fbpx

Jak kupować taniej ubrania dobrej jakości?

by Dorota Zalepa
31 komentarzy

Czy można kupić dobrej jakości ubrania w niskich cenach? Raczej nie, za jakość niestety musimy zapłacić więcej, bo tkaniny, z których szyte są ubrania są po prostu drogie. Gdy w zeszłym roku zaczęłam moje pierwsze próby robótek ręcznych, postanowiłam, że zrobię szalik z grubej wełny. Jeden motek wełny kosztował 30 zł, a potrzebowałam aż pięciu sztuk. Szalik miał być długi i szeroki. Dodajmy do tego koszty firmy, zatrudnienia, dystrybucji, marżę i wyjdzie niezła sumka. Nie dziwię się, że ceny wełnianych szalików oscylują w granicach 300 zł, a swetrów nawet powyżej 500 zł!

 

A jednak w tym roku udało mi się kupić dwa grube wełniane swetry w cenie 129 zł za sztukę. Staram się kupować ubrania jak najlepszej jakości, w cenach na które mogę sobie pozwolić. Nie wszystko co mnie zachwyci w sklepie, ląduje w mojej szafie. Nie pozwalają mi na to mojej finanse, ale też podejście zgodne z ideą slow fashion. Moje zakupy od jakiegoś czasu są bardzo przemyślane. Zdecydowanie lepiej się czuję, gdy w mojej szafie jest mniej rzeczy. Dwa grube swetry na jesień w zupełności wystarczą.

 

 

*

Na Facebooku zadałam Wam pytanieJakie są największe przeszkody w budowaniu wymarzonej szafy? Przygotowuję pewien projekt, który za jakiś czas pojawi się na blogu. Zdecydowana większość  odpowiedzi oscylowała wokół wysokich cen dobrej jakości odzieży. Zgadzam się z Wami, dla mnie to też największa przeszkoda w budowaniu wymarzonej szafy, ale wyrobiłam sobie pewne zakupowe zasady, dzięki którym udaje mi się dostać naprawdę porządne rzeczy w rozsądnych cenach.

 

Mniej a lepiej

 

Przede wszystkim jestem wierna zasadzie, by kupować mniej i lepszej jakości, niż kilka rzeczy, które szybko się zniszczą. Dlatego każde zakupy robię z listą w ręku, by nie ulegać impulsom spowodowanym przez wyprzedaże czy promocje. Z promocji trzeba korzystać z głową. Moja szafa nareszcie zaczęła mi się podobać. I wcale nie wydaję grubych pieniędzy na ubrania, ale to co do niej dokładam jest znacznie lepszej jakości, niż jeszcze dwa lata temu. Nadal mam trencz z poliestru, bo nie udało mi się jeszcze zastąpić go bawełnianym, ale podchodzę do tematu bardzo spokojnie. Nic na siłę. Idealny trencz musi spełnić kilka warunków – dobry materiał wierzchni i podszewka, piaskowy kolor, fason, który będzie dobrze leżał przy moim wzroście – 179 cm, no i cena! Zdaję sobie sprawę, że taki element odzieży musi kosztować, ale czekam cierpliwie, aż uda mi się znaleźć odpowiedni model, na który będę mogła sobie pozwolić.

 

Ustalam budżet

 

Warto ustalić budżet, który możemy przeznaczyć na zakupy i się go trzymać. W tym sezonie potrzebowałam typowo jesiennych sztybletów i postanowiłam, że nie chcę przeznaczyć na nie więcej niż 300zł. Nawet nie wiecie jak ciężko było znaleźć sztyblety w tej cenie. W wielu sklepach ceny zaczynają się od 500 zł! Nie chciałam zamawiać butów przez internet, ponieważ ciężko mi dopasować rozmiar. Musiałam się trochę nagimnastykować, ale w końcu udało mi się znaleźć sztyblety, za które zapłaciłam 265 zł. Skorzystałam przy tym z kuponu zniżkowego z gazety. Jeśli będziemy trzymać się swoich założeń finansowych, nie kupimy rzeczy, na które nas nie stać.

