W pierwszej części cyklu W poszukiwaniu własnego stylu pisałam czym kieruję się przy budowaniu własnej garderoby. Przede wszystkim nie śpieszę się, kupuję tylko to, co naprawdę mnie się podoba, co pasuje do mojego charakteru, nie musi być zgodne z trendami i przede wszystkim to kupuję ubrania uszyte z dobrych tkanin. Jeśli są droższe, czekam, aż będę mogła sobie na nie pozwolić, ewentualnie poluję na wyprzedażach, na przykład TU i TU.
W drugiej części cyklu, pokażę Wam, jakie elementy garderoby chciałabym widzieć w mojej szafie. Lubię inwestować w klasyki, bo wiem, że nigdy nie wyjdą z mody, a jeśli decyduję się na te dobrej jakości, to wiem również, że posłużą mi wiele lat. Klasyki mają jeszcze jedną zaletę, można je ze sobą łączyć na różne sposoby. Wystarczy dodać wyraziste dodatki i to nimi budować cały strój. To baza powinna być najuważniej przez nas dobrana.
Posty uzupełniające (warto do nich zajrzeć):
- Charakterystyka materiałów najczęściej występujących w sklepach
- W poszukiwaniu własnego stylu cz.I
- Marki, które lubię
- Organizacja szafy – praktyczne porady
Jakie marki się sprawdzą?
Nie ma chyba takiej marki, łącznie z tymi z wyższej półki cenowej, która ma wszystko uszyte z dobrych tkanin. Jeśli się mylę, poprawcie mnie. W każdej sieciówce znajdziemy coś, co jest uszyte z lepszych, bądź gorszych materiałów. Nie ma reguły, trzeba sprawdzać metki i szukać naturalnych tkanin, takich jak bawełna, wełna, len, jedwab, kaszmir. Są jednak marki, które wyróżniają się na tle innych, większą ilością odzieży dobrej jakości. Część z nich wymieniłam w poście – Marki, które lubię.
Do zestawu dołożyłabym jeszcze kilka – Promod, Massimo Dutti czy COS. Chętnie pobuszowałabym również w Marks & Spencer i Benetton.
Obiekty pożądania w mojej szafie
Obiekty pożądania, to odzież, która prędzej czy później znajdzie się w mojej szafie. Mam nadzieję, że i Wy znajdziecie tutaj coś dla siebie :) Uzupełniam braki powoli i sukcesywnie. Nie kupię wszystkiego naraz z prozaicznego powodu – nie mam ochoty jednorazowo wydać kilku tysięcy złotych na ubrania!
Wełniany płaszcz
To chyba najbardziej kosztowna część garderoby, którą planuję kupić. Niełatwo znaleźć kamelowy płaszcz w klasycznym wydaniu. Warunkiem jest również dobry skład. Najlepiej gdyby miał min. 80% wełny.
Płaszcz French Connection (na zdjęciu) jest klasyczny, ma świetny skład i kolor. Cena: 989 zł.
Dwurzędowy trench
Pozostaję w temacie odzieży wierzchniej. Klasyczny, dwurzędowy, w kolorze piaskowym trencz wykonany z bawełny to kolejny must-have, który mam nadzieję wraz z wiosną pojawi się w mojej szafie. Mam ochotę na ten ze zdjęcia.
Trench Mint&Berry ma piękny kolor i jest uszyty z bawełny. Cena: 229 zł.
Skórzana ramoneska
Dwa lata temu kupiłam skórzaną ramoneskę Wranglera, bardzo ją lubię. Ma bardziej sportowy charakter, jest grubsza i luźniejsza, służy mi jako kurtka. Chciałabym ramoneskę taliowaną, krótszą, która sprawdzi się zamiast żakietu, czy sweterka i będzie pasowała nawet do letniej sukienki.
Na zdjęciu ramoneska z nowej kolekcji Zary. Cena: 769 zł.
