Odkąd zainteresowałam się tematyką naturalnej pielęgnacji przetestowałam sporą ilość kosmetyków. Zanim znalazłam swoich ulubieńców, wypróbowałam różne marki, składy, formy produktów. Początkowo musiałam uzbroić się w cierpliwość, bo nie od razu udało mi się trafić na kosmetyki naturalne, które współgrały z moją skórą i włosami (szamponu nadal szukam). W pierwszym etapie testowania możemy nawet odczuwać pogorszenie się stanu skóry. Niekiedy jest to efekt odstawienia kosmetyków, zawierających szkodliwe składniki, a czasem skóra musi się po prostu przyzwyczaić. Jeśli po dwóch-trzech tygodniach nadal nie widzimy efektów, warto pomyśleć o zmianie kosmetyku.
Przygotowałam dziś dla Was listę 10 kosmetyków, które stanowią podstawę mojej pielęgnacji w ostatnim czasie. Są to produkty, które zdążyłam dobrze przetestować i polubić ich działanie. Wpis jest elementem współpracy z drogerią internetową ekobieca.pl, jednak wszystkie kosmetyki, które występują w zestawieniu są wybrane przeze mnie, na podstawie moich preferencji.
TOP 10 – hity kosmetyczne ostatnich miesięcy
1. Olejek do demakijażu Resibo
O demakijażu olejkami zrobiło się bardzo głośno za sprawą koreańskiej pielęgnacji skóry. W sieci krąży wiele pozytywnych opinii na temat stosowania olejków, dlatego postanowiłam je wypróbować. Początkowo używałam oleju kokosowego, który bardzo dobrze sobie radził, ale skuszona świetnymi opiniami postanowiłam dać szansę marce Resibo. W skład produktu wchodzą: olej abisyński, olejek manuka, olej lniany, olej z pestek winogron. Kosmetyk sprawdza się zarówno przy cerze suchej, jak i tłustej czy mieszanej. Do produktu dołączona jest ściereczka, przy pomocy której zmyjemy pozostałości olejku. Ja jednak jej nie używam, bo po demakijażu olejkiem stosuję jeszcze żel do mycia twarzy. Olejek rozpuszcza nawet najtrwalszy makijaż, dogłębnie oczyszcza pory i reguluje wydzielanie się sebum. Cena 49 zł.
2. Tymiankowy żel do twarzy Sylveco
Wspominałam już o nim kilka razy na blogu, ale nie znalazłam dotąd lepszego odpowiednika do mycia twarzy. Żel jest bardzo łagodny, nie podrażnia skóry, a przy tym bardzo dobrze usuwa wszelkie zanieczyszczenia. Ekstrakt z tymianku działa przeciwzapalnie i łagodzi podrażnienia. Produkt polecany jest dla skóry suchej, łuszczącej się, ale przy mojej mieszanej i dość wrażliwej cerze sprawdza się świetnie. Poleciłam go także mojej mamie i też jest zachwycona jego działaniem. Co więcej, po umyciu twarzy, nie pojawia się uczucie ściągnięcia skóry, które powoduje znaczny dyskomfort. Cena 18,50 zł.
3. Ziołowy tonik do twarzy ujędrniająco-łagodzący Purite
Z marką Purite zetknęłam się stosunkowo niedawno, ale od razu pokochałam jej produkty. Kosmetyki są w 100% naturalne, pochodzą z certyfikowanych upraw. Marka jest dosyć młoda, jednak ma w swojej ofercie sporo ciekawych produktów. Przede wszystkim są to mydła, olejki, peelingi i masła do ciała. Ja zdecydowałam się wypróbować tonik do twarzy i eliksir nawilżająco-regenerujący. Tonik powstał na bazie hydrolatu z oczaru wirginijskiego, który przywraca naturalne PH skóry, działa antyseptycznie i antyoksydacyjnie, ma właściwości odmładzające. Dobrze oddziałuje na cerę naczyniową i atopową, koi i łagodzi podrażnienia. Spryskuję nim twarz po każdym myciu. Cena 37,49 zł.
