Zanim jeszcze zaczniemy na dobre myśleć o świętach i tych cudownych, i niestety ciężkostrawnych potrawach, poodżywiajmy się zdrowiej i lżej. Na półkach sklepowych kuszą nas piękne, kolorowe i smakowicie wyglądające płatki śniadaniowe. Miodowe, czekoladowe, z cynamonem, chrupiące. Mniam! Tylko zalewać mlekiem i pałaszować. A nasze dzieci? Aż piszczą by je zjeść na śniadanie.
Gdy jednak przyjrzymy się składom takich płatków, nasz zapał zostanie lekko ostudzony. Znajdziemy w nich bowiem składniki, o których istnieniu nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy. Emulgatory, barwniki, regulatory kwasowości, syrop glukozowo-fruktozowy, karmel amoniakalny, olej palmowy i królujący na najwyższych miejscach w składzie – CUKIER!
A przecież to ma być zdrowy i zbilansowany posiłek.
Jakie płatki powinniśmy jeść?
Przede wszystkim jednoskładnikowe płatki zbożowe – owsiane, jęczmienne, żytnie. Możemy mieszankę musli przygotować samemu lub poszukać takiej, która nie zawiera niepotrzebnych składników.
Moje wybory i ich skład
1. Płatki owsiane górskie, Szczytno Premium – zawierają jedynie płatki owsiane. Nie kupuję płatków owsianych błyskawicznych, ponieważ są bardziej przetworzone.
2. Pełnoziarniste Musli 5 zbóż z rodzynkami, Szczytno Premium – to jedyna mieszanka pełnoziarnistych płatków, którą udało mi się znaleźć, a która nie zawiera żadnych dodatkowych składników. Skład: płatki owsiane 35%, płatki jęczmienne 20%, płatki żytnie 15%, płatki pszenne 10%, płatki gryczane 10%, rodzynki 10%.
3. Rodzynki sułtańskie Bakalland – wybierając rodzinki lub inne bakalie, szukam takich, które nie są siarkowane, czyli nie zawierają konserwantu E 220 – siarczanu. Skład: rodzynki, olej z nasion bawełny.
Jedzmy kasze
O zdrowotnych właściwościach kasz chyba nie muszę Was przekonywać, są znacznie zdrowsze od ziemniaków. Kasze zawierają w sobie dużo witamin (B, E, PP), składników mineralnych (potas, żelazo, magnez, cynk), błonnik regulujący pracę jelit, węglowodany złożone, białko roślinne. Kasze należą do produktów pełnoziarnistych, które są najmniej przetworzone. Zazwyczaj decyduję się na kasze, które pochodzą z rolnictwa ekologicznego. Ich cena jest niewiele wyższa od kasz nie posiadających Certyfikatów EKO.
1. Kasza jaglana ekologiczna, Radix Bis
2. Kasza gryczana niepalona EKO, Bio Avena – produkt rolnictwa ekologicznego.
Sok malinowy i herbata owocowa
Do zestawu płatków i kasz odrzuciłam jeszcze sok malinowy i herbatę owocową. Zagęszczone soki owocowe, do rozcieńczania z wodą to zazwyczaj kolejna bomba cukru i syropu glukozowo-fruktozowego. Zawierają niewielką ilość owoców. Znalazłam jednak sok w 100% wykonany z soku z malin. Nie jest zagęszczony i smakuje prawdziwymi malinami. Jako dodatek do herbaty i wody jest wprost idealny. Jego dość kwaskowaty smak dosładzam sobie miodem.
Herbaty owocowe lubią zawierać sztuczne aromaty – malinowy, truskawkowy, pomarańczowy itd., za to owoców jest w nich niewiele. Mnie po takiej herbacie zwyczajnie boli żołądek. Szukam herbaty, która zawiera w sobie same naturalne składniki i ma jak największą zawartość suszonych owoców.
1. 100% Sok z malin, malina Vital, Oleofarm – skład: 100% sok z owoców maliny.
2. Herbata Dzika Róża, Malwa – skład: owoc dzikiej róży 55%, kwiat hibiskusa 25%, owoc jabłka, owoc bzu czarnego.
Fajny skład ma też herbata Bastek Dzika Róża w skład której wchodzi owoc dzikiej róży 34,6%, kwiat hibiskusa, owoc aronii, owoc porzeczki, owoc jabłka.
Zauważyłam, że zdecydowanie łatwiej jest znaleźć dobry skład wśród herbat z dzikiej róży, niż z innych owoców.
