Pierwsze próby „szafiarskich” postów pojawiły się na blogu rok temu (tutaj i tutaj). Od tamtej pory podejmuję różne próby zdefiniowania mojego stylu, choćby poprzez 10 etapowe budowanie własnej garderoby, inspiracje na Pintereście, blogi modowe. Podczas zakupów przeważnie przemawia przeze mnie pragmatyzm i wybieram rzeczy, które są wygodne i wielokrotnego użytku. Nie ma nic gorszego, niż ciuch na jedną okazję. W świecie show biznesu często spotykamy się z opinią, że jakaś sukienka, przeważnie nieprzyzwoicie droga, jest tylko na jedno wyjście, a ponowne jej założenie jest traktowane jako faux pas. Dla mnie ubranie ma być użyteczne, a im wygodniejsze, tym częściej je noszę. Nie mam problemu w pokazywaniu się w tym samym stroju podczas ważnych spotkań czy imprez.
Takim najbardziej klasycznym i ulubionym elementem mojej garderoby są dżinsy. W nich czuję się najlepiej. Kupuję spodnie dżinsowe jedynie w sklepach, w których jest oddzielna rozmiarówka dla tali i długości (Waist, Length). Podział spodni jedynie na podstawowe rozmiary typu 36-44, jest dla mnie niewystarczający ze względu na wzrost – 179 cm. Kolejnym klasykiem, który lubię jest biała koszula. Długo szukałam białej, bawełnianej koszuli i choć nie znalazłam jeszcze idealnej, to ta z Reserved całkiem dobrze się sprawuje. Biała koszula to taki niezbędnik w szafie, który pasuje niemal do wszystkiego a już na pewno fajnie prezentuje się z dżinsami i skórzaną kurtką.
No i Conversy. To już 3 sezon, w którym śmigam w tych trampkach. Długo zwlekałam zanim zdecydowałam się na ich zakup, bo nie ma co ukrywać ale 250 zł za trampki to sporo. Co spowodowało, że się na nie zdecydowałam? Głównie szeroki zakres rozmiarów każdego koloru i brak podziału na trampki damskie i męskie. To pierwsze trampki, w których moja stopa wgląda zgrabnie. Przy rozmiarze 41-42 i wąskiej stopie, większość trampek, wyglądała „męsko”, w przypadku Conversów ten problem nie istnieje.
Nie mogę nie wspomnieć o szaliku, który upolowałam w second handzie. To pierwszy udany lumpeksowy zakup w ostatnich latach, nie licząc męskiej koszuli w drobną kratę. Skład z metki to kaszmir i jedwab. Kolor bardzo przypadł mi do gustu. Szalik zapoczątkował nową erę w moich lumpeksowych poszukiwaniach. Kolejnym nabytkiem był krótki płaszczyk, który pokazywałam Wam na moim Instagramie. Zaczynam rozumieć dziewczyny, które wybierają się do second handów na łowy. Mam wrażenie, że te poszukiwania trochę uzależniają. W każdym razie ja złapałam bakcyla!
Ramoneska, dżinsy Wrangler, koszula Reserved, sweter Tatuum, szalik SH, torebka Marc O’Polo,
trampki Converse
Majówka nie obdarzyła nas zbyt wysokimi temperaturami. Choć Olsztyn był skąpany w słońcu, to jednak wietrzny i chłodny. Spacer w parku z kubkiem świeżo zaparzonej kawy z pobliskiej kafejki, książką i aparatem fotograficznym, to zestaw, który zawsze się sprawdza. A potem lody. Nie tam gałka lub dwie, ale najlepsze lody z bitą śmietaną i czekoladową posypką, które poprawiają humor. A ten całkiem nie najgorszy. :) Majówkę spędziłam w swoim mieście i zupełnie tego nie żałuję. Olsztyńska Starówka wiosną wygląda obłędnie, porozstawiane ogródki kawiarni i pubów zapraszają by przycupnąć choć na chwilę i wsłuchać się gwar przechadzających turystów z Niemiec.
24 komentarze
Strój cudny, uwielbiam. :) Conversy również mam i są nie do zdarcia, ale moje dopiero drugi sezon zaczynają. Zazdroszczę polowania w lumpeksie, ja nigdy nie mam szczęścia – jeszcze nigdy nie udało mi się znaleźć nic naprawdę super.
Ja też dopiero raczkuję, ale zauważyłam, że im częściej bywam, tym szybciej wynajduję egzemplarze warte uwagi. :)
Muszę się zmotywować żeby częściej chodzić .;)
Wyglądasz świetnie,a Twoje nogi wydają się nie mieć końca ;). Te zdjęcia to kolejne potwierdzenie słuszności decyzji o ścięciu włosów!:)
Dzięki Monika :)Tak to była dobra decyzja i mam zamiar utrzymać taką długość przez jakiś czas. Przesyłam uściski :*
dzinsy i trampki, bądź plus adidasy, to mój ulubiony zestaw :)
U mnie te biały trampki długo by białe nie były :D Ja majówkę też spędziłam w swoim mieście i pogoda nie należała do ciekawych..
Wrzuciłam je ostatnio do pralki, nic się nie stało, wcześniej czyściłam ręcznie. :)
Do wyczyszczenia moich białych Conversów zabieram się jak pies do jeża. Ale mówisz, że po wyjęciu z pralki nic się nie stało? Chyba się w końcu odważę i wrzucę je też do pralki…
Nastawiłam pralkę na krótki program i 30 stopni, wcześniej wyczyściłam gumę mleczkiem do czyszczenia.
Czyżbyśmy oglądały ten sam filmik z instrukcją? :)
Pewnie tak! :)
Ulubione zestawienie! Dżinsy i białe conversy <3
Conversy ponad wszystko! Cena rzeczywiście może szokować, ale naprawdę stopa całkiem inaczej w nich wygląda niż w trampkach kupionych za 50 zł. I wytrzymałość też jest zupełnie inna.
Masz BIAŁE CONVERSY :D – super zestawienie :D Ja zakup białych planuję niedługo, mam już czerwone i czarne skórzane – Conversy to jedne z najlepszych, najtrwalszych i najładniejszych butów!
One nie są białe, tylko w kolorze jasnego beżu. Zgadzam się trampki są trwałe, noszę je już trzeci sezon i prawie nie widać zużycia.
Faktycznie jak się dobrze przyjrzeć to widać, że mają kolor beżowy – mój laptop ma chyba kiepski wyświetlacz ;)
Nie wyobrażam sobie nie posiadać dżinsów. Kocham po prostu od zawsze. Częściej zakładam sportowe buty niż na przykład baleriny. Oprócz białej koszuli jeszcze błękitna i nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. :)
Balerinki do dżinsów też bardzo lubię :)
Szukam trampek o wytrzymałości podobnej do Convers-ów, cena może być podobna…ale innej firmy. Mam powoli alergię na tą markę. Nawet dzieci z okolicznego przedszkola w tym chodzą Może ktoś zna coś innego?
Ja kiedyś miałam trampki Lacoste, ale szybciej się zużyły niż Covnersy.
Och, uwielbiam olsztynska starowke ;) Juz niedlugo znowu tam zasiade rozkoszujac sie jej urokiem!
Stylizacja baaardzo w moim stylu :D
Bardzo ładnie wyglądałaś! :)