najwyższy czas się za nią zabrać. Postanowiłam też wystawić niepotrzebne rzeczy na sprzedaż, i oczyścić mieszkanie z nadmiaru.
6. Uczenie się czegoś nowego
Istnieje wiele portali edukacyjnych z darmowymi kursami online – Coursera, edX, Creative Life, na których możemy zdobyć dodatkowe umiejętności, a nawet dyplom uniwersytecki. Możemy posłuchać podcastów dotyczących blogowania, social mediów, rozkręcania własnego biznesu, poszukać inspirujących konferencji TED, nauczyć się Photoshpa. Możemy podszkolić angielski poprzez oglądanie anglojęzycznych filmów bez napisów lub słuchanie audiobooków. Chętnie słucham podcastów Amy Porterfiled, Michaela Stelznera, Pata Flynna, zaglądam na kanał YouTube Marie Forleo i szukam inspirujących mówców TED.
7. Planszówki, puzzle, karaoke
Planszówki to świetna i kreatywna rozrywka dla całej rodziny. Najczęściej sięgamy po nie właśnie w okresie jesienno-zimowym. Przygotowujemy przekąski, popcorn, ulubione napoje i gramy przez cały wieczór. Do naszych ulubieńców należą: Monopoly, Tabu, Postaw na milion, a także stare jak świat Chińczyk i szachy. Jeśli znacie jakieś fajne planszówki, podzielcie się nimi, chętnie wypróbuję coś nowego. Często włączamy także karaoke, głównie piosenki Abby – i śpiewamy. To także świetna rozrywka podczas domowych imprez.
8. Nowe przepisy kulinarne/pieczenie domowego chleba
W moje ręce trafiły ostatnio dwie nowe pozycje kulinarne – Agnieszki Maciąg Smak miłości oraz Julity Bator Zamień chemię na jedzenie. Nowe przepisy, która zyskała miano ulubieńca września. Dzięki nim więcej zdrowych i różnorodnych dań trafia na mój stół. Ostatnio piekę znacznie więcej – bułeczki pszenne, orkiszowe, zdrowe ciasto czekoladowe, czy tartę z warzywami. Zapach pieczonego ciasta to jedna z małych przyjemności, które nadają życiu smak. Przede mną pieczenie chleba. W książce Agnieszki Maciąg znajduje się sporo ciekawych przepisów na domowy chleb. Do domowych wypieków zawsze zapraszam mojego synka, to jest nasz wspólny czas, przy którym oboje świetnie się bawimy.
9. Naturalna pielęgnacja
Zdradziłam Wam ostatnio, że idę w kierunku naturalnej pielęgnacji, wypróbowuję nowe kosmetyki, maseczki, peelingi, sięgam po olejki i hydrolaty. Wieczorny czas to dla mnie idealna pora na domowe SPA. Niestety nie mam wanny, ale obiecałam sobie, że kiedyś będę ją miała. Korzystam z długiej, gorącej kąpieli pod prysznicem, wykonuję peeling całego ciała – polecam moje ulubione peelingi Organique – nakładam peeling enzymatyczny i maskę z alg. To czas tylko dla mnie i świetny sposób na relaks.
10. Przerabianie poradnika
Obecnie czytam, a raczej przerabiam książkę Edyty Zając 30 dni do zmian, to nie jest lektura, którą można przeczytać w jeden wieczór, zawiera sporo ćwiczeń – jak na przykład wypisanie 100 życiowych celów – które wymagają odrobinę wysiłku. Jednak jeśli przerobienie takiego poradnika ma przyczynić się do pozytywnych zmian w naszym życiu, warto ten wysiłek podjąć. Jeśli macie ochotę zrobić rewolucję w szafie, polecam poradnik o slow fashion Joanny Glogazy.
11. Wasza propozycja
Punkt 11 jest miejscem na Wasze propozycje. Nawiązując do pomysłu stworzenia wspólnej listy motywacyjnych filmów, na którą finalnie złożyło się aż 80 pozycji(!), chciałabym zaprosić Was do stworzenia podobnej listy, tym razem zawierającej rzeczy, które możemy zrobić podczas jesiennych dni. Wszelkie propozycje mile widziane. Dajcie znać, co umila Wam jesienne długie wieczory spędzane w domu.
