Temat nasunął mi się po wpisie moja wishlista, w której wymieniłam, że chciałabym smartfon Galaxy S2 lub S3 firmy Samsung. Oczywiście markowy, nie jakiś tam śmieciowy sprzęt. Pod tekstem dostałam parę komentarzy dotyczących smartfona firmy Apple’a, tego z jabłuszkiem. Zauważyłam też, że jest on bardzo modny wśród młodych ludzi i wśród wielu blogerów. Mimo, że Samsung parametrami wyprzedza Apple’a i w niezależnych testach to Galaxy wygrywa z iPhonem, nadal marzeniem wielu, jest właśnie nadgryzione jabłuszko. To samo tyczy się Maców, iPadów, iPodów. Są dużo lepsze odpowiedniki, i zdecydowanie tańsze, a mimo to, Apple przyciąga do siebie ludzi. Markomaniacy! Ktoś powie, że Apple to nie tylko sprzęt, to styl życia.
Zaczęłam się zastanawiać czy sama jestem takim więźniem marek, czy marka znaczy więcej niż jakość? Pierwsza odpowiedź jaka mi się nasuwa to absolutnie nie! Cenię przede wszystkim jakość, a jednak to Conversy wystąpiły na mojej liście życzeń, mimo, że za połowę ceny kupię naprawdę dobrej jakości trampki. Jednak mogę śmiało powiedzieć, że nie jestem więźniem marek. To na co zwracam uwagę to jakość! Nie kupię pięknego sweterka Zary (choć ją lubię), jeśli w jego składzie będzie poliester.
Nie kupię iPada bo wiem, że tablety Nexusa albo Samsunga są lepsze. Czytam etykiety, czytam skład materiału, czytam parametry danego sprzętu i kupuję ten lepszej jakości , przeważnie też jest markowy (nie jakiś noname), ale to nie marka jest kryterium wyboru. Nie lubię też epatować markami, nie chcę torebki Chanel tylko dlatego, że ma słynne logo, pożądane przez miliony kobiet na całym świecie, nie chcę bluzki Dolce & Gabbana z wielkim logo na biuście, ani paska Moschino, noszonego przez blogerki modowe. Chcę torebkę z dobrej skóry, dobry skórzany pasek i bluzkę, która starczy na więcej niż jeden sezon.
Swojego czasu oglądałam program porównujący swetry i t-shirty z najwyższej półki z tymi z sieciówek. Zgadnijcie, które wypadły lepiej?
A teraz zadaj sobie pytanie, po co Ci to wszystko, po co chcesz być bezmyślnym wieszakiem na marki i po co chcesz się lansować? Co Ci to da? To, że ktoś spojrzy i pomyśli, że masz dużo hajsu, bo idziesz przez miasto z torebką Louis Vuitton (często jeszcze podróbką), czy po to by awansować do tzw. śmietanki towarzyskiej, gdzie od przepychu i otagowania robi się po prostu niedobrze! Zaznaczam, nie mam nic przeciwko markom, często markowe produkty są dobrej jakości, ale często też z jakością mają niewiele wspólnego. Bądź świadomy za co płacisz.
16 komentarzy
Ja nigdy nie miałem parcia na telefony. Właściwie to zawsze miałem jakiś kiepskawy, ale nigdy mi to nie przeszkadzało. Lubię się dobrze ubrać, ale też nie muszą być to nie wiadomo jakie marki. Najzwyczajniej nie mam tyle hajsu żeby ubierać się u Armaniego. Jeżeli chodzi o lans, to wiem, że iPhony uchodzą za jakiś prestiż, ale nie chciałbym mieć tego cacka właśnie dla tego. Fajnie byłoby mieć jakiś, lepszy, nowszy i ładniejszy model telefonu. Nie widzę w tym nic złego, że każdy nosi teraz vansy albo używa iPhona. Skoro im się to podoba to czemu nie, oby nie przerodziło się to w “być albo nie być”. Ja też z pewnością nie jestem więźniem marek.