4. Eliksir nawilżająco-regenerujący Purite
W skład produktu wchodzi kilka olejków – olej arganowy, z pestek śliwek, awokado, z czarnuszki siewnej, jojoba, z pestek moreli, makadamia, ze słodkich migdałów oraz olejowy wyciąg z aloesu. Każdy z nich ma trochę inne działanie, a razem tworzą bombę bogatą w składniki odżywcze i witaminy. Większość olejów to oleje suche lub półschnące, dzięki takiej mieszaninie mogą go stosować także osoby z cerą mieszaną lub tłustą. Olejek pozostawia na twarzy delikatny film, nie taki jak w przypadku olejów nieschnących, nie obciąża mojej mieszanej cery i nie powoduje zapychania. Aplikuję go na noc. Działa regenerująco, przeciwstarzeniowo, nawilża, odżywia skórę i reguluje wydzielanie sebum. Jest to produkt w pełni naturalny. Mimo niewielkiego opakowania (10ml) eliksir jest bardzo wydajny, wystarczą dwie krople, by rozsmarować nimi twarz. Cena 39,49 zł
5. Peeling do twarzy Make Me Bio
Używałam już wielu peelingów do twarzy i długo nie mogłam znaleźć odpowiedniego. Mam specyficzne wymagania, przede wszystkim moja cera nie znosi dobrze peelingów mechanicznych. Enzymatyczne z kolei są zbyt słabe, nie oczyszczają jej dobrze oraz trudno dostać takie, które są naturalne. Peeling Make Me Bio, mimo że mechaniczny, jest bardzo delikatny. Zawiera tylko naturalne składniki – owies, słodkie migdały, pestki słonecznika, białą glinkę i cynamon. Bardzo dobrze oczyszcza zrogowaciały naskórek i nie podrażnia wrażliwej skóry. Po aplikacji, cera jest miękka, rozjaśniona, zmatowiona i rozświetlona. Cena 32 zł.
6. Dziegciowa oczyszczająca maska do twarzy Bania Agafii
Najlepsza oczyszczająca maska, jakiej do tej pory używałam. Sprawia, że moja skóra jest pięknie rozświetlona, wygładzona, dokładnie oczyszczona i zmatowiona. Bardzo dobrze odblokowuje pory i łagodzi zmiany skórne w postaci krostek. Idealnie sprawdza się przed wielkimi wyjściami, efekty widoczne są natychmiast. Jakość w stosunku do ceny wypada rewelacyjnie. Produkt bardzo poprawił stan mojej cery. Cena: 6,99 zł.
7. Krem ze śluzem ślimaka Mizon
O kremie pisałam już na blogu i zachwalałam jego działanie, jednak nie mogło go zabraknąć w zestawianiu TOP 10. Jest to kosmetyk, który ma wszechstronne działanie. Nawilża, łagodzi podrażnienia, rozprawia się z przebarwieniami i zmarszczkami. Świetnie też radzi sobie z zanieczyszczeniami skóry i odblokowuje pory. Sięgam po niego w momencie, gdy na mojej twarzy pojawiają się drobne krostki. Wystarczy kilka aplikacji na noc i mogę cieszyć się wygładzoną i zdrową cerą. Krem rozjaśnia także przebarwienia, które lubią pojawiać się w okresie letnim. Tego lata było ich bardzo mało, za sprawą wysokich filtrów, ale też kosmetyków azjatyckich (m.in. tego kremu), które mają właściwości rozjaśniające. Produkt jest bardzo wydajny. Cena: 49,70 zł.
8. Odżywcze masło do ciała Zielone Laboratorium
Długo nie mogłam znaleźć ideału jeśli chodzi o nawilżanie ciała. Moja skóra jest dosyć przesuszona, szczególnie w okolicach goleni. Produkt trafił w moje ręce latem. Już pierwsza aplikacja sprawiła, że skóra stała się mniej przesuszona. Po kilku tygodniach stosowania jej stan znacząco się poprawił. Jest elastyczna, dobrze nawilżona i odżywiona. Masło do ciała Zielone Laboratorium to produkt w pełni naturalny, zawiera w składzie sok jabłkowy, olejek cynamonowy, olejek lawendowy, olejek grapefruitowy, masło kakaowe oraz masło shea. Cena: 31,99 zł.
9. Morelowy krem do rąk Scandia
Markę poznałam nie tak dawno, ma w swojej ofercie sporo produktów naturalnych. Potrzebowałam kremu do rąk na jesień i zimę, który będzie nieco bogatszy w składniki odżywcze i natłuszczające. 25% kremu to masło shea, które świetnie sobie radzi z przesuszonymi i spierzchniętymi dłońmi. Mimo gęstej konsystencji, produkt bardzo dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Do zalet mogę zaliczyć także ładne, minimalistyczne opakowanie i miły zapach moreli. Cena: 22 zł.
