fbpx

Nie mam pasji i dobrze mi z tym! Czy warto jej szukać na siłę?

by Dorota Zalepa
43 komentarze

Podczas wczorajszej przebieżki słuchałam podcastu The Minimalists. Odcinek dotyczył pasji oraz sposobów jej odnajdywania. Ostatnio często trafiam na takie informacje i muszę przyznać, że nie do końca się z nimi zgadzam. Jakby życie bez pasji było mniej wartościowe. Autorzy podcastu odpowiadali na pytania słuchaczy. David z Dallas zadał pytanie, które nasuwa mi się za każdym razem, gdy ktoś porusza temat pasji.

Mężczyzna powiedział, że od dłuższego czasu poszukuje swojej pasji. Nie ma pojęcia co może nią być. Próbuje nowych rzeczy, ale nadal nic nie pochłonęło go na tyle, by kontynuować to przez dłuższy czas.  Jest już zmęczony próbami i zniechęcony bezowocnymi i czasochłonnymi poszukiwaniami. Co ma dalej robić? Jak znaleźć pasję?

 

Pasja wydaje się być czymś więcej niż tylko hobby. Pasja powinna pochłaniać nas bez reszty. Dla niej jesteśmy w stanie zrezygnować z wielu innych rzeczy, może budzić skrajne emocje. Pasja nadaje życiu smak.

Gdyby ktoś mnie zapytał, czy odnalazłam w życiu pasję? Odpowiedziałabym, że nie! Bo wcale jej nie szukam. Kiedyś był nią sport, wpisywał się w definicję tego, o czym napisałam wyżej. Budził emocje, pochłaniał bez reszty, dla niego mogłam poświęcić inne dziedziny mojego życia. Jednak wiązał się też z ogromnym ładunkiem pracy i zmęczenia. Gdy się skończył, trudno było mi odnaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości. Był bardzo uzależniający. Zastanawiam się, czy taka pasja jest dobra? Nie do końca, bo przez nią zupełnie tracimy kontakt z innymi dziedzinami naszego życia, nie potrafimy zauważać drobnych rzeczy, które składają się na naszą codzienność. Jesteśmy skupieni na jednym – naszej pasji.

 

Dziś nie mam wielkiej pasji i czuję się szczęśliwa. Jest milion rzeczy, które lubię robić i wcale nie chcę ograniczać się do jednej. Chcę próbować nowych dziedzin nie po to, by odnaleźć pasję, ale dlatego, że dzięki nim rozszerzam swoje horyzonty, sprawdzam się w innych dziedzinach i mam szansę na nabycie nowych umiejętności. Każdy z nas jest wyposażony w talenty. Próbując nowych rzeczy pomału je odkrywamy. Robiąc z nich użytek, czujemy się spełnieni. Nie musimy kurczowo trzymać się jednego. Miałam talent do sportu, ale po kilkunastu latach przyszedł czas na odkrycie nowych rzeczy. Radość z blogowania, pisania, fotografii, urządzania mieszkania, próbowania nowych potraw i wielu innych drobiazgów składa się na moją codzienność. Czy jakaś z tych rzeczy stała się wielką pasją? Nie! Żadnej z nich nie chcę poświęcić się bez reszty. Nie chcę wybrać jednej. Być może nie stanę się wybitna w jednej dziedzinie, ale będę dobra w kilku, to mi wystarczy.

 

Autorzy podcastu poradzili Davidowi, by wypisał sobie na kartce wszystkie rzeczy, które lubi robić. Ćwiczenie polega na wykreślaniu tych mniej ważnych, do momentu, aż zostanie mu tylko jedna, którą lubi najbardziej. To niej powinien poświęcać najwięcej czasu i na niej się skupić. Nawet jeśli w pewnym momencie okaże się, że to nie jest to.