Ciemne dżinsy
Dżinsy są podstawą mojej garderoby. Zazwyczaj kupuję Wranglery, ale ostatnio odwiedziłam sklep Lee Cooper i muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością tych spodni. Są uszyte z grubszego dżinsu, który nie rozciągnie się po paru praniach. Teraz Lee Cooper obniżył ceny spodni, dlatego jeśli szukacie dżinsów w przyzwoitej cenie, to jest to świetny wybór.
Czarne dżinsy Lee Cooper, cena: 139 zł.
Biała koszula
Koszula oczywiście z bawełny. Nie ma nic gorszego niż lejąca, śliska koszula z poliestru. Biała koszula to klasyk, który można nosić zarówno na sportowo jak i elegancko.
Koszula Medicine, jest wykonana w 100% z bawełny, cena: 79,90 zł.
Sweter – golf
Co jak co, ale swetry zimą i jesienią są obowiązkowe. W sklepach aż roi się od akrylu, który jest materiałem syntetycznym. Skóra w takim swetrze nie oddycha. Niby trzyma ciepło, ale nie przepuszczając powietrza sprawia, że bardziej się pocimy, a to z kolei prowadzi do szybszego wychłodzenia organizmu. Mam w swojej szafie dwa swetry z akrylu, których jeszcze się nie pozbyłam, bo lubię ich fason i kolor.
Na zdjęciu golf z bawełny i kaszmiru Promod, przeceniony na 29,90 zł. Czy potrzebuję Was jeszcze przekonywać, że naturalne tkaniny nie muszą być drogie?
Bawełniany żakiet
W mojej szafie jest tylko jeden lniany żakiet. To zdecydowanie za mało. Bardzo podoba mi się ten granatowy żakiet Benetton. Cena: 349 zł.
Mała czarna
Do tej pory nie mam w swojej szafie małej czarnej. Może dlatego, że gdy dochodzi do zakupu sukienki, przeważnie decyduję się na kolor. Mała czarna jest jednak bardzo elegancka i warto mieć ją w swojej szafie. Ostatnio zdecydowanie większą uwagę zwracam właśnie na sukienki. Na co dzień chodzę w jeansach, ale gdy nadarzy się okazja lubię założyć sukienkę lub spódnicę. Zdecydowanie za rzadko je noszę.
Sukienka Esprit, cena: 199 zł.
Spódnica ołówkowa
Mam w szafie kilka spódnic o trapezowym kroju i jedną ołówkową. Brakuje mi czarnej, ołówkowej spódnicy, którą można zestawić z białą koszulą.
Marka Tatuum w nowej kolekcji wprowadziła czarną spódnicę wykonaną z bawełny. Cena: 169 zł.
Botki
Klasyczne, skórzane, czarne botki pasują zarówno do spodni, spódnicy, jak i sukienki. Są ponadczasowe i uniwersalne.
Model ze zdjęcia to botki ze skóry Buffalo. Cena: 279 zł.
Cieliste szpilki
Na cieliste szpilki choruję już od roku. Pasują absolutnie do wszystkiego. Ze względu na to, że jestem wysoka, szukam butów na średnim obcasie. Cieliste szpilki Buffalo. Cena: 229 zł.
Mając taką bazę w swojej szafie, problem z wybraniem stroju jesienią i zimą, przestaje istnieć. Naprawdę! Jeśli skupimy się na klasykach, które nam pasują (nie każdy będzie dobrze czuł się w koszuli zapiętej pod szyję), wtedy mamy szansę zbudować naprawdę harmonijną garderobę. Klasyka przełamywana oryginalnymi dodatkami, to jest szafa, którą staram się pomału tworzyć.
Obserwuj bloga na Bloglovin i Facebooku, by być na bieżąco z wszelkimi nowościami.
Jeśli interesują Cię estetyczne kadry z mojego życia, dołącz do mnie na Instagramie.
40 komentarzy
Kopiując listę do siebie skreśliłabym tylko sweter-golf, bo zdecydowanie nie lubię mieć materiału blisko szyi ;). Ramoneskę, o której piszesz mam – znalazłam jesienią w Stradivariusie. W regularnej cenie kosztowała 400 zł, więc przyzwoicie. Rok temu zimą, kupiłam czerwoną skórę na przecenach w Mango – na pewno warto tam teraz zajrzeć w poszukiwaniu okryć wierzchnich ;)
Mnie by się przydał ten sweter, tym bardziej, że jestem strasznym zmarzlakiem i nawet gdy mam na sobie szalik, czuję jak mi zimno w szyję. Skład ma świetny i ta cena! Muszę tylko zajść przymierzyć.