To nie jest tak, że nie ulegam pokusom i zawsze odżywiam się zdrowo. Mam ogromną słabość do słodyczy, to chyba jedyny nałóg, którego nie jestem w stanie zwalczyć! Ale odkąd zaczęłam kierować się zasadami zdrowego odżywiania, a nastąpiło to po przeczytaniu tej książki, w mojej lodówce jest zdecydowanie więcej produktów, które są zdrowsze, bo mają w sobie tylko to, co zawierać powinny. Dlatego wiem, że zmniejszyłam całkiem sporą ilość spożywanej chemii.
Pierwszy poradnik konsumenta dotyczył produktów mlecznych, mam nadzieję, że od tamtej pory staracie się choć trochę patrzeć na zawartość jogurtów, maślanek czy serków śmietankowych i wybieracie te zdrowsze. Pamiętajcie im krótszy skład i mniej przetworzona żywność tym lepiej. A wracając do płatków śniadaniowych, jestem ciekawa jakie płatki Wy wybieracie i czy przypadkiem nie są to czekoladowe kulki, albo cynamonowe kwadraciki?
Jeśli spodobał Ci się post, zachęcam Cię do śledzenia bloga na Bloglovin, dołączenia do mnie na Facebooku lub Instagramie, a jeśli chcesz utrzymywać ze mną bardziej prywatny kontakt, zapisz się do Kameralnego Newslettera :)
31 komentarzy
Ja po ostatnich wakacjach upodobałam sobie kaszę bulgur. Teraz nie wyobrażam sobie bez niej mojej kuchni! Uwielbiam ją :)
Szczerze mówiąc nigdy nie jadłam, ale wygoolgolwałam sobie i okazuje się, że jest bardzo zdrowa. Ciekawa jestem jak smakuje. Wygląda trochę jak kasza gryczana.
W smaku jest bardzo delikatna i po jej zjedzeniu czuję się lekko :) Polecam spróbować. Ja kupuję ją w Almie na dziale z produktami BIO.
Nie umiem jeszcze przeforsować w domu tej jaśniejszej strony w wyborze jedzenia, ale się staram. :) Co do herbat dosyć fajne i naturalne ma Biedronka. Co prawda malina może nią nie być, ale nie ma sztucznych aromatów o ile się nie mylę.
Przy okazji zajrzę na herbaty. Wydaje mi się, że je sprawdzałam, ale to było dawno, więc może coś nowego się pojawiło. Malwa Dzika Róża nie jest dostępna w każdym markecie i nie tak łatwo ją znaleźć (kupuję w Realu).
Pełnoziarniste Musli 5 zbóż z rodzynkami, Szczytno Premium – u nas się nie sprawdziły, dziwny posmak mają. A masz jakieś sposoby na przemycenie takich składników do śniadania dla dzieci? U nas niestety one nie przechodzą
Kasze przechodzą bez problemu, do jaglanej dodaję jabłka, gruszki lub inne owoce. Natomiast płatki pełnoziarniste nie smakują mojemu synkowi. Staram się robić mieszankę. Płatki kukurydziane (Obst mają całkiem dobry skład) mieszam z musli, dodaję odrobinę miodu.
może przy osłodzeniu miodem jakoś danie przejdzie ;)
W przypadku mojego dziecka jest znośniejsze, ale i tak najchętniej jadłby czekoladowego kulki!
skąd ja to znam! :)
A może swojska upieczona granola pomoże?
jej… muszę się wreszcie przekonać do kaszy jaglanej, na tylu blogach się pojawia, a ja mam jakieś uprzedzenia do niej, a tyle fajnych przepisów już widziałam… chyba kupię wreszcie opakowanie i spróbuje. ja bardzo polubiłam ryż okrągłoziarnisty, mniam. a co do płatków, królują u mnie standardowe Górskie owsiane i… najzwyklejsze kukurydziane, bo je lubię i to taki mój mały grzech:)
Ja też mam płatki kukurydziane. Zdrowsze będą te ekologiczne, ale ja kupuję płatki firmy Obst, w porównaniu z innymi płatkami kukurydzianymi, mają całkiem dobry skład (przede wszystkim znacznie krótszy). Ciężko wyzbyć się wszystkiego, nawet myślę, że się nie da. Ale czytając etykiety i wybierając zdrowsze alternatywy, robimy znacznie więcej dla naszego zdrowia, niż gdy kupujemy bez patrzenia na składy.
