Kiedyś zupełnie nie zwracałam uwagi na składy produktów spożywczych. Wraz z nadejściem ery programów telewizyjnych typu Wiem, co jem i wiem, co kupuję i pojawienia się książek typu Zamień chemię na jedzenie J.Bator zaczęłam zgłębiać temat. To nie znaczy, że wcześniej jadłam „śmieci”, niekoniecznie, jadłam raczej produkty, które były znane dzięki marketingowi i reklamie. Nagle okazało się, że znany majonez, ketchup, maślanka, które były w moim domu od dziecka, nie są tak dobre jak ich renoma.
Zaczęłam studiować składy, czasem spędzając przy jednej półce niebotyczne ilości czasu. W domu stopniowo pojawiały się produkty, których skład kończy się na jednej lub dwóch linijkach. Jak najmniej przetworzone, bez zbędnych chemicznych dodatków.
Na początku zamieniłam kawę rozpuszczalną na sypaną, herbatę ekspresową na liściastą, margarynę na masło, mleko UHT na świeże, potem przyszła kolej na wyeliminowanie jogurtów, w których składzie dominował cukier, cukru wanilinowego – zrobiłam sobie własny – WANILIOWY, pozbyłam się mieszanek przypraw i wszelkich produktów typu instant. Sporo tego było, ale małymi krokami zrobiłam generalną rewolucję w mojej lodówce i zaczęłam trzymać się zasad, które sobie narzuciłam.
Katarzyna Bosacka w programie Wiem, co jem i wiem, co kupuję wyjaśnia jakich dodatków powinniśmy unikać, jakie sztuczki stosują producenci byśmy wybrali ich, nie zawsze zdrowy, produkt oraz jakie składniki powinny znajdować się na etykiecie. Jednak konkretnych marek i nazw towarów nie podaje. O ileż prostsze byłoby zadanie, gdybym mogła iść z gotową listą zdrowych produktów do sklepu. Oszczędziłabym ogromną ilość czasu.
Dlatego postanowiłam stworzyć dla Was listę produktów, które kupuję, bo na etykiecie nie znajduję nic ponad to co powinno być. Musicie pamiętać, że nie ma jednego dobrego producenta, ale są dobre produkty różnych producentów. U każdego znajdziemy coś dobrego. Na pierwszy ogień idą produkty mleczne z dobrym składem.
Mleko, maślanka, śmietana
- Śmietana łagodnie ukwaszona Maluta, skład: śmietanka pasteryzowana łagodnie ukwaszona czystymi kulturami bakterii mleczarskich.
- Maślanka łowicka naturalna, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Łowiczu, skład: mleko, kultury bakterii.
- Mleko Piątnica mikrofiltrowane i pasteryzowane w niskiej temperaturze zachowuje więcej bioaktywnych składników i witamin aniżeli mleko z długim terminem przydatności UHT (Ultra High Temperature).
Jogurt naturalny, twarożek, jogurt owocowy
Tutaj producenci mają chyba największe pole do popisu. W jogurtach znaleźć można wszystko – mleko w proszku, sztuczne zagęstniki, syrop glukozowo-fruktozowy, sztuczne aromaty. Dlatego najczęściej kupuję jogurty naturalne Piątnicy i dodaję własne owoce, miód lub czarną czekoladę.
- Twarożek Domowy grani Piątnica, skład: twaróg, śmietanka pasteryzowana, sól.
- Eko Jogurt Jagoda z ziarnami zbóż Ekołukta, skłąd: mleko* pasteryzowane, wsad owocowy (jagoda* 2,5%, sok jagody z koncentratu* 4%, jęczmień*0,5%, owies* 0,5%, żyto*0,5%owies płatki* 0,75%, otręby pszenne* o,25%, cukier trzcinowy*, skrobia kukurydziana, naturalny aromat, koncentrat soku z cytryny), substancja zagęszczająca: pektyna, mączka chleba świętojańskiego, kultury bakterii jogurtowych. (*)- z rolnictwa ekologicznego.
- Jogurt naturalny Piątnica, skład: mleko pasteryzowane, żywe kultury bakterii jogurtowych.
