Stres towarzyszy nam każdego dnia – w pracy, w domu, w relacjach, a nawet na wakacjach. Nie da się go uniknąć. Musielibyśmy całkowicie zamknąć się przed światem i nie odpowiadać na żadne bodźce z zewnątrz. Możemy jednak nauczyć się reagować na stres inaczej wprowadzając do naszego życia sposoby na jego redukcję.
W chwili, kiedy czujemy, że emocje biorą nad nami górę, wykorzystajmy jedną z tych metod, a gwarantuję Wam, że poczujecie się znacznie lepiej.
6 sposobów na redukcję stresu
1. Porozmawiaj z zaufaną osobą i przedstaw jej sytuację
Rozmowa z bliską osobą, która jest nam przychylna pomoże nam zobaczyć problem w innym świetle. Często przejmujemy się rzeczami, które w ogóle nie mają miejsca, a jeżeli już się wydarzą, to w zupełnie łagodniejszej formie, niż je sobie wyobrażałyśmy.
2. Idź na spacer, pobiegaj, tańcz albo… posprzątaj w domu
Aktywność fizyczna sprawia, że w organizmie wytwarzają się endorfiny zwane hormonami szczęścia, dlatego każdy ruch, nawet jeśli jest to sprzątanie albo tzw. power dance, spowoduje zmianę naszego nastawienia. Poczujemy radość z dobrze wykonanej pracy, dom będzie czysty, a organizm nam za to podziękuje. Warto włączyć do codziennej rutyny przynajmniej spacery. Właściciele czworonogów mają dodatkową motywację, przez co czują się szczęśliwsi.
3. Zadbaj o to, co jesz
Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że odżywianie ma ogromny wpływ na nasze zdrowie. Im zdrowiej się odżywiamy, tym mamy więcej energii, mniej chorujemy i wolniej się starzejemy. Uboga w składniki odżywcze dieta, pełna słodyczy i fast foodów przyczynia się nie tylko do wielu chorób, ale także sprawia, że jesteśmy bardziej narażeni na depresję. Stan naszych jelit i mózg są ze sobą ściśle powiązane, dlatego jeśli czujemy częste spadki nastroju, zadbajmy o zdrową dietę.
4. Postaw na kontakt z naturą i wysiej swoją własną łąkę
Przeniosłam się z miasta na wieś, by zaznać większego wyciszenia i prowadzić spokojniejsze życie w duchu slow. Co najbardziej pomaga mi zwolnić i zatrzymać się na chwilę w często zabieganej codzienności? Jednym z takich elementów jest natura, która tutaj jest na wyciągnięcie ręki. Widok z moich okien to nie wieżowce, bloki czy sklepy. To pola, łąki i lasy. Gdy pracuję, odsłaniam duże okno w salonie, by co kilka minut mój wzrok zatopił się w zieleni i odpoczął, a po całym dniu pracy przed komputerem i obowiązków domowych idę na spacer, oddycham czystym powietrzem i podziwiam łąkowe kwiaty, które zbieram także do wazonów w moim domu. Stanowią najpiękniejszą dekorację.
To niesamowite w jakiej symbiozie żyje natura. Wszystko jest ze sobą ściśle połączone. Kwiaty wiedzą kiedy mają zakwitnąć, by pszczoły mogły zapylić nasze uprawy. Nie wszystkie gatunki kwitną w tym samym czasie. Wszystko tworzy logiczną całość. Obserwując przyrodę uczę się życia w zgodzie z moim rytmem. Wiem kiedy przychodzi czas odpoczynku, a kiedy organizm potrzebuje ruchu albo snu. Nauczmy się go słuchać.
Dlaczego warto postawić na łąki?
Czy wiesz, że 1 m² łąki pochłania tyle samo pyłu co 5 letnie drzewo? A przy tym łąki rosną znacznie szybciej. Możemy wysiewać je w centrach miast, w naszych ogródkach i na balkonach. Łąki bardzo dobrze oczyszczają powietrze ze smogu. Wyłapują zanieczyszczenia aż do późnej jesieni. Każdy z nas może wysiać własną, mniejszą lub większą łąkę, która nie tylko będzie pięknie wyglądać, ale także przyczyni się do wspierania środowiska naturalnego. A ile przy tym radości! Łąki kwietne wspierają bioróżnorodność i są domem dla aż 300 gatunków roślin i zwierząt.
