Zapraszam Was dzisiaj na kolejną odsłonę cyklu 3 sposoby na…, w której główną bohaterką będzie MAŁA CZARNA!
Czy jest obowiązkowa w każdej kobiecej szafie? Absolutnie nie! Nie każda z nas dobrze czuje się w czerni. Przez długi czas unikałam czarnego koloru i nadal wolę przełamywać go dodatkami. Zamiast małej czarnej, możemy preferować małą szarą, białą czy czerwoną. Czarny to jednak bardzo klasyczny kolor, który był uwielbiany przez takie ikony mody jak Coco Chanel, czy Audrey Hepburn, kojarzone nierozerwalnie z francuskim szykiem.
Małą czarną do mody damskiej wprowadziła Coco Chanel i od tamtej pory cieszy się niesłabnącą popularnością. Kobiety kochają ją za uniwersalność; mała czarna pasuje do wszystkiego. Możemy dodać do niej dowolne dodatki, zarówno eleganckie i delikatne, jak i te z pazurem. Jest łatwa w stylizacji, wystarczy dodać czarne szpilki, biżuterię, kopertówkę i już jesteśmy gotowe na wielkie wyjście.
Kiedyś ta sukienka kojarzyła mi się wyłącznie eleganckimi okazjami, teraz nosiłabym ją także na sportowo i na niezobowiązujące spotkania. Niestety w mojej szafie nie ma ani jednej małej czarnej. Kolor czarny nigdy nie należał do moich ulubieńców, ale towarzyszył mi zawsze w dodatkach – czarna torebka, buty, pasek. Teraz jest jego znacznie więcej w mojej szafie, nie tylko w dodatkach, ale także ubraniach – czarne spodnie, spódnice, bluzki. Na mojej liście zakupowej wpisana jest już czarna, prosta, klasyczna sukienka, ale taka którą mogłabym nosić przez cały rok. Fason musi być na tyle uniwersalny, bym mogła zestawiać ją z różnymi dodatkami.
Poniżej przedstawiam Wam trzy przykładowe propozycje z małą czarną w roli głównej. Wybrałam sukienkę uszytą z dżerseju, tak zwaną tubę, z prostym dekoltem i krótkimi rękawkami. Dzięki temu możemy zarzucić na nią sweter, dodać żakiet, kardigan i pobawić się dodatkami.
Mała czarna w wersji codziennej
Ten zestaw idealnie wpisuje się w jesienne klimaty. Gruby ciepły sweter jest dla mnie podstawą jesiennej szafy. Ten wykonany jest w 100% z bawełny i pasuje nie tylko do sukienek, ale także do jeansów. Taki oversizowy sweter dobrze wygląda jeśli jest rozpięty. Sukienka aż się prosi o dołożenie paska w talii, wybrałam czarny cienki skórzany pasek ze srebrną klamrą. Jedynym kolorowym akcentem jest szalik. Oficerki plus torba typu shopper sprawiają, że zestaw idealnie pasuje na co dzień, na zakupy i na spotkanie ze znajomymi.
Sukienka z dżerseju mint&berry
Czarny skórzany pasek Vanzetti
Mała czarna w wersji eleganckiej
Czarna sukienka to klasyk na wszelkiego rodzaju eleganckie wyjścia. Jeśli nie mamy pomysłu na wyjściową stylizację, wybierzmy małą-czarną, będziemy pewne, że ubrałyśmy się stosownie do okazji. Jedynie na wesele nie polecałabym tego koloru. Nie jest to ubiór total-black, celowo wybrałam płaszcz w kolorze granatowym. Do tego złoty naszyjnik i mocna czerwień na ustach i mamy wyjątkowo eleganckie zestawienie.
Sukienka z dżerseju mint&berry
Klasyczne czarne czółenka Zign
Kopertówka z tłoczonej skóry Whistles
Mała czarna w wersji sportowej
Ostatnia bardziej sportowa i odważniejsza stylizacja jest chyba moją ulubioną. Białe sportowe buty w eleganckich zestawach ostatnio pojawiają się często na blogach modowych i bardzo podoba mi się ten trend. Buty są wykonane ze skóry, więc nadają się na jesień. Wełniany szalik nie pozwoli nam zmarznąć, a gdyby to nie wystarczyło, możemy zawsze dołożyć jeszcze sweterek. Na przykład taki jak ten.
Sukienka z dżerseju mint&berry
Skórzane tenisówki Royal Republiq
Jeśli szukacie więcej inspiracji do miksowania ze sobą różnych elementów garderoby, zerknijcie do poprzedniej części cyklu 3 sposoby na…, w której pokazałam trzy stylizacje z białą klasyczną koszulą. Może macie jakieś specjalne życzenie odnośnie następnego postu. Jaki element damskiej garderoby chciałybyście zobaczyć w trzech odsłonach? Dajcie też znać, czy macie w swoich szafach małą czarną? Jak ją nosicie, czy zakładacie ją tylko na eleganckie okazje, czy także na co dzień?