Masło, serek śmietankowy
Jeszcze rok temu smarowałam pieczywo różnymi miksami, były wygodne, bo po wyjęciu z lodówki można było od razu smarować kromkę chleba, bez robienia w niej dziur. Masło jest produktem naturalnym, natomiast margaryna i różnego rodzaju miksy są produktami przetworzonymi. Masło nie powinno zawierać mniej niż 80% tłuszczu.
- Masło Extra Osełka Górska Sobik – zawartość tłuszczu 82%.
- Serek naturalny Bieluch, skład: mleko pełne pasteryzowane, czyste kultury mleczarskie.
- Serek naturalny Maluta, skład: mleko pasteryzowane ukwaszone czystymi kulturami bakterii.
Mozzarella
Bardzo lubię ser mozzarella, a moją ulubioną przekąską jest mozzarella z pomidorem i bazylią, polana oliwą z oliwek.
- Mozzarella Candia, skład: mleko pasteryzowane, żywe kultury bakterii, podpuszczka, sól.
- Mozzarella classic Mlekovita, skład: mleko, sól, bakterie fermentacji mlekowej, podpuszczka mikrobiologiczna. Składniki zalewy: woda, sól.
Wiem, że nie dam rady wyeliminować chemii całkowicie, ale ograniczenie jej to już dużo. Doszłam nawet do takiej wprawy, że dokładnie wiem, w którym sklepie znajdę serek Bieluch, w którym mozzarellę Candia, a w którym jogurty i mleko Piątnicy. Bywa, że robiąc zakupy spożywcze wchodzę do 5 sklepów zamiast jednego supermarketu.
Jak zwykle jestem niezmiernie ciekawa jak to wygląda u Was. Znacie produkty, które wymieniłam? Może macie swoje upatrzone, zdrowe jogurty czy serki. Dajcie znać, koniecznie!
Cały czas możecie śledzić bloga na Bloglovin, dołączyć do mnie na Facebooku lub Instagramie, a jeśli chcielibyście utrzymywać ze mną bardziej prywatny kontakt, zapiszcie się do Kameralnego Newslettera.
42 komentarze
Ze smutkiem stwierdzam, że nie miałam okazji spotkać się z częścią tych produktów a w ostatnim czasie miałam okazję korzystać z wielu sklepów w Krakowie. Może po części była to kwestia tego, że nie wiedziałam o ich istnieniu. Teraz będę bardziej zwracać na nie uwagę. :)
Myślę, że nie powinnaś mieć problemu ze znalezieniem mleka, jogurtów naturalnych, masła i śmietany. Są w każdym większym markecie spożywczym. Bieluch i mozzarellę Candia kupuję w Stokrotce, ale z pewnością znajdziesz je też w innych sklepach. Nie zwracałaś na nie uwagi, bo ich nie znałaś, teraz na pewno wpadną Ci w oko :)
Część zdrowych mlecznych produktów, to produkty regionalne. Więc w Krakowie dostępne z dobrym składem są te np. z Limanowej.
Najczęściej dobre mleko, kefir, śmietanę i inne produkty mleczne kupisz w Lewiatanie, Realu, Auchanie. Mleko z Piątnicy dostępne jest praktycznie zawsze. O, jeszcze w Simply. Choć, prawdę mówiąc, zarówno Real jak i Simple to w jakiś sposób marki Auchana. W Tesco rzadko znajdywałam coś dobrego, zresztą mam do tego marketu daleko.
W Biedronce nic dobrego nie uświadczysz, czasem coś znajdziesz w Kauflandzie i Polo Markecie. W Krakowie nie jest źle :D
Oooo, temat dla mnie. Już od bardzo dawna czytam składy. Z jogurtów (oprócz tych które polecasz) używam też Sokólskiego i Augustowskiego. Również bez zbędnych dodatków. Smakowych w ogóle nie kupuję. A mleko świetne jest w szklanej butelce Robico. Choć coraz bardziej odchodzę w stronę mleka roślinnego :)
Cieszę się, że znajdziesz u mnie coś dla siebie :) I dzięki za polecenia produktów mlecznych. Pilnuję jeszcze, by w jogurtach naturalnych nie było cukru, dosładzam sobie miodem. Cukru i tak jest za dużo w mojej diecie.