Pszczoły i inne zapylacze zapylają aż ¾ naszych upraw żywności. Wiele z nich nie przetrwa bez łąk. Łąki są także ratunkiem w trakcie suszy, dzięki swoim długim korzeniom magazynują wodę i nie wymagają takiego podlewania jak trawniki.
Wspaniała kampania „Almette chroni łąki”
To już trzeci rok akcji – Almette chroni łąki i w tym roku mam ogromną przyjemność do niej dołączyć. Celem akcji jest wysianie jak największej liczby łąk w miastach, ale także nakłonić nas, byśmy wysiewali łąki w swoich ogródkach i na balkonach. Na spotkaniu w Płockim Zoo wraz z Fundacją Łąka, ambasadorem marki Almette – Davidem Gaboriaud, Elwirą z bloga lovemyhome.pl i innymi gośćmi otworzyliśmy łąkowy sezon. Uczestniczyłam także w panelu edukacyjnym na temat łąk kwietnych, który poprowadziła Agnieszka z Fundacji Łąka, a Maciek pokazał nam jak stworzyć domowe łąkowe rabaty.
Łąkomat Almette – weź nasiona i stwórz łąkowe rabaty na swoim balkonie
Przy wejściu do zoo stanął Łąkomat Almette, z którego można pobrać wyselekcjonowaną mieszankę nasion i wysiać własną łąkę na balkonie lub w ogrodzie. Takie łąkomaty niebawem będą też w Warszawie na Jazdowie i na uniwersytecie w Białymstoku. Każdy może przyjść i zabrać saszetkę z nasionami, które wykorzysta we własnych rabatach. Ja też wzięłam nasiona ze sobą i będę je wysiewać we własnym ogródku.
Zachęcam Cię do kontaktu z naturą, który pomaga nam złapać oddech i zredukować stres nagromadzony w ciągu całego dnia. Jeśli blisko Twojego miejsca zamieszkania nie ma parku, kawałka lasu, czy łąki, stwórz swój własny azyl w domu lub na balkonie. Już samo obserwowanie przyrody uczy nas uważności na otaczający świat i pomaga skoncentrować się na tym co tu i teraz oraz zauważyć i poczuć wdzięczność za małe cuda, które wydarzają się w naszym życiu.
5. Ogranicz oglądanie telewizji
Złe wiadomości mnożą się w programach informacyjnych, jak grzyby po deszczu. Jeśli często je oglądamy, karmimy nasz umysł negatywnymi bodźcami. Trudno po takim seansie tryskać radością. Warto ograniczyć oglądanie telewizji, a w szczególności kanałów informacyjnych do minimum. W tym czasie możemy przecież zrobić mnóstwo relaksujących czynności, o których piszę w następnym punkcie.
6. Zrób dla siebie coś dobrego
To może być lektura dobrej książki, wyjście do kina, czy teatru, kolacja z mężem, albo kawa z przyjaciółką, kąpiel w wannie, gotowanie lub pisanie (najlepiej ręcznie). Obejrzyj stare zdjęcia, zmień ustawienie mebli w swoim mieszkaniu, albo w jednym pokoju, zadbaj o ciało poprzez pielęgnację lub masaż. Zrób dla siebie coś dobrego każdego dnia!
Gdy czujesz się zestresowana i napięcie ogarnia całe Twoje ciało, wyjdź na zewnątrz, weź kilka głębokich oddechów, obserwuj przyrodę, pobiegaj, tańcz w rytm wesołej muzyki albo weź relaksującą kąpiel i poczytaj ulubioną lekturę. Zrób cokolwiek, by wybić się z tego stanu, a zobaczysz, jak szybko emocje opadną i nadejdzie upragniony spokój.
Współpraca reklamowa z Almette.
13 komentarzy
Od dawna borykam się z chroniczną chorobą fibromialgią, przy której stres jest trucizną. Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś. Ja stawiam najczęściej na kontakt z naturą. Próbuję żyć jej rytmem. Nie jest to łatwe. I nie przychodzi to samo z siebie. Trzeba się tego długo uczyć…
To ciekawe, co piszesz, że trzeba się życia w rytmie natury długo uczyć. Zgadzam się absolutnie, ale jednocześnie smuci mnie ta konstatacja. Ludzkość żyła od tysięcy lat w rytmie natury, bo ludzie do niej należą, jesteśmy w końcu też zwierzętami. Symptomatyczne jest to, że w dzisiejszym świecie musimy się tego tak bardzo uczyć. Mi też przychodzi to z trudnością, mieszkam w mieście i korzystam ze zdobyczy cywilizacji. Widzę jednak, że trzeba też jednocześnie „oduczać” się dzisiejszej szybkości, rezygnować z niektórych rzeczy. Pozdrawiam
Od czasu, gdy porzuciliśmy nomadyczny tryb życia, zaczęliśmy oddalać się od natury coraz bardziej.