Ja bym nie wykreślała żadnej z nich. Jeśli potrafimy wypisać kilka lub kilkanaście rzeczy, które lubimy robić, to super. Na tym polega odnajdywanie szczęścia. Nie wykreślajmy ich z naszego życia. Wykonujmy je wszystkie tak często, jak chcemy. Ja lubię milion rzeczy. Lubię wymyślać nowe dania, uwielbiam poranki z synkiem przy pysznych śniadaniach, kocham podróże, lubię chodzić do kina, restauracji, na spacery, urządzać mieszkanie, tworzyć coś kreatywnego, pisać, fotografować, jeść lody, czytać na balkonie. Nie chciałabym wykreślić żadnej z tych rzeczy, nie zawsze też mam ochotę je wszystkie wykonywać. Czy blogowanie jest pasją? Owszem jest to zajęcie, które daje mi dużo satysfakcji. Lubię tworzyć coś kreatywnego, uwielbiam dialog z czytelnikami, a gdy widzę, że to co piszę inspiruje innych, nakręcam się do działania. Jest jednak wiele czynności związanych z blogowaniem, które wykonuję bo muszę. Pozycjonowanie, grzebanie w kodzie HTML, którego wręcz nie cierpię, przesiadywanie przed komputerem całymi dniami, korekta tekstu, która nigdy nie jest stuprocentowa. Podobnie było ze sportem. Niewątpliwie był pasją, ale wiele czynności, które prowadziły do osiągnięcia sukcesu, przychodziły mi z wielkim trudem. Pasja wiąże się z wykonywaniem zadań, których nie pokochamy, wiąże się z pracą i wysiłkiem, czasem nadludzkim. Czy rzeczywiście jej potrzebujemy? Owszem fajnie jest ją odnaleźć, ale nie jest ona konieczna do prowadzenia szczęśliwego i udanego życia. Nie warto jej szukać na siłę, jeśli się pojawi super, jeśli nie, też jest ekstra.

 

Innym sposobem na szukanie pasji, na który natknęłam się już wielokrotnie, jest powrót do dzieciństwa. Do tego, co lubiliśmy robić mając kilka, czy kilkanaście lat. Zastanawiałam się nad tym, co było moją pasją w dzieciństwie. Myślę, że nic! Uwielbiałam za to milion różnych rzeczy. Nie snułam planów, nie wspominałam przeszłości, żyłam dniem dzisiejszym. Cieszyłam się z biegania po podwórku, grania w gumę, wyjazdów nad jezioro, słodyczy, wizyt na działce u dziadka i przesiadywania w altance, zbierania słodkich truskawek, lanych poniedziałków, nowych zabawek, malowania po ścianie w moim pokoju (za zgodą rodziców), pisania pamiętnika. Nie przywiązywałam się do jednej rzeczy, próbowałam wszystkiego. Można powiedzieć, że moją pasją było życie.

 

Co ja bym odpowiedziała Davidowi z podcastu? Przestań szukać! Ciesz się życiem, które otrzymałeś, korzystaj z chwili, doceniaj ją, zauważaj okazje które przytrafiają się każdego dnia, podążaj za głosem serca, nie płacz nad rozlanym mlekiem i utraconymi szansami. Pewne jest tylko to co masz dzisiaj, zrób z tego użytek. Masz dość czasochłonnych i bezowocnych poszukiwań? Więc nie szukaj. Jeśli po drodze odkryjesz pasję, super, ale nie przywiązuj do niej aż tak dużej wagi. Moje życie w czasach sportu nie było lepsze, było inne, cudowne, ale nie lepsze, miało swoje wady i zalety. Zacznij robić, to co lubisz, wkładaj serce w każdą czynność, która sprawia Ci radość, a nawet w tę, której za bardzo nie lubisz. Pasja to bardzo nadużywane słowo, albo przypisuje mu się zbyt duże znaczenie. Wystarczy przecież, że mamy swoje hobby, nawet te najmniejsze. Gdybym spytała Davida, czy jest coś co lubi robić, z pewnością wskazałby kilka rzeczy. I tego warto się trzymać. Najważniejsze jest odnajdywanie radości w naszej codzienności.