[fb_button]
Zapraszam Cię także na mój Fan Page na Facebooku oraz Instagram, gdzie wrzucam różne anegdotki z życia i niepublikowane wcześniej zdjęcia :)
65 komentarzy
Przypomniałaś mi, że muszę w końcu przygotować post o moich ulubionych planszówkach. W ostatnim roku totalnie je pokochałam, nawet zdjęcia mam zrobione do wpisu, tylko ciągle mam ważniejszy temat do napisania :)
A szczególnie polecam: Carcassonne (losuje się elementy planszy i układa tak, by tworzyć miasta, łąki, drogi i zbiera punkty za ukończone lokacje), Reglamentację (nawiązanie do PRL i stania w kolejce po zakupy), Zakazaną Wyspę (wyspa tonie i trzeba z niej uciec współpracując ze wszystkimi graczami) i Ticket to ride (buduje się linie kolejowe w oparciu o wylosowane bilety). Mogłabym jeszcze długo, ale te są absolutnie moje ulubione w ostatnim czasie. Polecam też rebel.pl, do zakupów i do poczytania szczegółowych opisów i zasad :)
A mój pkt. 11 to uzupełnianie albumów ze zdjęciami!
ostatnio podczas odwiedzin mojej młodszej siostry (takich nieco dłuższych, bo prawie 10 dniowych), odkryliśmy na nowo piękno planszówek i gry w karty. szczerze polecam :)
W karty też lubimy grać. :)
Dzięki Ania za rekomendacje, planuję kupić coś nowego na święta, a zupełnie się nie orientuję w najnowszych grach planszowych. Pkt. 11 jest super! :)
Wymieniłaś chyba wszystko, co robię jesienią w czasie wolnym. Same fajne propozycje! :)
Niestety, nic do Twojej listy nie dopiszę. Jak dla mnie jest kompletna! :) Chleby z książki Agnieszki Maciąg są pyszne. Polecam zwłaszcza ten z siemieniem lnianym ze str.66 :) Ja właśnie dzisiaj odebrałam przesyłkę z nowymi książkami i jest wśród nich „Smak szczęścia”. Czuję, że to idealna lektura na jesienne wieczory :)
Jestem ciekawa tej książki, daj znać, czy warto kupić. :)
Ja Ci odpowiem – baaaaaaardzo warto! Niestety jest niedostępna jedynie na sante. Pl można było dostać. Są piękne i proste :)
Planszówki robią teraz naprawdę spoko (i nie mówię tylko o scrabble i monopoly), choć do niedawna wydawało mi się, że grają w nie tylko nołlajfy. A to nieprawda :)
Też uważam, że lista jest wyczerpująca, sama znalazłam w niej kilka inspiracji. Te wieczory wcale nie wydają mi się dłuższe niż latem, a szkoda :-) Słynna długość jesiennych wieczorów chyba dokucza najbardziej tym, którzy nie mają co ze sobą zrobić. Wszyscy inni, wiadomo, mniej czasu pohasają po dworze, ale w domu i tak zawsze znajdą coś do zrobienia, bo tylko nudni ludzie się nudzą :-)
Wiadomo w domu zawsze jest coś do zrobienia, ale ja na przykład lubię się czasem ponudzić, szczególnie po okresie intensywnej pracy. :)
Ja jeszcze mam czas na zakupy online :P Niestety…
Do mnie najbardziej przemawiają propozycje, które wymagają odejścia od komputera :) Czytanie książek – uwielbiam! Niedawno zaczęłam odkrywać uroki grania w planszówki, to jest bardzo wciągające i rozluźniające.
