fbpx

Bądź pierwszorzędną wersją siebie…

by Dorota Zalepa
25 komentarzy

Słowa te brzęczą w mojej głowie od długiego już czasu, chyba odkąd założyłam bloga. Przypominam je sobie za każdym razem gdy zastanawiam się, w którą stronę podążać, analizuję statystyki, czytam poradniki i książki poświęcone blogom. Przez prawie dwa lata prowadzenia Kameralnej nie raz zmieniałam kurs, poddawałam się trendom panującym w blogosferze, wpływom różnych doradców i specjalistów. Aż zatoczyłam koło i wróciłam do punktu, w którym powstał pierwszy, bardzo nieśmiały wpis. Wróciłam do korzeni, do siebie. Do tego co czuję i co myślę.

 

Mogłabym napisać kolejną część książki o bogowaniu, którą zapewne wszyscy blogerzy już przeczytali, włączając mnie. Doświadczenie oraz nabyta wiedza doprowadziły mnie do momentu, w którym stwierdzam, że nie najważniejsza jest charyzma, unikalny kontent, szablon, SEO, tekst bijący na głowę inne dostępne w sieci. Najważniejsza jest PRAWDA. Bo każdy z nas jest unikalny, jedyny w swoim rodzaju. Każdy ma to coś wyjątkowego, co go wyróżnia. Każdy jest prawdziwy tylko wtedy, kiedy jest sobą. Jest pierwszorzędną wersją siebie! Najlepszą i niepowtarzalną.

 

Zawsze bądź pierwszorzędną wersją siebie zamiast drugorzędną wersją kogoś innego. Judy Garland

 

Zdarzało mi się podejmować decyzje pod wpływem wielu czynników z zewnątrz. Czasem zupełnie niezgodną z tym co czułam wewnątrz siebie. Nie wiem czy to kwestia pobrzmiewającego sumienia, duszy, Boga, zapewne wszystkiego po trochu, ale czuję kiedy coś jest nieprawdziwe i nie moje. Wiem kiedy po kawałku, małymi kroczkami sprzedaję swoją duszę, bo próbuję spełnić wymagania, które stawiają przede mną inni, lub które sama przed sobą postawiłam.

 

Świat, nie tylko ten blogowy, jest ogromnie zróżnicowany. Jest w nim mnogość barw, zapachów, smaków, które odkrywamy każdego dnia, ludzi, których poznajemy, stworzeń, żyjących ze sobą w niepojętej symbiozie. Świat, w którym jest miejsce dla KAŻDEGO. Świat, w którym nie ma jednego ideału kobiety o wymiarach 90-60-90, lansowanego przez magazyny modowe. Nosimy ubrania, które tuszują niedoskonałości, a uwydatniają zalety. Upiększamy twarz zgrabnym makijażem, śledzimy trendy w modzie. Mam wrażenie, że prawdziwość jest wypierana przez sztuczność, a mnie osobiście brakuje tej pierwszej. Nie zawsze jest tak jak pokazują to piękne i kolorowe, podrasowane w Photoshopie zdjęcia. Nie zawsze życie sąsiada, który jeździ super autem i wyjeżdża kilka razy w roku do ciepłych krajów jest lepsze od naszego.

 

Będąc młodą dziewczyną miałam mnóstwo kompleksów, do dziś zbieram żniwo mojej niskiej samooceny. Byłam za wysoka i za chuda. Wiem, niektóre kobiety marzą właśnie o takich wymiarach, ale dla mnie były one utrapieniem. Po dzień dzisiejszy każda fałdka, która pojawia się na moim brzuchu jest dla mnie powodem do radości, a kiedy widzę, że waga spada i brzuch zaczyna robić się niebezpiecznie wklęsły, zaczynam się martwić. Doskonałość jest umowna. Kiedyś doskonałe były rubensowskie kształty, potem przyszedł czas na anorektyczne modelki pozbawione kobiecych atrybutów. Według mnie doskonałe jest to, co jest naturalne i prawdziwe. Czy to będzie matka 4 dzieci, której ciało zmieniło swój wygląd, czy 70-letnia kobieta, u której na twarzy rysuje się mapa życia, czy młoda dziewczyna cierpiąca z powodu burzy hormonalnej.