 

Nie odnalazłam tak dużej pasji, jaką był sport, ale odnalazłam mnóstwo drobnych rzeczy, które sprawiają mi radość. Czy moje życie jest teraz gorsze? Wręcz przeciwnie. Nauczyłam się cieszyć z małych rzeczy i ze spokojem podchodzę do wielkich osiągnięć. Gdy zapytałam mojego męża co jest jego pasją? Powiedział, że w ogóle się nad tym nie zastanawia. Nie ma też potrzeby określania czegoś co lubi robić, swoją pasją. Przyjmuje życie takim jakie jest, nie rozkłada go na czynniki pierwsze. Najpierw robi to co musi, potem przychodzi czas na przyjemności. Cieszy się małymi rzeczami. Przestańmy ciągle za czymś biec, bo w końcu nie starczy nam sił. Doceniajmy nasz trud i wysiłek, który wkładamy w to co robimy każdego dnia, nie oglądając się na innych i nie porównując się z nimi. Przeważnie opowieści o wielkiej pasji, są wyidealizowane, pozbawione czynników, które są trudne. Szukajmy zawsze siebie i swojego wewnętrznego głosu. Zauważajmy to, co mamy. Takie nawoływanie do odnajdywania swojej pasji, budzi tylko frustrację wśród osób, które tej pasji nie odnalazły i nie mają pojęcia jak się za to zabrać. Nie dajmy się zwariować, nie musimy wtłaczać się w schematy, które nakładają na nas inni. Nie musimy na siłę szukać modnych zajęć albo zajęć w ogóle, byśmy mogli w końcu otwarcie przyznać, że odnaleźliśmy w życiu pasję. Ja jej nie odnalazłam i jest mi z tym dobrze.

 

Zapisz się na Kameralny Newsletter i zyskaj dostęp do dodatkowych materiałów i treści.

Zapraszam Cię także na mój Fan Page na Facebooku oraz Instagram, gdzie wrzucam różne anegdotki z życia i niepublikowane wcześniej zdjęcia  :)

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




Podobne wpisy

43 komentarze

Barbara P. 8 lipca 2016 - 16:13

Dokładnie, pasja pasją, ale nie ma to jak żyć ciesząc się drobiazgami to tu, to tam. To przecież też pasja, z tym że rozmieniona na różnorakie przyjemności :)

Odpowiedz
Anna Tabak 8 lipca 2016 - 16:18

Wydaje mi się, że nie sama pasja, a poczucie sensu w życiu jest najważniejsze. Bez tego nie da się żyć w pełni, można jedynie egzystować z dnia na dzień. Pasja to świetna rzecz i podziwiam ludzi, którzy faktycznie ją mają i potrafią się jej poświęcić, ale… nie zazdroszczę. Nie mam tego ciśnienia, żeby koniecznie znaleźć sobie jedną dziedzinę, w której będę „naj”. Podobnie jak Ty, lubię robić wiele rzeczy i z żadnej nie chciałabym rezygnować :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 8 lipca 2016 - 18:03

Dokładnie, pasja może się pojawić przy okazji robienia wielu różnych rzeczy, ale też nie musi. Wydaje mi się, że przypisuje się jej ostatnio zbyt duże znaczenie. Wszędzie słyszę, że życie bez pasji jest uboższe, a ja tego tak nie odbieram. Wielką pasją był sport, ale dopiero po zakończeniu kariery sportowej nauczyłam się dostrzegać wartość w małych rzeczach. :-)

Odpowiedz
Joanna Bylinka-Stoch 8 lipca 2016 - 18:07

Bardzo spodobało mi się Twoje spostrzeżenie i wynikły z niego post. Dodam jeszcze, że wydaje mi się, że naprawdę większa część tzw. pasji to silniejsze lub słabsze uzależnienia. Czynności, w które uciekamy od normalnego życia, tu i teraz. Od życia, które czasami jest dla nas bardzo trudne, bolesne, ale też dzięki temu, że potrafimy je odczuwać i wytrwać przy nim pomimo trudów to potrafi być dla nas tak piękne, inspirujące i kojące. Nawet wtedy, kiedy dookoła nie dzieje się pozornie nic ważnego czy ciekawego. Miło jest czytać, że przeszłaś taką przemianę i doceniasz tak mocno codzienność :) Gratuluję i czuję się wzmocniona ;)

Odpowiedz
Anonim 31 lipca 2023 - 17:48

Uciekać od życia. Hmmm A co to znaczy życie, co to znaczy żyć?

