W listopadzie minął drugi rok istnienia bloga Kameralna. O ile pierwszy rok polegał w dużej mierze na uczeniu się sztuki blogowania metodą prób i błędów, odnajdywaniu siebie w tym dość specyficznym środowisku, podpatrywania innych blogerów, szukaniu własnego stylu, o tyle rok 2014 jest rokiem znacznie większej świadomości blogowej, sprecyzowanych planów i profesjonalizacji strony.
Wiem już na czym polega pozycjonowanie, wiem też, że nie zawsze warto używać środków, które wpłyną na miejsce postu w wyszukiwarce Google. Nauczyłam się sztuki fotografii, na tyle, by na blogu pojawiały się estetyczne zdjęcia mojego autorstwa. Udało mi się zbudować już całkiem sporą społeczność i statystyki, które można pokazać światu. Mam przecudowny kontakt z Czytelnikami, z którymi często prowadzę fajne mailowe rozmowy. Radzę sobie w mediach społecznościowych i potrafię wyłapywać blogowe trendy.
Tym postem chciałabym podsumować rok 2014 z dwóch perspektyw. Nazwałam je blaskami i cieniami. Blogowanie to dziedzina usłana różami, ale niektóre z nich mają kolce, które dość boleśnie potrafią ukłuć.
Blaski, sukcesy, radości
Blogowanie sprawia mi ogromną radość. Inaczej nie wytrwałabym tych dwóch lat regularnego pisania. Czuję niezwykłą satysfakcję z tego miejsca, w końcu doszło do takiego momentu, w którym jestem pewna tego, o czym chcę pisać i jak ma wyglądać blog. Pewnie tematyka będzie nieznacznie się zmieniać, jednak dwóch stałych elementów możecie być pewni – zdjęć na jak najwyższym poziomie i postów traktujących o wartościach, które są w życiu ważne. W dobie szybkiej komunikacji obrazkowej, zdawkowych wiadomości, podchwytliwych nagłówków tabloidów, chcę by mój blog był wypełniony wartościową treścią, która będzie dotykała Waszych serc i choć na chwilę spowoduje zatrzymanie się i zastanowienie nad biegiem życia.
Profesjonalizacja bloga
Blog to już nie tylko miejsce, w którym daję upust mojej twórczości, to także moja praca, do której podchodzę niezwykle poważnie. Jestem perfekcjonistką, nad czym czasami ubolewam (napiszę Wam o tym przy najbliższej okazji), co skutkuje tym, że do każdej czynności za jaką się zabieram w życiu, podchodzę bardzo starannie. Dotyczy to postów, zdjęć, szablonu, każdej nawet najmniejszej notki w mediach społecznościowych.
Ankieta
Przeprowadzenie blogowej ankiety, to kolejny krok ku profesjonalizacji bloga, dzięki któremu poznałam Wasze preferencje dotyczące postów. To dzięki niej postanowiłam rozwijać kategorię fotografia i przede wszystkim dodawać więcej postów o stylu życia, który pozwala zachować mi równowagę i dystans.
Newsletter
W 2014 roku postanowiłam wprowadzić Kameralny Newsletter jako bardziej osobistą formę kontaktu z Czytelnikami. Jestem daleka od wysyłania spamerskich wiadomości zawierających suche linki. Maile są formą prywatnej rozmowy z Wami, zawierają moje plany, nie tylko blogowe, przemyślenia, osobiste refleksje. Podsumowują też to, co działo się na blogu w ostatnim czasie. Bardzo cenię sobie ten kontakt z Wami. Planuję dla subskrybentów newselletara wprowadzić dodatkowe niespodzianki, także kto nie zapisał się jeszcze ma teraz okazję.
Blog Forum Gdańsk
Najważniejsza i chyba najbardziej prestiżowa impreza blogowa w roku, w której uczestniczyłam. Nie będę opisywała jej przebiegu, bo szczegółowa relacja z BFG pojawiła się na blogu. Najważniejszymi punktami tej imprezy byli ludzie, których poznałam oraz niezwykle budujące wystąpienia prelegentów. Ta edycja była jeszcze lepsza od poprzedniej.