 

Wyprzedaże

 

Lubię wyprzedaże i często z nich korzystam. Jednak trzeba uważać, ponieważ wyprzedaże, jak mało co, sprzyjają impulsywnym zakupom. Działają na naszą psychikę i często im ulegamy, nawet jeśli nie planowaliśmy żadnych zakupów. Dlatego wyprzedaże nigdy nie są dla mnie wyznacznikiem zakupów. Jest nim przygotowana przeze mnie lista i budżet. Korzystam z nich, by to co jest na mojej liście kupić taniej. Często mam już upatrzoną rzecz i czekam z zakupem na pierwsze wyprzedaże, które następują dosyć szybko. Już pojawiły się pierwsze wyprzedaże jesienne – niebawem przygotuję dla Was poradnik zakupowy – a przecież jesień dopiero się rozkręca. Na wyprzedażach udało mi się kupić wiele rzeczy, których potrzebowałam.

jak kupować taniej

Końcówka sezonu

 

Kończący się sezon jest dobrym czasem na zakupy w bardzo atrakcyjnych cenach. Stosuję tę zasadę szczególnie do elementów mojej szafy, które są bardzo drogie w pierwszej cenie. Na przykład wełniany płaszcz, skórzana kurtka, kurtka puchowa. Jeśli wiem, że w przyszłym roku będę potrzebowała nowej puchówki, poluję na nią na koniec zimy. Ceny są wtedy obniżone nawet o 70-80%. Wiem, że niewiele już ją ponoszę w obecnym sezonie, ale moja kieszeń nie odczuje tak boleśnie tego zakupu. Wybieram klasyczne fasony, które nie wychodzą z mody. Końcówka sezonu to też dobry czas na znalezienie elementów garderoby, które nosimy zarówno wiosną/latem, jak i jesienią/zimą. Na przykład koszule, jeansy, kardigany, dodatki.

 

Kluby zakupowe/zniżki po zapisaniu się na newsletter

 

Przede wszystkim trzeba się zastanowić, czy rabat, który otrzymamy jest odpowiednią ceną za podanie naszych danych osobowych. Firmy wykorzystują je w celach marketingowych, a wysyłane wiadomości i sms-y ze zniżkami mają skłonić nas do nieplanowanych zakupów. Jeśli często ulegamy takim chwytom marketingowym, nie warto podawać swoich danych. Na dłuższą metę nam się to opłaci tym bardziej, że często zniżki są bardzo symboliczne. Nie zbieram wielu kart, staram się być ostrożna jeśli chodzi o podawanie danych osobowych, nie cierpię spamu, a poza tym strasznie nie lubię gdy karty walają mi się po portfelu. Dlatego decyduję się tylko na te, które rzeczywiście mogą się przydać. Jeśli jesteśmy przywiązani do określonych marek – a ja jestem – warto sprawdzić, czy istnieje klub zakupowy, który pozwoli nam korzystać ze zniżek. Klubowicze są powiadamiani o specjalnych akcjach rabatowych, często dostępnych tylko za okazaniem karty. Mam kartę zakupową do Ecco, Kappahl i dziecięcego sklepu Coccodrillo.

Jeśli kupuję coś przez Internet porównuję cenę danej rzeczy w innych sklepach. Jeśli istnieje atrakcyjna zniżka po zapisaniu się na newsletter, korzystam z niej. Warto jednak sprawdzić od jakiej kwoty obowiązuje przyznany nam rabat. Często istnieją ograniczenia czasowe takiej zniżki. Nie podaję nigdy adresu e-mail, z którego korzystam na co dzień, bo po jakimś czasie, skrzynka odbiorcza będzie zaśmiecona od ofert sklepów internetowych. To też łatwa droga do impulsywnych zakupów i uprawiania window shoppingu w sieci, który jednak zabiera czas. Podaję adres mailowy, który przeznaczyłam do takich właśnie celów.

