Są takie kosmetyki w życiu kobiety (za mężczyzn się nie wypowiadam, może wypowiedzą się sami), bez których ona żyć nie może, i których nagły brak odczuwa bardzo dotkliwie. Bez nich trudno byłoby jej do końca wyrazić siebie, ba to one w jakiś sposób ją definiują! Mam takie kosmetyki i ja. Chciałam wybrać TOP 5, które zabrałabym na bezludną wyspę, ale nie mogłam pominąć żadnego z nich i tak powstała lista TOP 6.
1. Tusz do rzęs Max Factor Masterpiece Max. Jeśli chodzi o tusze do rzęs, to jestem wierna marce Max Factor, no czasem zdradzę ją z maskarą L’Oreal Architect. Na początku był Max Factor 2000 Calorie, teraz jest Masterpiece i nie zamierzam go zmieniać. Dla mnie tusz nie może być wodoodporny, nie lubię potem godzinami zmywać oczu i trzeć je wacikiem (choć płyn micelarny, który posiadam by sobie z nim poradził). Cena ok. 45 zł.
2. Skoro już został wywołany do tablicy, to następny będzie płyn micelarny Bioderma Sensibio H2O. Świetnie radzi sobie z makijażem, nawet tym wodoodpornym, służy mi też do odświeżania mojej mieszanej cery w ciągu dnia. Mimo, że zmywam nim makijaż, na koniec dnia i tak myję twarz żelem Effaclar La Roche Posay, o którym już Wam pisałam. Jakoś nie mogę pozostać tylko na użyciu płynu, muszę umyć też twarz wodą. Płyn micelarny Bioderma ma bardzo dobre opinie. Kosztuje 60 zł za 500 ml. Dostępny w aptekach.
3. Róż do policzków PUPA Luminys Baked All Over nr 5. Ma w sobie róż, bronzer oraz zielony pigment tuszujący zaczerwienienia (po zimie niestety pojawiło się ich więcej). Świetnie rozświetla i nadaje skórze zdrowy promienny wygląd. Jeśli miałabym wskazać kosmetyk wszech czasów to byłby właśnie ON! Jest bardzo wydajny, jedno opakowanie używam 6-8 m-cy. Cena 75 zł.
4. Krem do rąk Eveline Aksamitne Dłonie. Jest to najlepszy krem do rąk, jakiego używałam, a sporo ich było. Nie dość, że bardzo dobrze nawilża, szybko się wchłania, nie zostawia tłustego filmu na skórze (czego nie cierpię) to jeszcze kosztuje zaledwie 6 zł. Polecam!
5. Pomadka ochronna do ust Nivea Classic lub Hydro Care. Pomadkę muszę mieć zawsze przy sobie. Moje usta są od niej już uzależnione, bez niej czuję okropny dyskomfort. Kiedyś najlepsza była dla mnie Bebe, ale od jakiegoś czasu Nivea góruje. Nawilża na długo, nie muszę często po nią sięgać! Cena 6 zł. Używałam też pomadki ochronnej Carmex, jej skład podrażnia mi usta, nieprzyjemnie je chłodzi. Wiem, że wiele osób ją uwielbia, ale niestety dla mnie jest nieodpowiednia. Nie byłam w stanie zużyć jednego opakowania. Mało tego, miałam wrażenie, że powoduje jakieś uczulenie, swędzenie i opryszczkę. Może to zbiegło się w czasie jej używania, ale niestety zostałam uprzedzona do niej na zawsze!
6. Odżywka do włosów Marc Anthony Damage Rapair. Ponieważ moje włosy są rozjaśniane od wielu lat, potrzebują porządnego nawilżenia i odżywienia. Próbowałam już wielu odżywek. I tych dostępnych w drogeriach i tych profesjonalnych z salonów fryzjerskich. Odżywki Marc Anthony używam od m-ca i na pewno kupię ją następnym razem. Tym bardziej, że kosztuje 30 zł. W porównaniu do odżywek typu Kerastase, czy L’Oreal Professionnel, cena jest naprawdę niewielka, a efekt piorunujący. Moje włosy są wyraźnie nawilżone i miękkie. Nie puszą się na końcach, jak to mają w zwyczaju robić włosy rozjaśniane. Dodatkowo nie obciąża ich zbytnio i nie powoduje przetłuszczania się.