Ja dorzucam od siebie temat handmade. Robienie na drutach, odnawianie mebli, szycie na maszynie. Wszystkiego można się nauczyć, albo odświeżyć umiejętności. Np. uszycie obrusu czy zasłon to w miarę prosta sprawa, a dzięki takiej umiejętności możemy dodatkowo sporo zaoszczędzić (a jaką mieć później satysfakcję, gdy spojrzymy na te zasłony :))). Osobiście jestem fanką papieru i rzeczy, które można z papieru zrobić. Kolorowanki to też fajna opcja (są ostatnio tak rozsławione, że chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby o kolorowankach dla dorosłych).
Świetny pomysł! Wszelkie robótki ręczne są bardzo relaksujące. W ubiegłym roku zrobiłam na drutach gruby szalik z wełny, teraz się bardzo przydaje. :)
Kolejnym bardzo dobrym pomysłem może być wszelkie szeroko rozumiane DIY, ja mam zamiar przygotować kalendarz adwentowy dla dzieciaków i tak pokombinować, aby prezentami w nim nie były słodycze ale różne zagadki, zadania, czy małe cieszące drobnostki :)
Z Twoich propozycji: na pewno skorzystam linków do kursów – mam zamiar podszkolić się w fotografii i grafice :) No i oczywiście planszówki – tego u nas nigdy nie brakuje!!!
Pozdrawiam!!!! :)
Świetny pomysł z tym kalendarzem, taki własnoręcznie robiony ma znacznie większą wartość. Muszę pomyśleć o czymś takim dla mojego synka. Dzięki! :-)
Mi się pomysły 1-7 zawsze podobały, tylko, że w ich realizacji skutecznie przeszkadzają dzieci, zwłaszcza ruchliwe niemowlaki, niestety ;)
Fajny wpis, chyba w tym roku na zimę zakupię puzzle, zainspirowałaś mnie :)
Niestety nie mam aż tyle wolnego czasu, ale chętnie przeglądnę te strony z kursami, może znajdę coś odpowiedniego dla siebie. Bardzo ładne zdjęcia! ;)
Dzięki! :-)
Genialne planszówki do wypróbowania: Wsiąść do pociągu, Dixit (ćwiczy wyobraźnię), Activity (coś w rodzaju kalamburów, ale z rysowaniem, mówieniem i pokazywaniem), Splendor, albo fajna polska gra – Kolejka. U nas uwielbiają ją szczególnie Couchsurferzy z zagranicy :)
Dziękuję za rekomendacje, przydadzą się.
Ja najbardziej lubię puzzle, chociaż niekoniecznie w wieczory, wolę w weekendy, kiedy mogę złapać więcej naturalnego światła, bo to zwykle dość męczące dla oczu. Ale i tak rzadko układam, bo po prostu brak czasu, w tygodniu tym bardziej rzadko mam okazję cieszyć się długimi jesiennymi wieczorami. A chciałabym…
Więc tak: obecnie też czytam książkę Edyty Zając, rzeczywiście wiadomości trzeba dozować, Sztukę prostoty przeczytałam jakiś czas temu a teraz mam jej Sztukę porządkowania i w wolnych chwilach jesiennych wieczorów zamierzam pokonywać kolejne akapity.
Dorota nie wiem jak Ci się udaje biegać co drugi dzień bo ja obecnie jak 2 razy w tygodniu ruszę w plener to jest dobrze. Lubie wieczory z dobrym filmem i to jest niezmienne od lat.
Staram się nie dołować szarugą ale nostalgia otacza mnie jednak swoimi skrzydłami i cóż poddaje się jej…
Mąż nie pozwala mi wymiękać, ale uwierz mi, że wiele razy bym spasowała, tak strasznie czasem mi się nie chce. Jednak po bieganiu zawsze odzyskuję energię i cieszę się, że wyszłam. :-)
Ciężko cokolwiek dodać, bo ten wpis jest już tak wyczerpujący. Z gier polecamy Mumię, a z nie planszówek Scrabble. Książki i filmy uwielbiamy, zwłaszcza w jesienne wieczory.