23 komentarze
Z racji tego, że za sukienkami nigdy nie przepadałyśmy i do teraz nam to zostało małej czarnej w swej szafie nie mamy, ale najbardziej przekonuje nas chyba wersja sportowa. Zupełnie nowa odsłona sukienki.
Mała czarna dobra na każdą okazję :) Superowo!
Za to wlasnie kocham mala czarna, ze mozna wpasowac ja pod kazda okazje, na sportowo, klasycznie, czy bardzo elegancko. Wszystko jest tu kwestia dodatkow. A mala czarna nie starzeje sie nigdy. Pozdrawiam serdecznie Beata
Przez długi czas unikałam małej czarnej, kierując się w stronę małej szarej i granatowej, ale taka wersja sukienki, która jest na tyle prosta, że mogłabym nosić ją w przeróżnych zestawieniach, z pewnością przyda się w mojej szafie. :)
Najbardziej podoba mi się w wersji sportowej :)
Pierwszy zestaw najbardziej pasuje do mojego stylu. Kobieco, ale wygodnie. :) Sweterek, szal, duża torba, buty bez wysokich obcasów – no normalnie stworzony dla mnie. :) Na co dzień nie noszę małej czarnej. Tak, jak Tobie, kojarzyła mi się do tej pory tylko z eleganckimi wyjściami i specjalnymi okazjami.
Kiedyś dostałam ładną małą czarną od koleżanki. Chyba pomyślę o podobnej stylizacji. :)
Ja też lubię takie luźne zestawy, kobiece i jednocześnie bardzo wygodne. Mała czarna nie jest absolutnie żadnym must-have, każdy sam wybiera co jest dla niego taką bazą na dany sezon. Starałam się jednak pokazać, że nie musi kojarzyć się jedynie z formalnymi okazjami, można śmiało nosić ją na co dzień. :)
w wersji codziennej jest fajna, chciałabym zobaczyć „na człowieku” :)
Nie posiadam i nie wiem czy będę. Mam granatową i beżową i chyba lepiej się w nich czuję niż w czarnej. To dziwne, bo mam dużo czarnych innych ubrań ;)
Ja chętnie zobaczyłabym ten cykl z zwykłym białym t-shirtem albo z tenisówkami :)
Dzięki za sugestię. :)
Z płaskimi kozakami raczej bym nie założyła, chyba że krótszą, ale wersja z butami sportowymi jest ciekawa.
Ona ma taką trochę nietypową długość, dla wysokiej osoby będzie w kolano, dla niższej za kolano i wtedy kozaki mogą nie pasować.
Mam w mojej szafie 1 małą czarną ale ona nie jest idealna więc jakbym jej nie miała
Zdecydowanie no 2. Uwielbiam czerń, co nie znaczy że noszę wyłącznie ten kolor. Ale zawsze (no, może poza wspomnianym weselem) doskonale się sprawdza. Reszta to tylko gra dodatków :)
Kocham małą czarną, w każdej wersji jest boska. Ale w wersji codzienniej to już rewelacja. Zamiast kaloszy czarne martensy…. oj od razu mi się przypomniały lata liceum :))))
Mnie też Martensy kojarzą się z czasami liceum :) W pierwszej propozycji to nie są kalosze (choć na zdjęciu trochę tak wyglądają), tylko kozaki – oficerki.
Bardzo fajne propozycje, najbliższa mojemu stylowi jest pierwsza, choć ostatnio staram się dodać jakiś mocny kolor do czerni i moją małą czarną noszę z czerwonym kardiganem :-) Pozdrawiam!
uwielbiam takie zestawienia :)
Mam czarną sukienkę, prostą z rękawem 3/4 i zrobioną z fajnej, lekkiej wełny którą noszę całą jesień i zimę :) Na jesieni królowały zestawy z jeansową kurtką i trampkami w leopardzi wzorek- było mi ciepło, lekko i wygodnie :)
podoba mi się ta wersja sportowa ;)
Ja swoją małą czarną kupiłam dwa lata temu i uwielbiam jej prostotę. Choć zdecydowanie jest bardziej wersją elegancją niż codzienną ze względu na materiał. Niemniej jednak uratowała mnie w już kilka razy. Wigilia, chrzest, kolacja z mężem – zawsze sprawdza się idealnie. :)
Mam małą czarną z bawełny, dzięki czemu mogę ją stylizować w różnych wariantach. Od sportowego po bardziej elegancki. Bardzo mi się podoba Twoja trzecia propozycja i tak czasami chodzę.
To może teraz 3 sposoby na… klasyczne dżinsy? Też można stylizować w różnych wariantach…
Już od ponad roku szukam idealnej małej czarnej i nic… Chyba muszę uszyć u krawcowej.
Podoba mi się, że w wersji codziennej zaproponowałaś przytulny kardigan i pasek skórzany, zarówno wełna jak i skóra dodadzą charakteru ubiorowi. Ja czasem do czarnych sukienek czy spódnic zakładam kolorowe paski skórzane, mam kilka sztuk Betlewskiego, bo chyba tylko on robi w takich intrygujących kolorach, dlatego też nie poprzestałam na jednym. Często zmieniam wygląd stroju dzięki właśnie takim dodatkom.