Tak, tak, wieeeeeem. Dobrze byłoby zmienić przyzwyczajenia i zacząć zwracać większą uwagę na skład. Nie, żebym tego w ogóle nie robiła, ale nie zawsze stoję i studiuję skład każdej kupowanej rzeczy. Pilnuję podstawowych rzeczy, tzn. żeby właśnie masło miało 82% tłuszczu itd. Cukier waniliowy też mam „swój” domowej roboty. Ale zwykle wybierając się na zakupy nie mam za dużo czasu, a sama dobrze wiesz, ile czasu trzeba, aby przebrnąć przez wszystkie składy. Jak widzę coś, czego skład zajmuje 3/4 etykiety to zwykle sobie odpuszczam. Staram się też przerzucić na słodycze/ciasta zrobione w domu, choć nie zawsze to wychodzi.
Wpis przydatny. Dzięki za niego. Może w końcu uda mi się wypracować system kupowania jedzenia z jak najmniejszą ilością chemii. :)
Dużo czasu zajmuje to tylko na początku póki nie nauczymy się, że chleb z tej firmy ma sens, mleko z tej, jogurt z innej, ser taki i taki, a dżem jeszcze inny. :) Wszystko do zrobienia! :)
Dokładnie jest tak jak Karolina napisała, początki są trudne, potem jest już znacznie szybciej. Po prostu sięgam po już sprawdzone produkty, a sprawdzam tylko nowości.
Jak jest długi skład, to nawet nie ma co się męczyć i szukać co oznaczają poszczególne produkty. Przydatna aplikacja (poznałam ją dzięki Karolinie) e-food odkrywa znaczenie różnych obco brzmiących nazw i symboli.
Jak jest długi skład to nawet nie biorę się za rozszyfrowywanie ;) I wiem, że dużo czasu to zajmuje tylko na początku, ale ja właśnie na tym początku jestem :D
I to nieszczęsne mleko w proszku, które jest wciskane w przeróżne produkty mleczne. Ech.
myślałam, że jestem dziwna, bo co sobotę robię zakupy w 3 sklepach, bo w każdym jest coś innego, co jem. Czwartym miejscem które odwiedzam jest targ: warzywa i owoce. W jednym sklepie mam mięso od dobrych dostawców, w innym mam właśnie jogurty EKoŁukta i mleko z Piątnicy, a także świetne jogurty greckie z Piątnicy, które uwielbiam. w jeszcze innym mam dobrej jakości pieczywo. Myślałam, że to dziwne… jak dobrze, że nie jestem sama:D serek grani z Piątnicy niestety nie umywa się do naszego podkarpackiego ZIARNISTEGO z ResMlecz. Uwielbiam i jem w ilościach hurtowych. a co do miksów i margaryn, mam to szczęście, że moja mama mnie nauczyła, że tego się nie je, i tych produktów u nas nigdy nie było, zawsze jest masło. Fajny cykl się zapowiada. uwielbiam jeść i uwielbiam jeść dobrze i zaglądać innym w lodówki;) czekam niecierpliwie na kolejne części;) i jestem głodna po tym poście, idę po serek…
No widzisz, nie jesteś sama! Czasem denerwuje mnie to, że nie mogę zrobić zakupów w jednym miejscu, ale dla zdrowia warto się poświęcić. Tak więc, wędlinę kupuję w jednym sklepie, po mięso jeżdżę do drugiego na koniec miasta, chleb biorę z pobliskiej piekarni, przetwory mleczne z marketu, warzywa z warzywniaka, działki lub bezpośrednio od rolnika.
Serka ResMlecz nie znam, nie wiem czy u nas jest dostępny, ale poszukam!
Ciesze się, że coraz więcej konsumentów zwraca uwagę na to co je i czym karmi swoje rodziny. W końcu maksyma „Jesteś tym co jesz” nabiera sensu i wartości.
Pozdrawiam!
Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie robić zakupów spożywczych w kilku różnych sklepach i nosić ciężkie torby od jednego do drugiego. Zwykle idę do jednego większego sklepu blisko domu i załatwiam wszystko za jednym zamachem – by jak najmniej dźwigać i na jak najkrótszym dystansie :) Jak organizujesz zakupy, ze Ci się udaje?