Skórzaną ramoneske udało mi się kiedyś upolować w Bershce. Do tej pory nie wiem jak to zrobiłam. Ma świetny krój, piękny odcień ecru, jest z jagnięcej skóry i kosztowała 250 złoty.
Jednak moja lista wyglądałaby nieco inaczej, bo przed wszystkim preferuję zdecydowane kolory :) Ciemne dżinsy – też podstawa mojej garderoby. Uwielbiam botki, najlepiej proste, czarne, na niewielkim obcasie. Niedawno wreszcie kupiłam sobie małą czarną – pierwszą w życiu :) Oba zaprezentowane płaszcze mi się bardzo podobają, ale wybrałabym inne kolory – piaskowego i kamelowego unikam. Natomiast nie lubię/nie mogę nosić golfów, białych koszul i ołówkowych spódnic. Pocieszające jest, że ceny niektórych przedstawionych rzeczy są bardzo przystępne :)
Założenia bardzo dobre! Klasyka dobra gatunkowo ….ale dlaczego nie myślimy jeszcze o tym by kupować polskie marki? Dlaczego lubimy dawać zarobić zagranicznym koncernom gdzie nasz rodzimy rynek za chwilę upadnie i zaleje nas tandeta za Chin???
Chcesz porządny płaszcz zajżyj do Artonu, Hexeline czy Cateriny albo VitoVergelis(Moda Wrocław) czy Simple. To marki z wysokiej półki ale warto kupować tam na przecenach. Z nie co tańszych też polskich propnuję Bialcon ze swoją odjazdową kolekcją Rabarbar, Echo, Maxima,Sisel , Su ( ofertę mają w RoyalCollection) czy mnóstwo innych. Często te rzeczy są w mulibrandowych sklepach nie zawsze w galeriach częściej na główniejszych ulicach miast. Warto poszukać. Mamy gwarancję jakości i tego że pół miasta nie chodzi w tym samym. Bądźmy patriotkami!
Pozdrawiam
Znam większość marek i bardzo je cenię, właśnie za dobrą jakość. Na płaszcz Arytona poluję, na razie nie mają interesującego mnie modelu. Problemem polskich marek jest dostępność i w wielu przypadkach cena (Hexeline, Caterina).
Myślę że niekoniecznie. Bialcon ma ponad 200 sklepów w których oferuje swohe kokekcje. Nie ma ich często w galeriach….są na „ulicach” a wszyscy tak pokochali galerię że nie zwracają uwagi na tego typu sklepy. Wystarczy wejsc na strony online tych marek i są adresy:) A Hexeline, Simple czy Aryton najlepiej „atakować ” na przecenach:)
Masz rację Patti, w poście „Marki, które lubię”, wymieniłam też polskie marki takie jak Tatuum, Simple, Solar. W galerii napotykam się także na Taranko i Aryton. Maximę bardzo lubię i ubolewam, że jest tak trudno dostępna. Galerie dla klientów są wygodne, na jednej powierzchni masz kilkadziesiąt sklepów, możesz coś zjeść, zaparkować samochód. Choć ja lubię chodzić po małych osiedlowych butikach. :)
Na płaszcz kiedyś też „chorowałam, znalazłam nie aż tak klasyczny fason dobrej jakości, brakuje mu tylko kaptura i był by idealny. :) Co do spodni też muszę kupić, ale jak widzę te popularne marki to mi się odechciewa. Levis skutecznie mnie zniechęcił, pokazali mi że drogie i markowe nie znaczy lepsze a wręcz najgorszej jakości. Jeszcze tak kiepskiej jakości jeansów nie miałam jak od nich. Nie umiem po tym incydencie szukać dobrych ubrań, po prostu nie wieżę w zapewnienia producentów. Nawet jak dotknę to sceptycznie podchodzę taką dali mi nauczkę.