Powiem Ci, że jeśli chodzi o Apple, to dla mnie te urządzenia są o wiele za drogie w stosunku do odpowiedników z innych firm. Za to są przypadki, dla których rzeczywiście nie mają konkurencji, na przykład w przypadku tworzenia muzyki, gdzie te ułamki sekundy mają znaczenie.
Co do ubrań – te z “markowych” sklepów czasem rzeczywiście są bardziej wytrzymałe. Na szczęście często są też przeceniane i kupując na posezonowych wyprzedażach jest na ogół taniej niż w “chińskich marketach”. Nawet w kwestii zwykłych białych koszulek widać różnicę między “Fruit of the Loom” a jakimś losowym “American Flag”, mimo że cena jest na ogół taka sama. Niby tu bawełna i tu bawełna, ale wystarczy tylko spojrzeć i porównać.
Ale ogólnie to zgadzam się z Twoim wpisem – tak jak napisałaś, trzeba być świadomym, co się kupuje.
Według mnie marka niestety coraz rzadziej idzie w parze z jakością. Ja zauważam to głownie jeżeli chodzi o ubrania. Moje ulubione spodnie Wranglery to już nie ten materiał i jakość wykonania co jeszcze kilka lat temu. A cena oczywiście ciągle wyższa.
Nie patrzę na markę wyrobu ale wolę kupić jedną porządną rzecz niż pięć byle jakich!
Zgadzam się z Tobą w 100%, ja też zawsze byłam wierna Wranglerom, kiedyś te spodnie były nie do zdarcia, a teraz po 2 sezonach, wyglądają szmatławo. Też wolę kupić rzadziej porządną rzecz, niż byle jaką częściej. Przede wszystkim sprawdzam metki, choć jak wspomniała eV bawełna, bawełnie nierówna.
Hmmm przyznam się bez bicia, że jest kilka marek od których jestem uzależniona. Głównie dlatego, że od wielu lat mają towary bardzo dobre jakościowo i nigdy się na nich nie zawiodłam. W związku z tym wolę wydać na jeansy trochę więcej niż nakazuje przyzwoitość i pochodzić w nich 3 lata, niż kupić byle g… i po dwóch praniach wyrzucić.
Natomiast nie jestem więźniem metek i nie zależy mi na wielkiem logo na cyckach :) Marka tak – metka nie. :)
Ja też jestem przywiązana do niektórych marek, szczególnie do tych, które mnie nie zawiodły jakością.
Nokia z klawiaturą > ALL!
A teraz na poważnie.
Kiedyś iPody iPhony itd. były rzeczywiście najlepsze, najbardziej innowacyjne czy najłatwiejsze w obsłudze i to sprawiło, że mają pewną markę, która pozwala im na wygrywanie z innymi (lepszymi) tabletami etc. Wszystko jest kwestią marketingu.
W zasadzie uważam, że każdy powinien mieć to co mu odpowiada (jeśli Apple, to czemu nie), tylko trochę wkurzają mnie dzieciaki obnoszące się co chwila z najnowszym i najdroższym telefonem kupionym za pieniądze rodziców. Choć w zasadzie nie powinno. Jeśli rodzice mają kasę i nie mają na co wydawać…
Może kwestia tego szpanowania (tak się jeszcze mówi? ).
Teraz się zbiera punkty do lansu :)
Z tekstem na temat Apple sie nie zgadzam, to nie jest tak , że oni robią gorsze i droższe, tu chodzi właśnie o jakość,a za jakość się płaci (może i przepłaca), Samsung robi moim zdaniem i zdaniem milionów użytkowników po prostu słabsze jakościowo smartphony niz Apple, tak samo z tabletami gdzie Nexus i Samsung nie ma szans z najnowszym Ipadem, do tego jest pionerem pod względem pewnych zastosowań takich jak ekrany Retina które są jak do tej pory jednymi z najlepszych jeżeli nie najlepszych ( a są zastosowane w Iphone/Ipad/MacBook). Jeszcze jednym aspektem jest to że sprzęt Apple jest chyba najbardziej przyjaznym dla osób które nie interesują się tak technologiami. Są intuicyjne, przejrzyste i wyglądają ładnie. Co dla wielu osób jest często priorytetem.
