Pewnie nieraz słyszeliście określenie: „przesilenie wiosenne”. Pod koniec zimy, kiedy zaczyna w końcu robić się cieplej, otaczająca nas przyroda budzi się do życia, a my, zamiast być cali w skowronkach, stajemy się apatyczni, pozbawieni sił witalnych i chęci do działania. Pewnie nieraz słyszeliście odpowiedzi innych, że winowajcą Waszego złego samopoczucia jest „przesilenie wiosenne”. I pewnie nieraz bagatelizowaliście je, traktując tak samo jak wymysł, jakim jest złe samopoczucie z powodu niskiego ciśnienia. Ale czy to aby na pewno tylko gadanie?
Po zimie doskwiera nam zmęczenie z powodu braku słońca, zmniejszonej ilości witamin, które w okresie wiosenno-letnim są dostępne w wielu sezonowych owocach i warzywach. Zimą spożywamy ich dużo mniej, rzadziej wychodzimy na spacery, większość czasu spędzamy w przegrzanych, niedotlenionych pomieszczeniach. To, co zdołaliśmy nagromadzić wiosną i latem, nasz organizm zdążył wykorzystać zimą i teraz cierpi na deficyt wszystkiego. Zaczynamy łapać infekcje, to pogłębia nasze zmęczenie i osłabia odporność.
Co zrobić, by temu zaradzić?
- Ruch na świeżym powietrzu. Korzystajcie z każdej możliwej aktywności fizycznej na dworze. Doskonale wiem, że czasem (często?) aura na zewnątrz nie sprzyja spacerom i sama nieraz mam ochotę zaszyć się w domu, najlepiej pod kocem, ale skutki braku słońca, braku tlenu potem odczuwamy przez długi czas. Dlatego wykorzystajcie każdą możliwość na spacer. Jeśli wracacie po pracy autobusem, wysiądźcie 2 przystanki wcześniej, po zakupy przejdźcie zamiast wsiadać do samochodu.
- Sen jest tak samo ważny jak ruch. Zadbajcie o to by przesypiać minimum 7-8 godzin dziennie w dobrze wywietrzonym mieszkaniu. Grzejniki warto na noc wyłączyć, lub zmniejszyć ich grzanie. Nie pijcie przed snem kawy, coca-coli, czy mocnej herbaty, będą utrudniały zaśnięcie.
- Witaminy. Starajcie się jeść witaminy występujące w naturalnej żywności. Jedzcie sezonowe warzywa i owoce. Bogate w witaminy są cytrusy, kiwi, banany. Nie bójcie się tez warzyw mrożonych, w procesie mrożenia nie tracą cennych składników odżywczych. Dobre są tez orzechy, słonecznik, suszone owoce. Jogurty, kefiry, maślanki czy zsiadłe mleko bogate są w bakterie fermentacyjne (naturalne probiotyki), wzmacniające odporność, regulujące pracę układu pokarmowego. Przepis na koktajl bananowy na kefirze już podawałam.
- Woda. Zimą rzadziej odczuwamy pragnienie, więc i pijemy mniej. I to jest duży błąd, ogrzewane, suche pomieszczenia sprawiają, że tych płynów powinniśmy pić więcej. Dołączcie do swojej diety kilka szklanek wody więcej niż dotychczas. U mnie butelka wody mineralnej, niegazowanej zawsze stoi przy łóżku. Pierwsze co robię, jak się obudzę, to piję parę porządnych łyków wody.
- Zadbaj też o skórę. Przesuszona i bardziej wrażliwa po zimie potrzebuje solidnego nawilżenia. Z pomocą przychodzą nam wszelkiego rodzaju maseczki dostępne w drogeriach lub aptekach. Moja cera nagle z mieszanej i wrażliwej, stała się odwodniona i naczynkowa. To jest dobry okres na wszelkiego rodzaju zabiegi dermatologiczne i kosmetyczne.
- Relaks. Znajdźcie swój sposób na relaks. Może to być książka, kino, basen, sauna czy zwykła kąpiel w wannie z olejkami aromatycznymi. Ważne by po całym dniu znaleźć chwilę dla siebie.
Mam nadzieję, że moje zestawienie pomoże Wam trochę naładować „akumulatory” na nadchodzącą wiosnę. Ja już nie mogę się jej doczekać.
Znacie jakieś sprawdzone sposoby na radzenie sobie z osłabieniem i zmęczeniem po zimie?