 

Lumpeksy i komisy odzieżowe

 

Jeśli nie możemy sobie pozwolić na ubrania dobrej jakości w sklepach, poszukajmy ich w second-handach i komisach odzieżowych. Potrzeba wprawy, czasu i cierpliwości, by wynajdować najlepsze perełki i znaleźć dobrze zaopatrzone lumpeksy. Mój ulubiony komis odzieżowy został zamknięty, kupiłam w nim świetną sukienkę Marks&Spencer, którą bardzo często nosiłam latem. Kosztowała 50 zł, w sklepie producenta z pewnością znacznie więcej. Komis był świetnie zaopatrzony, odzież i dodatki były starannie wyselekcjonowane przez właścicielkę. Do takich miejsc warto zaglądać. Zaletą zakupu używanych ubrań jest możliwość sprawdzenia jak te ubrania wyglądają po jakimś czasie ich użytkowania, czego nie można powiedzieć o nowych rzeczach. Nigdy nie jesteśmy w stanie do końca przewidzieć jak dana rzecz będzie wyglądała po kilku tygodniach

 

Dział męski

 

Mężczyźni kupują rzadziej, nie ulegają łatwo impulsom zakupowym, a ich wybory są bardziej przemyślane. Jeśli szukają spodni, to nie rozglądają się za niczym innym. Są mniej skłonni do ulegania trendom, dlatego moda męska jest bardziej klasyczna i nie zmienia się tak szybko jak damska. Producenci męskiej garderoby szyją lepszą gatunkowo odzież, która potrafi przetrwać kilka sezonów. Choć jakość odzieży męskiej także uległa znacznemu pogorszeniu w przeciągu ostatnich lat, to nadal częściej znajdziemy ubrania z naturalnych tkanin w sklepach z męską odzieżą. W tym roku na dziale męskim w TK Maxxie znalazłam dwa wełniane swetry w bardzo przystępnych cenach. Rozmiarówka jest inna, dlatego warto przymierzać mniejsze rozmiary, ale swetry, szaliki, czy klasyczne T-shirty nie różnią się fasonem od damskich modeli. Niektóre dziewczyny szukają także dobrej jakości ubrań w sklepach z ubraniami dla dzieci.

 

Szukanie dobrej jakości ubrań i dodatków w rozsądnych cenach jest na początku dosyć pracochłonne i może szybko zniechęcać, jednak jeśli zależy nam na skomponowaniu szafy, której zawartość nie tylko nam się podoba, ale także służy nam przez wiele lat, warto ten wysiłek włożyć. Z czasem wiele czynności robimy intuicyjnie, zaglądamy do sklepów, które cenimy za jakość i staranne wykonanie, korzystamy rozsądnie z wyprzedaży i mamy swoje ulubione lumpeksy. Może znacie jeszcze jakieś triki zakupowe, które pozwalają na zakup dobrej jakościowo odzieży w przystępnych cenach? Podzielcie się nimi w komentarzach, stwórzmy taki poradnik zakupowy, który przyda się wszystkim czytelnikom.

 

Zapisz się na Kameralny Newsletter i odbierz darmowy e-book – Jak pozycjonować bloga? :)

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




31 komentarzy

Olga Pietraszewska 23 października 2015 - 15:09

Kolejny świetny tekst! I bardzo w temacie, bo jak pisałam już rano na FB, szukam właśnie porządnego swetra z naturalnych włókien. Te, które kupiłaś są piękne! Chyba będę Cię wysyłać na zakupy do TKMaxx i prosić o wysyłkę :-)
Mój mąż długo przekonywał mnie do tego, że taniej i więcej, nie znaczy lepiej. Gdy po raz kolejny kupiłam buty zimowe, które już w połowie zimy przesiąkały wodą, zaczęłam przyznawać mu rację :) W ubiegłym roku kupiłam czarne, klasyczne oficerki w Clarks. Kosztowały 430 zł. Cena jak na ten sklep niska, bo był to model z poprzedniego sezonu. Całą zimą buty służyły idealnie i wiem, że tej zimy też tak będzie. I następnej pewnie też. Uważam, że kupowanie klasycznych ubrań, butów, dodatków to podstawa. Mając garderobę stworzoną z ubrań, które nie są sezonowym trendem, zawsze będziemy wyglądać w nich stylowo i dobrze.
Lubię odwiedzać outlety i niemal zawsze upoluję tam jakąś okazję. Być może nie uwierzysz, ale w tym tygodniu udało mi się kupić skórzane botki za 28 zł! Nowe oczywiście. Cena wyjściowa 249 zł była stopniowo obniżana. Został im tylko jeden rozmiar (mój!) w cenie 70 zł. A że tego dnia była oferta -60% na drugi produkt (mama kupowała kurtkę) cena przy kasie wywołała wielki uśmiech na mojej twarzy :)
Zaczynam też przepraszać się z second handami. Właśnie mam na sobie sweterek Banana Republic (48% nylon, 46% wełna i 6% kaszmir) w beżowym kolorze, który kupiłam za 26 zł :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 25 października 2015 - 18:09

