Operacja Argo zdobyła 3 Oskary, za najlepszy film, najlepszy scenariusz adaptowany i najlepszy montaż. Skłoniło mnie to do obejrzenia tego filmu, tym bardziej, że jest oparty na prawdziwej historii. 4 listopada 1979 roku radykalni islamscy studenci zajęli ambasadę USA w Teheranie biorąc 66 zakładników (13 zwolniono od razu). Szóstce udało się uciec, znaleźli schronienie w rezydencji Kanadyjskiego ambasadora w Teheranie.
Dramat polityczny ukazuje historię tajnej operacji ratowania sześciu amerykańskich dyplomatów.
Reżyserem i głównym aktorem w filmie jest Ben Affleck, który wciela się w postać agenta CIA (Tony Mendez) wymyślającego misterny plan odbicia Amerykanów angażując do tego projektu Hollywood. Jedyny plan, który z pośród innych niedorzecznych pomysłów, miał jakieś szanse na powodzenie.
Ben Affleck to aktor, który był dla mnie mało charakterystyczny, raczej grywał postaci pięknych amantów, tym razem zagrał postać nielukrowaną, mocną . W tej roli zdecydowanie bardziej mi się spodobał. Jego surowy i lekko zaniedbany wygląd idealnie wpisał się w klimat i modę przełomu lat 70-tych i 80-tych, co spowodowało, że jeszcze bardziej wiarygodnie oddał charakter granej przez siebie postaci.
Film jest interesujący nie tylko dlatego, że opowiada o prawdziwych wydarzeniach. Akcja filmu jest dynamiczna, wciągająca i trzymająca w napięciu. Nie odczuwałam jakiś przestojów i dłużyzn. Emocje i napięcie było stopniowane i osiągnęło punkt kulminacyjny w ostatniej scenie na lotnisku.
Niemniej jednak do filmów opowiadających o wielkich bohaterskich czynach Amerykanów podchodzę bardzo sceptycznie. Wiemy wszyscy, że stosunki polityczne Ameryki i Iranu były i są bardzo napięte. Obraz Iranu w filmie pokazany w sposób bardzo obrazowy, powodujący, że nigdy nie chciałabym tam trafić. Ludzie z gruntu źli, którzy swoją nienawiść do Amerykanów pokazują na każdym kroku.
Jeśli miałabym oceniać, to Operacja Argo otrzymałaby cenę 7/10. Na pewno warto obejrzeć ten film. Ostatnio obejrzałam tyle kiepskich filmów, że ten zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych. Natomiast Oskara za najlepszy film bym mu nie dała.
Operacja Argo (Argo)
gatunek: Dramat/Thriller
produkcja: USA
premiera: 30 listopada 2012 (Polska), 31 sierpnia 2012 (świat)
reżyseria: Ben Affleck
scenariusz: Chris Terrio
13 komentarzy
Słyszałem sporo o tym filmie, ale jakoś nie mogę się zabrać za jego oglądanie. Nigdy nie byłem wielkim fanem Afflecka. Jednak tyle otrzymanych nagród zachęca i na dodatek historia oparta na faktach jak wspomniałaś. Będę musiał to zobaczyć.
No ja właśnie też nie byłam wielką fanką Bena Afflecka, ale w tym filmie naprawdę sprawdził się świetnie. Warto zobaczyć.
Dorotko, jeszcze nie widziałam, ale na pewno zobaczę. Bo lubię Ben’a od czasów „Buntownika z wyboru” ;-) I bardzo się cieszę, że po raz kolejny dostał Oscara ;-)
Wszyscy teraz recenzują „Poradnik pozytywnego myślenia” i fajnie że wreszcie trafiłem na coś innego. Tym bardziej że Argo jeszcze nie widziałem, ale mam w planach.
Jeśli porównywałabym te dwa filmy, to zdecydowanie „Argo” wygrywa.
A ja jeszcze nie widziałam „Poradnika…” pewnie w niedługim czasie i ja go zobaczę ;-)
W filmie dużo jest amerykańskiego patosu, ale nie powiedziałbym, że jest wybitnie jednostronny. Jest też mowa o Amerykanach wspierających krwawe rządy tyrana.
Film widziałem, zły nie jest, ale żeby dostał Oskara za najlepszy film, no to już chyba lekka przesada, były dużo lepsze w zeszłym roku. Ale nie ma się co dziwić w końcu film o super amerykanach, a to w końcu oni rozdają Oskary. Ale tak czy siak film warty obejrzenia.
Coś jak Pokojowa Nagroda Nobla za bombardowanie Libii dla Obamy ;>
trafna konkluzja;)
Widziałam wczoraj ;-) Super film i moje gratulacje dla świetnego Ben’a ;-)
Jak dla mnie kawał genialnego kina, świetnie nakręconego i zmontowanego. Affleck gównianym aktorem jest, ale jako reżyser sprawdza się wyśmienicie. Idzie w ślady Eastwooda, oby tak dalej.
Jakie (poza „Miłością” rzecz jasna)? I mówimy o nominowanych oczywiście. Trudno by było wybrać coś spoza ;)