10. Rozgrzewający balsam do stóp Scandia
Moje dłonie i stopy szybko marzną, dlatego jesienią i zimą muszę o nie szczególnie dbać. Szukałam kremu do stóp, który będzie nie tylko pielęgnował, ale także działał rozgrzewająco. Balsam rozgrzewający Scandia sprostał moim wymaganiom. Składnikiem aktywnym jest cynamon, który poprawia ukrwienie, ujędrnia i wygładza. Smaruję nim moje stopy codziennie, przeważnie przed snem i czuję jak przyjemnie się rozgrzewają. Krem stał się moim niezbędnikiem na jesień i zimę. Idealny dla zmarzluchów. Cena: 21 zł.
To tyle na dziś, jak zwykle jestem ciekawa Waszych ulubieńców kosmetycznych. Dajcie znać, czy znacie produkty, które wymieniłam w moim zestawieniu i jak się u Was sprawdzają?
[fb_button]
Zapraszam Cię także na mój Fan Page na Facebooku oraz Instagram, gdzie wrzucam różne anegdotki z życia i niepublikowane wcześniej zdjęcia :)
22 komentarze
Mnie niestety olejek Resibo męczy oczy, w sensie ta warstwa, która po demakijażu zostaje, do twarzy również potrzebuję wtedy mydła czy żelu by zmyć tą warstwę:/ Raczej nie zostanie u mnie na dłużej.
Ja i tak stosuję dwuetapowy demakijaż. Olejek bardzo dobrze radzi sobie z makijażem, natomiast pozostawia lekko tłustawy film, dlatego zmywam go jeszcze łagodnym żelem. Odkąd stosuję taki dwuetapowy demakijaż, do którego raz w tygodniu dokładam peeling, moja cera stała się dużo bardziej gładka i pozbawiona zanieczyszczeń. Spróbuj z innym olejem, ja wcześniej używałam kokosowego i też radził sobie dobrze. :)
Żelem oczy nie umyję:P musiałabym jakiś jeszcze micel, ale to już mi się wtedy mija z celem.
Tymiankowy żel Sylveco to mój hit i często do niego wracam… opisałam go nawet ostatnio na blogu, bo uznałam, że należy mu się oddzielny post :) Tonik Purite również znam i bardzo, bardzo polubiłam:)
Teraz zerkam w kierunku asortymentu Zielonego Laboratorium, mam ochotę na produkty do ciała :)
Ja – mimo zaraz 30 na karku- wciąz zmagam się z trądzikiem, dlatego uważam maseczkę dziegciową za jeden z lepszych sposobów na walkę z tym „utrapieniem”. Radzi sobie świetnie. Słyszałaś o kosmetykach DLA? Polecam!
Nie, ale już sobie wygooglowałam. Jak je oceniasz? Polecasz coś konkretnego?
Bardzo fajne zestawienie! Ostatnio w ulubieńcach miesiąca tez umieściłam olejek do demakijażu Resibo, który bardzo przypadł mi do gustu i zastanawiam się, czy nie wypróbować innych produktów tej marki. nie ukrywam, że Purite bardzo mnie interesuje i chyba już czas, żebym miała na łazienkowej półce coś od dziewczyn z Zielonego Laboratorium :) Jeśli miałabym coś polecić, to na pewno są to kosmetyki Phenome – moja skóra, która jest mało olejkowa, olejek nawilżający tej marki uwielbia. Zachwycam się też ich kremem z filtrem i peelingiem cukrowym. Cudowne są :)
Stosowałam jeszcze krem pod oczy Resibo, całkiem dobrze sobie radził. Teraz używam kremu z Organic Series i chyba przy nim pozostanę przez dłuższy czas. U mnie eliksir od Purite super się sprawuje, a też moja cera nie jest zbyt olejkowa. :) Dzięki za polecania! :)
Świetne zestawienieee!
Żel z Sylveco był świetny, ale ja zamieniłam go na nawilżający żel do twarzy Ecolab, jest genialny, najlepszy żel jaki miałam. :)
Olejek Resibo też bardzo lubię! A z Make Me Bio świetnie się u mnie sprawdził puder do mycia twarzy, bardzo delikatny i zupełnie nie ściąga skóry ;)
Mam szampon z dziegciem, ale…. ma tak paskudny zapach, że ledwo wytrzymuje. Czy maseczka też tak śmierdzi? I gdzie ją można kupić, bo przyznam, że nie spotkałam się z nią jeszcze
Maska nie ma nieprzyjemnego zapachu. Przynajmniej mi on zupełnie nie przeszkadza, za to efekty są bardzo zadowalające. Możesz ją kupić tutaj – http://www.ekobieca.pl/product-pol-14979-Bania-Agafii-Kapiel-Agafii-Maska-Do-Twarzy-Dziegciowa-Oczyszczajaca-100-ml.html.