Ja bym dodała przesłuchanie ulubionych płyt jazzowych, ale to tylko dla fanów tego rodzaju muzyki. Jazz mi się kojarzy z jesienią i długimi wieczorami przy świecach, z lampką wina. Lubię słuchać tego gatunku muzyki też o innych porach roku, ale to właśnie jesienią jazz mnie do siebie ciągnie. :)
Świetna lista. Kilka pomysłów od Ciebie zgapię. ;)
Zgadzam się, muzyka fajnie relaksuje. Ja z kolei słucham muzyki soulowej. :-)
Z gier bardzo polecam Dixit. Jeszcze nie poznałam osoby, której ta gra by się nie podobała. Poza tym Carcassonne, Agricola, 7 cudów, Kalambury de luxe (ostatnio zapewniły nam rozrywkę do 4 nad ranem), Cytadela. Ach, kocham gry i mogłabym pewnie tak bez końca :)
Chyba nic bym nie dodała! Twoje 10 sposobów wystarczy na spędzenie idealnej jesieni! :)
Z gier polecam Dobble – szybka, megawciągająca gra; Story cubes – równie szybka, pobudzająca kreatywne myślenie; Carcassonne i Osadników z Catanu – dla miłośników prostych, ale przyjemnych gier planszowych; Wiedźmin: Gra Przygodowa – dla fanów Wieśka ;)
Dziękuję Angie, Dobble znam, o innych słyszałam sporo dobrego. :)
Nadrabianie wszystkiego, a i tak braknie czasu na połowę z tych rzeczy :D .. ale kocyk i książka brzmi jak przepis na idealny wieczór.
Z gier ulubione to Monopoly no i oczywiście Scrabble :)
O tak! Scrabble <3
Wszystkie propozycje są super. Ja jednak nie mam problemu z zagospodarowaniem czasu, bo prowadzenie domu i pilnowanie Chłopca przy odrabianiu lekcji wypełniają mi czas w ciągu tygodnia do granic. Wieczorem, gdy już Chłopiec śpi, oglądam z mężem filmy (ostatnio seriale: Mr. Robot – bardzo niepokojący, ale wciągający czy Pakt (na razie był tylko 1 odcinek) lub czytam książki (ostatnie to Bezcenny Miłoszewskiego i Marsjanin). W weekendy mam nieco więcej czasu (nie mam odrabiania lekcji, jupi!) i wtedy szydełkuję lub wyszywam haftem krzyżykowym lub oddaję się surfowaniu po necie. Niestety, nie doświadczam długich jesiennych wieczorów…. Czasem zdarza mi się jeszcze popracować w domu (i to w weekendy, bo w tygodniu nie mam na to siły). Pozdrawiam!
może to nie planszówka, ale polecam Jengę :) nawet najbardziej zniechęcone osoby po kilku chwilach się wciągają
Bardzo dziękuję.
Poszperałam i widzę, ze to fajna zabawa. Właśnie ją zakupiłam :)
Ja sobie obiecałam, że tej jesieni będę więcej czytać i popracuję nad systematycznością, koniecznie.
Nasz punkt 11 jest z kategorii „twórczość” (jak by mogło być inaczej:)). Polecamy kostki story cubes: w pudełku jest 9 kostek, a na każdej jest inny rysunek. Po rzucie (jak w kościach: wszystkimi naraz) układa się je w dowolnej kolejności i tworzy historyjkę. Można tworzyć samemu i w grupie. Kreatywność rozwija się sama:)
a ja kiedyś na jesień często haftowałam :) aktualnie ani nie mam czasu ani „potrzeby” na nowe obrazy.
Kiedys mialam w domu rowerek treningowy, wypacalam sie na nim w dlugie jesienne wieczory i kolejna zime przeszlam bezprzeziebieniowo. niestety rowerek tego nie wytrzymal. Dorota, dzieki za te namiary odnosnie kursow. Bo podobno najlepsza metoda na smutek, a wiec i na jesienna chandre jest nauczenie sie czegos nowego. Pozdrawiam serdecznie Beata
Mój rowerek też już padł.