Odpowiedz
Kotek 17 października 2023 - 21:32

Zycie to etapy. To co było wczesniej wydaje nam się czasami śmieszne bo dziś jesteśmy mądrzejsi. Dziś jestem na mocnym etapie pt świadomość kontra rzeczywistość, przejeżdżają mi przez głowę różne koncepcje, które dewastują moje poprzednie nie muszę nic robić a jestem tym zmęczony. Za parę lat może i z tego będę się smial. Prędzej czy później dopadnie nas coś na co być może nie jesteśmy gotowi. Natłok myśli np życie jako symulacja z której nie mamy szans się wydostać itd. Czy to jest już pasja czy jeszcze codziennosc

Odpowiedz
Mimama 8 lipca 2016 - 20:07

zgadzam się z Twoim podejściem. Pasja bywa w wielu przypadkach przereklamowana. Ludzie oczekują nie wiadomo czego, myślą że jak odnajdą pasję to ich codzienność się odmieni. Tymczasem za pasją, musi iść wysiłek, czas, poświęcenie. Czasami, poprzez takie uporczywe szukanie na siłę, nie dostrzegamy szeregu rzeczy, które sprawiają nam przyjemność i w których jesteśmy dobrzy.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 9 lipca 2016 - 11:18

Tak! Posiadanie pasji nie oznacza, że już nigdy nie przepracujemy dnia w życiu. Zazwyczaj tej pracy jest więcej. Ma to swoje plusy i minusy. W większości lubimy to co robimy, ale mamy mniej czasu na inne rzeczy.

Odpowiedz
littlehappyme 8 lipca 2016 - 20:20

Ja nie mam jednej konkretnej pasji. Jestem skłonna powiedzieć, że mam za to sporo rzeczy, które lubię robić i sprawiają mi przyjemność :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 9 lipca 2016 - 11:18

Super! Czyli mamy podobnie. :-)

Odpowiedz
Olga Komorowska 8 lipca 2016 - 22:23

Dobrze napisałaś. Po co pasja? Po to by być szczęśliwym, by miło spędzać czas. Jeżeli jednak ktoś ma jej szukać na siłę, to jest to bez sensu. Nie ma pasji? Ok, nic straconego. Tym bardziej, że lubi robić wiele innych rzeczy, które dają mu radość. Ważne jest również to, jak zdefiniujemy pasję.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 9 lipca 2016 - 11:20

No właśnie, definicja ma duże znaczenie. Bo jeśli pasją jest wszystko to, co lubimy robić, wtedy odnalezienie jej nie stanowi problemu. Każdy z nas ma ich kilka. :-)

Odpowiedz
Kasia 9 lipca 2016 - 17:09

Powiem, że tym tekstem otworzyłaś mi oczy. Co prawda zrezygnowałam już z poszukiwań tego co mogłabym nazwać swoją pasją, jednak dzięki temu wpisowi obejrzałam się wstecz. Odkryłam, że rzeczywiście nigdy nie potrafiłam skupić się na jednej rzeczy myśląc przy tym, że nie jestem z niczego dobra. To mnie strasznie denerwowało. W końcu się poddałam i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest mi teraz z tym dużo lepiej. Dziękuję za uświadomienie mi tego :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 10 lipca 2016 - 19:27

Nie ma za co! Czasem warto odpuścić i pozwolić życiu się zaskoczyć. Pasję możemy odnaleźć zupełnie przypadkowo, może być tak, że już ją odnaleźliśmy, ale nie jest to w naszym odczuciu coś spektakularnego. I nie musi być! Pasją może być cokolwiek sprawia nam radość. :)

Odpowiedz
Ania 9 lipca 2016 - 17:56

Amen.

Naprawdę świetny tekst i w końcu zdrowe podejście. Powiem szczerze, że mnie osobiście przeraża ta narastająca presja – musisz mieć pasję, musisz ciągle się rozwijać i uczysz nowych rzeczy (kończysz kurs gotowania, idziesz na nurkowanie, potem francuski, pianino, a przed snem lektura książki o fizyce kwantowej), jak odpoczynek to tylko aktywny – bieganie, siłownia, basen, bo leżenie na kanapie jest takie passe… Serio? A kiedy człowiek ma żyć? Tak zwyczajnie i po prostu, zacieśniając więzy z bliskimi, ucząc się otaczającego świata i nabierając prostej życiowej mądrości jaką miały nasze babki. Ja nie mam ochoty brać udziału w tym wiecznym wyścigu i tak jak piszesz, wcale nie czuję się przez to gorsza.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 10 lipca 2016 - 19:32

Świetnie napisane! :) Owszem warto się rozwijać i czasem „zmuszać” organizm do działania, by nie popaść w umysłową stagnację, ale ważne by być w zgodzie ze sobą. Jeśli mamy ochotę poleżeć na kanapie, to dlaczego nie? Trzeba też umieć odpoczywać w sposób jaki jest dla nas najlepszy. Najgorzej to spełniać oczekiwania innych i decydować się na te wszystkie kursy, siłownie, basen, bo to modne, bo tak robią inni.