Bo co z tego że pani Iksińska kupi Galaxy S3 z 4 rdzeniowym procesorem jeżeli ona nawet nie będzie wiedziała jak to wykorzystać? Dla lansu cyferkowego na pewno, ale poza tym nie bardzo.
Oczywiście są ludzie którzy nie wykorzystują nawet połowy funkcji Iphone’a/Macbooka/Ipada , ale kupują je ze względu na prestiż tej firmy, ale tak zawsze jest z wielkimi markami ,a nie można mieć za złe ludziom że wydają swoje pieniądze na co mają ochotę.
Lubie dobre i zaufane marki ubrań takie jak np. Bergson – genialne kurtki,buty ,VIstula – płaszcze, koszule, Gino Rossi/Ecco – wytrzymałe buty. Jest wiele marek w których zakup naprawdę daje nam coś dobrego na lata. O tyle ile są pewne marki którym ufam o tyle jest wiele których nie lubię i nie kupuje w nich bo po prostu oprócz walorów estetycznych czy dodających do lansu nie są warte swojej ceny, świetnie pasują tu wymienione Conversy,D&G
Bardzo podoba mi się puenta tekstu i podpisuję się pod nią ;)
Za iPhone’a 4 płacisz prawie dwa razy tyle co za Samsunga Galaxy S2, a ja nie lubię przepłacać. Apple ma bardzo dobry marketing i dla wielu osób iPhone to nie smartfon, czy narzędzie pracy, ale właśnie kolejny gadżet pasujący do ich stylu życia. Spór między tymi markami, a raczej między Apple i resztą świata trwa. Dzięki za wyczerpujący komentarz :)
Mi to naprawdę zwisa jaką markę ma moje ubranie, buty, gadżety i inne takie. Muszę się dobrze czuć z tym co mam – jeśli będzie to polówka lacoste nie ma sprawy, jeśli koszula z lumpeksu to też spoko.
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, dla jednego placenie 1000 zl bedzie przesada za smarthphone’a , dla kogos 2000 zł bedzie w sam raz na ajfona. Bardzo subiektywne bo np. ja mialem jednego i drugiego i powiem w skrocie ze S2 nie jest warte polowy ceny ajfona.
Smartfonem roku 2011 według Mobile Choice, został Samsung Galaxy S2, a smartfonem roku 2012 Samsung Galaxy S3. Jest zdecydowanym wygranym! I nie jest to moja subiektywna opinia. A do tego kosztuje 2 razy mniej!. Beat that ;)
Tu nie ma co porównywać Samsunga, tu chodzi bardziej o samego Androida, samsung to tylko narzędzie o wydajnych parametrach. A Android ma najlepsze to, że jest to otwarty system operacyjny, co prawdziwi znawcy doceniają i na czym zależy najbardziej. To jest tak jak porównywanie Windows i Linuxa, ktoś kto nie używał kilka lat Linuxa uważa, że nie można tam nic zrobić i nie jest przyjazny użytkownikowi. A zrobić można dużo więcej niż w najnowszych Windowsach. A wszystko właśnie przez otwartość oprogramowania. Jak dodamy do tego jeszcze dobry sprzęt jaki oferuje samsung lub najnowsze HTC, to dostajemy sprzęt idealny, z którym możemy zrobić już praktycznie wszystko na co wyobraźnia pozwala.
