Śniadania to zdecydowanie mój ulubiony posiłek, a poranki to najfajniejsza pora dnia. Mój nastrój zależy od tego jak rozpocznę dzień. I codziennie robię wszystko by był udany!
Kilka dni temu na Insta Stories pokazywałam Wam moje poranne rytuały. Wstaję trzydzieści minut wcześniej, by mieć chwilę czasu dla siebie. Wypijam ciepłą wodę z cytryną, która pobudza układ trawienny, odkwasza organizm i nawadnia już od rana. Czytałam, że dobrze jest pić wodę z jakimś dodatkiem. Można dodać kilka ziarenek soli, sok z cytryny, łyżkę octu jabłkowego. Woda lepiej się wchłania i nie wypłukuje elektrolitów.
Na dzisiejsze śniadanie przygotowałam dla Was pastę z makreli. Taką pastę robiła moja mama gdy byłam dzieckiem i za każdym razem gdy ją przygotowuję wracają wspomnienia z dzieciństwa. Jest tak pyszna, że od razu mogłabym zjeść całą. Smakuje wyśmienicie z ciemnym, chrupkim pieczywem.
Makrela jest tłustą rybą morską i zawiera duże ilości kwasów Omega 3 i 6, wysokowartościowego białka, witamin (B12, A, D) i minerałów (potas, fosfor, wapń, selen, żelazo). Warto jednak pamiętać, że może gromadzić związki rtęci i szkodliwe substancje powstające w wyniku wędzenia, dlatego nie powinniśmy jeść jej zbyt często. Korzyści ze spożywania ryb (także wędzonych) są jednak znacznie większe, dlatego nie powinnyśmy wykluczać ich z naszej diety (odsyłam do artykułu na ten temat). Ja robię taką pastę mniej więcej raz w miesiącu.
Pasta z wędzonej makreli
Składniki:
- wędzona makrela
- 5 jajek
- szczypiorek
- 2 łyżki majonezu (kupuję majonez Kielecki, który ma dobry skład)
Sposób przygotowania
- Makrelę obieramy ze skóry i ości, rozgniatamy widelcem.
- Dodajemy pokrojone w kostkę jajka i poszatkowany szczypiorek.
- Dodajemy dwie łyżki majonezu i dokładnie mieszamy.
Garść inspiracji do śniadania
♥ 5 istotnych czynników podczas budowania capsule wardrobe. Dla mnie są one ważne podczas kompletowania każdej garderoby, nie tylko w wersji kapsułkowej. Najbardziej podoba mi się punkt o miłości. Budujemy garderobę dla siebie, a nie dlatego, że coś jest modne, albo inni uważają, że powinniśmy ubierać się w jakiś określony sposób.
♥ Moje najnowsze odkrycie – blog o upcyklingu i ekologii. Jeśli zastanawiacie się jak segregować śmieci, czy należy myć butelki i słoiki przed wyrzuceniem do kosza lub gdzie wyrzucić przeterminowane leki i baterie, tutaj znajdziecie wszystkie odpowiedzi.
♥ Podcast Michała Szafrańskiego o motywacji. Michał opowiada o tym, w jaki sposób motywuje się do pracy, gdy dopada go zniechęcenie. Dużą rolę odgrywa styl życia – zdrowe odżywianie, ruch, wysypianie się, przerwy w pracy.
♥ Rukola na balkonie i terminy wysiewu ziół i warzyw. Już najwyższy czas zaplanować swój ogródek na balkonie.
♥ Typy urody według Davida Kibbe – wyszedł mi typ Dramatic. Jeśli chodzi o takie analizy, mogą one być pomocne w momencie gdy poszukujemy własnego stylu, ale myślę też, że nie powinniśmy się ich bardzo sztywno trzymać. W końcu to my mamy czuć się dobrze w ubraniach, które nosimy. Nie wszystkie rady się u mnie sprawdziły, ale część jest do rozważenia. Robiłyście sobie taką analizę?
♥ Konferencja Ted o tym, by przestać szukać na siłę swojej pasji, bo możemy przegapić szanse, które pojawiają się każdego dnia. Niech to pasja szuka nas, my bądźmy aktywni i próbujmy różnych rzeczy. Do podobnych wniosków doszłam jakiś czas temu o czym pisałam Wam na blogu.
♥ Jak uprościć swoje życie zawodowe? Delegowanie zadań i stawianie granic to cenne umiejętności, których warto się nauczyć. Nie musimy być najlepsi, a nawet dobrzy we wszystkim. Skupmy się na naszych mocnych stronach i nie pozwólmy, by praca pochłaniała całe nasze życie.
♥ Wpis o kontroli nad własnymi finansami i prowadzeniu budżetu domowego. Co jakiś czas prowadzę taki spis wydatków, by sprawdzić, na co wydaję pieniądze i gdzie mogę szukać oszczędności.
♥ W magazynie MadeIn ukazał się mój felieton na temat życia slow na Warmii i Mazurach. Strona 81. Jest też informacja o spotkaniu z czytelnikami w Aurze w Olsztynie 22 kwietnia o godzinie 16, na które już dziś Was zapraszam.