Niezłe łupy udało Ci się upolować. Szczególnie te botki! :)

Odpowiedz
Monika | wikilistka 23 października 2015 - 15:13

Ja ostatnio odkryłam też np. w Gdańsku Fashion Outlet Center i wiem, że takie sklepy są w wielu innych miastach również. O ile nie przemawiają do mnie promocje w sklepach typu Medicine czy większośći sportowych, które tam są, tak np. w Esotiq udało mi się kupić śliczną koszulę nocną, przystosowaną już też do karmienia i rosnącego brzuszka, naprawdę piękną za 29 zł (zamiast 100), biustonosz za 21,90 zł (cena regularne 129zl!), mieli też promocję na bawełniane bokserki – 15,90zł za 3pack + drugi taki zestaw gratis, co w efekcie dawało 6 par dobrej jakości majtek za 15,90zł!!! Jest outlet Gino Rossi i za 200-300 zł naprawdę ogromny wybór butów czy skórzanych torebek, zerknęłam też np. na zimową ciążową kurtkę HappyMum bodajże przecenioną z ponad 300 zł na 130 zł. Myślę, że jeśli masz dobrze przygotowaną listę, określony budżet i np. szukasz kilku konkretnych rzeczy dla całej rodziny to zdecydowanie warto się wybrać w takie miejsce :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 25 października 2015 - 18:57

Byłam w tym outlecie ze dwa razy, ale śpieszyłam się więc nie udało mi się nic kupić – bardzo nie lubię robić zakupów, gdy czas mnie goni. Sprawiał wrażenie dobrze zaopatrzonego, ale ceny warto sobie i tak porównać, bo zdarzało mi się trafiać w outletach na ceny wyższe od regularnych. :)

Odpowiedz
daywithcoffee 23 października 2015 - 15:28

Nie wpadłam nigdy na to, żeby polować na fajne swetry na dziale męskim, a faktycznie – większość modeli tam o wiele bardziej mi się podoba bo są klasyczne i uniwersalne. Czekam na jesienne wyprzedaże, bo chcę zapolować na skórzane oksfordki :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 25 października 2015 - 18:11

Oksfordki też są na mojej liście zakupowej. :)

Odpowiedz
Justyna Rolka 23 października 2015 - 17:05

Zdecydowanie powinnam popracować nad koncepcją „mniej a lepiej”. To w długiej perspektywie, naprawdę się sprawdza. Trzeba jedynie do tego dojrzeć…czego jeszcze nie osiągnęłam, niestety.

Odpowiedz
Kasia Mıstaçoğlu 23 października 2015 - 18:28

My właśnie obkupiliśmy mojego męża w ciepłe ciuchy w osiedlowym ciuchlandzie- sweterki i kardigany z mieszanki wełna+bawełna, firm za które normalnie płacilibyśmy po 800 zł w idealnym stanie- dla mnie bomba, on też jest zachwycony i szykuje się na kolejne zakupy, tym razem będzie polował na ciuchy na snowboard :)

Odpowiedz
Just do it 23 października 2015 - 21:10

mniej, a lepiej :) powinnam sobie to zapisać wchodząc do sklepu :)

Odpowiedz
Natalia 23 października 2015 - 22:26

a wiesz, że nawet nie przyszło mi do głowy, że męska odzież może być lepsza gatunkowo? gdybym tylko była odrobinę większa, to chętnie bym tę wiedzę wykorzystała :)

Odpowiedz
Kasia | Droga do minimalizmu 4 grudnia 2015 - 17:23

Z tego co kojarzę, mamy podobny „problem” posturowy ;) Ja często znajduję coś na siebie na działach dziecięcych, ale tam jakość nie powala…

Odpowiedz
Maciek 23 października 2015 - 22:56

W zupełności zgadzam się z Twoją opinia nt odzieży męskiej. Moda męska nie ulega częstym zmianom i z reguły męskie ubrania mają lepszy skład. Z takiego właśnie założenia wyszedłem tworząc własną markę odzieżową. Moje czapki wykonane są wyłącznie z welny merino extrafine.

