Nadmiar sprawia, że czujemy się przytłoczeni rzeczami, które posiadamy. Mamy znacznie więcej obowiązków związanych z ich porządkowaniem i czyszczeniem, przez co nie lubimy własnego otoczenia. W takim pomieszczeniu źle się odpoczywa i trudniej utrzymać porządek. Rozprawienie się z nadmiarem może być pierwszym krokiem do poprawy naszego samopoczucia. Ma to jednak sens tylko wtedy, gdy będziemy chciały popracować także nad naszymi nawykami zbierania różnych niepotrzebnych rzeczy.
Mimo że dążę do tego, by w moim domu nie było niepotrzebnych rzeczy i sukcesywnie robię z nimi porządek, po jakimś czasie znowu się pojawiają. Czasami są zbyt cenne by się ich pozbyć, a może raczej trzymam je, bo za bardzo nie wiem co z nimi zrobić? Tak też się dzieje w wielu domach. Piszecie mi, że problem nie leży w tym, że jesteście przywiązani do przedmiotów, to tylko szukanie usprawiedliwienia dla naszego lenistwa. Tak naprawdę w wielu przypadkach rozchodzi się o to, że trzeba po prostu zabrać się za ich porządkowanie, a to nie jest takie proste i wymaga czasu.
Dlatego od lat stosuję metodę małych kroków. Pozbywam się rzeczy sukcesywnie. Nie przy okazji wielkich porządków, ale w momencie gdy na nie natrafiam. Czasami jest to jakiś zużyty t-shirt, który wylądował w koszu na pranie, stary otwieracz do butelek, a czasami zbędna doniczka. Takie drobne akcje sprawiają, że pozbywanie się nadmiaru przychodzi mi dość łatwo. Sprzedaję, oddaję, wrzucam do kontenera na odzież używaną. Jeśli to możliwe daję rzeczom drugie życie. Wtedy mam świadomość tego, że nie przyczyniam się tak bardzo do zanieczyszczania naszej planety. Chcemy być odpowiedzialni za nasze rzeczy i ten fakt często powstrzymuje nas przed wyrzucaniem zbędnych przedmiotów, dlatego znajdujemy dla nich nowe miejsca do przechowywania. Bo żeby coś sprzedać, trzeba poświęcić czas na zrobienie zdjęć, opisanie i wystawienie rzeczy na aukcji, a jeśli takich przedmiotów jest więcej? Przecież to zajmie nam całe wieki!
Walka z nadmiarem przez 7 dni!
Dlatego przychodzę dziś do Was z fajnym wyzwaniem. Walczymy z nadmiarem krok po korku przez 7 dni. Jednego dnia zajmujemy się jedną strefą w naszym domu. To może być szuflada w kuchni, w której trzymamy różne graty, szafa, szuflada z dokumentami, półka z książkami, kosmetyczka czy pulpit komputera. U mnie jest kilka takich miejsc. Wspólne porządkowanie przestrzeni sprawi, że będziemy miały większą motywację. Poza tym w grupie siła!
Gdzie odbywa się wyzwanie?
Wyzwanie będzie odbywało się równolegle w dwóch miejscach. To, które wybierzecie zależy od Waszych preferencji.
→ Insta Stories – gdzie codziennie będę wrzucała relację z tego jak porządkuję jedną przestrzeń. W przypadku porządkowania półek z książkami, szafy z ubraniami, czy kosmetyków od razu będę starała się część rzeczy sprzedać. Insta Stories ma tę przewagę, że mogę w trakcie sprzątania nagrywać dla Was filmiki i przy okazji pokazywać rzeczy, które pójdą na sprzedaż.
→ Grupa Slow Life & Slow Fashion – to miejsce wzajemnej motywacji i wsparcia, dlatego uważam, że takie wyzwanie jeszcze bardziej nas do siebie zbliży i przy okazji pomoże rozprawić się z nadmiarem.
#7dniwalkiznadmiarem
Hasztagiem wyzwania jest #7dniwalkiznadmiarem. Używamy go zarówno w relacjach na Insta Stories jak i na grupie. Dzięki hasztagowi łatwiej będzie nam zobaczyć posty innych uczestniczek.
Materiały do pobrania
Przygotowałam dla Was dwa arkusze do pobrania, które pozwolą Wam zaplanować strefy do przejrzenia.
