Jesień to czas grzybobrania. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, nie rozróżniam gatunków grzybów, poza kurkami i gdybym miała wybrać się do lasu sama, to poza zgubieniem się, nie mam pewności, czy w koszyku nie znalazłyby się jakieś trujące gatunki. Dlatego jeśli już się wybieram, to zawsze z kimś, kto na grzybach się zna!
Całkiem ładne okazy nam się trafiły, choć ja oprócz zbierania, zajęta byłam pstrykaniem fotek.
Pisałam Wam w poście o moich planach na najbliższe miesiące, że chcę podszkolić się w sztuce fotografii. Na razie robię to na własną rękę. Jedną z metod jest po prostu robienie dużej ilości zdjęć, w różnym oświetleniu, ustawiając różne nastawy sprzętu. Wyprawę do lasu potraktowałam również jako kolejną lekcję fotografii. Zobaczcie jak wygląda las przez obiektyw mojego Canona 600D.
Na koniec zdjęcie koźlaka giganta, którym chwaliłam się już na Facebooku i Instagramie. Robi wrażenie, nie?
Lubię porównywać zdjęcia sprzed paru miesięcy z tymi, które teraz robię i jestem całkiem zadowolona z postępów. A Wam jak się podobają? Macie jakieś swoje sposoby nauki fotografowania, może znacie ciekawe strony poświęcone tej tematyce?
14 komentarzy
Piękne fotki :) Jesień, to dobry czas na zdjęcie plenerowe, zatem trzymam kciuki.
Dzięki :) To prawda, jesień na zdjęciach prezentuje się wyjątkowo dobrze.
Zdjęcia pierwsza klasa. Co do grzybów, to udało mi się dziś na śniadanie zjeść jajeczniczkę z podgrzybkami. Niestety, pewnie ostatnią w tym sezonie :(
No grzyby jeszcze będą przez jakiś czas.
Bardzo udane zdjęcia, szczególnie podoba mi się to z koronami drzew na tle nieba – uwielbiam takie :) A grzyby też wyglądają całkiem całkiem.
Pozdrawiam
Dzięki Paweł :)
Grzyby w dużym zbliżeniu aparatu fotograficznego zawsze dobrze wyglądają. I smacznie tez :)
Na grzybach też się za bardzo nie znam, ale zdjęcia super! :)
Trzeba korzystać z ostatnich przebłysków dobrej pogody:) Las jesienią jest cudowny!
śliczne zdjęcia i piękne grzyby, jak ja uwielbiam grzybobranie :)
Super foty:) Nie znam się na grzybach, ale uwielbiam spacery po lesie i robienie zdjęć. Takie zdjęcia lepsze są czasem niż łupy w postaci grzybków:)
Mnie pstrykanie fotek wciągnęło do tego stopnia, że bez aparatu się nigdzie nie ruszam. A jeśli go nie wezmę, to zawsze żałuję, bo akurat trafi się coś fajnego do obfotografowania.
Zdjęcia i grzyby robią wrażenie :)
piękne zdjęcia :)