Tak, jesteśmy zwierzętami, jedzącymi nożem i widelcem, polującymi w supermarketach itd. Niewielu ma dziś np. wiedzę o jadalnych dzikich roślinach. I tych stanowiących pokarm, i tych o właściwościach leczniczych. Mało tego, że się od przyrody oddaliliśmy, robimy wszystko, aby ją zniszczyć. Cywilizację postrzegam i jako dar, i jako przekleństwo. Masz rację, dobrze jest oduczać się dzisiejszej szybkości, rezygnować z pewnych rzeczy. To właśnie oduczanie się tempa współczesnego świata zabiera sporo czasu. Pozdrawiam
Nie porównywałabym ludzi do zwięrząt, jednak są między nami ogromne różnice. Mamy marzenia, plany, duchowość, wpływ na to jak reagujemy, nie kierujemy się wyłącznie instynktem, mamy duszę. Myślę, że warto wychodzić z założenia, że jesteśmy wyjątkowi i patrzeć na siebie i świat pozytywnie.
Oczywiście. Moje porównanie mialo na celu podkreślić, że oprócz tego wszystkiego co nas różni od zwierząt, mamy też fizjologię, ciało, o których zapominamy i których eksploatacja również generuje ogromny stres, a i stres z innych obszarów daje o sobie znać w ciele. Tak często niedosypiamy i maskujemy to kawą, tak często wymiana zdań w pracy prowadzi do bólu głowy. Dzisiejszy świat odcina nas trochę od tego postrzegania, bardzo mocno żyjemy w głowie. To miałam też na myśli
Ja myślę, że każda praca nad tym, by żyć uważniej, pełniej, z radością i miłością w sercu, jest ważna i przynosi dobre owoce. Zdobycze cywilizacji z jednej strony pomagają nam się rozwijać, zdobywać wiedzę, ale też mają drugą stronę medalu, mogą nas ograniczać, zamykać na drugiego człowieka i wartości, które są dla nas ważne. Także warto każdego dnia na chwilę zatrzymać się, wyjść na spacer, porozmawiać z bliskimi, poczuć wdzięczność.
Z własnego doświadczenia polecam również wizytę u fizjoterapeuty. Stres kumuluje się w organizmie i pojawiają się bóle niewiadomego pochodzenia. Fizjoterapeuta pomoże nam zniwelować napięcie w ciele i podpowie jak na codzień pomagać sobie ćwiczeniami i oddechem. I oczywiście wytłumaczy funkcjonowanie naszego organizmu ????
Tak, na pewno warto wybrać się do specjalisty, szczególnie jeśli towarzyszy nam ból.
Dbam o to wszystko :) Co więcej, nie mam telewizji, więc nie oglądam jej wcale. Ograniczyłam też czytanie wiadomości i śledzenie newsów.
Ja Ci powiem, że też już prawie nie oglądam telewizji. Nic w niej nie ma, nawet dzisiejsze filmy w wielu przypadkach działają destrukcyjnie, przemycają różne poglądowe treści, jest w nich sporo przemocy. Lubię lekkie kino z jakimś fajnym przesłaniem, ale coraz mniej takich filmów się pojawia.
Łąka to obraz mojego dzieciństwa na wsi☺️ Każdy dzień zaczynam od modlitwy, zawierzenia Bogu wszystkiego co dzień przyniesie. ❤️
Piękny początek dnia! To także moja codzienna praktyka. <3
Tutaj na wsi jestem otoczona przez łąki, lasy i pola i to jest cudowny, kojący widok. :)
Muszę przyznać, że sama stosuję kilka Pani sposobów na redukcję stresu i działają. Na pierwszy rzut oka zdjęcia z logo Almette od razu skojarzyły mi się z reklamą serka, właśnie na łące. :) Piękny widok natury zawsze pomaga.