Jeden w postaci tablicy na Insta Stories, którą możemy uzupełniać każdego dnia.
Drugi, w formacie A4 do wydrukowania, jako ściąga w domu.
Wyzwanie trwa od poniedziałku 25 marca do niedzieli 31 marca.
Mamy wiosnę, więc takie porządki dodadzą naszym wnętrzom świeżości i my sami poczujemy się lepiej. Zyskamy uporządkowaną przestrzeń, więcej miejsca, łatwiejszy dostęp do rzeczy, których używamy i więcej czasu dla siebie. Pamiętajcie, że to nie może być wyzwanie, które będzie nas przytłaczać. Pozbywajmy się nadmiaru małymi kroczkami. Ja też nie dysponuję dużą ilością czasu i zdaję sobie sprawę, że jedną strefę mogę oczyszczać na raty, ale najważniejsze jest to, by zacząć. Reszta potoczy się sama. To co, kto podejmuje wyzwanie i przez 7 dni walczy z nadmiarem w swoim domu?
10 komentarzy
hejka. wolę jakość nie ilość… trzeba cały czas uczyć się by wybierać dobrze, trzeba ryzykować by pozbyć się czegoś i ustąpić miejsca nowemu. to wymaga przemyśleń. w każdej dziedzinie naszego życia trzeba dokonywać wyborów i lepiej zawsze stawiać na jakość – tak czuje. … asia
Tez wcielam w zycie małe kroczki z oseskiem pod pachą:) W tym tygodniu darmowy kurier odebrał ode mnie kilkadziesiąt książek a wór tekstyliów do recyklingu wylądował w kontenerze. Takie moje małe sukcesy :)
Brawo! A te książki to jakaś akcja, do której można dołączyć?
Skorzystałam z poczytajmi.pl Wprawdzie część książek określona przeze nadawcę trafia do antykwariatu on-line, aby pokryć koszty akcji, reszta zasila różne biblioteki. Fundacja Zmiana też zbiera, na ile się zorientowalam, oni prowadzili akcję Książki w Pudle dla więźniów, kiedyś im cos wysłałam też, ale na swój koszt ;)
Ja dziś również zaczynam… Ale wydaje mi się, że przez przynajmniej 3-4 dni będę się rozprawiać ze starymi ubraniami czekającymi w szafach, kartonach etc… Kiedyś musiał przyjść na nie moment :D
Ja właśnie wczoraj uporządkowałam szafę. U mnie niestety problemem nie jest samo zabranie się za porządki a to, ze wszystkiego żal mi się pozbyć. Mimo uprzątnięcia sporej przestrzeni nadal mam wrażenie, że wszystkiego mam za dużo.
Regularne pozbywanie się zbędnych rzeczy sprawia, że świąteczne/wiosenne porządki nie są tak przytłaczające i męczące!
Myślałam, że mam niedużo rzeczy… Od dłuższego czasu staram się ograniczać ilość przedmiotów wokół mnie. Jednak jak zrobiłam ostatnio porządny audyt poszczególnych przestrzeni w mieszkaniu i zaczęłam wynosić, sprzedawać, oddawać… To, że wiele rzeczy sie komys przyda, bardzo mnie cieszy, ale jestem bardzo zdziwiona i przerażona zarazem ilością tego, co nieużywane leżało odłogiem i zabierało naszą przestrzeń. Przytłoczyło mnie też poczucie odpowiedzialności za te przedmioty, których raczej nikt nie weźmie i będę musiała je po prostu wyrzucić… To dla mnie chyba największa motywacja w tym, by się ograniczać…
Cześć,
Stosuję zasadę jednej szuflady. Wyczyszczenie jednej nie zajmuje dużo czasu, a po kolei daje efekty. I powoli sprzątanie idzie do przodu :)
Pozdrawiam,
Kasia
Staramy się na bieżąco wyrzucać zbędne rzeczy. To zaskakujące,że tak mało kupując, wciąż mamy pełno niepotrzebnych rzeczy ;) zanim trafiłam na Twoje wyzwanie, byłam na etapie porządkowania. Pusta niemal, uporządkowana przestrzeń zapewnia mi spokòj psychiczny i dobry nastròj. Co było najtrudniejsze? Pokòj dziecięcy. Cztery worki poszły :)