Fotograficzny Kalendarz Adwentowy
Wasze zaangażowanie w fotograficzne wyzwanie przerosło moje oczekiwania. Obawiałam się, że przed świętami, nikt nie znajdzie czasu na zdjęcia. Okazało się, że takie projekty są potrzebne. Dzięki nim, podpatrując innych uczestników wyzwania, uczymy się nawzajem od siebie. Jeżeli komuś nie udało się dołączyć, a miał taką ochotę, mam dobrą wiadomość – to nie ostatnie takie wyzwanie na blogu. Postaram się by każde kolejne było nietuzinkowe i oryginalne w swojej formie. Będą też krótsze, kilkudniowe projekty. Podsumowanie wyzwania nastąpi już w nowym roku.
Cienie blogowania
Blogowanie to nie tylko pisanie postów z kubkiem kawy w ręku. To jest praca, która wymaga aktywności dużo większej niż etat w firmie. Wiem, bo nie zawsze byłam sobie szefem. Wena nie przychodzi zawsze, czasem nie pojawia się przez kila dni, czy nawet tygodni. Szczególnie gdy zrobię dłuższą przerwę w pisaniu ( 3-4 dni podczas świąt, czy wakacji), wtedy powrót do aktywności blogowej jest niezwykle trudny. Trzeba trzymać się pewnego planu. 3 posty w tygodniu to minimum. Do tego dochodzą sesje zdjęciowe, obróbka zdjęć, przygotowanie i zakup różnych gadżetów do postu, pozycjonowanie, aktywność w mediach społecznościowych, odpowiadanie na komentarze i maile. W dniu publikacji prawie cały dzień poświęcam blogowi. Następny dzień to planowanie postów na kolejne dni i kolejne sesje zdjęciowe. Blog zajmuje mi bardzo dużo czasu, dlatego koniecznie muszę wprowadzić sprawną organizację czasu pracy, by nie spędzać wielu godzin przed komputerem. To niestety odbija się na moim zdrowiu. Chciałabym jednak podkreślić, że prowadzenie bloga sprawia mi ogromną przyjemność, z której nie mam zamiaru rezygnować.
Relacje w sieci
Blogosfera jest specyficznym, różnorodnym i dość hermetycznym środowiskiem, w którym płytsze relacje w sieci stają się tak samo ważne, jak te w realu. Niejednokrotnie sprowadzane do #followforfollow lub ostentacyjnego #unfollow. Ten cały LOL kontent, lajki, hashtagi, to dzisiejszy język Internetu, który nie do końca mnie się podoba.
Mam wrażenie, że to także język współczesnych relacji. Czuję wewnętrzną sprzeczność z taką wirtualną sferą życia. Choć poznaję bardzo fajnych, szczerych i otwartych ludzi, to jednak przeniesienie relacji do świata rzeczywistego, daje dopiero prawdziwy obraz osoby i trwałe podłoże do budowania więzi. Nie zasięgu bloga. Jestem oceniania po blogu i po treściach w nim zawartych. Na blogu staram się być prawdziwa, nie jestem marką osobistą, którą skrupulatnie buduję, jestem człowiekiem. Blog to tylko wycinek mojego życia, które nie zawsze jest usłane różami.
Wyścig z czasem
To, czemu nie mam zamiaru ulegać, a co ma niestety miejsce w świecie blogosfery to swoisty wyścig. Panuje zasada, kto pierwszy ten lepszy. To nie jest tak, że tematyka, której podjął się dany bloger jest już przez niego zajęta, bo on ją pierwszy poruszył. Nie wymyślimy koła na nowo, prawie wszystko już było napisane. Dla mnie ważne jest, by to co tworzę, pochodziło ode mnie, było napisane moim językiem, zgodnie z moimi wartościami i przemyśleniami. Był taki czas, że śpieszyłam się z dodawaniem postów, by ktoś mi go po prostu wcześniej nie zajął, co rzutowało na jakości takich wpisów. Teraz piszę zgodnie z moim planem, nie ścigam się z innymi i nie zwracam uwagi na to, czy dany temat pojawił się już w sieci.