Ale co Ty z tą chandrą :)
Co takiego jest złego w tej „biednej” jesieni. Tylko mniej słońca i trochę deszczu :)
Rodzinnie polecam grę „Pytaki” :) Wspaniała, ciepła i zabawna gra dzięki, której wiele można nauczył się o członkach rodziny, poznać ich jeszcze lepiej i zbliżyć się jeszcze bardziej. Wprawdzie nie mam dzieci, ale gram z nią z partnerem. Wiele się o sobie dowiedzieliśmy. Zapewne wiele pytań długo byśmy nie zadali gdyby nie ta gra. :) Polecam. Achhhhh…zapomniałabym dodać, że oprócz robienia porządków w szufladach próbuję dokładnie tych samych sposobów na spędzanie czasu nie tylko jesienią…I mam wannę! Bez wanny ani rusz :)
Dzięki za polecenie gry, ciekawie się zapowiada. Muszę spisać sobie wszystkie propozycje i kupić coś nowego na święta. :)
Dzisiaj wypróbowałam frytki z selera – pieczone w piekarniku. delikatnie skropione oliwą. Polecam! :)
Mówisz, że są dobre takie frytki??
Dobre i zdrowe :) polecam jeszcze chipsy z jarmużu robione na tej samej zasadzie.
… że zdrowe, to się domyślam :)
O chipsach z jarmużu to syszałam
Z dwójká maluchów, w tym jednym „niechodem” nie mam problemów z nadmiarem wolnego czasu jesienią. Cały rok mam go za mało.
Ja w pierwszym odruchu pomyślałam o porządkowaniu wszelkim, bo to ostatnio zabiera mi wieczory. A jak już przy porządkowaniu jesteśmy, ciekawa jestem Twojego zdania na temat „Sztuki prostoty”. Czytałam ją już jakiś czas temu i może nie będę na razie zdradzać swoich wrażeń, dopóki nie przeczytasz, ale chętnie się później wymienię :)
Jeszcze nie czytałam, na pewno dam znać. :)
Długie jesienne wieczory spędzam przede wszystkim na nadrabianiu zaległości książkowych i serialowych oraz sprzątaniu, ale takim totalnym. Przeglądam co niepotrzebnego nakupiłam, wyrzucam stare ciuchy, sprzątam w piwnicy, robię przetwory na zimę, a ostatnio właśnie zaczęłam się także dokształcać: języki, kursy przez internet itp. Dzięki za namiary na nowe portale z kursami, na pewno się przydadzą :) Pozdrawiam
Jesień to dla mnie zdecydowanie nadrabianie książkowych i filmowych zaległości. Czasami pogoda nie sprzyja temu by wyjść pobiegać, dlatego jesienią często ćwiczę w domu, to miła odmiana od biegania. A mój pomysł na jesienne wieczory twórcze wieczory: akwarele, robienie na drutach, wyszywanie, robienie świątecznych ozdób z filcu, kolorowanki i wiele wiele innych manualnych i relaksujących prac :)
Planszówki są super :) Ja mogę z czystym sumieniem polecić Kolejkę i Mount Everest. Zabawa przy nich jest naprawdę fantastyczna :) A moim sposobem na jesienne wieczory jest słuchanie stacji RMF Piosenka Literacka. Kiedyś bardzo lubiłam czytać wiersze, a teraz kiedy czasu jest mniej, te piosenki są dla mnie idealnym zamiennikiem :)
Kinga
U mnie ostatnio wygrywa gotowanie i pieczenie…Uwielbiam sprawiać przyjemność bliskim i wbrew pozorom łatwiej mi przetrwać na diecie;)
ja koloruję mandale (lub inne kolorowanki antystresowe) lub maluję po numerach.. to już z córką razem robimy. Świetna sprawa, bo niby każda robi swoje ale możemy rozmawiać i żartować, a córka ma 6-lat. Mąż w tym czasie czyta. Twierdzi, że „kolorowanie” ogranicza jego twórczość:) Tak poważniej, to jest w tym beznadziejny:):)
Fajna sprawa z tym malowaniem po numerach. :) Musze spróbować takiej zabawy z moim synkiem. Dzięki za pomysł!