18 komentarzy
Jak ja tęsknie za słońcem… Lubię zimę, ale taką gdzie jest lekki mrozik i słoneczko. W wakacje oczywiście plaża i sport. Jakoś zatęskniłem po przeczytaniu tego wpisu za wiosną. Słyszałem, że od poniedziałku duży odwilż. Zobaczymy jak to będzie.
czyżby trzeba było szykować kalosze? :D
Miejmy nadzieję, że nie :D
;D
Eh, u mnie okres złego poczucia zaczyna się już w styczniu i trwa aż do momentu kiedy wiosna zacznie się na dobre. Zawsze. Do tej pory nic nie pomagało, więc już w desperacji sięgnęłam po „gotowce” z apteki, czyli różnorakie kompilacje witamin. W tym momencie widzę poprawę, acz nie mogę stwierdzić, czy to efekt placebo, czy nie. Co do snu – max 5 godzin dziennie, po wypiciu trzech gorących herbat – dla mnie idealnie.
oj odczuwam ostatnio przesilenie właśnie…nie mogę się skoncentrować podczas spotkań ze znajomymi, moje myśli błądzą gdzieś daleko, a wszystko jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, nawet drobnostki….ale ponieważ wiosna zbliża się wiekimi krokami skorzystam z Twoich rad i zajmę się doładowaniem akumulatorów na wiosnę:))
a jakiej muzyki słuchacie, żeby naładować się pozytywną energią?
Kiedyś, słuchałam sporo muzyki, bardzo lubię soul (Macy Gray, Ayo, Katie Melua), miałam też etap ciężkiej muzyki rockowej. Teraz przeważnie leci radio i słucham tego, co aktualnie grają. Ale muszę powrócić do swoich dawnych przyzwyczajeń, muzyka potrafi poprawiać nastrój.
hmm, moze zainteresowałaby Cię Rebecca Ferguson? słyszałaś ją?
Nie słyszałam, ale znając Twój dobry gust muzyczny, na pewno polubię. Zawsze podrzucasz jakieś fajne utwory. Posłucham :)
dzis słuchałam Mai Kleszcz & Incarnations…polecam także…ciekawy głos
Ja mam mieszane uczucia co do przesilenia wiosennego. To, że łapiemy w tym okresie infekcje moim zdaniem wynik stąd, że z tej wiosennej radości przestajemy tak o siebie dbać, zdejmujemy czapkę, szalik, zmieniamy kurtkę na lżejszą…
Bo tak poza tym to przecież wiosną człowiekowi więcej się chce, zbawienny wpływ słońca i zmiany garderoby ;). Tylko właśnie z tą zmianą garderoby trzeba ostrożnie :).
ja przesilenie wiosenne odczuwałam zawsze- czułam się jak totalny flak:( – odkąd mam dzieci problem zniknął i zapewne wynika to z faktu , że nie mam czasu się nawet zastanowić jak się czuję. Wstaję rano i ruszam do boju i tak do nocy:)))
W tym roku przesilenie wiosenne podpisało pakt z zimową depresją i razem postanowili mnie dobić. :) Na szczęście odpowiednia dawka słońca i relaksu na świeżym powietrzu zrobiła swoje i wróciłam do żywych. :)
Dokładnie to samo u mnie. Na szczęście idzie wiosna i więcej słońca.
JA MAM ROK W ROK TO SAMO. ZERO ENERGII I CHĘCI DO DZIAŁANIA:(
KATASTROFA TOTALNA. OSŁABIENIE, ZAWROTY GŁOWY, ZMĘCZENIE ITP. OBY MINĘŁO JAK NAJSZYBCIEJ. KAWA NAWET NIE POMAGA.
witam,mnie tez dopadło przesilenie i niezle daje popalic,ruszyłam do apteki po dobre witaminki,miejmy nadzieje,ze cos zdziałaja,bo czuje sie w wieku 32 lat jak flak totalny
Rzeczywiście uzupełnienie poziomu witamin w organizmie to jedna z najistotniejszych kwestii. Jednak bądźmy szczerzy – rzadko kiedy sama dieta jest w stanie uzupełnić wszystkie niedobory. Dlatego w okresie wzmożonego zapotrzebowania dobrze jest także stosować rożnego typu suplementy diety takie jak Centrum, BioVital czy jakikolwiek inny preparat multiwitaminowy. Dzięki temu, znacznie szybciej można poradzić sobie z wiosennym przesileniem.