Nastały ciężkie czasy. Przynajmniej dla mnie.
Bardzo nie lubię zimna, jestem strasznym zmarzlakiem i zdecydowanie lepiej czuję się wiosną i latem. Muszę jednak jakoś żyć i sobie to życie ocieplać. Jednym ze sposobów są rozgrzewające napoje. Nie, nie mam na myśli alkoholu, choć w jednym z przepisów występuje minimalna jego ilość :)
Gorąca czekolada
Uwielbiam wszystko co czekoladowe, mogłabym nie żywić się niczym innym, niż czekoladą, najlepiej mleczną, czyli tą najmniej zdrową. Gorącą czekoladę przygotowuję jednak z gorzkiej wersji, zawierającej 70 % kakao. To mnie usprawiedliwia, prawda ?
Składniki
- 1 szklanka mleka
- 1 łyżeczka cukru waniliowego
- 1 łyżeczka brązowego cukru
- 300 ml śmietanki kremówki 36 %
- tabliczka gorzkiej czekolady
Mleko podgrzewamy w garnku z łyżeczką cukru waniliowego i łyżeczką cukru brązowego. Wrzucamy połamaną na kawałki czekoladę i dolewamy 200 ml śmietanki kremówki. Gotujemy na małym ogniu, cały czas mieszając (używam do tego rózgi) do uzyskania jednolitej konsystencji. Pozostałą śmietanę ubijamy z łyżeczką cukru pudru i dekorujemy nią czekoladę, przelaną do kubków. Wierzch możemy posypać odrobiną kakao.
Herbata z imbirem
Ten napój jest bardzo dobry w okresach jesienno-zimowych, nie tylko rozgrzewa, ale także dostarcza witaminę C, zawartą w cytrusach. Imbir świetnie sprawdza się przy przeziębieniach, to taki naturalny antybiotyk. Warto się nim wspomagać.
Składniki
- torebka czarnej herbaty
- korzeń imbiru
- plaster cytryny
- plaster pomarańczy
- łyżeczka miodu
Dno szklanki wykładamy obranym i pokrojonym w plastry imbirem. Im więcej jego damy, tym herbata będzie ostrzejsza. Wrzucamy torebkę czarnej herbaty (może być też owocowa) i zalewamy gorącą wodą. Odstawiamy na parę minut. Wyjmujemy torebkę z herbatą i dodajmy łyżeczkę miodu (lub więcej, jak kto woli). Na koniec dodajemy plasterki cytryny i pomarańczy.
Kawa po irlandzku
Jeśli imbir Was nie rozgrzeje, to ta kawa z pewnością to zrobi. Nie tylko dzięki kofeinie, ale głównie za sprawą whisky :)
Składniki
- filiżanka czarnej kawy
- 25 ml whisky (pół kieliszka)
- 2 łyżeczki brązowego cukru
- śmietanka 30 %
- łyżeczka cukru pudru (do ubicia śmietany)
Najpierw należy ogrzać szkło, najlepiej wlać na chwilę gorącą wodę. Następnie wlewamy pół kieliszka whisky, dwie łyżeczki brązowego cukru i świeżo zaparzoną kawę – najlepiej w ekspresie, kafetierze, czy zaparzaczu (np. takim jak ten z postu o kawie). Kawa rozpuszczalna średnio się do tego nadaje. Musi to być mocna czarna kawa. Wszystko dokładnie mieszamy. Na wierzch delikatnie dodajemy, ubitą z odrobiną cukru pudru, śmietankę 30 %. Podsypujemy dla dekoracji odrobiną kakao. Smakuje obłędnie, spróbujcie. Tylko nie przesadzajcie z whisky ;)
Takie rozgrzewające napoje nie tylko ratują mnie przed zimnem, ale są przede wszystkim pyszne. Jak sobie radzicie z zimnem? Wiem, że to na razie tylko kilka stopni poniżej zera, ale mnie ono naprawdę doskwiera. Może znacie jakieś ciekawe przepisy na rozgrzewające napoje? Takiemu zmarzluchowi jak ja, na pewno się przydadzą.