W dzisiejszym wpisie pokażę Wam efektowne i bardzo proste wigilijne nakrycie stołu. Podam przepis na karpia oraz podpowiem dlaczego warto jeść go przez cały rok, a nie tylko od święta.
Święta to czas, kiedy powinniśmy zwalniać i celebrować czas spędzany z rodziną. Wsłuchiwać się w siebie i zadbać o duchowy aspekt naszego życia. Zatrzymujemy te chwile, dają nam siłę na kolejne miesiące wytężonej pracy. Czy tak jest rzeczywiście? Czy jednak w święta nie towarzyszy nam stres i zabieganie? Lubię gdy święta spędzamy w czystym domu, w którym pachnie świątecznymi pierniczkami i świeżą choinką. Lubię to zmęczenie. Jest dla mnie sygnałem, że zrobiłam co w mojej mocy, by w domu zapanował świąteczny, wyjątkowy klimat. Dbam o wiele detali. Przystrajam dom, pakuję prezenty, nakrywam do stołu, puszczam kolędy, zakładam odświętne ubrania. Łatwo wpaść w wir świątecznych przygotowań, kiedy zmęczone, zestresowane, zaniedbane siadamy do Wigilii i zastanawiamy się po co to wszystko? Jak pogodzić chęć przygotowania pięknych świąt z potrzebą wyciszenia i odpoczynku?
Rozkładamy zadania w czasie
Przede wszystkim warto rozłożyć sobie zadania w czasie i przygotować listę prezentów dużo wcześniej. Nie kupujmy ich na ostatnią chwilę. Postawmy na proste i sprawdzone dekoracje. Zawsze korzystam z tego co daje nam natura. Orzechy, suszone owoce, gałązki sosny, świece wystarczą, by w domu panował wyjątkowy klimat. Nie kupuję gotowych ozdób, które później niepotrzebnie zajmują przestrzeń w naszych domach. Od lat stawiam na naturalność. Na choince wieszam ozdoby, które zrobiliśmy razem z synkiem. Co roku dokładamy pierniczki i suszone pomarańcze, pięknie prezentują się zarówno na choince, jak i na stole. Wigilijne nakrycie stołu zależy w dużej mierze od tego, co przyniesiemy z lasu.
Wigilijne nakrycie stołu plus dekoracje DIY
Wigilię przeważnie spędzam u rodziców (moich lub męża) z najbliższą rodziną. Z roku na rok jest nas coraz więcej, a w mieszkaniu coraz mniej miejsca. Zupełnie nam to nie przeszkadza! Mimo tego ścisku, wigilijne nakrycie stołu musi być odświętne. Na stole ląduje obrus i najlepsza porcelanowa zastawa. W moich zasobach jest komplet, który pasuje na wiele okazji, ponieważ jest prosty i elegancki. Stawiam na proste i naturalne świąteczne ozdoby – gałązki sosny, suszone pomarańcze, szyszki i laski cynamonu. Pachnie lasem. Nastrój zawsze uzupełnią świeczki i lampki oraz pyszne jedzenie!
Na wigilijnym stole
Odkąd pamiętam karp zawsze pojawia się na wigilijnym stole w moim rodzinnym domu. Przeważnie w wersji smażonej, ale bywa też karp w galarecie, czy karp pieczony. Zastanawia mnie fakt, dlaczego sięgamy po niego tylko w okresie Świąt Bożego Narodzenia, skoro jego walory zdrowotne oraz ekologiczna hodowla są nie do przecenienia. Karpia kupujemy świeżego, nie wędruje do nas tysiące kilometrów w postaci mrożonej. Jego hodowla jest naturalna – karpie żyją w stawach ziemnych, stworzonych przez człowieka, które jednocześnie są rezerwuarami przyrody z bogactwem roślin i zwierząt. Przeważnie występują na obszarach ubogich w naturalne zbiorniki wodne, z czego bardzo cieszy się wodne ptactwo, bo gdyby nie one, ich populacja na tych terenach byłaby zagrożona.