Magda przeważnie jadę samochodem, a jeśli nie mogę akurat z niego skorzystać kupuję produkty w pobliskim markecie i czytam etykiety (głównie nowości, bo wiele produktów już mam obcykanych). Robię, też listę mężowi, gdy wraca z pracy, zajeżdża do sklepu i kupuje to, czego ja nie dostanę.
Zaczęłam też robić więcej przetworów i mrozić więcej produktów.
No cóż, ja jako niezmotoryzowana singielka nie mam takiej możliwości :) Względy transportowe na razie u mnie wygrywają.
Rozumiem, z siatkami jeździć autobusem nie jest łatwo. Ale staraj się wybierać produkty z lepszym składem tam, gdzie robisz zakupy. To zawsze coś daje!
Chyba muszę zaczekać na inną kategorię produktów, nabiał jest u mnie rzadkim przypadkiem bo mój organizm słabo toleruje mleko i produkty mleczne, prócz serów na szczęście. Ale pamiętam jak jakiś czas temu kupiłam jogurt czekoladowy z kakaową pianką, był pyszny w smaku, ale jak popatrzyłam na skład to prawie się przeżegnałam. Kilka linijek substancji o dziwnych nazwach, Internet pozwolił dowiedzieć się ze jest to sama chemia… Od tej pory jeśli jogurty to tylko naturalne i zawsze kupuję do niego jakiś owoc. Poza nabiałem również zaczęłam zwracać uwagę na składy. Rzeczywiście czas spędzony w sklepie znacznie się wydłuża, ale jak mus to mus ;-)
Bardzo przydatny post, ja ze swojej strony mogę polecić ser mozzarella Mille i, ser śmietankowy Turek ten a’la almette : ser twarogowy i sol w skladzie. Trzeba tez bardzo uważac na kefiry mo mnostwo ma w skladzie mleko w proszku:(
Zdecydowanie więcej takich postów poproszę :-) do czytania etykiet zachęciła mnie Kasia Bosacka w swoim programie i książce, ale zapamiętanie tych wszystkich E jest wyzwaniem. Na zakupy też chodzę do kilku sklepów, własnie ze względu na produkty które w nich kupuję. Mąż czasem się śmieje że musimy obejść w sobotę wszystkie 4 które mamy w okolicy – mieszkamy całkiem szczęśliwie bo 10min od domu mamy Biedronkę, Polo, Lidla i Tesco + ileś małych sklepików. Dzięki za post i czekam na więcej
Anna ja do niedawna miałam tylko Stokrotkę, ale wybudowali jeszcze Biedronkę i budują Intermarche, ale to i tak nie zmienia faktu, że do paru innych muszę jeszcze podskoczyć.
Cieszę się, że post Ci się spodobał :)
a ja kupuję głównie w swoim sklepie osiedlowym,jak czegos nie ma to prosze aby mi zamówili i za 1-2dni mam.W moim sklepie sprzedają mleko w worku,krótki termin do spożycia ok, 3 dni ale ten smak,,,,,pychota.Jola
Świetne zdjęcia ! Gratulacji ;)
Też coraz bardziej zwracam uwagę na etykiety. Całe szczęście świadomość ludzi w tym temacie rośnie. Żeby mieć swojskie jajka kupiłam sobie 6 kur :) Ale jak te jajka cudowanie smakuję. Te sklepowe mogą się schować. Wiele warzyw i owoców kupuję od rolnika prosto z pola. Sama też znowu mam kawałek grządki i narobiłam przetworów na zimę. Staram się żywić jak najbardziej swojsko.
Aggie rewelacja! Jesteś przykładem na to, że można! Swojskie jajka są o niebo lepsze od kupnych. Też robię sporo przetworów, jeszcze jabłka przede mną, na razie cydr zrobiliśmy z mężem i się fermentuje :)
Baaardzo ciekawy post, dziękuję Ci za niego!
Z niepokojem obserwuję u siebie chyba nietolerancję laktozy. Po wypiciu mleka, zjedzeniu samego serka wiejskiego dostaję bólu brzucha, wzdęcia. Także jestem na etapie odchodzenia od produktów mlecznych. I szukam zamienników. bo nie jestem zwolenniczką modyfikowanej genetycznie soi.