Super lista! Ja bym dodala jeszcze tworzenie wszelkiego rodzaju DIY. Ja na przyklad ostatnio maluje – nic mnie tak nie relaksuje! :)
Długie wieczory to czas na czytanie ciekawych blogów. To również czas na czytanie książek podróżniczych – można zaplanować wakacje :-). I nie ma jak pies w domu. Spacerek codziennie, czy się chce czy nie chce i pobawić się można z psiulem, potrenować.
Dla mnie jesień oznacza odbijanie się od ścian i ciężkie dni na uczelni. ;) A jeśli chodzi o czytanie książek mam wręcz przeciwnie jak większość ludzi. Preferuję czytanie latem i wiosną, ponieważ jesienią po kilku stronach czuję się mega znużona (nawet przy mega książce). :( Ale zamiast poświęcając czas na czytanie mam chwilkę by stworzyć jakiś chociaż trochę kreatywny wpis na swoją stronę :))
Ostatnimi czasy moje jesienne wieczory są nazbyt krótkie. Wracając późno z pracy marzę jedynie o gorącym prysznicu i łóżku, aczkolwiek dawno dawno temu uwielbiałam „bawić się” w scrapbooking i tworzyć kartki okolicznościowe dla najbliższych bądź lepić aniołki z modeliny. Wypadałoby kiedyś do tego powrócić. Aczkolwiek moja TODO lista jest dosyć długa i wiele innych spraw powinnam najpierw nadrobić zanim odważę się znów rozwijać swoją kreatywność. :)
Właśnie mi się przypomniało, nie wiem czy znasz ale jesteśmy w podobnym wieku i kiedyś dawno temu serial ten puszczali w TV. Byłam wtedy nastolatką i uwielbiałam oglądać. Chodzi o „Gilmore Girls” (pl tyt: Kochane kłopoty – bez sensu są te polskie odpowiedniki tytułów)
(„amerykański serial komediodramatyczny
produkowany w latach 2000-2007, ukazujący losy matki i córki: Lorelai i
Rory Gilmore. Serial ten stanowi połączenie rzeczywistości z dużą dawką
poczucia humoru.”).Jako nastolatka kibicowałam „Rory” a potem pamiętam że mając 23 lata obejrzałam całą serię (chyba z 8 sezonów) właśnie zimą, głównie dla Lorelai. Bardzo ciepły klimatyczny serial, można się odprężyć i nieco pośmiać. Lubię ten ich klimat taki trochę slow life i to ich miasteczko i problemy bohaterów. Do dziś mam wielki, wielki sentyment do tego serialu.
A druga opcja…jeśli chodzi o polskie klimaty takie sielskie i typowe slow life…to nie wiem czy kojarzysz „Siedlisko”- („polski serial obyczajowy z 1998 roku. Bohaterami są
Marianna (Anna Dymna) i Krzysztof Kalinowscy, którzy otrzymują w spadku po zmarłej
ciotce nieruchomość na Mazurach. Wprowadzają się tam i asymilują
się z mieszkańcami.”) Niby nic wielkiego ale lubiłam ten klimat i spokój tego serialu, Anna Dymna jest dla mnie wspaniałym autorytetem uważności i szukania radości w każdej małej rzeczy.
Pozdrawiam Cię ciepło w ten grudniowy mglisty szary dzień.
Jeśli chodzi o gry, polecam Dixit, I know oraz Ego :) Zapewnią super zabawę podczas długich jesiennych wieczorów :)
A mnie tam cieszy jesień! Ciepłe ubranko na rower mtb i śru w górki. Jesienią super się jeździ. Mało ludzi. Dla kamery sportowej też lepiej bo jest więcej światła (mniej liści). Mimo że mam dobrą w10.1 Lamax to i tak widać że ciemnosci nie lubi. Rower i ja za to kochamy rozbryzki, zmienione trasy przez podmokłe części tras. Pogoda to nie powód do rezygnowania z hobby :P
U mnie jesień to nadrabianie zaległości książkowych i filmowych :) Jak jest chłodniej to włączam sobie termowentylator ariete albo wyciągam koc, robię herbatę i mam czas dla siebie