Kończący się rok był dla mnie i dla bloga rokiem wyjątkowym. Choć Kameralna od początku sukcesywnie pięła się po szczebelkach swojej, nazwijmy to – kariery, to właśnie w tym roku nastąpiła jej większa ekspansja, która mam nadzieję w przyszłym roku wciąż będzie trwała. Cieszę się, że udało mi się, w przeciągu dwóch lat dojść do etapu, który mogę nazwać świadomym blogowaniem. Zastanawiam się coraz częściej nad przyszłością Kameralnej, także na gruncie komercyjnym i mam nadzieję, że 2015 rok przyniesie rozwiązanie w tej dziedzinie. Na koniec chciałabym podziękować Wam, za Wasz wkład w tworzenie strony, czynny udział w komentarzach, Wasze maile i rady. To właśnie dzięki Waszemu zaangażowaniu Kameralna ma rację bytu!
Pragnę życzyć Wam w Nowym Roku spełnienia marzeń, zawodowych i osobistych, trwałych relacji z bliskimi, radości i pogody ducha. Niech ten rok napełni Was miłością, spokojem i akceptacją otaczającej Was rzeczywistości, byście potrafili dostrzegać piękno każdego dnia i każdej, nawet najtrudniejszej, chwili.
Jeśli spodobał Ci się post, zachęcam Cię do śledzenia bloga na Bloglovin, dołączenia do mnie na Facebooku lub Instagramie, a jeśli chcesz utrzymywać ze mną bardziej prywatny kontakt, zapisz się do Kameralnego Newslettera :)
40 komentarzy
Ciekawe podsumowanie! :)
Ja czytam Twojego bloga od niedawna, ale powiem Ci, że wygląda jakbyś go prowadziła 5 lat, a nie 2 :) Bardzo szybko się uczysz, a perfekcjonizm nie jest taki dobry, bo nie wszyscy go doceniają, a kosztuje często zbyt wiele wysiłku i czasu, który można poświęcić na przyjemniejsze sprawy. Wiem, bo też kiedyś byłam perfekcjonistką, ale na szczęście wyleczyłam się z tego :)
Mnie też on bardzo doskwiera, jakieś rady?
Dziękuję za miłe słowa :)
Zauważyłam ostatnio, że jak czytam Twoje posty to czuję się tak jakoś..kameralnie :D Jest po prostu w nich to coś ;) Jeszcze bardziej udanego blogowania w przyszłym roku:)
Dzięki Ania :) Czyli nazwa dobrze dobrana do charakteru bloga :)
Uwielbiam Twojego bloga :) Sama prowadzę bloga dwa lata(będzie w styczniu) ciągle się rozwijam, coś tworze w swojej głowie, planuję. Dojrzałam do pewnych zmian, które już weszły w życie bloga. Życzę Ci by 2015 rok był taki jaki sobie zaplanujesz. Mam też nadzieję, że kiedyś na jakimś blogowym spotkaniu będziemy mogły się poznać. Pozdrawiam Serdecznie.
Cieszę się Ewa, że do mnie zaglądasz. Na wiosnę mam zamiar uczestniczyć w większej ilości spotkań, także do zobaczenia :) Zima skutecznie mnie zatrzymuje w domu.
Ja wybieram się na seebloggers w styczniu :)
W takim razie do zobaczenia :)
Też poznaję od kilku miesięcy takie blaski i cienie blogowania. Niestety, zamierzałam mniej czasu poświęcać na internet i komputer, a jest na odwrót. Jedyne co się w tej kwestii zmieniło to to, że nie odświeżam bezmyślnie facebooka po raz enty w ciągu godziny. ;) Ale wciąż spędzam czas przed komputerem, co miałam ograniczać. Niestety, coś za coś. A blogowanie spodobało mi się na tyle, że nie chciałabym z tego zrezygnować. :)
Ja muszę ograniczyć przesiadywanie przed komputerem i takie jest moje postanowienie na 2015 rok. Dobrą opcją jest planowanie publikacji postów na blogu i notek na facebooku na określony dzień i godzinę. Czasem zaplanuję sobie kolejny dzień tak, że prawie nie włączam laptopa, a jedynie monitoruję bloga przez telefon. To bardzo wygodne narzędzie, z którego mam zamiar korzystać częściej.
