Wpadam czasem często w pułapkę zastanawiania się co pomyślą o mnie inni. Nie ubiorę się tak, bo nie wypada, nie powiem tego, bo jeszcze wyjdę na idiotkę, nie zrobię czegoś, bo się ośmieszę, nawet gdy piszę ten tekst zastanawiam się jak on zostanie odebrany. Ile razy takie myślenie blokuje moje działanie, to tylko ja wiem. Macie tak?
Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana
Ryzyko się opłaca, wielokrotnie tego doświadczyłam. Lepiej jest zaryzykować i nawet dać plamę, ale sprawdzić, czy coś ma sens, niż nie ryzykować i tkwić w bezpiecznym światku własnych schematów. Dzięki temu, omijają nas szerokim łukiem wszelkie okazje, które stają się udziałem innych, bardziej odważnych. Ale to nic straconego, bo wyjść z własnego bezpiecznego świata można w każdej chwili. Gdy spróbuję odważyć się na coś nowego, co wymaga ode mnie pewnego wysiłku, nigdy tego nie żałuję. NIGDY!
Nie oceniaj książki po okładce
Ludzie oceniają. Nie ma na to siły, jesteśmy w dużej mierze wzrokowcami i oceniamy nawet podświadomie. Oceniają nas inni, oceniamy i my. Często te oceny nie pokrywają się z rzeczywistością. Mało tego, często to nam się wydaje, że oceniają nas źle. Wiedząc o tym, tym bardziej nie ma sensu zastanawiać się nad opinią innych ludzi. Przynajmniej nie na tyle, by rezygnować z własnych marzeń. Dlatego warto próbować nowych rzeczy, sprawdzać siebie, pokonywać granice i bariery. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą nas kochali, każdy zgodzi się z naszym zdaniem, albo przynajmniej będzie chciał jego wysłuchać.
Niedoskonałość to zaleta
Mój perfekcjonizm w pewnym momencie zaczął mi tak przeszkadzać, że nie mogłam niczego dokończyć. Bo nigdy nie było to dość dobre, tfu cofnij, nigdy nie było najlepsze! Wygląd, praca, wiedza, wychowanie dzieci, małżeństwo. Nikt nie jest idealny, ani ja, ani Ty, ani sam Papież. Nikt. Jesteśmy niedoskonali, i jeśli pozwolimy sobie na to by być niedoskonałymi, dopiero uwolnimy siebie i pójdziemy do przodu. Doskonałość jest udręką, jest sztywną ramą, nie pozwalającą na improwizację. Niedoskonałość jest normalnością, szukamy jej u innych, czujemy się lepiej, gdy dowiadujemy się, że nie tylko my tacy jesteśmy. Im bardziej ktoś pozuje na osobę bez wad, tym bardziej izoluje się od świata. Ileż to razy czytamy, że jakaś tam gwiazda okazała się taka normalna. A co powoduje tę normalność? Błędy, niewiedza, spontaniczność, emocjonalność.
Mam zamiar zdjąć maskę doskonałości, którą czasem próbuję przywdziewać w moim życiu i zacznę w końcu oddychać swobodnie, bez uciskającego mnie gorsetu opinii innych ludzi.
13 komentarzy
Też czasami mam wrażenie, że staram się być bardziej doskonały i „sztywniejszy” od innych, niestety wówczas jest odwrotnie, a kiedy lekko sobie odpuszczam zauważam pozytywne skutki. Najważniejsze jest mieć wyczucie co, gdzie kiedy i jak można lekko poluzować.
Pozdrawiam
Moim zdaniem nie ma nic złego w dążeniu do doskonałości.
I dalej moim ;) zdaniem problem jest, gdy ta doskonałość jest wynikiem przede wszystkim opinii innych, gdy jej obraz jest taki, bo tamci tak mówią, media tak mówią, reklamy etc etc
Na BFG było wystąpienie Łukasza, który mówił o niepełnosprawności. I tak pasuje mi tutaj trochę jedna z jego myśli. Powiedział (parafraza…): wybierając zadania/wyzwania wybierajmy takie, które są (wydają się być) na granicy naszych możliwości.