Odpowiedz
Ania 11 lipca 2016 - 11:20

Dokładnie. A niestety często mam wrażenie, że ludzie decydują się na różne aktywności wbrew sobie, bo taka moda, albo żeby lepiej wypaść w oczach innych.

Odpowiedz
Anita 10 lipca 2016 - 02:16

Jak zobaczyłam tytuł Twojego artykułu zanim go przeczytałam, zadałam sobie pytanie czy muszę mieć pasje by poczuć się szczęśliwą?Oczywiście, że nie! w 100% sie z Tobą zgadzam, że nie musimy szukać a próbować nowych rzeczy. Gdyż to one otwieraja nam oczy i daja nam możliwości i „kopa”na lepsze jutro. Nie jestem zbyt cierpliwą osoba i nie mam talentu do komputerów i technologii, ale wbrew temu co mówili ludzie wokoło mnie. Zaczęłam kurks ” web designing” i muszę przyznać, że tworzenie stron bardzo mnie uspokaja, pomaga mi pobudzic moją kreatywność i inspiruje mnie, aby być lepsza. Dlatego tez, wydaje mi się ze najwazniejsze jest jak powiedziałaś żyć, cieszyc się życiem i próbować nowych rzeczy. Pozdrawiam Serdecznie!.

Odpowiedz
Amatorka Cooltury 10 lipca 2016 - 13:10

Posiadanie wielu lubianych rzeczy stwarza ryzyko, że na żadną z nich ostatecznie nie znajdziemy czasu. Jednak posiadanie tylko jednej zbytnio nas ogranicza i zamyka na inne przyjemności, dlatego najlepszym wg mnie jest znalezienie złotego środka- bardzo indywidualnego ;-)

Odpowiedz
Anna 10 lipca 2016 - 15:40

Bardzo się zgadzam :))) z Dorotą. Mi też trudno określić się w konkretnej pasji. Bo lubię np. piłkę nożną na ekranie ale tylko mecze międzypaństwowe ligowe już nie, więc piłka to nie jest typowa pasja. Lubię dekorować dom, ale własny, nie jestem zawodowcem. Dużo czytam, ruszam się, ale nie mam ulubionego sportu, najbardziej lubię …chodzić. Poza tym lubię sprzątać :) Mam słabość do ładnych poduszek, doniczek na tarasie i dobrze ilustrowanej literatury dziecięcej. Nie nudzę się i jestem szczęśliwa.
Dorota lubię Twojego bloga za pogodną atmosferę i Twoją szczerość :))) Jesteś przesympatyczną osobą.
A.Cz.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 11 lipca 2016 - 20:28

Dziękuję Anno! :)
PS Wspaniałe te Twoje pasje! :)

Odpowiedz
Marta 10 lipca 2016 - 16:51

Dzięki, takie posty dają mi dużo spokoju w sercu :-) Myślę podobnie i już jakiś czas temu przestałam ubolewać, że nie mam „pasji” w postaci jednej konkretnej dziedziny, nie żyję też swoim życiem z jakąś szczególną rzucającą się w oczy pasją, bo też nie jestem spontaniczną, radosną osobą, tylko refleksyjną, spokojną i raczej wycofaną. Czasem gotuję z pasją, częściej z poczucia obowiązku, czasem bawię się z dziećmi całą sobą, czasem z przymusu… Może kiedyś przyjdzie czas, że jakaś sprawa pochłonie mnie bez reszty, może nie. Może będzie tak jak z macierzyństwem – angażuje totalnie, ale nie wywołuje jedynie entuzjastycznych uczuć, trudne też. Z pasją może być podobnie…

Odpowiedz
portaceleste 10 lipca 2016 - 18:07

I to są właśnie takie sytuacje, gdy rady z cyklu „jak żyć” rozmijają się z życiem samym w sobie.