Bardzo lubię Twojego bloga, trafiłam na niego właśnie dzięki wpisom fotograficznym i zostałam na dłużej :)
Najważniejszy dla mnie jest akapit o tym, że nie warto ścigać się z czasem – niestety nadal zdarza mi się wpadać w te pułapkę, a później nie być zadowoloną z efektów.
Z przyjemnością obserwuje Twoją aktywność blogową i mam co u Ciebie podpatrywać. Szczególnie zazdroszczę tego że nauczyłaś sie robic zdjęcia. U mnie to wciąż terra incognita niestety
Dziękuję Olu, ja chętnie zaglądam do Ciebie po garść motywacji, która niestety wypala się po jakimś czasie. No i bardzo kuleje u mnie organizacja czasu pracy.
Służę zatem pomocą. Wpadaj kiedy chcesz :)
Wielkie gratulacje, Twój blog jest jednym z lepszych jakie czytam. Mam nadzieję, że ja po dwóch latach będę równie zadowolona ze swoich blogowych osiągnięć jak Ty :) Powodzenia w Nowym Roku!
Pięknie napisałaś. U mnie totalny zastój! Muszę się pozbierać, bo bardzo brakuje mi blogowania. Podziwiam Cię za ten upór w dążeniu do celu. Świetnie wrócić z powrotem do czytania Ciebie. :)
Według mnie bloga prowadzisz na bardzo wielkim poziomie. Lubię tu zaglądać ;)
Kiedyś wpadłam na Twojego bloga, później gdzieś mi się zawieruszył, później ponownie przeczytałam jakiś wpis i znowu zapomniałam. Od jakiegoś czasu jestem z Tobą (mimo, iż ujawniłam się stosunkowo niedawno) cały czas i bardzo mnie to cieszy. Każdy Twój wpis utwierdza mnie w przekonaniu, że warto poświęcić swój czas na to, co tworzysz. Mam nadzieję, że za sprawą pasji, systematyczności i pracy po takim czasie będę czuła pełną satysfakcję z blogowania, a że również jestem perfekcjonistką, to wyczuwam na swojej drodze ciężką harówkę. A wracając widzę, że dobrze sobie radzisz, jesteś na odpowiednim torze, więc życzę Ci samych sukcesów w Nowym Roku! Pokładów cierpliwości, odpowiednich wyborów i czystej satysfakcji z blogowania ;)
Jola dziękuję, miło mi, że do mnie zaglądasz :) Jestem pewna, że tę satysfakcję z blogowania osiągniesz, tylko bądź wytrwałą i cierpliwa. Właśnie tej satysfakcji i rozwoju bloga Ci życzę w Nowym Roku :)
Nie powiem, ale z każdym postem stajesz się coraz większa inspiracja dla mnie i osobą, której po cichu zazdroszczę tego co osiągnęłaś. Żałuję, że tak późno do Ciebie trafiłam i z początku tego roku popełniła tyle błędów nie mogąc jeszcze o swoim blogu powiedzieć, że jestem w 100% dumna z niego. Trzymam jednak kciuki sama za siebie, że już teraz będzie u mnie lepiej i będę mogła i ja czymś się pochwalić w przyszłym roku. :) Musze pomyśleć jak odciąć się od błędów młodości blogowej.
Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :) Ja też popełniłam wiele błędów, ale to one nauczyły mnie najwięcej. Powiem więcej, żeby dojść do świadomego blogowania, takiego, które sprawia Ci radość i daje satysfakcję, trzeba te błędy popełnić. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
To co piszesz o ściganiu z czasem to bardzo ważny aspekt. Nie tylko w blogowaniu, ale i w życiu. Grunt to potrafić robić swoje bez oglądania się na innych i na ich “wytyczne”. Bardzo lubię Cię czytać, a zdjęcia uwielbiam, więc możesz mnie uraczać każdą ich ilością. :)
Tytuł w pełni uzasadniony, a argumenty nie mogły być właściwiej dobrane. Jak w każdej pracy i tak jak w życiu, tak i w blogowaniu nie zawsze jest kolorowo. Wszystko zawsze ma swoje plusy i minusy. Czasem trzeba tylko wybrać czego jest więcej i co ważniejsze. Trzeba zdecydować czy czerpiemy więcej radości i satysfakcji czy raczej przykrości:))
Idealny teks dla mnie. Ja dopiero zaczynam, na statystyki nie patrzę :) Też tak właśnie mówię, że dwa lata to czas potrzebny do rozwoju siebie i bloga, więc trzymaj kciuki :)
To był widzę dla Ciebie bardzo dobry rok:) Ja mam wrażenie, że z blogiem stoję w miejscu, za to w życiu się dzieje. Jednej najważniejszej osoby już ze mną nie ma, jedna nowa przybyła. To był trudny rok, naprawdę trudny :( Życzę wielu sukcesów!
