fbpx

Dobre nawyki fotografa, które pomagają rozwijać pasję

by Dorota Zalepa
37 komentarzy

Odkąd zaczęłam na poważniej zajmować się fotografią, aparat towarzyszy mi niemal codziennie. Zauważyłam, że im dłużej fotografuję, tym więcej widzę niezgłębionych jeszcze przeze mnie obszarów wiedzy. Pewne ograniczenia związane są również ze sprzętem, a raczej jego brakiem, bo już pomału mój Canon 600D z matrycą APS-C (niepełną klatką) i obiektywem 50 mm f/1.8 przestaje mi wystarczać. Szczególnie dostrzegam to właśnie w okresie jesienno-zimowym, gdy brakuje słońca i trzeba ustawiać wyższe ISO, by doświetlić zdjęcie, lub użyć statywu. Jednak nie chcę na razie inwestować dużych pieniędzy w sprzęt fotograficzny, staram się wyciskać z mojego aparatu jak najwięcej i przede wszystkim cały czas się uczyć. Staram się wytworzyć sobie pewne nawyki, które pomagają rozwijać moją pasję.

Uczestniczę w wyzwaniach fotograficznych

Bardzo dobrym ćwiczeniem fotografii jest uczestniczenie w wyzwaniach fotograficznych. Nawet takich, które trwają cały rok i polegają na zrobieniu tylko jednego zdjęcia dziennie. Takie wyzwania pojawiają się na stronach związanych z fotografią i blogach. Fotograficzny Kalendarz Adwentowy to pierwsze moje wyzwanie fotograficzne, dzięki któremu codziennie robię zdjęcia tematyczne. Nie jest łatwo wymyślić kadr przy każdym zadaniu. Trzeba się chwilę zastanowić, zadanie nie musi być potraktowane dosłownie. Z tematem rodziny miałam pewien problem, bo nie chciałam publikować wizerunku moich bliskich, staram się chronić ich prywatność, ale zarazem chciałam by na zdjęcie było z nimi związane. Sfotografowałam ramki ze zdjęciami mojej rodziny, ale na pierwszy plan wysunęła się świąteczna kolejka, dzięki niskiej wartości przysłony, zdjęcie w tle zostało rozmyte. Takie wyzwania świetnie uruchamiają naszą kreatywność.

rodzina

Robię zdjęcia także telefonem

Nie zawsze zabieram aparat ze sobą, bo zwyczajnie jest ciężki i zajmuje dużo miejsca w torebce. Gdy zauważam coś ładnego, co chciałabym uwiecznić na zdjęciu, robię zdjęcie telefonem, staram się wtedy popracować nad kadrem i wydobyć z takiego zdjęcia jak najwięcej. Obrabiam też takie zdjęcie przy pomocy moich ulubionych aplikacji, o których już kiedyś Wam pisałam. Uważam, że jeśli podejdziemy do zdjęcia z dbałością o kompozycję, to i telefonem uda nam się zrobić przyzwoite zdjęcie.

zdjecie-telefonemZdjęcie pochodzi z mojego Instagrama

Kombinuję z obróbką

Przez dłuższy czas obrabiałam zdjęcia w ten sam sposób, który najbardziej odpowiadał mojej estetyce w myśl idei, że im mniej dokładamy do zdjęcia w programie graficznym, tym lepiej. Nadal tak uważam, ale od jakiegoś czasu staram się więcej kombinować z obróbką. Niektóre zdjęcia są czarno-białe, inne lekko przydymione (mam ostatnio fazę na takie fotki), a jeszcze inne mają ostre i wyraziste kolory. Nawet jeśli obróbka jest przejaskrawiona, to nic, dzięki temu kształtuję swój styl i uczę się nowych rzeczy.

czytam4

praca

Czytam książki fotograficzne

Do mojej, wciąż jeszcze niewielkiej, kolekcji książek o fotografii dołączył egzemplarz Fotografia kulinarna. Od zdjęcia do .arcydzieła Bardzo ciekawa pozycja, o której napiszę więcej jak już ją przestudiuję. Książki to dobra inwestycja, na którą nie żałuję pieniędzy. Nie zastąpią one oczywiście praktyki, bo to ona uczy najwięcej, ale mogą pomóc nam zrozumieć pewne zagadnienia techniczne, oraz te związane ze sprzętem, oświetleniem, kompozycją, czy obróbką.

czytam2

fotografia2

Podglądam zdjęcia innych fotografów

Zapisuję sobie na komputerze zdjęcia innych fotografów, które zrobiły na mnie wrażenie. Nie bójmy się inspirować kadrami, to nie jest plagiat, pewne zasady są przecież uniwersalne, jak chociażby zasada trójpodziału. Dzięki takim ćwiczeniom jesteśmy w stanie kształtować nasz własny styl. Jeśli popatrzymy na zdjęcia fotografii ślubnej, to zauważymy, że wiele kompozycji się powtarza. Są triki, które już zostały sprawdzone i wyglądają dobrze. Świetnym źródłem inspiracji są takie strony jak Pinterest, Bored Panda, czy National Geographic.