 

Z kolei doskonała twórczość, to ta z głębi serca, prawdziwa i szczera, nie będąca kopią czegoś, co stworzył ktoś inny. Oczywiście normalne jest, że ucząc się podpatrujemy innych. Fotografia jest tu świetnym przykładem. Oglądam piękne zdjęcia innych fotografów, zwracam uwagę na ich kadry, kompozycję, emocje, które udało im się uchwycić i próbuję stworzyć coś podobnego. Ale gdzieś dalej, na drodze rozwoju, szukam siebie, mojego spojrzenia na rzeczywistość i mojego stylu. Podobnie jest z blogiem.

 

Doszłam do wniosku, nie od dziś, ale dziś chciałam się tym z Wami podzielić, że nie warto żyć według kanonów, wzorców i oczekiwań innych ludzi, ale w zgodzie z sobą. Nie warto tworzyć pod dyktando innych samozwańczych specjalistów i próbować ich naśladować, bo nigdy nie będę taka jak oni. Mogę być co najwyżej słabszą ich kopią. Wystarczy spojrzeć w głąb siebie i dowiedzieć się, czego tak naprawdę chcę, o czym chcę pisać, co chcę osiągnąć, kim jestem i co w sobie lubię. Warto polubić siebie taką jaką jestem, bo jestem pierwszorzędną, najlepszą i unikalną wersją siebie.

 

 

Cały czas możecie śledzić bloga na Bloglovin, dołączyć do mnie na Facebooku lub Instagramie, a jeśli chcielibyście utrzymywać ze mną bardziej prywatny kontakt, zapiszcie się do Kameralnego Newslettera.

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




25 komentarzy

dancewiththecamera 12 września 2014 - 10:13

Nie byłoby dobrze, gdyby wszyscy myśleli zawsze tak samo, ale w tym jednym przypadku byłoby super – gdyby wszyscy mieli w tym temacie takie właśnie podejście. Bardzo fajny tekst! :)

Odpowiedz
Słodka Latte 12 września 2014 - 10:19

bardzo mądry wpis :) niestety w każdym z nas gdzies tkwi taka potrzeba akceptacji i tego by „być jak inni”. Może dlatego śledzimy na bieżąco to co modne, popularne i na czasie. Ale tak jak napisałaś najważniejsze jest żeby być sobą, takim jak się jest naprawdę na codzien bo to nas odróżnia od innych i dzięki temu każdy jest wyjątkowy :)
Pozdrawiam!

Odpowiedz
Dorota 12 września 2014 - 10:27

Dziękuję :)
To prawda, szukamy akceptacji u innych, dlatego zdarza się, że godzimy się na coś, co jest wbrew nas. Potem przychodzi zastanowienie, czy rzeczywiście warto było poświęcać siebie po to, by ktoś nas zaakceptował, bo jeśli nie akceptuje nas takimi jacy jesteśmy naprawdę, to może nie warto o tę akceptację zabiegać?

Odpowiedz
Pięknie jest żyć 12 września 2014 - 10:44

Bardzo fajny wpis!
Najważniejsze, że to akceptować siebie, swoje umiejętności wygląd, swoje życie. Nie ma co się skupiać, że mogłoby być inne bo to tylko pochłania czas. Trzeba żyć dla siebie i sobą, a nie życiem innych.
Zmiana siebie na lepsze jest dobra, ale musi wynikać z mojej wewnętrznej potrzeby, być dla mnie, a nie dla innych. Bo nie widzę nic złego w walce chociażby o lepszą sylwetkę, ale dla mnie, bo to ja mam taką potrzebę, bo lepiej się czuję, a nie po to by zaspokoić żądania innych.
Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą mnie lubić, że wszystkim będę się podobać. I nie widzę w tym nic złego. Tak po prostu jest, tak jak różne są gusta.

Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

Odpowiedz
Dorota 12 września 2014 - 17:05

Dziękuję Kasiu :)
Masz rację, walka o upragnioną sylwetkę jest słuszna wtedy, gdy robimy to dla siebie, nie dla innych. Też uważam, że trzeba pracować nad ciałem, by było zdrowe. Ważne by akceptować siebie takim jakim się jest, bo piękno to sprawa umowna, zmienia się wraz z nowymi trendami.

Odpowiedz
Lovingit.pl 12 września 2014 - 10:46

Bardzo fajny wpis!:)Loving it!:) Bede pamietala o tych slowach:) Pozdrawiam,Lou

Odpowiedz
Karolina 12 września 2014 - 10:47

Bardzo mądry tekst. Nie wiem skąd się bierze w nas to myślenie, że pragniemy dokładnej odwrotności tego co już mamy. Może to kompleksy zbierają swoje plony, im dłużej dają o sobie znać, tym ciężej się od nich uwolnić. O ile szczęśliwsi będziemy akceptując w pełni siebie i swoje wybory, jednak wymaga to od nas dużego nakładu pracy.

Odpowiedz
Dorota 12 września 2014 - 17:36

Dokładnie!

Odpowiedz
nieprofesjonalna 12 września 2014 - 12:36

to prawda, nie ma nic gorszego niż próbowanie sprostać oczekiwaniom innych ludzi. niezależnie na jakiej płaszczyźnie życia, czy to praca, rodzina, przyjaciele… w idealnym świecie otoczeni bylibyśmy jedynie przez ludzi, którzy zamiast narzucać nam ramy, bariery, oczekiwania i swoje wizje, potrafili zmotywować nas, żebyśmy znaleźli w sobie to, co najlepsze i wyciągnęli to na wierzch. na szczęście świat nie jest idealny, a my dzięki temu potrafimy docenić tych ludzi, dla których warto żyć, tych, którzy potrafią w nas zobaczyć rzeczy, których my sami jeszcze nie dostrzegamy. świat nie jest idealny, ale to właśnie dzięki temu przychodzi dla każdego moment refleksji, zatrzymania, i uświadomienia sobie, że szczęście mamy w sobie, a wszystko, czego pragniemy, już dawno jest w nas, trzeba to tylko w sobie dojrzeć i zaufać, że najważniejsi jesteśmy my i nasz komfort w patrzeniu na samych siebie. pozdrawiam, lubię takie teksty i trzymam kciuki, żeby takie nastawienie nigdy nie ustępowało pędowi za czymś, czego Ty sama nie chcesz;)

Odpowiedz
Dorota 12 września 2014 - 17:51

„…szczęście mamy w sobie, a wszystko, czego pragniemy, już dawno jest w nas”. Ładnie to ujęłaś :) Podpisuję się pod tym obiema rękami!

Odpowiedz
Wiktor Majorkiewicz 12 września 2014 - 13:56

Świetny, dający do myślenia tekst! :)

Odpowiedz
Kasia (simplicite) 12 września 2014 - 15:47

Tak sobie myślę, że czasami jest to kwestia źle pojętej ambicji. Czasami to odczuwam w odniesieniu do bloga. Wiadomo, że chciałabym, żeby był najlepszy, najpiękniejszy, najchętniej odwiedzany, szukam, inspiruję się, śledzę trendy, czytam książki, rozwijam się itp. Czasami zazdroszczę, gdy innym idzie lepiej, szybciej, nie wstydzę się do tego przyznać. To chyba normalne, jestem przekonana, że każda ambitna osoba tak czasami ma. Ale wtedy zawsze zadaję sobie pytanie, co ja stworzyłam lub co mogę stworzyć, żeby siebie i swojego bloga rozwijać. Myślę, że charyzma, unikalne treści itp. to własnie pochodna prawdy i pracy nad sobą i swoim blogiem. Żeby być twórcą, a nie odtwórcą. Czego sobie i innym życzę :).