Uważam, że „pasja” to jedno z najbardziej nadużywanych słów w naszych czasach – bo byle zainteresowanie nazywa się w ten sposób. Pasja prawdziwa to są ogromne sumy wydanych pieniędzy, masa poświęcanego czasu, narażanie relacji z bliskimi, bo nie każdy wytrzymuje. Jako posiadaczka takowej i jako osoba żyjąca z kimś, kto ewidentnie pasję (po mojemu – pierdolca) ma, mogę powiedzieć, że to jest cudowne, bo obserwowanie człowieka, który cały się rozjarza i lata nad ziemią, gdy mówi o czymś, co kocha, jest niesamowite. Rozjarzanie się i latanie nad ziemią, gdy robimy coś, co kochamy, jest tym bardziej niesamowite (tak, są rzeczy lepsze niż seks, niewiele, ale są). Ale to samo przychodzi. To nie jest coś, czego można szukać i znaleźć.

Odpowiedz
maneruki 10 lipca 2016 - 18:33

Ten cały szum o pasji przypomina mi historię sprzed lat. Kiedy byłam w podstawówce należało mieć hobby. Ja lubiłam rożne rzeczy, ale trudno mi było powiedzieć jakie mam hobby, bo przecież hobby to było cos takiego na serio. Jak dzisiejsza pasja właśnie. Wtedy bardzo źle się czułam z tym brakiem hobby. Dzisiaj jestem już bardzo dorosła i liczy się dla mnie że w wolnym czasie zajmuję się rzeczami, które sprawiają mi przyjemność, bez względu na to w jakim pojęciu (hobby czy pasja) można by było je zamknąć. Pozdrawiam!

Odpowiedz
Dorota Zalepa 11 lipca 2016 - 20:32

Czułaś się źle nie mając hobby, bo próbowałaś sprostać oczekiwaniom innym. Jako dziecko trudno się przed tym bronić, ale jako dorośli z pełną świadomością możemy sami decydować o sobie i żyć tak, jak chcemy. :) Pozdrawiam!

Odpowiedz
Ania Kalemba 10 lipca 2016 - 18:34

Świetnie napisane. Ja myślałam, że moją pasją są filmy i bieganie, ale ten post uświadomił mi, że to chyba jednak 'tylko’ hobby :) I cieszę się, bo dzięki temu mam więcej czasu na inne rzeczy, które również są dla mnie ważne! ;)

Odpowiedz
Iri Sunshine 11 lipca 2016 - 05:48

U kogoś spotkałam się nawet ze stwierdzeniem, że „życie bez pasji nie ma sensu”. Wydaje mi się, że wpadamy ze skrajności w skrajność- kiedyś było „nie rób nic, lenistwo też jest ok” teraz jest „wykorzystaj czas, który masz”, a spokojnie podejście do tematu i „jedynie” miłe zajęcia są passe….

Odpowiedz
Patrycja Sz 11 lipca 2016 - 08:28

Bo pasją może być po prostu życie. Próbowanie coraz to nowych rzeczy, radość z codzienności, z nowych umiejętności, ot prostych rzeczy. Pasja, według mnie, ma na celu poprawienie jakości życia, a szukanie na siłę i np. bieganie 10 km w bólu i ze łzami w oczach, bo wszyscy biegają i może to się okaże życiową pasją to jakaś pomyłka i raczej nie przyczyni się do życia lepszym życiem i czerpania z niego radości.

Odpowiedz
Manufaktura Zdjęć 11 lipca 2016 - 19:10

Teraz jest moda na pasje. Trzeba ją koniecznie mieć; najpierw znaleźć, a później zmienić na sposób na życie i zarabianie. Tylko czy wtedy to jest jeszcze pasja?…

Odpowiedz
Dorota Zalepa 11 lipca 2016 - 20:26

A no właśnie, możne nam coś wtedy umykać, wszak pasja staje się obowiązkiem, ale oczywiście można łączyć pasję i zarabianie. Gdy zakończyłam karierę sportową jako zawodniczka, zupełnie nie ciągnęło mnie do profesji trenerki, choć wydawało się to naturalną koleją rzeczy. To już nie te emocje, nie ta adrenalina, to zupełnie coś innego.