Myślę kadrami

Staram się myśleć kadrami. Gdy tylko idę na żywioł i dopiero w trakcie sesji myślę o kompozycji, dekoracjach, tle, robię masę niepotrzebnych zdjęć, które potem lądują w koszu, a ja wybieram zaledwie kilka. To też jest sposób i jeszcze do niedawna z niego korzystałam. Doszłam jednak do wniosku, że mniej pracochłonne i bardziej efektywne będzie myślenie o kadrze, zanim jeszcze wezmę do ręki aparat. Najpierw wyobrażam sobie to zdjęcie, decyduję się na rekwizyty, tło, kompozycję, a potem dopiero zaczynam fotografować. Praca idzie szybciej i dodatkowo nie zapycham komputera niepotrzebną ilością zdjęć. Niestety muszę się jeszcze nauczyć higieny pracy, by na bieżąco usuwać zdjęcia, które nie podobają mi się. Przede mną czyszczenie zawartości folderów, a im bardziej odkładam tę czynność, tym więcej pracy mnie czeka, także dobrze jest to robić na bieżąco.

przygotowania_do_swiat

Jestem krytyczna wobec swoich zdjęć

Nie uważam się za Alfę i Omegę w dziedzinie fotografii, wręcz przeciwnie, wiem, że jeszcze dużo przede mną. Nie wstydzę się przyznać, że jakieś moje zdjęcie jest dobre. Jestem dumna z tego, co już udało mi się osiągnąć. Ale jestem też krytyczna wobec swoich prac i potrafię przyznać się sama przed sobą, że zdjęcie jest słabe. Wyciągam wnioski i następnym razem staram się nie popełniać tych samych błędów. Przez długi czas robiąc zdjęcie nie patrzyłam w ogóle na histogram, a jedynie na wyświetlacz, na którym zazwyczaj zdjęcie wyglądało dobrze. Gdy jednak zgrałam je na komputer okazywało się, że jest niedoświetlone, albo co gorsza, prześwietlone. Owszem RAW-y rozwiązują wiele niedociągnięć, ale sztuką jest zrobienie zdjęcia, które bez obróbki wygląda dobrze.

Zapisuję pomysły na zdjęcia

Pomysły na zdjęcia do postów wpadają nieoczekiwanie. Jeśli jestem w domu, zapisuję je w notesie, natomiast, gdy jestem poza domem, korzystam z aplikacji Google Keep, w której mogę szybko zanotować jakąś myśl. Notuję w niej także pomysły na posty. Jeśli tego nie zrobię, mogę być pewna, że po chwili o nich zapomnę.

Dołożyłabym jeszcze do tej listy tworzenie własnego portfolio zbudowanego z naszych najlepszych zdjęć, ale ten punkt jeszcze przede mną. Niemniej jednak wiem, że na pewnym etapie rozwoju jest on bardzo ważny. Nigdy nie wiadomo dokąd może nas doprowadzić eksperymentowanie z fotografią :)

 

Na koniec chciałabym Wam jeszcze przypomnieć, że wyzwanie fotograficzne, które polega na tworzeniu Adwentowego Kalendarza Fotograficznego, wciąż trwa. Dokładnie dzisiaj dobiliśmy do półmetka. Jeśli ktoś ma ochotę dołączyć, to może to zrobić dopóki wyzwanie trwa (do 24 grudnia). Po więcej szczegółów odsyłam Was do postu o projekcie.

 

Jestem ciekawa, jakie są Wasze nawyki rozwijające umiejętność fotografowania? Czy dorzucilibyście coś do mojej listy? Jak idzie Wam z punktami, które już wymieniłam?