Zajrzyj do Lee Coopera, teraz mają naprawdę dobre ceny dżinsów. Gdyby nie to, że nie ma akurat mojego rozmiaru, od razu bym kupiła. W sklepie stacjonarnym ceny są wyższe.
A w Olsztynie gdzie można stacjonarnie je obejrzeć/przymierzyć ?
W Galerii Warmińskiej. To jest sklep Americanos-Mustang, ale dostępna jest także marka Lee Cooper.
Bardzo dobrej jakości jeansy trafiłam u Mustanga – mocny i gruby materiał, nie odkształcający się, trwały kolor, kupione w promocji kosztowały około 150zł zamiast 300.
Z Twojej listy u mnie potrzebne są trench, dżinsy i szpilki nude (jedne takie mam ale są o pół rozmiaru za duże:( ). Też buduję swoją idealną garderobę ale idzie mi to naprawdę powoli, niestety. :(
Weronika i dobrze, że idzie powoli. Nie należy się spieszyć, bo wtedy zaczynamy przymykać oko na jakość. Ja wychodzę z założenia, że albo dostanę model płaszcza, czy butów, które naprawdę chcę, albo nie kupuję wcale. Druga sprawa jest taka, że gdybyśmy chcieli kupić wszystko naraz, to niestety wiąże się to z dużymi wydatkami.
Ja potrzebuję nowych ciemnych jeansów. W zeszłym roku kupiłam w Orsay, ale w tym już są sprane :/ Swój granatowy żakiet (podobny do tego ze zdjęcia) kupiłam w Reserved i muszę przyznać, że pasuje on do wszystkiego :) Ołówkowych spódnic mam kilka – to podstawa mojej garderoby do pracy, a i ten krój lubię najbardziej. Natomiast ciągle nie mogę znaleźć idealnej małej czarnej…
Lubię Reserved, bo można w tym sklepie znaleźć rzeczy wykonane z dobrych tkanin. To taka trochę polska wersja Zary. Chciałabym jednak, by żakiet był bawełniany, a nie jak w większości przypadków uszyty z poliestru. Ostatnio w Reserved kupiłam małą-szarą, z naprawdę dobrej tkaniny i w dobrej cenie.
Z Reserved mam większość spódnic i na prawdę dobrze się je nosi, ale czasem denerwuje mnie rozmiarówka ciuchów w tym sklepie. Każdy ciuch innej wielkości, a niby ten sam rozmiar.
Ja w tym roku donaszam to, co mam. A z Twoich pomysłów podoba mi się bawełniana koszula. Chętnie bym ją przygarnęła.
Od jakiegoś już czasu nosze się z zamiarem reorganizacji swojej szafy i przy okazji ujednolicenia stylu. Twoje wpisy są dla mnie nieocenioną inspiracją i motywacją do działania. Przekopałam wszystkie z tej tematyki i zmiany zaczynam od porządku w szafie, segregacji ubrań i ułożeniu wishlisty :)
Marzy mi się poranek w którym po wstaniu z łóżka wyciągam kilka rzeczy z brzegu i wszystkie do siebie pasują :) Przydało by się też troszkę słońca, bo aktualna jesień za oknami jest już uciążliwa.
Pozdrawiam!
Tak będzie! Trzeba tylko trzymać się swojego planu, starać się nie ulegać emocjom podczas zakupów, wtedy zbudujesz garderobę, która będzie do Ciebie pasowała :)
PS Cieszę się, że te posty się przydają, to miłe przeczytać, że ktoś przekopał całą kategorię :) Dziękuję!
Posty przydają się jak najbardziej, dceniam czas, który włożyłaś w przygotowanie tych wpisów. Dzięki temu ja już nie muszę wertować sieci, bo u Ciebie mam wszystko pod ręką. Dodatkowo biorąc pod uwagę fakt, że założenia odnośnie idealnej garderoby mamy podobne, podstawę pracy mam już za sobą :) .