Odpowiedz
Home on the Hill 12 lipca 2016 - 12:17

Ja do tej pory pasje rozumiałam chyba trochę inaczej, może bardziej właśnie jako hobby, jako rzeczy które ogromnie mnie kręcą, na które lubię poświęcać czas, ale nie generuje pod nie całego swojego życia. Rzeczywiście samo słowo pasja to duża rzecz i warto ją rozgraniczać z zainteresowaniami. Nie warto szukać nic na siłę, ale też nie wyobrażam sobie życia bez zainteresowań, bez takiej iskry, bez czegoś co nas kręci, rozwija i tego zdecydowanie warto szukać, bo sprawia, że stajemy się mądrzejsi, bogatsi… Kocham podróże, fotografie, blogowanie, pisanie.. .Wiele jest tego, ale z żadnej z tych rzeczy nie potrafiłabym zrezygnować. One składają się na moją codzienność, sprawiają, że czerpię z nich niesamowitą radość i motywację, chęć działania. Nie potrafiłabym wybrać z tego tylko jednego i tylko na tym się skupiać. To wszystko razem to rzeczy, które mnie rozwijają, sprawiają, że jestem jaka jestem. Bo tak jak już ktoś wyżej napisał, chyba najważniejsze to mieć pasje do życia, jakiś popęd do wiedzy, do rozwijania się, odkrywania nowego. Bardzo ciekawy post, daje do myślenia:)

Odpowiedz
Izabela Misztal-workitgirl.pl 12 lipca 2016 - 14:42

A ja mam pasję i dobrze mi z tym ;) Ale dla mnie pasja jest czymś innym. Może pasja nie powinna być rozumiana jako coś co nas tak nakręca, że bez niej nie potrafilibyśmy już żyć. Raczej jest to coś co potrafimy robić albo chcemy dobrze robić i robimy to w miarę często, z chęcią i coś co daje nam po prostu radość. Pasja, która pochłania bez reszty, wręcz w sposób wyniszczający zdarza się niezwykle rzadko i nie wiem, czy taka pasja jest czymś dobrym. Nawet Muhammad Ali, słynny bokser, powiedział, że nienawidził każdej sekundy treningu, on chciał żyć jako mistrz.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 12 lipca 2016 - 22:23

Nie wiedziałam, że Muhammad Ali powiedział takie słowa, ale doskonale go rozumiem. Bo treningi zazwyczaj są mordercze, i nie ma w nich jakiejś wielkiej przyjemności. Za to pojawia się ogromna satysfakcja z wygranej walki i to ona nakręca na działanie. W każdej pasji występują elementy, które nie muszą nam się podobać, a które trzeba wykonać. Więc to nie do końca jest tak, że pasja to tylko sielanka, to przeważnie spora dawka pracy i poświęcenia. Świetnie, że ją odnalazłaś! :)

Odpowiedz
Kasia z CzasNaZiemi.pl 12 lipca 2016 - 20:54

Pasja to nie jest jednak tylko coś w czym jesteśmy „naj”. Malcolm Gladwell w książce „Poza schematem”. gdzie analizuje drogę do mistrzostwa wielkich tego świata, wskazuje, iż nie pasja o tym zadecydowała. Zadecydowały wrodzone umiejętności i zdolności do czegoś – w 10 % a reszta to samozaparcie i ciężka praca. Czyli ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia jak np. u znanych muzyków. A sam autor książki pasjonuje się np. grą golfa. Lubi grać, ale przyznaje jednak, że nigdy nie będzie w tej grze tak dobry jak ludzie, którzy nie dość, że mają do niej zdolności to jeszcze pracują nad tym kilka godzin dziennie. Moim zdaniem to bardzo trafna teoria. Ja np. uwielbiam się uczyć języków obcych, ale nie przyswajam ich jakoś super łatwo jak kilku innych moich znajomych. Nie mam np. dobrego słuchu. I co? Można mieć pasję do czegoś, ale wcale nie oznacza to, że jest się w tej dziedzinie najlepszym.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 12 lipca 2016 - 22:27