 

 

Jeśli spodobał Ci się post, zachęcam Cię do śledzenia bloga na Bloglovin, dołączenia do mnie na Facebooku lub Instagramie, a jeśli chcesz utrzymywać ze mną bardziej prywatny kontakt, zapisz się do Kameralnego Newslettera :)

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




Podobne wpisy

37 komentarzy

Gaja 12 grudnia 2014 - 09:36

W trakcie pisania bloga odezwała się we mnie chęć dodawania tam własnych zdjęć i przyznaje, że szukanie odpowiednich, ciekawych ujęć stało się powoli moją pasją. Jednak o tej porze roku trochę temat odpuszczam – kiedy mam czas to na dworze ciemno :-/ Przyznaję, że do tej pory nie korzystałam jeszcze z programów do obróbki zdjęć, ja właściwie stale pracuję na androidzie – prowadzę bloga na tablecie ;-) i nie myślałam nawet, że mogę mieć taki program na tablecie… Tak więc czegoś się dowiedziałam ;-)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 12 grudnia 2014 - 10:04

Ja głównie dodaję moje zdjęcia i rzadko korzystam z banków zdjęć, ale czasem nie mam wyjścia i stwierdziłam nawet, że to jest ok. Czasem po prostu lepiej włożyć parę w napisanie dobrego tekstu, a zdjęcie już sobie odpuścić. Tym bardziej teraz, kiedy naprawdę trudno o dobre światło.

Odpowiedz
Agnieszka Sokół 12 grudnia 2014 - 10:47

Mam podobne nawyki do Twoich;) i też ostatnio kupiłam Fotografię kulinarną:) możesz polecić inne książki o fotografii, w które warto zainwestować?

Odpowiedz
Dorota Zalepa 12 grudnia 2014 - 15:32

Mam jeszcze książki Scotta Kelby’ego, lubię je i polecam. Powinny być w Empiku. Szykuję się też do zakupu „Photo idea book” aktorek bloga A Beautiful Mess.

Odpowiedz
Agnieszka Sokół 12 grudnia 2014 - 19:18

Dzięki za podpowiedzi, przyjrzę się im bliżej;)

Odpowiedz
Beata Redzimska 12 grudnia 2014 - 11:15

Dzieki za podpowiedzi co do aplikacji, rzeczywiscie wyzwania fotograficzne i podgladanie innych (tego co robia) to dobra metoda, by isc na przod. Wiesz pewien znany fotograf Ansel Adams powiedzial ze 12 dobrych fotografii w ciagu roku to dobry zbior. Pstrykac i nie przejmowac sie. Pozdrawiam serdecznie Beata

Odpowiedz
Chettys 12 grudnia 2014 - 15:33

Dorotko kolejny ciekawy i rzetelnie napisany post! Zgadzam się z Tobą i koleżankami poniżej, że praktyka czyni mistrza. Nie należy się przejmować niepowodzeniami i dalej pstrykać jeśli sprawia nam to przyjemność. Co do aspektu pogody niestety teraz faktycznie trudniej o zdjęcia na świeżym powietrzu więc trzeba korzystać w domowego zacisza:)

Odpowiedz
Katsunetka 12 grudnia 2014 - 21:30

Brakuje mi takich nawyków. Musze zainwestować w jakąś książkę bo żadne zdjęcie z wyzwania mi się nie podoba, a do tego ich tak niewiele. Oglądając zdjęcia innych dochodzę do wniosku, że kiepsko mi idzie i trochę tracę zapał do działania, taki paradoks. Musze się zabrać wreszcie za siebie i mam nadzieje, że wymyślisz jeszcze nie jedno wyzwanie. Nie przypuszczałam, że będzie mi takie kiepsko szło.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 12 grudnia 2014 - 21:56

Nie bądź taka krytyczna wobec siebie, trzeba próbować i się nie zrażać. Ćwicząc wyrabiamy swój styl i tak naprawdę dochodzimy do wprawy. Trzeba najpierw zrobić 1000 słabych zdjęć, by powstało jedno dobre. Jeśli chodzi o książki to ta pozycja, którą ostatnio dostałam – Fotografia kulinarna. Od zdjęcia do arcydzieła jest naprawdę dobra.

PS To na pewno nie ostatnie wyzwanie fotograficzne, które pojawiło się na blogu :)

Odpowiedz
Jak ona to robi 12 grudnia 2014 - 22:25

Zaprzyjaźniłam się z instrukcją obsługi aparatu i widzę poprawę w robieniu zdjęć.
Dzięki za przydatne sugestie.

Odpowiedz
ugotowani.tv 12 grudnia 2014 - 23:06

oj jak ja nie lubię czytać instrukcji :( podziwiam :)
ja mam na szczęście męża fotografa, który jest moją osobistą fotograficzną instrukcją :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 grudnia 2014 - 12:25

Mam podobnie, dobrnęłam do połowy instrukcji. Jakoś znacznie lepiej czyta mi się książki o fotografii :)

Odpowiedz
dancewiththecamera 12 grudnia 2014 - 23:02

W sumie nie mam tylko jednego z tych nawyków (nie robię zdjęć telefonem, bo wychodzą marne i oczy bolą od samego patrzenia)… Chociaż jeśli chodzi o wyzwania fotograficzne to jestem ostatnio mocno zapóźniona. Może jutro coś nadrobię :)

Odpowiedz
ugotowani.tv 12 grudnia 2014 - 23:07

Czasami są organizowane darmowe warsztaty fotograficzne, warto poszukać w necie i się wybrać.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 grudnia 2014 - 12:25

Tak, tak, nawet uczestniczyłam w dwóch takich warsztatach :) Warto się rozejrzeć!