Ja próbowałam się przekonać do jaglanej. Ale to nie mój smak. Nie mogę jej polubić. Albo zle ja doprawiam lub zle gotuje :(
Dobrze, że piszesz o wartościowych produktach. Wielu producentów pod pięknie brzmiącą nazwą fit, slim, prosto z natury, itp. kryje w składzie całą masę konserwantów, cukrów, i tłuszczów trans. Pisałam o świadomych wyborach kilka razy i wydaje mi się że warto to ciągle powtarzać, aby wiedzieć za co się płaci.
Kasza jaglana – najlepsza :) Polecam z omletem:)
Kasza jaglana z omletem? Ciekawe, muszę wypróbować :)
Bardzo ciekawy i wartościowy wpis. Od jakiegoś czasu też patrzę uważnie na etykiety i w sklepie spożywczym i w drogeriach…chociaż mimo medycznego wykształcenia i tego, że teoretycznie powinnam dawać przykład, często zdarza mi się przymknąć oko na cukier na pierwszym miejscu w składzie…Trzeba to zmienić…może w ramach noworocznych postanowień się uda :)
Niby proste, ale bardzo proste cenne wskazówki. Niestety firmy wykorzystują hasła typu FIT a w rzeczywistości w składzie można znaleźć cukier, syrop glukozowo-fruktozowe i inne niepotrzebne cuda. Sama stawiam na jaglankę, płatki owsiane czy musli domowej roboty.
Dokładnie, to że na opakowaniu jest określenie Fit czy Light wcale nie oznacza, że produkt nie zawiera cukru. Trzeba czytać etykiety, nawet produktów oznaczonych jako EKO.
Ten sok z malin to pewnie słono kosztuje… i tak najlepsze domowej roboty! :)
Przy kupnie rodzynek zawsze patrzę na konserwant, te Rossmanowskie też są dobre.
Sok z malin kosztuje około 20 zł. Jest w miarę wydajny, jeśli stosujemy na przykład do herbaty.
Cena niewygórowana, myślałam, że będzie gorzej ;)
Soku z malin używam tego, który robi moja babcia ;)
Bardzo dziękuję za ten post, takie wpisy zawsze uświadamiają mi, na co jeszcze powinnam zwracać uwagę ;)
Odkąd jestem na diecie o obniżonym indeksie glikemicznym bardzo dokładnie sprawdzam etykiety na opakowaniach produktów i jestem przerażona tym, że we wszystkim jest tyle cukru! I jak tu go unikać?! Rano zazwyczaj wybieram płatki owsiane i dodaję do nich owoce. Zrezygnowałam z ziemniaków właśnie na rzecz kaszy i zamieniłam zwykły makaron na razowy.
Często też wybieram makaron razowy, bo zdrowszy, ale spaghetti z tym zwykłym smakuje jednak lepiej. Przynajmniej dla mnie i mojej rodziny.
Dzięki Twojemu poradnikowi cz.1 bardzo ograniczyłam spożywanie jogurtów, właściwie nie jem ich już prawie w ogól odkąd zaczęłam wczytywać się w składy.
Co do herbaty to dobrze wiedzieć, że jest gdzieś taka naturalna! :) A miłość do kasz nadeszła u mnie już w tamtym roku i bardzo często kasza jęczmienna czy gryczana są przeze mnie wykorzystywane do robienia posiłków :)
Czekam na poradnik konsumenta cz.3 ;)
Też bardzo dokładnie czytam składy i syropu glukozowo-fruktozowego unikam jak ognia. Na płatki też zwracam uwagę, bo często najprostsze są najlepsze. Za to kaszy jaglanej jeszcze nie próbowałam – muszę się przyznać – i czym prędzej muszę się poprawić.
Ostatnio mąż kupił ten sok z 100% malin, jego smak jest specyficzny, ale to właśnie dlatego, że nie ma dodanego cukru. Jestem na tak (aczkolwiek do herbaty nie do końca się nadaje) :)
Hej co do ziemniaków one też mają dużo witamin. Wiec warto je jeść w sezonie ziemniakowym. Kasze natomiast dobrze spożywać w okresie zimowym, to fakt że są bardzo zdrowe.
A co do herbat. Warto sie przejść na pola lub przy pola lub przylesie tam czesto rosną, pokrzywy, skrzyp, melisa czasem, dzika jeżyna, malina lub róża, czarny bez ususzyć i jak znalazł herbatka do kolejnego sezonu. A jak ma się kogoś z ogrodem to można znaleźć miete, melise, miodunke, macierzanke, hodowlaną maline i jeżynę i pewnie wiele innych.