fbpx

Co bym powiedziała sobie gdybym znowu miała 18 lat

by Dorota Zalepa
12 komentarzy

Pamiętam moją 18 – tkę, jakby to było wczoraj. Wolna chata, paczka dobrze znanych mi ludzi. Bawiliśmy się do rana. Było fajnie. Od tamtej pory minęło trochę czasu.

Zmieniłam się, jestem bardziej ostrożna i odpowiedzialna, mam rodzinę. Byłam inna, odważna, zwariowana, podejmująca różne wyzwania, ale też naiwna i zbyt ufna. Popełniłam masę błędów, nie żałuję wszystkich, bo gdyby nie one, moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej. A ja je lubię takie, jakie jest teraz. Naprawdę!

Gdybym jednak mogła cofnąć się w czasie, to co bym sobie powiedziała, wtedy na urodzinach?

1. Bądź bardziej asertywna!

Naucz się mówić NIE, ale także naucz się mówić TAK! Postępuj zawsze zgodnie z tym co czujesz w środku, bo Twoja intuicja Cię nie zawiedzie. Do dziś z asertywnością mam problemy. Szczególnie trudno jest mi odmawiać. Często wiję się jak pisklak, szukając poparcia dla mojej, szczególnie odmownej, decyzji. Zamiast zwyczajnie powiedzieć NIE.

2. Nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę, bo możesz obudzić się z ręką w nocniku.

Ja postawiłam wszystko na sport. Wiedziałam że, gdy przytrafi mi się jakaś kontuzja, lub życie potoczy się w innym kierunku, zostanę z niczym. Z drugiej strony, jeśli chcesz zostać mistrzem świata to musisz zaryzykować. A ja chciałam. Sport pochłonął mnie bez reszty. Owszem zadbałam o swoją edukację, uczyłam się języków obcych chodząc na masę kursów – teraz próbuję sobie to wszystko przypomnieć, pisałam Wam o tym TUTAJ. Ale wybrałam studia, które nie do końca były tym, czym się interesowałam. Powiedziałabym sobie wtedy – przemyśl 5 razy decyzję, na które studia się wybierasz (gdzieś już o tym pisałam).

3. Wykorzystaj swój sukces…

i znajdź dobrego menadżera, który pomoże Ci w promowaniu swoich osiągnięć. Nie miałam wtedy o tym większego pojęcia, no i skupiałam się przede wszystkim na treningach. To jest błąd, który często popełniają sportowcy w dyscyplinach nieolimpijskich. Mamy wielu mistrzów świata, którzy żeby zarobić na utrzymanie podejmują się innych prac zarobkowych. System sucks!

4. Mężczyźni są prości.

Jeśli facet do Ciebie nie zadzwoni następnego dnia po pierwszej randce, odpuść go sobie i nie wymyślaj miliona powodów, dla których nie mógł tego zrobić. Nie, nie zgubił Twojego numeru telefonu.

5. Wyjedź, przynajmniej raz, w wakacje do pracy za granicą.

Zawsze chciałam podjąć takie wyzwanie. Moi znajomi ze studiów jeździli do USA każdego lata do pracy, przy okazji zwiedzali całe Stany, poznawali kulturę, obyczaje i przede wszystkim język. Nie odważyłam się, bo nie chciałam zawalić treningów- patrz punkt 2. I teraz Stany Zjednoczone, a przede wszystkim Nowy Jork, zaliczyłam do podróży moich marzeń.

Zastanawianie się co by było gdyby nie ma za dużego sensu, bo przecież czasu nie cofniemy. Ale możemy wykorzystać ten czas, który jest jeszcze przed nami. I choć pewnych rzeczy nie zmienimy, na przykład ja już nie wykorzystam moich sukcesów sportowych, ale mogę podejmować wszelkie decyzje bardziej świadomie, bym mając 50 lat nie zastawiała się co mogłabym powiedzieć sobie teraz. A może jest to dobry pomysł? Zrobić taki list do siebie z przyszłości. Hmm…

 

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




12 komentarzy

Martyna Stalówka 22 listopada 2013 - 18:19

Witaj! Zabawne… Mam 18 lat, jeszcze przez dwa miesiące. A postawiłam wszystko na jedną kartę, wyjechałam za granicę. Ale za żadne skarby świata, nie umiem pokazać komukolwiek talentu, a dodatkowo zwątpienie sprawiło, że zniechęciłam się do rozwijania go.