Odpowiedz
Dessideria 12 grudnia 2014 - 23:49

Przede wszystkim ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć – ciągle to sobie powtarzam i staram się jak najczęściej wyjmować aparat.
Wszystko to co wymieniłaś to świetne nawyki. U mnie najbardziej sprawdziły by się książki o fotografii i uczestniczenie w wyzwaniach. Chociaż na to ostatnie mogę nie mieć wystarczającej ilości czasu, tak jak na Twój kalendarz adwentowy :-(
Mimo wszystko jest jak ze wszystkim, jeśli chcesz coś robić lepiej to poświęć temu więcej czasu :-) i ja będę się starać.

Odpowiedz
MiuMiu 13 grudnia 2014 - 00:09

Dorotko, refleksja z innej beczki. Przeglądałam ostatnio ubrania „z drugiej” ręki i zastanowiło mnie: „Czy Kameralna zachodzi do second-handów?”, „Ciekawe, co myśli na ten temat Dorota”. Uwielbiam Twoje posty dotyczące mody albo planowania własnej szafy. ;)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 grudnia 2014 - 12:30

Jakiś czas temu zrobiłam rundkę po olsztyńskich second handach i nie znalazłam nic! Zazdroszczę tym, którzy potrafią upolować w lumpeksach niezłe okazy. Wydaje mi się, że te olsztyńskie nie są aż tak dobre. Jedyną rzecz jaką udało mi się do tej pory upolować, to koszula dla męża. Naprawdę dobrej jakości. Planowałam nawet post o łowach z „ciuchlandu”, ale nie udało mi się nic złowić…

Do postów dotyczących mody na pewno wrócę, bo sama je lubię, ale myślę o jakiejś nowej formie :)

Odpowiedz
Ania Legenza 13 grudnia 2014 - 17:02

Robienia zakupów w second handach trzeba się nauczyć i opracować strategię :D Jakieś 3 lata temu w moim rodzinnym mieście był bum na tego typu sklepy i moje wizyty tam kończyły się na „jak ona to znalazła?”. Z 5 wizytą już miałam rozpracowany system ;) Teraz na szczęście już mi przeszło, choć kilka perełek w mojej szafie jest właśnie z SH.

Odpowiedz
Ewelina Mierzwińska 13 grudnia 2014 - 12:50

Myślenie kadrami ostatnio u mnie góruje! Nawet mam kilka zdjęć, które najpierw sobie rozrysowałam w notatniku by uwolnić głowę od myślenia nad pomysłem, a jednocześnie go nie stracić ;)
I przyznam, że dość brutalnie pozbywam się nieudanych zdjęć, często jeszcze podczas „sesji” bezpośrednio w aparacie. To mocno ułatwia późniejsze odnalezienie się w masie zdjęć, ale jeszcze nie jest idealnie, muszę nad tym popracować i uporządkować zasoby :D

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 grudnia 2014 - 14:06

Też usuwam zdjęcia już w aparacie, ale nie zawsze widać na wyświetlaczu wszystkie błędy. Przyznaję, że nigdy nie rozrysowywałam sobie kadrów, ale wypróbuję! Czasem na oko wszystko wygląda super, a potem na ekranie monitora już przesunęłabym dany przedmiot w inne miejsce. Dobrze jest też włączyć wyświetlacz z siatką podziału i sprawdzić kompozycję zdjęcia.

Odpowiedz
Ewelina Mierzwińska 13 grudnia 2014 - 14:49

O, o tej siatce podziału jakoś nie pomyślałam wcześniej! Dzięki ;)!