Karp ma bogatą historię i tradycję, do Polski trafił w XII wieku, natomiast pierwsze doniesienia o hodowli karpia w Polsce sięgają XV wieku. Hodowla karpia odbywa się powoli i bez pośpiechu, w 3 letnim cyklu produkcyjnym. Karp dorasta w swoim własnym rytmie, żywi się naturalnym pokarmem i zbożem, dlatego jego mięso jest pozbawione chemicznych dodatków i zdrowe zarówno dla dorosłych, jak i dzieci.
Zdrowy karp nie tylko na święta
Karp jest rybą średnio tłustą, lekkostrawną, bogatą w wartościowe tłuszcze, witaminy (m.in. witaminę D, na której braki cierpimy w okresie jesienno-zimowym), makro- i mikroelementy takie jak mangan, żelazo, cynk i wapń. Dietetycy polecają karpia jako składnik zdrowiej diety dorosłych i dzieci. Nie każdy wie, że karp jest także bogatym źródłem antyoksydacyjnych bioaktywnych peptydów, ważnych na przykład w diecie osób poddanych dużemu wysiłkowi fizycznemu (np. wyczynowych sportowców). Bioaktywne peptydy pomagają zwalczać wolne rodniki będące następstwem nadmiernego wysiłku fizycznego, dzięki czemu organizm szybciej się regeneruje.
Karp zawiera duże ilości kolagenu, który odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie mięśni i chrząstek. Dietetycy zalecają, byśmy spożywali ryby minimum dwa razy w tygodniu ponieważ są bogate w kwasy omega 3. Kwasty te nie są syntezowane w organizmie i musimy je dostarczać w pożywieniu. Karp zawiera mniej kwasów omega 3 niezbędnych do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania układu nerwowego od ryb morskich. Jednak nadal znacznie więcej niż mięso.
Dr Joanna Tkaczewska z Katedry Przetwórstwa Produktów Zwierzęcych, Wydział Technologii Żywności na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie poleca wprowadzenie ryb słodkowodnych do diety nie tylko dorosłych, ale także dzieci. Ich zapotrzebowanie na NNKT jest bardzo duże, ponieważ kwasy te biorą udział w prawidłowym rozwoju mózgu dziecka i całego układu nerwowego, a niedobór może nawet zahamować rozwój psychoruchowy dziecka. Dlatego warto wprowadzić karpia do naszej diety w ciągu całego roku, a nie tylko w czasie świąt.
Przepis – karp pieczony w pomarańczach
Ogromne znacznie jeśli chodzi o walory zdrowotne karpia oraz jego smak, ma jego przygotowanie. Najwięcej cennych składników zostaje w rybach pieczonych, grillowanych, przygotowanych na parze. Karp daje duże możliwości kulinarne. Możemy przygotować karpia pieczonego, zupę, roladę, karpia w galarecie, smażonego, a nawet sushi z karpia, czy paprykarz. Dziś przygotowałam dla Was przepis na karpia pieczonego w pomarańczach. Kupując karpia wybierajmy ryby o wadze od 1,5 do 2,5 kg. Ich mięso będzie najdelikatniejsze w smaku.
Składniki:
- filet z karpia
- 1 pomarańcza
- 1 cytryna
- łyżka miodu
- czosnek
- sól, pieprz, natka pietruszki
- orzechy włoskie do posypania
- masło klarowane do wysmarowania formy
Sposób przygotowania:
- Filet z karpia płuczę, osuszam ręcznikiem, nacinam skórę, polewam sokiem z cytryny, oprószam solą i pieprzem, posiekanym czosnkiem i natką pietruszki, odstawiam na 30 minut.
- Pomarańczę porządnie myję i sparzam wrzątkiem. Wyciskam sok i łączę go z miodem.
- Filety układam w żaroodpornym naczyniu nasmarowanym masłem klarowanym, układam skórą do góry i polewam marynatą z pomarańczy i miodu. Wierzch oprószam posiekanymi włoskimi orzechami.
