Ostatnie wolne wieczory zostały zdominowane przez Mundial. Nie jestem fanką piłki nożnej i próbuję jakoś odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości. Pożegnałam się z filmowymi wieczorami, które tak bardzo lubię. Mundial zmotywował mnie do zadbania o siebie. Mam czas na domowe SPA, albo odkładany w nieskończoność jogging. Dałam szansę Chodakowskiej i uruchomiłam aplikację Endomondo. Mam czas na przygotowanie przetworów z truskawek. Obrobiłam już 7 kg.
Ulubiona piątka z ostatnich dni
1. Cudowne bransoletki
Dostałam zlecenie zrobienia zdjęcia bransoletki od mojej szwagierki Asi, która własnoręcznie robi te wspaniałe i unikatowe dzieła. Połowa mojej rodziny jest w posiadaniu tych cudownych bransoletek (sama kupiłam kilka sztuk). Jeśli chcielibyście zobaczyć inne modele, albo sprawić sobie taki prezent, zajrzyjcie na Fan Page Bransoletka dla Gosi. Asia ma bardzo konkurencyjne ceny, dzięki czemu wszystkie modele rozchodzą się jak świeże bułeczki.
2. Pyszna lazania
Włoska kuchnia należy do moich ulubionych, o czym niejednokrotnie już Wam pisałam. Ostatnio zrobiłam lazanię z mięsem. Robię ją trochę inaczej, nie używam makaronu przeznaczonego do lazanii, ale kokardek. Taka łatwiejsza, ale równie pyszna, wersja lazanii. Spróbujcie :)
4. Loki, loki, loki
Wreszcie kupiłam sobie lokówkę. Zastanawiałam się który model wybrać, bo wiele blogerek poleca lokówki stożkowe. Ja zdecydowałam się na średniej grubości tradycyjną lokówkę Remington. Jestem z niej bardzo zadowolona, a efekt moich loków możecie zobaczyć na tym zdjęciu.
3. Odpoczynek na działce
Na pogodę nie narzekam, nawet gdy mamy ponad 30-stopniowe upały. Nie lubię zimy, za to wiosną i latem odżywam. Na zdjęciu uchwycona chwila relaksu na działce. Był tez grill i ciasto z truskawkami w wykonaniu mojej Teściowej.
5. E-kurs o blogowaniu
Wykupiłam e-kurs o blogowaniu (link), który przygotowały siostry Elsie i Emma, autorki bloga A Bautiful Mess. Założeniem kursu jest spokojne przechodzenie przez rozdziały, a ja chętnie pochłonęłabym go w jeden wieczór. Macie ochotę na jego obszerniejszą recenzję na blogu?
PS. Pewnie część z Was, w tym ja, czeka na efekt końcowy metamorfozy mojego salonu. Niestety sporo spraw się przeciąga. Czekam w dalszym ciągu na stół z krzesłami oddany do renowacji, stolik kawowy oraz firany. Nie chcę, jak to ma czasem miejsce na innych blogach, pokazywać wycinków z salonu, bo to zupełnie nie odda obrazu całości. Dlatego jak już wszystko będzie urządzone na tip top, wtedy pojawi się efekt końcowy. Mam nadzieję, że już niedługo.
16 komentarzy
Jestem przekonana, że ten e-kurs jest świetny i z chęcią przeczytam jego recenzję. Też mnie kusi aby go wykupić.
Co do metamorfozy salonu to już nie mogę się doczekać żeby zobaczyć, co tam za cuda stworzyłaś. :)
Fajna ta lokowka! Do twarzy Ci w takich wloskach…takie niby nic, a jednak zupelnie zmienia fryzure. Oh! Truskawki to tez moje hobby, szkoda, ze tak szybko mija zezon :-( Masz racje nie dawac kawalkow zdjec salonu…lepiej poczekac na calosc, a ze sie ciagnie, to trudno, zawsze sa jakies opoznienia… Ja bardzo bym chciala przeczytac Twoja recenzje na temat e-kursu o blogowaniu. Pozdrawiam!
Dzięki Marzena! O lokówce myślałam już od dawna, nie wiem czemu tak długo zwlekałam z jej kupnem, w końcu to nie jest taki duży wydatek.
Truskawki wciągnęły mnie na maksa, praktycznie codziennie coś z nich robię. Jak nie koktajl to deser, dziś też mam go w planach.
Recenzję e-kursu chętnie poczytam i czekam na salon po przemianie. Mam nadzieję, że już niedługo będziesz mogła się pochwalić. Nad lokówką dumam, ale właśnie bardziej skłaniam się ku stożkowej :)
Ja też zastanawiałam się nad stożkową, ale trochę zniechęcił mnie fakt, że trzeba używać rękawiczki, bo nie ma tej nakładki trzymającej. Ta się sprawdziła bardzo dobrze.
tak, prosimy recenzję! a na salon poczekamy;) ja czekam teraz na więcej malin w lepszej cenie i zacznę malinowe konfitury, bo to moje ulubione, a z truskawek już mi wystarczy po tym ostatnim szaleństwie przetworowym;)
W takim razie, recenzja będzie :)
Na maliny też czekam.
Koniecznie podziel się recenzją, z chęcią przeczytam :) szukałam właśnie jakiejś fajnej książki o blogowaniu, może zamiast tego zdecyduję się na e-kurs? Ładnie Ci w lokach!
Też nie przepadam za piłką nożną, ale dzięki temu mam czas na ogarnięcie maszyny do szycia ;) Piękne te bransoletki, może się na jakąś skuszę ale jak tu wybrać jedną?
Bransoletki są naprawdę śliczne i powiem Ci szczerze, że uzależniają. Moja mama, choć ma już niezłą kolekcję, wciąż zastanawia się, którą dokupić.
Jestem ciekawa jak rozwija się Twoja przygoda z szyciem :)
Przyznam się, że sama myślę o tym aby spróbować robić biżuterię na szyję. Ten pomysł jeszcze we mnie dojrzewa.
Moje szycie to póki co, nauka aby szew był prosty ;) Następnie będzie skrócenie kiecki. A później dopiero zabiorę się za wykroje, tego się obawiam i ogromnie żałuję że moja mama wszystkie swoje powyrzucała :/
Mnie też Mundial zmotywował aby więcej czasu poświęcić samej sobie, i nie żałuję :)
Też chętnie poczytam o tym kursie. Bransoletki są niezwykle piękne, ma dziewczyna talent.
Branzoletki sa na prawde sliczne. Wypoczynek na dzialce na pewno dobrze kazdemu robi. Co do kurus blogowania, chetnie przeczytam Twoja recenzje. Pozdrawiam Beata
Naprawde przesliczne branzoletki. Napisz prosze o tym kursie blogowania, bardzo jestem ciekawa.
Salon już widziałam – efekt jest fantastyczny! Gratuluję, przede wszystkim samozaparcia i renowacyjnego sukcesu. I również czekam na recenzję kursu :)