Nie wiem, czy za parę lat obudzę się z przysłowiową ręką w nocniku, ale mimo młodego wieku wiem jedno – życie jest wbrew pozorom krótkie i bardzo kruche. Jeśli byśmy nie ryzykowali i nie popełniali błędów, impulsywnych decyzji – nasze życie nie byłoby wiele warte, nie poznalibyśmy pewnych osób i nie rozwijalibyśmy się, a stali w miejscu. Rozwój jest ważny. I poznawanie różnych smaków życia również. A gdy się upadnie niechcący na dno? Wtedy ma się możliwość mocnego odbicia od niego i zaczęcia wszystkiego na nowo.

Serdecznie pozdrawiam! :)

Odpowiedz
Malgosia 22 listopada 2013 - 22:34

Moja koleżanka pisała do siebie listy jak była nastolatką np list do siebie 25letniej;) Tez moze byc to fajny pomysl. I potem w wieku ilus tam lat przeczytac, co kiedys wydawalo nam sie istotne, a jak zweryfikowal to czas.

Odpowiedz
Dorota 23 listopada 2013 - 11:50

Ciekawa jestem jak potraktowała te listy po jakimś czasie. Fajny pomysł.

Odpowiedz
Wiktor Majorkiewicz 22 listopada 2013 - 22:59

Tekst daje do myślenia. Mam 23 lata, czas tak szybko płynie i też nie chciałbym żałować, że czegoś nie wykorzystałem, nie zrobiłem jeszcze lepiej. Zwiedziłaś kawał świata dzięki karierze sportowej, przeżyłaś to, o czym zwykły Kowalski w kapciach z piwem w ręku może tylko pomarzyć. Poszłaś świetną drogą, a przed Tobą kolejny, nowy etap w życiu. Przecież jest jeszcze tyle do zrobienia… :)

Odpowiedz
Malgosia 23 listopada 2013 - 12:32

Inna sprawa, ze moze temu zwyklemu Kowalskiemu w kapciach nikt nigdy nie pokazal, ze mozna zyc inaczej, mozna miec pasje..moze nikt mu nie pomogl odkryc pasji, nie pomogl rozwijac talentow?

Odpowiedz
Wiktor Majorkiewicz 23 listopada 2013 - 14:32

A Kowalski jest dzieckiem, że trzeba mu coś pokazywać? Na własne życzenie siedzi w kapciach i pije piwo na kanapie. Każdy jest kowalem swojego losu.

Odpowiedz
Wacek 23 listopada 2013 - 14:48

A może by tak numery w lotka i jakąś większą kumulacje? Nikt o tym nie pomyślał, czy to zbyt próżne? ;)

Odpowiedz
Dorota 23 listopada 2013 - 18:44

To byłoby bardzo kuszące :)

Odpowiedz
Królowa Karo 24 listopada 2013 - 01:03

Hmm… Mieć znów 18 lat i dzisiejszy rozum – to byłoby coś! :) Muszę przyznać, że skłoniłaś mnie tą notką do zatrzymania się i przemyślenia paru spraw. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, co ja bym sobie doradziła.
Ja w swoim życiu poświęciłam się w 200% harcerstwu. Było warto, bo mam wiele wspomnień, ale też wiele rzeczy mnie ominęło, wiele przegapiłam, a to, czego się nauczyłam, nie bardzo jestem w stanie teraz wykorzystywać w życiu. Może przy zabawach z moim dzieckiem coś się przyda…
Ciekawa notka, naprawdę zafundowałaś mi interesujący wieczór…

Odpowiedz
Dorota 24 listopada 2013 - 10:56

Ja mam podobnie ze sportem, nie są to umiejętności, które mogę teraz wykorzystać w życiu. Mimo to wspomnienia i satysfakcja pozostały. Gdybym cofnęła się w czasie na pewno nie zrezygnowałabym z niego, ale pokierowałabym inaczej swoim sukcesem.
Możemy tak sobie gdybać, ale gdy byłyśmy młodsze to akurat te zajęcia dawały nam ogromną radość, a to jest cenne.

Odpowiedz
Just Lovely 25 listopada 2013 - 11:55

Bardzo ciekawe spostrzeżenia… co ja bym powiedziała sobie w wieku 18 lat? hm… ufaj swojej intuicji – naprawdę nie zawodzi :)

Odpowiedz
Natalia Katarzyna 4 grudnia 2013 - 11:03

Ja powiedziałabym sobie podobne rzeczy – chociaż może w ostatnim punkcie powiedziałabym sobie, żebym w ogóle poszła do pracy w wakacje;)

Odpowiedz

Zostaw komentarz