Maseczkę oczyszczającą Babuszki Agafii uwielbiam! Kupuję regularnie, sprawdza się u mnie świetnie. Jeśli chodzi o olejki do demakijażu, Resibo nie używałam, ale czaiłam się na niego. Skusiłam się jednak na produkt od GoCranberry – pachnie nieziemsko i jak się skończy, na pewno do niego wrócę. Ładnie oczyszcza twarz, mile ją odżywia, a ten zapach… Coś pięknego :)
Nic nie znam :( Może dlatego, że jestem potwornym alergikiem i buzię mogę traktować produktami w stylu Emolium dla dzieci. Ale zestawienie naprawdę praktyczne i przekonujące :)
Super wpis, bardzo ładne zdjęcia:) skusiłam się na masło do ciała i krem do rąk – nie mogę doczekać się przesyłki. Zastanawiam się również nad maseczką do twarzy, mam dwie z Agafii-multiwotaminową i jest bez szału u mnie i do włosów, która mnie zawiodła. Obecnie, chociaz nie z naturalnych stosuję Ava enzymatyczną maseczkę i jest świetna. Sylveco próbowałam, ale niestety wysuszał.
Nie wszystkie produkty Banii Agafii u mnie się sprawdziły (szampon i odżywka średnio), nie próbowałam innych masek tej marki, ale ta bardzo dobrze mi służy, ma też pozytywne opinie w sieci. Mam nadzieję, że zakupione produkty sprawdzą się u Ciebie tak samo dobrze jak u mnie. :) Dziękuję za miłe słowa! :)
Od jakiegoś czasu kilka produktów Resibo jest na mojej liście kosmetyków, chociaż w sumie akurat ten olejek do makijażu nie był na pierwszym miejscu w moim rankingu. Teraz dodatkowo muszę bliżej przyjrzeć się Purite, bo twoje opinie bardzo mnie zainteresowały :)
Olejek Resibo uwielbiam (zresztą kremy do twarzy, tonik i krem pod oczy tej marki również) i stosuję go tak samo jak Ty. Rewelacyjnie usuwa makijaż! :) Co do szamponu, jestem bardzo zadowolona z marki Insight (szampon energetyzujący i do włosów przetłuszczających się). Oprócz fajnego składu i dużego wyboru, świetnie oczyszcza włosy i skórę głowy, jest bardzo wydajny i ładnie pachnie :)
Dzięki za polecenie szamponu, jesteś kolejną osobą, która go wskazała (choć skład nie jest do końca naturalny, ale może te zupełnie naturalne nie służą moim włosom). :)
A jaki krem stosujesz na dzień? Ja niestety mam cerę bardzo wybredną i każda zmiana kosmetyku okupiona jest przeze mnie stresem. Olejów do demakijażu trochę się boję, bo sporo kosztują a jak mają być tak tłuste w użyciu jak mleczka do demakijażu to dla mnie odpada. Do twarzy nie używam wody, więc nie mogę sobie pozwolić na tłustą warstwę :/ Btw. rezygnacja z wody bardzo poprawiła moją cerę – prosty trik, nie spodziewałam się aż takiego efektu ;)
Wielokrotnie próbowałam przejść na „dobre” szampony bez SLSów i innej chemii, ale odpadłam. Włosy były w tak tragicznym stanie, że w końcu porzuciłam nadzieje. Obecnie stosuję szampon o’herbal. Jedyny, który jest z trochę lepszym składem (ale są SMSy, dlatego się pieni) i mogę go używać. Jest na pewno łagodniejszy niż te z SLSami (czuje to po skórze głowy) i dzięki temu włosy trochę mniej się przetłuszczają (pod koniec dnia wyglądają ok, nawet rano mogę wyjść do sklepu po bułki ;)
Pozdrawiam!
Olejek Resibo stosuje już od kilku tygodni i jestem nim zachwycona. Demakijaż połączony z delikatnym masażem twarzy stał się moją małą, codzienną chwilą relaksu. Słyszałam też sporo dobrych opinii o tymiankowym żelu do twarzy Sylveco, ale niestety jeszcze na niego nie trafiłam w sklepach stacjonarnych. Ze swojej strony polecam szampony Bania Agafii, szczególnie cedrowy oraz kremy: Orange Energy Make Me Bio (obłędnie pachnie) i Steamcream :)