Bardzo fajny i ciekawy wpis, czekam na kolejne z tej serii;) Choc przyznam, ze te polskie produkty mnie nie dotycza, to moze podesle link do tego wpisu siostrze;) Ja mowiac szczerze nie zawsze zwracam uwage na to co jest w produktach, ktore kupuje, ale chyba nalezaloby zaczac to robic. Niestety czesto bywa tak, ze wybiera sie tansze produkty kosztem ich jakosci. Jezeli natomiast chodzi o mieszkanki przupraw to w ogole ich nie kupuje, mam mnostwo przypraw indywidualnych i robie mieszanki sama, albo wsypuje do potraw to co jest w tych mieszankach, ale bez soli ;)
Te produkty nie występują u Ciebie, ale możesz szukać podobnych składów. Warto się im przyjrzeć :)
Fajnie, że robisz sobie mieszanki przypraw. Ja zazwyczaj na oko wsypuję różne przyprawy i smakuję czy trzeba jeszcze czegoś dodać.
Bardzo wartościowy wpis :) ja co prawda od pewnego czasu wnikliwie czytam składy i mam swoje ulubione produkty, ale kilka rzeczy dopisałam do listy zakupów :D
Bardzo lubię nabiał, będę korzystała z Twojej listy. Według mnie dobrze, że Bosacka nie podaje nazw produktów, a jedynie analizuje składy. Dzięki temu możemy być bardziej świadomi czym są konkretne składniki i znać ich nazwy. Jeśli mamy gotową listę marek, to w razie gdyby w sklepie nie było podanego produktu, albo bylibyśmy za granicą, gdzie dane firmy nie produkują, nadal nie wiedzielibyśmy co kupić. W końcu dużo łatwiej zapamiętać nazwę firmy, którą pewnie i tak już kilkukrotnie słyszeliśmy, niż nazwy składników, o których nierzadko dowiadujemy się pierwszy raz :)
gdyby podawała nazwy dużo osób zarzuciło by jej reklamę, a tak zwraca uwagę na to co istotne – w jej książkach/poradnikach produkty są opisane jeszcze dokładniej + pozycja prawdy i mity nt. każdego z produktów
polecam też jogurt naturalny z danona, ale w buteleczce :) ma dość prosty skład :)
więcej tego typu rad można znaleźć w popularnych teraz poradnikach dla konsumentów jak np. wiem co kupuję lub wiem co jem
O tak, programy Bosackiej otwarły nam (mnie i mężowi) oczy. Od kilku lat czytamy etykiety jak szaleni i często rezygnujemy z zakupu jakiegoś „nieodzownego” produktu właśnie dlatego, że skład pozostawia wiele do życzenia… Jak jogurt naturalny to ten z Bakomy, podobno bez mleka w proszku ;)
teraz jej rady nt produktów można znaleźć w poradnikach jej autorastwa
uwielbiam jogurt naturalny z piątnicy, mój faworyt :)
Serek twarogowy Mój ulubiony z Wielunia super smak.
Ostatnio, gdy wybierałam nabiał z dobrym składem miałam w głowie właśnie ten Twój post! :)
A jakie jogurty greckie, albo po prostu gęste, bo nie oszukujmy się z Grecją nie mają nic wspólnego, polecacie? :)
Jogurt typu greckiego Piątnicy ma dobry skład.
Z tym masłem to trzeba uważać. Nie zawsze zawartość tłuszczu 82% oznacza dobry skład ;) Już nie raz się przekonałam. Teraz kupuję tylko te, które mają wyraźnie napisane 82% tłuszczu mlecznego.
Ja mam podobnie mam juz upatrzony ser żółty w aldim, i pizze z suszonymi pomidorami gdy mnie najdzie ochota na cos mniej zdrowego. Ale częściej kupuje sery białe bo są mniej przetworzone. Mleko 3,2%. Wędliny omijam szerokim łukiem, bo tam jest cała tablica ulepszaczy. Majonez czasem ale tylko kielecki bo jest bardziej naturalny. Lubie pasty warzywne ale one są dość drogie, więc czasem zrobie sama. Najtańsza pasta warzywna to koncentrat pomidorowy posypany słonecznikiem lub zieleninka smakuje bardzo fajnie. Ale koncentraty mają różne smaki więc trzeba poszukać sobie tego, ktory nam przypadnie do gustu.