Karolinko dziękuję za życzenia, Tobie również życzę dużo radości i miłości, którą dostajesz od swojej rodzinki. Życzę Ci również spełnienia w blogowaniu i to nie prawda, że stoi w miejscu, ja widzę jego rozwój :)
Cudowne zdjęcia i mądre teksty to coś co cenię w Twoim blogu najbardziej ;)
Gratuluję!
Czasami – podobnie jak to napisałaś – odczuwam zniechęcenie ze względu na język, lansowanie się itp. Ale potem przypominam sobie, że to tylko wycinek, a blog to moje miejsce takie, jakim je urządzę. I bardzo się cieszę z odwiedzin, komentarzy, ciekawych dyskusji.
gratuluję 2 lat i osiągnięcia poziomu świadomego blogowania, jak to nazywasz, trzymam kciuki, żeby w następnym roku wszystko szło jeszcze łatwiej i przyjemniej. Szczęśliwego Nowego;)
Wspaniały rok, więc i podsumowanie godne tego, co sie wydarzyło:)
Widać, że pędzisz do przodu kochana – blog nabiera rozpędu i wróżę mu świetlaną przyszłość. Mam nadzieję, że będzie jeszcze większym powodem do zadowolenia z samej siebie i z osiągniętego sukcesu!
Ja mam mały zastój… poszukuję inspiracji – wiesz już, że chciałabym coś zmienić, ale kompletnie nie mam pomysłu, jak się za to zabrać. Mam ochotę na zmiany… duże zmiany, jednak szkoda mi tego, co zrobiłam do tej pory:)
No nic, poczekam jeszcze, być może wena przyjdzie sama:)
Pozdrawiam i życzę wszystkiego, co najlepsze w nadchodzącym roku!
Gratuluję Ci Twojej dojrzałości, a w Nowym Roku życzę Tobie spełnienia marzeń, jeszcze więcej osiągnięć, realizacji planów i jeszcze więcej inspirujących treści na blogu. Pozdrawiam :)
Dwa lata to kawał czasu, gratuluję wytrwałości i zapału do pracy. Życzę Ci, by w Nowym Roku wena do pisania pojawiała się kiedy tylko zapragniesz, by zdrowie dopisywało i szczęście nie opuszczało:) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Kochana! Pięknie to wszystko ujęłaś. Ja mam wciąż problem z organizacją czasu i chyba wciąż szukam swojego miejsca w blogosferze. Też jestem za tym, by nie pisać czegoś na szybko, by nie poddawać się temu, co ogólnie w blogosferze się dzieje. Najwazniejsze to robić swoje i nie patrzeć na innych. Inaczej daleko się nie zajdzie. Życzę Ci dużo radości z blogowania! I nie przestawaj pisać!
Dziękuję Monika :)
Każdy Twój post jest perfekcyjny. Napisany od A do Z. Dokładny. Dorotka inspirujesz do pracy. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku i spełnienia Twoich planów:)
Oj, to że jesteś perfekcjonistką przebija z każdego postu :) Ale Twój blog jest niezwykle inspirujący, a dla mnie to takie miejsce, gdzie mogę przystaną z kubkiem kawy w ciągu dnia i chwilę odpocząć, czytając :)
Napisałaś, że w dniu publikacji nowego posta poświęcasz cały dzień blogowi. Zastanawia mnie co wtedy robisz? Oczywiście oprócz udostępnień w mediach społecznościowych. Chodzi o odpisywanie na komentarze, czy jeszcze jakieś inne aktywności?
Nie wiedzieć czemu, ten komentarz jakoś mi umknął. Dzień publikacji to zazwyczaj także dzień na tworzenie postu, sesję zdjęciową i późniejszą postprodukcję.