Odpowiedz
Ania Legenza 13 grudnia 2014 - 16:59

Nad myśleniem kadrami muszę zdecydowanie popracować. Książka „Fotografia kulinarna…” dała mi bardzo dużo, mimo że wraz z jej kupnem zrezygnowałam z robienia zdjęć lustrzanką. I do tego podglądanie zdjęć innych fotografów, zapisywanie pomysłów na zdjęcia i ujęcia. To bardzo, bardzo pomaga :)

Odpowiedz
Kreatornia Zmian 13 grudnia 2014 - 17:00

Dzięki za wpis, bardzo przydatny. Dopiero zaczynam naukę fotografowania i wciąż brakuje mi czasu, żeby zgłębić aspekty techniczne i estetyczne, a więc zdjęcia robię intuicyjnie, choć z histogramu korzystam od początku ;) Dopiero dziś trafiłam na Twojego bloga i nie wiem czy polecałaś też inne książki związane z fotografią. Przejrzałam tytuły Twoich wpisów w kategorii Fotografia i nie znalazłam takiego wpisu. Mogłabyś mi coś polecić? Szczególnie przydatne będą dla mnie książki dla początkujących i o fotografii kulinarnej.
Daria

Odpowiedz
Weronika 15 grudnia 2014 - 21:19

Ja póki co fotografuje cyfrówką. Baaardzo ogranicza mnie technicznie, ale nie kreatywnie :-) też mam nadzieję, że kiedyś dotrę do etapu tworzenia fotograficznego portfolio.

Odpowiedz
Karolina Krawczyk 16 grudnia 2014 - 13:07

Bardzo lubię Twoje posty o fotografii i z wielkim podziwem oglądam Twoje zdjęcia, bo widać, jak się cały czas rozwijasz w tej dziedzinie. Muszę w końcu również popracować nad swoimi zdjęciami – co ciągle powtarzam – może dorzucę to do postanowień na przyszły rok i wreszcie wcielę w czyn.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 16 grudnia 2014 - 13:35

Bardzo dziękuję Karolina :) Fotografia to bardzo czasochłonna dziedzina, ale ja to lubię! Życzę Ci by wszystkie Twoje plany się powiodły, nie tylko te związane z fotografią :)

Odpowiedz
oxinspirationxo blogspot.com 16 grudnia 2014 - 19:10

Od nowego roku mam zamiar popracować nad swoim fotograficznym warsztatem, dziękuje za dawkę inspiracji :)

Odpowiedz
Ania Kania 17 grudnia 2014 - 10:18

Takie oczywiste, a takie przydatne :) Szczególnie polecam zapisywanie pomysłów. Mam na różnych portalach tablice z inspiracjami i jeszcze osobny zeszyt i notatkę na telefonie. Wszystko po to, by nie umknął ani jeden pomysł :)

Odpowiedz
Część Mnie 18 grudnia 2014 - 14:55

Myślę kadrami, tak! Zdecydowanie to towarzyszy mi w życiu codziennym :)

Odpowiedz
SUVENNES 27 grudnia 2014 - 23:20

Uwielbiam jak piszesz o fotografii. Nie jesteś w tym przemądrzała, a to bardzo cenię u osób, które mają więcej praktyki za sobą niż ja :) czekam na więcej! :)

Odpowiedz
SUVENNES 27 grudnia 2014 - 23:25

I kocham Twojego instagrama! :D nie posiadam tam swojego konta, ale wiedz, że mentalnie serduszkuje wszystkie Twoje zdjęcia :P

Odpowiedz
Dorota Zalepa 28 grudnia 2014 - 09:34

Dziękuję :-) Bardzo mi miło :-)

Odpowiedz
Anna Łuka 30 grudnia 2014 - 10:29

Super, podziwiam i zazdroszczę tego wyczucia ;)

Odpowiedz
anoriell 7 stycznia 2015 - 09:29

Nie mam żadnych postanowiń noworocznych oprócz jednego małego: Nauczyć się robić zdjęcia. Nie wiem jak to jest, ale wszystkie moje zdjęcia są ruszone, nieostre, za ciemne, za jasne, albo komuś brakuje na nich czubka głowy.
I najgorsze jest to, że kiedy patrzę na nie na ekranie komórki lub aparatu, to wydaje się być całkiem w porządku, a potem na komputerze widzę jaka to masakra.
Tak więc mam postanowienie: sprawić, żeby moje zdjęcia dało się oglądać – na razie nie mam ambicji na super artystyczne zdjęcia – małym kroczkiem jest sprawić, żeby były znośne :D

Odpowiedz
Agata / Freewolna 8 stycznia 2015 - 17:57

Nie mam cierpliwości do nauki obrabiania zdjęć, ale ogromnie mi się podobają właśnie takie przydymione. Próbowałam, jednak nie umiem ich zrobić na 5.

Odpowiedz
Michał T 28 marca 2015 - 14:32

Dobre nawyki fotografowania? To proste! Unikaj automatu (zielonej ramki). Jak robić zdjęcia to tylko w trybie „M” czuli Manual!

Odpowiedz

Zostaw komentarz