Tak, znam tę teorię, powtarzał mi ją mój tata, gdy zaczynałam treningi i chyba rzeczywiście tak jest. 10% to talent, reszta to ciężka praca. Tak jak wspomniałaś o muzykach, tak sportowcy wykonują żmudną pracę na treningach powtarzając w kółko te same elementy. Zgadzam się też z tym, że nie musimy być najlepsi, albo nawet ponadprzeciętnie dobrzy w dziedzinie, którą się pasjonujemy. :)

Odpowiedz
Magda 13 lipca 2016 - 08:53

Ja wychodzę z założenia, że pasja wcale nie musi pochłaniać nas bez reszty. Dwa lata temu odkryłam można powiedzieć własną pasję, jaką jest malowanie na płótnie i nie mam ochoty robić tego stale. Spod moich rąk wychodzi może jeden obraz na miesiąc, lub dwa, ale kiedy już maluję, niezwykle się odprężam. Nie wiem, czy to mnie aż tak bardzo pochłania, ale zdecydowanie nazwałabym to pasją.

Odpowiedz
Kasia W | Ograniczam Się 14 lipca 2016 - 15:03

A ja uważam, że szukanie pasji jest po to, żeby nadać właściwy kierunek swojemu życiu. Jeżeli chcemy, by nasze życie było pełniejsze, nie jesteśmy zadowoleni z pracy, ale mamy kilka innych rzeczy, które nas bardzo kręcą, warto wykorzystać ten potencjał i zastanowić się, w który „talent” lub „hobby” zainwestować i – być może – rozwinąć z tego własny biznes. A jeśli nie biznes, to chociaż odskocznię do szarej codzienności.

Odpowiedz
Archis 22 lipca 2016 - 11:08

Masz pasję, taki blog by bez niej nie powstał. A jeżeli ktoś szuka pasji, to też bardzo dobrze. Lepiej nie mieć i szukać, niż mieć gdzieś i nie robić nic :)

Odpowiedz
Basia | smartnest.pl 28 lipca 2016 - 11:25

Najlepiej jest chyba gdy poszukiwanie pasji nie powoduje frustracji, wtedy nie ma w tym nic złego. Nie każdy musi być pasjonatem latania w tunelach powietrznych, kuchni molekularnej czy innych turbo wymyślnych hobby. Wszystko zależy od tego jak się podchodzi do swojej pasji i do jej poszukiwania. Ja myślę, że po prostu żadna skrajność nie jest dobra. Wiele jest przypadków osób, które tak oddają się swoim zainteresowaniom, że cierpią na tym ich bliscy… ważne by zachować umiar i równowagę :)

Odpowiedz
ArtOfWedding 7 sierpnia 2016 - 15:29

Jeszcze nie spotkałam się z tym, by ktoś z mojego otoczenia szukał pasji. Pewnie ludzie ulegają presji mody na posiadanie jakiegoś hobby, stąd frustracje i łapanie się tego, co robią inni.

Odpowiedz
Iza 20 marca 2017 - 20:00

Ja też nie mam pasji. Nie są mi do niczego potrzebne. Nie rozumiem co to za przymus mieć zainteresowania, jakby to jakiś obowiązek był. Jeżeli ktoś uważa mnie za pustaka, tylko dlatego, że nie zbieram znaczków, nie pływam żaglówką, nie gram na skrzypcach, nie nurkuję itp. to jest kompletnym debilem. Liczy się to czy jest się dobrym człowiekiem a nie czy się znaczki zbiera czy koniu jeździ.

Odpowiedz
Gosia 8 maja 2018 - 09:37

Hmm a ja myślę, że każdy pasje rozumie inaczej. Dla jednego to zatracenie w czyms bez pamięci. A dla innego coś co poprostu sprawia przyjemność i moze to być mała rzecz jak czytanie książki, spacer, jazda na rowerze, grzebanie w ogrodzie, coś co poprostu pozwala nam oderwać sie od rzeczywistości odstresować, zrelaksować ale niekoniecznie musisz się w tym zatracić.

Odpowiedz
Jakub 9 grudnia 2023 - 20:06

Na siłę nie, ale jednak warto robić rzeczy, które sprawiają nam radość lub prowadzą do wyznaczonego celu.

Odpowiedz

Zostaw komentarz