Odpowiedz
Dorota 12 września 2014 - 18:02

No właśnie, ambicja, czasami potrafi nieźle dać w kość. Pewnie, że chcę, żeby moja praca była doceniona i przyniosła spodziewany efekt. Też podpatruję, śledzę, czytam i słucham bardziej doświadczonych od siebie, ale łapię się czasem na tym, że nie daję dojść do głosu mojej intuicji, a to ona nigdy mnie nie zawodzi.

Odpowiedz
Karolina G. 12 września 2014 - 16:44

Mam takie same przemyślenia…
Długo szukałam swojego stylu bo jestem roztrzepana, niezdecydowana… Ale też wróciłam do korzeni – piszę o czym chcę, kiedy chcę … i co z tego, że to się nie klei? Taka jestem i nie będę udawać perfekcyjnej pani domem z idealnym domem, perfekcyjnymi daniami i extra makijażem :)

Odpowiedz
Dorota 12 września 2014 - 18:15

Perfekcyjna pani domu istnieje tylko w TV!

Odpowiedz
Anna Tabak 12 września 2014 - 17:55

Pięknie napisane, a cytat który tutaj przytoczyłaś, od dawna mam zapisany w notesie z ulubionymi „złotymi myślami” :)

Odpowiedz
Home on the Hill 12 września 2014 - 20:16

Zgadzam się z Tobą całkowicie. Najważniejsze to być zawsze sobą, każdy z nas posiada w sobie jakąś opowieść, treść, emocje i nigdy nie ma co się tego wyrzekać, robić coś na przekór sobie. Dotyczy to własnie blogowania jak i każdej życiowej strefy. Trzeba podążać własną ścieżką, z godnie ze swoimi przekonaniami… Przesyłam uściski:)

Odpowiedz
Natalia Katarzyna 13 września 2014 - 08:07

Bardzo mądry i prawdziwy tekst. I muszę przyznać, że zgadzam się z Tobą w 100%, chociaż często trzeba sporo odwagi, żeby żyć w zgodzie z samym sobą.

Odpowiedz
Ewelina Mierzwińska 13 września 2014 - 10:25

Brawo! Takie właśnie podejście powinno cechować wszystkie kobiety i taki przykład powinnyśmy dawać młodym kobietkom, dziewczynom, nastolatkom, które dopiero wchodzą w świat.

„Be Yourself Everyone Else Is Already Taken” :)

Odpowiedz
Anka 13 września 2014 - 23:23

Super, ja część blogów wykasowałam z mojego „Lubię to” bo właśnie są mało prawdziwe. Niech Pani pisze to co w sercu gra! Pozdrawiam. Anka

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 września 2014 - 23:51

Dziękuję Ci Aniu za miłe słowa, pozdrawiam :)

Odpowiedz
Kaśka Żbikowska 14 września 2014 - 21:39

Dorota, cieszę się, że napisałaś ten tekst. Bo odnosi się nie tylko do blogowania, ale do wszystkiego, co w życiu robimy. Byłoby wspaniale gdybyśmy byli otoczeni przez osoby, które pomagają naszym skrzydłom rosnąć, ale często jest zupełnie odwrotnie. Oceny, porównania, zaniżanie wartości – to codzienność. Dlatego jeśli będziemy szukać motywacji i uznania tylko w świecie zewnętrznym, to możemy nie odkryć tych wszystkich niespodzianek, które siedzą w nas głęboko. Warto posłuchać siebie, a potem zabrać głos. Wyjątkowy i autentyczny.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 14 września 2014 - 22:42

Tak Kaśka, warto posłuchać swojej intuicji, tylko czasem te głosy z zewnątrz potrafią ją nieźle zagłuszyć.

Odpowiedz
Jak ona to robi 15 września 2014 - 11:27

Brawo. Blog to nie statystyki. To ty i Twoja społeczność.

Odpowiedz
Baba Jedna 15 września 2014 - 23:47

Pierwszorzędna wersja siebie zawsze najlepsza …

Odpowiedz

Zostaw komentarz