Ja: Kochanie idę na studia!
M: Tak? Chyba na Uniwersytet III wieku!
Przyznam szczerze, że zatkało mnie na kilka dobrych chwil (minut?) i kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć. Chyba rozmowa dalej nie miała sensu. Reakcja M sprowokowała mnie jednak do przyjrzenia się bliżej tej kwestii.
Czy studentka po 30-stce to już emerytka?
Mając 19 lat moim głównym kryterium odnośnie wyboru studiów była obecnie panująca moda, łatwość ukończenia, bliskość zamieszkania. Wtedy byłam wyczynowym sportowcem i uważałam, że warto skończyć studia, bo ze sportem może być różnie (i miałam rację). Absolutnie jednak nie wiązałam mojej przyszłości z inną dziedziną. Teraz widzę, że nie miałam tzw. planu awaryjnego.
Ale plany planami, a życie życiem ! Poukładało się tak, że po 13 latach intensywnych treningów, wylanego potu i często łez, ze sportem łączą mnie już tylko wspomnienia i Eurosport.
Wracając jednak do studiów. Teraz wybrałabym inaczej, świadomie, analizując przede wszystkim siebie, a nie otaczający mnie świat. Zastanowiłabym się co chcę robić w przyszłości, jaki zawód wykonywać, tak by te 8 godzin nie były jedną wielką męczarnią. Bym nie musiała co 5 minut zerkać na zegarek myśląc, że minęła już co najmniej godzina i zbliżam się wielkimi krokami do wolności.
Usłyszałam ostatnio takie zdanie w jednym programie publicystycznym, a zdanie to padło od naszego Premiera, że lepsza jakakolwiek praca, niż wymarzona praca na bezrobociu (nie jest to dokładny cytat). Otóż ja się z tym nie zgadzam ! Przeszłam już przez „jakiekolwiek” prace i najdłuższy okres jaki udało mi się wytrzymać, trwał 3 lata. Była to jednak wyjątkowa sytuacja, gdyż dzięki tej pracy poznałam mojego Męża!
Nie wszystkie decyzje życiowe są nieodwracalne i na zawsze. Warto próbować, warto zaczynać od nowa. Wykształcenie można zmienić, męża nie!
4 komentarze
Świetny wpis! Blog zapowiada się bardzo ciekawie, trzymam kciuki! :)
Łał, świetny blog , tak trzymaj ;)
Ja też myślę o rozpoczęciu studiów, które byłby teraz (po 30-ce) moim świadomym wyborem. Które pozwoliłby mi robić to co lubię i co chcę. Z jednej strony teraz jest łatwiej, bo czuję, że moje wybory są świadome i przemyślane. Z drugiej strony, to teraz jest również praca i dzieci, dla których miałabym jeszcze mniej czasu.
Gratuluję bloga i trzymam kciuki. Obiecuję zaglądać:)
Myślę, że dobrze jest w sobie zachować odwagę i otwartość na zmiany. Pewnie, że im jestesmy starsi, robimy się ostrożniejsi…uważam jednak, że nigdy nie jest za późno..dlatego trzymam kciuki, żebyś odnalazła swoja drogę i nie dała sie stereotypom w stylu 'już za późno na studia”.