To trochę takie przekraczanie 'bezpiecznej przystani’.
Pozdrawiam
Tylko, że coś takiego jak doskonałość nie istnieje. To zgubna pułapka, bo przecież, zawsze można zrobić coś lepiej/doskonalej. Żeby pokonywać własne granice, trzeba je najpierw dostrzec i zaakceptować.
W wystąpieniu Łukasz mówił właśnie o tym, że wszyscy jesteśmy „niepełnosprawni”, tylko nie każdy się do tej niepełnosprawności przyznaje, czy ją zauważa.
„…i jeśli pozwolimy sobie na to by być niedoskonałymi, dopiero uwolnimy siebie i pójdziemy do przodu”. To zdanie mnie trafiło. Niby takie oczywiste, wręcz banalne, a tak trudno zdać sobie z tego sprawę.
Tekst rzeczywiście bardziej osobisty niż zwykle. Ktoś kiedyś powiedział, że perfekcjonizm to choroba. Jak psychoza natręctw. Przez ciągłą samokontrolę wiele rzeczy nam umyka. Ludzie gadają i gadać będą, czegokolwiek byśmy nie zrobili. Najlepiej o tym nie myśleć i iść dalej, zachowując dystans odległości rzutu jajkiem od wszystkich opinii, które usłyszymy. No chyba, że jest to słuszna uwaga, konstruktywna krytyka mająca nam tylko pomóc ;). Oczyścicie jak zwykle popłynęłam ze swoimi przemyśleniami :)
Lubię Twoje przemyślenia, zawsze coś ciekawego wnoszą do tematu :)
Perfekcjonizm jest bardzo uciążliwy, to prawda, ale coraz częściej zdarza mi się odpuszczać.
Generalnie nie martwię się o to co ludzie o mnie pomyślą, no chyba że zrobiłam coś totalnie idiotycznego (co się niestety czasem zdarza). Ale.. żeby nie było tak dobrze. Mam coś takiego, że bardzo nie lubię gdy ludzie zwracają na mnie uwagę przez to jak wyglądam np. jakiej długości mam kieckę. Boję się wtedy, że mogą o mnie źle pomyśleć. Przez to zwykle wybieram stroje „wtapiające się” w otoczenie. taka szara myszka :) Idealnie za to czuje się w Anglii, gdy mogę nosić co chcę, bo tam nikt nie zwraca na to uwagi, no i sam chodzi w tym co mu się podoba.
Wiem, że powyższe brzmi totalnie idiotycznie ale niestety tak jest :)
Też myślałem w podobny sposób – „jak spojrzą na mnie inni?”. Teraz wiem, że nie można blokować swoich działań. Trzeba działać ze sobą i w zgodzie z własnym sumieniem. Są jasno przyjęte normy zachowań, a ludzie cywilizowani potrafią się do nich dostosować. Byle tylko, nie godziło to w nasze sumienie i nasze poglądy. Musimy być sobą nie bojąc się co powiedzą inni, bo zawsze znajdą się ludzie, którzy będą nas wspierać.
To prawda, są ludzie, którym na nas zależy i to ich opinii powinniśmy słuchać przede wszystkim.
Mnie mój perfekcjonizm paraliżuje i mam totalną niemoc przed podejmowaniem wyzwań. Cięzko z tym życ
Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę. To już połowa sukcesu. Wiedząc to, pracuj nad byciem mniej perfekcyjna na co dzień, to działa!
Ciekawe jest to, że ludzie zakładają, że będą ocenieni przez innych źle.. a kto tak powiedział? Może właśnie ktoś podziwia odwagę, kreatywność, indywidualność. Nie wiemy, co inni mają w głowie i się nie dowiemy, więc lepiej się tym nie przejmować i robić swoje :) Odnośnie perfekcjonizmu wiem coś o tym.. (u mnie się objawia szczególnie przy pracy nad blogiem), ale czasami trzeba po prostu wyluzować :)
We appreciate you another insightful website. The spot altogether different might I am getting of which style of data coded in a real best method? I’ve got a job i’m right now working on, and I’ve ended up on the glance available for such information.