A jakie są Wasze kosmetyki, bez których nie wyobrażacie sobie swojej codziennej pielęgnacji? Pomijam oczywiście mydło, szampon i pastę do zębów ;)
10 komentarzy
Mój „kosmetyk” bez którego nie ruszam się nigdzie? Guma do włosów :D
Nigdzie?
przeżyję bez tuszu, bez cieni, ale odżywka do paznokci, krem nawilżający, i RÓŻ to podstawa!
Ja i kosmetyki to dluga historia:-) Nie moge bez nich zyc…lubie je natomisat zmieniac, bo kusza mnie nowosci w kosmetychach pielegnacyjnych i w makijazu…Dobijam do czterdziestki wiec teraz daje nacisk na kremy przeciwzmarszczkowe, a raczej zapobiegajace starzeniu sie skory (jak na razie jeszce zmarszczek nie mam;-). W tej chwili uzywam calej seri Vichy Liftactiv. Mam Krem na dzien (jestem zadowolona, ale miesiac wczesniej uzywalam kremu REDERMIC C firmy La Roche-Posay i byl super!), serum (obowiazkowo!), krem na noc i pod oczy hihihi…Jako tonik mam CAUDALIE, nawilza i oczyszcza, poza tym mleczko do zmywania makijazu z twarzy i oczu SEPHORA albo l’Oréal…raz w tygodniu robie peeling (Clarins lub L’Oréal) no i maske (tutaj zmieniam bardzo czesto, jest taki wybor, ze nie moge sie oprzec!) Mam tez kremy do rak i balsamy do ciala…juz nie wspominam o szamponach i odzywkach do wlosow, ktore mam suche i krecone. Moj maz mowi, ze moglabym otworzyc sklep:-)…Pozniej produkty do makijazu tez lubie zmieniac: pudry i podklady, tusze (zawsze czarny) i kredki do oczow. Natomiast nie lubie szminek, ja tez jestem za doba pomadka, ktora nawilza i nadaje blasku, lakiery do paznokci (uwielbiam, ale tylko na stopach, bo na rekach nie ma sensu- moje paznokcie sa do kitu:-(, czekam wlasnie Dorotko na Twoja zdanie na temat tej odzywki…Ah…byc kobieta, byc kobieta….
No to rzeczywiście sklepik mogłabyś otworzyć ;) Ale ja to doskonale rozumiem, też lubię wypróbowywać nowości. Ostatnio właśnie sporo aptecznych produktów, chociażby Biodermę. Najbardziej jednak pasują mi kosmetyki La Roche Posay, bardziej też niż Vichy.
Odnośnie odżywki: oczywiście, że pamiętam o Tobie. Tutaj króciutko tylko napiszę, że rewelacyjna niestety nie jest (dlatego tez jej nie polecam), a lubię markę Eveline. Na razie jej używam pod lakier, bo też innej nie mam, ale jak znajdę coś lepszego dam znać :)
ja niestety z konieczności nie obejdę się bez korektora pod oczy, róż i tusz oraz maść z wit A to także moi ulubieńcy!
Mam podobną konieczność używania korektora pod oczy, niestety. Im jestem starsza, tym więcej tych niezbędnych kosmetyków. A kiedyś wystarczył tylko lekki krem nawilżający.
Zawsze w torebce mam pomadkę ochronną Nivea, krem błyskawicznie nawilżający do rąk Nivea:)
U mnie lista kosmetyków „must have” byłaby baaardzo długa. I chyba nie ma jednego produktu, do którego mogłabym się ograniczyć. Zawsze przy sobie muszę mieć :krem do rąk (często zmieniam, więc nie mam ulubionego), puder pochłaniający nadmiar sebum, tusz do rzęs….. i już zaczęłam się rozkręcać, więc na tym zakończę, bo bym przynudzała ;)
Ja przy sobie noszę krem do rąk, pomadkę ochronną do ust i ewentualnie jakiś błyszczyk, reszta zostaje w domu. Torba i tak jest nieznośnie ciężka. No chyba, że idę na jakąś imprezkę, wtedy dorzucam parę innych niezbędników.