Odpowiedz
Vandrer Uggle 24 października 2015 - 09:20

Meega przydatny i rozsądny wpis:)

Odpowiedz
Koneserka Czekolady 24 października 2015 - 18:08

Już od dłuższego czasu przywiązuję dużą uwagę do jakości. Moim numerem jeden zawsze będą szmateksy, w których naprawdę można znaleźć perełki. Ostatnio kupiłam śliczny wełniany płaszcz za niecałe 20 zł. Stan idealny, a zaoszczędziłam ponad 40 zł dzięki zniżce -70% (która akurat w tym sklepie jest co tydzień). W listopadzie chcę upolować dwie pary spodni i dwa sweterki i będę ubrana na całą jesień i zimę.
Odkąd zaczęłam odnajdywać się na szmatach, to zakupy w „normalnych” sklepach straciły urok i nie sprawiają mi takiej frajdy. Głównie z powodu nieufności do ubrań sprzedawanych w sieciówkach, które potrafią się zniszczyć po pierwszym praniu.
Ale może spróbuję poszukać ubrań w dziel męskim, bo jakoś na to nie wpadłam. :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 25 października 2015 - 18:24

Super! Ja nie mam aż takich fajnych łupów z lumpeksów, a mój ulubiony komis został niestety zamknięty. Wciąż szukam second-handu, do którego zaglądałabym regularnie. Nie wszystkie lumpeksy w Olsztynie są tak dobrze zaopatrzone.

Odpowiedz
jamaska 24 października 2015 - 22:22

W dziale męskim można czasem kupić fajny sweter taniej niż w damskim :D

Odpowiedz
Monika Wyderka-Chodak 24 października 2015 - 22:56

Rzeczywiście można spróbować w dziel męski. Nie wpadłam na to. Zawsze jednak wydawało mi się, że takie rzeczy są o wiele większe. Muszę spróbować z męską S i może to będzie strzał w dziesiątkę.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 25 października 2015 - 18:27

To prawda rozmiarówka jest inna, ja kupiłam ostatnio sweter w rozmiarze S, mimo że noszę M lub L.

Odpowiedz
Angelika Debowska 25 października 2015 - 19:32

Już od paru lat staram się dokonywać świadomych zakupów. Pewnie, że zdarzały się te lepsze i gorsze zakupy. Rok temu postawiłam sobie za cel skompletować ponadczasową i klasyczną garderobę, w której będą się znajdować ubrania dobre gatunkowo. Niestety gdybym miała kupować wyłącznie w normalnych sklepach – zbankrutowałabym. Obkupiłam się w ciucholandach w swetry kaszmirowe i wełniane, basicowe podkoszulki, wełniane szaliki, jeansowe szorty.

Odpowiedz
Ania Legenza 26 października 2015 - 10:08

Kiedyś nie byłam zwolenniczką mniej i lepiej, ale odkąd uświadomiłam sobie, że ja tak naprawdę nie lubię zakupów, to stawiam tylko na rzadkie zakupy. Lumpeksy się u mnie sprawdzają, choć ostatnio bardzo rzadko je odwiedzam. Ale często po kilku miesiącach okazuje się, że to stamtąd mam najlepsze jakościowo ubrania, po których w ogóle nie widać upływu czasu.