♥ I na koniec zapraszam Was jeszcze na moją grupę, na której inspirujemy się wzajemnie do uważnego życia. W kwietniu rusza kolejna edycja Slow Bazaru i Wyzwania 10×10. A dziś trwa #treninguważności.
To tyle na dziś. Życzę Wam udanego i smacznego weekendu. :) Dajcie znać, jeśli znacie jakieś ciekawe przepisy na pyszne śniadania. Chciałabym Was jeszcze zapytać o ogródek balkonowy. Co polecacie zasadzić? W ubiegłym roku oprócz kwiatów zasadziłam pomidorki koktajlowe, ale słabo wyrosły. Będę wdzięczna za każdą radę.
26 komentarzy
ja robię trochę inną pastę z makreli – makrela, ogórki kiszone, cebula, majonez i oliwa z oliwek ;) polecam!
Dzięki za przepis. Wypróbuję następnym razem. :)
Gratuluję artykułu! Życzę również, aby spotkanie okazało się owocnym i przyjemnym doświadczeniem. :) Może i ja zawitam. ;)
Moja mama także robiła pastę z makreli, ale dodawała do tego cebulę i kiszone ogórki. Uwielbiam ją do dziś.
Dziękuję Ola. Muszę przyznać, że stresik jest. :) Ale to takie moje wyjście ze strefy komfortu. Mam nadzieję, że będzie ok. :) Oczywiście zapraszam! :)
Pasta z makreli to również moje wspomnienie z dzieciństwa! Dalej ją uwielbiam, choć sama rzadko robię, bo mieszkając sama jadłabym ją potem przez jakiś tydzień ;)
O to prawda, sporo jej wychodzi. U mnie jest trójka i jemy ją przez 2 dni. :)
Ale ładne białe zdjęcia! <3
W domu jadamy pastę z makreli z dodatkiem twarogu i ketchupu. Polecam spróbować!
Dzięki za przepis!
Robię pastę podobnie jak Ty, ale dodaję drobno pokrojonego ogórka kiszonego. Cała rodzina się zajada😃
Ale dajesz też szczypiorek? Na pewno też jest pyszna. :-)
Ja do pasty z makreli dodaję jeszcze kukurydzę z puszki i próbuję nie zjeść jej całej przed śniadaniem :D
Robię to samo. I z kukurydzą, i z chęcią zjedzenia całej pasty na jeden raz :D :*
Uwielbiam pastę z makreli! Niestety nie mam szczypioru, a z cebuli nie chce mi wyrosnąć, więc ratuję się czerwoną cebulą, ale i tak jest pycha!
Świetne polecenia! Właśnie słucham podcastu Michała Szafrańskiego :-)
Z cebulką też jest pyszna. Czasami też taką robię jak nie mam szczypiorku. :-)
Zapisuję, że muszę kupić makrelę wędzoną. Bardzo dawno nie robiłam takiej pasty, a kiedyś mi bardzo smakowała. Czas to nadrobić.
Pyszności!!!!!! :) Lubię takie smaki :)
Pastę z makreli uwielbiam, a tak dawno jej nie robiłam! W tym tygodniu na pewno zagości u mnie na stole, dzięki za przypomnienie i niej :)
Do poleconych linków zajrzę w wolnej chwili – zwłaszcza tych traktujących o motywacji i finansach.
Dorota, odpowiadając na Twoje pytania z IS – nagrywaj i jeszcze raz nagrywaj! To świetny sposób na komunikację z czytelnikami i poznanie Ciebie bliżej. Ach, jesteś tak sympatyczna, tak miła – no marzę o kawie z Tobą Kobieto!
A w kwestii inspiracji śniadaniowych u mnie na blogu będzie się działo jeszcze więcej (wiesz, że uwielbiam śniadania!), więc mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie i swojej rodzinki :*
Na pewno zajrzę do Ciebie Jolu! Ty wiesz, że Twoje przepisy są dla mnie inspiracją. Regularnie robię tartę z brokułami i cukinią, a ostatnia zmodyfikowana wersja shakshuki bardzo przypadła mi do gustu.
PS Dziękuję za miłe słowa odnośnie moich prób nagrywania. To dla mnie jeden ze sposobów na wychodzenie ze strefy komfortu i bardzo się cieszę, że został tak fajnie odebrany. :*
Uwielbiam takie pasty kanapkowe! Też często mieszam wędzoną rybę z jajkiem – pycha! :)
Robię taką samą pastę :D
Moja mama też robiła tą pastę! Uwielbiam ją:) muszę w końcu kiedyś sama spróbować. Ale mi narobiłaś ochoty! Pozdrawiam
Jajeczna pasta z makrelą to jedno z moich ulubionych śniadań. Mój przepis ma dwa składniki więcej. Dochodzi cebulka i żółty ser :)
Uwielbiam pastę z makrelą i jajkiem, dodaję jeszcze czasem ogórek kiszony :) oczywiście największym minusem jest oddzielanie ości z ryby i nigdy nie mam do tego cierpliwości..
Na nowo śmieci – rewelacja :) Dziekuję :)
Uwielbiam pastę z makreli <3 Muszę przyznać, że takiej z jajkiem jeszcze nie jadłam :) Zwykle robię pastę z twarożkiem lub z niewielkim dodatkiem gęstego jogurtu greckiego, polecam!