Osobiscie jesli chodzi o elektronike kupuje to co uwazam za praktyczne,nie jestem wiezniem jednej marki, mam IPad,Samsung ,HP itp,zreszta nie znam sie na wglebionej elektronice. Jezeli chodzi o torebki,jakosc jest wazna. Jak bylam mloda lubilam sie pokazywac z markami,na szczescie od daaaawna z tego wyroslam! Jakie to jest cheap pokazywac sie z logo na torebce albo na bluzce!Staram sie byc classy, mam ciuchy od projektantow ( na ktorych oczywiscie nie jest to napisane ale za to jakosc materialu i szycia to szal)ale tez troche np z Zara czy HM. Lubie mieszac,stylizowac. Jedna z najwspanialszych torebek to Hermes,nic nie jest napisane,oczywiscie ! Jezeli chodzi o podroby, co za kitch! Klasy sie nie kupi.
Dyskusja konczy sie w momencie, w ktorym jawnie podana jest ta oto informacja: Samsung kupuje podezespoly od Apple, Apple od Samsunga. Dziekuje, dobranoc. Nexusa naprzemiennie produkuja inne firmy, itp itd. U nas lans na Apple bierze sie glownie z tego powodu, ze wiekszosc ludzi na ta marke nie stac i jest ona czyms ‘mistycznym’. Widze to miedzy innymi dzieki temu, ze 4 dni w tyg pracuje w Berlinie. Tam Ajfona ma KAZDY (prawie), tak samo jak Maca. Bo ich na to stac. Bo jak zarabia nawet na kasie w Lidlu 1200 euro, to abo z ajfonem wynosi 60euro (i to jest dla nich drogi abo). A u nas 1200 na kasie i 1500 za ajfo w abo plus abo 150-200zl. U nas byl, jest i bedzie podzial na tych ktorych stac i na tych, ktorych nie stac. Dlatego wszystko co drogie i nieosiagalne przez wiekszosc, jak juz zdobyte, robi z nas cholera wie kogo. To samo jest z kosmetykami i cudownymi firmami. Guess w PL jest drogi jak cholera, w Stanach to sklep jak u nas Reserved. Szminki ktore u nas kosztuja 100zl i wiecej, w USA leza w koszach na przecenach.
Osobiscie mam Mac’a Air’a, kupilam go z czystej ciekawosci, serio. Na codzien mam styk i z systemami UNIXowymi, z iOS’em, Androidem, Windowsem no i prywatnie z Mac OSem. Wszystko tak naprawde sprowadza sie do preferencji i do tego, co sie akurat potrzebuje. Zgodze sie z wpisem, ze Android i Linuxy to systemy bardziej otwarte. A dlaczego Apple zrobilo taki szal? Bo podbilo rynek amerykanski, a Amerykanie, przepraszam, sa glupsi i mniej doedukowani. Apple zrobilo systemy operacyjne dla dzieci – popatrzcie na Ajfona, ktorego osobiscie lubie, bo iOS jest szybki, ale jestem w stanie go zwiesic – co akurat nie jest problemem przy Androidzie, tam za duzo appek odpalonych na raz potrafi zmasakrowac telefon, oczywiscie tu wazne jest to co producent nawrzucal w swoj system – akurat Samsung ssie najbardziej, mam S3, obecnie smigam na Cyanogenmodzie, bo oryginalny soft napakowany syfem od producenta po prostu zamulal telefon jak malo co. Ajfon jest dziecinnie prosty w obsludze, porownujac to telefonow opartych na Androidzie. Na Androidach trzeba sie po prostu wiecej naklikac, jesli o preferencje i ustawienia chodzi. I dlatego Ajfon zrobil wielkie wowo (jak i cala reszta zabawek od Jablka). No, i Windows jest lekko mlodszy od MAC OSa ;) Ale to juz inna historia…
Podusmowujac :D U nas na to jest lans, bo nie kazdego stac. Jakby stac bylo kazdego, nikt by sobie nic z tego nie robil, ze wszyscy maja markowe rzeczy.