Odpowiedz
small City life 27 października 2015 - 10:30

Ja czekam na wyprzedaże! Ale upatrzyłam sobie kaszmirowy sweter w C&A za niecałe 300zł i ta cena mnie nie zraża, bo wiem, że sweter jest jej warty, więc po wypłacie idę do sklepu ;)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 27 października 2015 - 11:22

Kaszmir jest bardzo drogi, ten występujący w sieciówkach jest przeważnie i tak drugiego gatunku. Ale zawsze taki sweterek jest dużo lepszy niż akryl! :)

Odpowiedz
small City life 27 października 2015 - 12:09

Oczywiście, że tak. Wszystkie banalne i słabe materiały już nie istnieją w mojej szafie. Myślę, że jak będę o niego dbać to długo mi posłuży ;)

Odpowiedz
Sisters92 29 października 2015 - 15:51

Szczerze mówiąc, nie kupujemy często ubrań, bo jakoś nas do tego nie ciągnie. Na newslettery też się nie lubimy zapisywać, bo najczęściej nie otwieramy tych wiadomości, więc zakupoholiczek internetowych z nas nie zrobią. Niemniej, na pewno lepiej kupić mniej a lepszej jakości, niż mieć całą szafę ,,badziewia”.

Odpowiedz
Monika Wielki Kufer 30 października 2015 - 15:47

Dodałbym do tego kupowanie ubrań od blogerem modowych. Znam przynajmniej dwie blogerki, które regularnie robią wyprzedaże swoich szaf. Same dostają mnóstwo ubrań od firm i wiele z nich zakładają tylko raz czy dwa razy na sesję. Potem sprzedają ubrania i dodatki po bardzo atrakcyjnych cenach. Warto skorzystać, bo często są to nowe rzeczy z metkami albo od projektantow/ bardzo znanych firm odzieżowych.

Odpowiedz
by Kamila 8 listopada 2015 - 09:57

Można też kupować ubrania online, ale w zagranicznych sklepach, które wysyłają do Polski. Często nawet przy dodatkowych kosztach przesyłki kosztują mniej niż w Polsce, a są bardzo dobrej jakości.

Odpowiedz
Emily Pe 1 lutego 2016 - 16:00

ja od zawsze słyszałam w domu zasadę, że warto zapłacić więcej za produkt dobrej jakości niż kupić tanio coś co po kilku praniach straci cały swój urok. i chociaż gust i umiejętność robienia dobrych zakupów to coś co kształtuje się przez lata to dziś staram się stawiać na dobrą jakość w nieco wyższej, ale nadal przystępnej cenie. w domu nauczyłam się stawiać na polskie marki (mama przez pewien czas pracowała w sklepie z polską odzieżą) i szkoda mi, że tak mało ludzi wie jak świetne ubrania można kupić od polskich producentów. często marki te się nie promują (mimo dobrych stron internetowych), można je znaleźć w niedużych butikach z polską odzieżą, a szkoda, bo jakość i design mają fantastyczny, porównywalny, a czasem lepszy niż zagraniczne drogie marki typu Ralph Lauren, przy czym na pewno nie mają aż tak wysokich cen. dlatego ja, odkąd znalazłam kilka swoich ulubionych polskich producentów, promuję wspieranie polskich przedsiębiorców, którzy mają bardzo wiele do zaoferowania ;)

Odpowiedz
Ina Dw 18 kwietnia 2016 - 13:33

Poproszę nazwy tych polskich marek i producentów.

Odpowiedz
Rob 10 sierpnia 2016 - 10:38

Odnośnie spamu wysyłanego na maila , to polecam utworzenie filtra na skrzynce pocztowej , który przerzuci automatycznie wiadomości wysyłane z niepożadanych adresów do spamu czy do kosza. Proste i skuteczne rozwiazanie gdy chcemy mieć przejrzysta skrzynkę mailowa.

Odpowiedz
Gosia 18 kwietnia 2017 - 12:30

Jestem tu po raz pierwszy i jestem pod wrażeniem pomysłowych, bystrych i inteligentnych dziewczyn. Tak 3majcie jesteście niesamowite . Pozdrawiam Was wszystkie. Cieszę się że wpadłam na ten blog.

Odpowiedz
Aleksander Kowal 10 kwietnia 2019 - 12:47

Ja kupuje najczęściej w Pako Lorente, bo oprócz tego, że mają super rzeczy i dobrą jakość, to często organizują akcje promocyjne. Już kilka bawełnianych koszul dorwałem dzięki temu w jakiejś śmiesznej cenie. Fajnie, że wychodzą z taką inicjatywą, bo w sumie dzięki temu zainteresowałem się tą marką bardziej, a teraz jest moim numer one hehe :D

Odpowiedz

Zostaw komentarz