- Piekarnik nastawiam na 180 stopni i piekę około 40 minut. Ułożenie karpia skórą do góry chroni rybę przed nadmiernym wysuszeniem i sprawi, że ładnie się zarumieni.
Więcej informacji i przepisów na temat karpia znajdziecie na stronie – www.polskikarp.eu
Święta to czas radości i odpoczynku w gronie najbliższych, warto o tym pamiętać, by nie dać zapędzić się w pracochłonne przygotowania. Na pierwszym miejscu jest drugi człowiek. Dużo więcej wyniesiemy ze spokojnej i pełnej ciepła rozmowy z rodziną, niż przystrajania domu i gotowania w pocie czoła. Niech to będzie jedynie otoczka tego pięknego czasu.
Materiał współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego w ramach Programu Operacyjnego „Rybactwo i Morze”.
9 komentarzy
Bardzo ładnie nakryty stół, zwłaszcza ręcznie robione ozdoby i serwetka, która nie jest papierowa. To dodaje takiej klasy. Ja karpia na święta nie jem i mocno bojkotuje kupowanie żywych karpi, serce mi się kraja, jak widzę je poranione i pościskane w basenie z brudną wodą i ludzi, którzy pakują je do plastikowej siatki i jeszcze przygniatają jakimś worem ziemniaków, żeby się za bardzo nie wyrywały. Moja rodzina natomiast tradycyjnie karpia ma, chociaż żywego nie kupują.
Stół prezentuje się przepięknie. A przepis na karpia chętnie wypróbuję. Nie kojarzę, aby ja go, kiedy kol wiek piekła nawet, tylko klasycznie smażony. Na Wigilię nie będę eksperymentować, ale podczas zakupu uwzględnię kawałek na wypróbowanie Twojego przepisu.
Wypróbuj, dużo szybciej się przygotowuje pieczonego karpia, w domu nie czuć smażoną rybą, a jest bardzo smaczny.
Pięknie u Ciebie na świątecznym stole. Co do karpia – kiedyś go nie lubiłam. Od kilku lat jednak polubiłam bardzo, zwłaszcza pieczonego. Wypróbowaliśmy już różne smaki, chętnie wypróbuję i Twój przepis. Właściwie masz rację – dlaczego jeść go tylko na wigilię?
No właśnie, tym bardziej, że dzisiaj trudno rozeznać się, które ryby są rzeczywiście dobre dla naszego zdrowia, w jakich warunkach są hodowlane. A karp jest zdrowy, jego hodowla jest ekologiczna, więc warto po niego sięgać nie tylko od święta. Mnie też najbardziej chyba smakuje karp pieczony, choć wielu potraw jeszcze nie próbowałam. Sushi z karpia musi być pyszne. :)
Cudownie! Uwielbiam święta Bożego Narodzenia jest w nich magia. Szkoda tylko, że teraz wszystko dzieje się tak szybka. Święta, święta i po świętach. Dlatego jestem bardzo za celebracją wszystkich chwil spędzonych razem, pachnących choinką piernikiem i rozczulających życzeniami od serca coraz to starszych najbliższych. Wykorzystam na pewno pomysł z naturalną ozdobą na stole może pokuszę się i wysuszę pomarańcze… Dzięki za inspiracje.
No tak, święta trwają zaledwie trzy dni, ale już od początku grudnia możemy stworzyć świąteczny klimat. Stąd też pomysł na Slow Kalendarz Adwentowy, byśmy każdy dzień starały się przeżywać z uważnością. :)
dla mnie troche za ciemno na stole ale powiem szczerze ze ten pomysl z serwetkami i pomaranczami jest faktastyczny i doloze do siebie na swoj stol.
Myślałam o białym obrusie, ale to połączenie kolorystyczne bardzo mnie się spodobało. Tak złożone serwetki możemy także wykorzystać do włożenia sztućców lub jakiejś gałązki. Można wykorzystać kieszonkę. :)