Ostatnio Twój wpis o tkaninach wybawił mnie od chybionego zakupu przez internet :)
A co do idealnej szafy – nakreśliłam już paletę kolorów i styl dodatków, spisałam idealną garderobę, odhaczyłam to co już mam… i czas rozplanować zakupy i zrobić porządki :)
Mała czarna – mam jedną, która mogłaby ją udawać, ale jest w wersji jesienno-zimowej. A teraz choruję i ciułam na małą granatową od BlackDresses :)
W szpilki nudziaki inwestowałam przy okazji ślubu, ale się tak strasznie zniszczyły, że nie wiem co z nimi. Czaję się z zamiarem przerobienia ich w jakiś magiczny sposób, by nadawały się jeszcze do użytku :)
I w sumie nasza lista bardzo podobna, ja swoją muszę trochę zweryfikować, ale porządki w garderobie (poza zakupami) należą do moich ulubionych :)
Nie choruj, bo będę musiała Ci leki dowozić :D Szpilki muszę kupić na wiosnę – i beżowe i czarne. Żegnajcie pieniądze :D
Też się czaję na małą czarną od Black Dresses, ma świetny skład!
Wełniany płaszcz – piękny!
ja uwielbiam ołówkowe spódnice – właściwie tylko takie noszę :) A cena z Promodu naprawdę robi wrażenie :)
Promod wprowadził całkiem spore obniżki, szkoda, że większości tych produktów nie ma w sklepie stacjonarnym.
u mnie w mieście nie ma, więc plus za sklep online:) Już chciałam ten golfik, ale szarego nie ma w moim rozmiarze :(
Ołówkowe najlepsze, chociaż jak mam taką z jeansu to się trochę za bardzo podciąga ;)
a Promod ostatnio jakoś jakością do mnie nie przemawia, któraś rzecz z kolei i to o całkiem dobrym składzie się mechaci..
Ostatnio weszłam na stronę Promodu i nie mogłam oczu oderwać. Tanio tanio i jeszcze raz tanio.
W unisono dorwałam wełniany (80%) płaszcz za 239 zł. Drugi, sto procent wełny za osiem złotych w internecie. Używany ale w fajnym stanie. Wymaga tylko trochę zwężenia. W kolorze kobaltu.
A gdzie można dostać wełniany płaszcz za 8 zł?!
Cudne rzeczy powybierałaś :D wszystko niby takie grzeczne, ułożone ale świetnie mogą się sprawdzić i w wariackim zestawie :D coś dla mnie :) do tego…zaczęłam swoje własne poszukiwania białej koszuli :)
Widzę, że lubisz klasykę tak samo jak ja :)
Jesli mogę ci cos doradzić, to wełniany płaszcz możesz kupić na targowisku. Jakkolwiek to brzmi :) mali, polscy wytwórcy nie wystawiają się w galeriach ale na targach właśnie. Sama swój wełniany płaszcz kupiłam za 650 zł od Pana który sprzedaje właśnie na targu. I jestem zachwycona, Dla przykładu w Galerii Krakowskiej mój płaszcz kosztowałby ok 1000 zł. Nie wiem czy w Twojej okolicy masz coś tego typu. Klasyczny model jest bardzo łatwo znaleźć, bo małe polskie firmy skupiają siw właśnie na modelach ponadczasowych.
Właśnie u mnie nie ma takiego targowiska, a chętnie popatrzyłabym co mają tam do zaoferowania.
Coś w tym jest – w takich małych „domach towarowych” w miastach takich jak Lublin, Zamość, Rzeszów, Busko Zdrój często jest łatwiej kupić coś takiego jak elegancka sukienka, wełniany płaszcz, niż w galeriach, w których są głównie sieciówki.
A ja się zbieram do przeorganizowania szafy już długi czas. Wiele rzeczy oddałam przy okazji przeprowadzki, ale została jeszcze masa całkowicie niezniszczonych, jak nowe, które leżą i tylko miejsce zajmują. Ale jak już się ich pozbędę to na pierwszym miejscu stawiam kupno czarnych spodni, szukam, szukam i albo cena nie ta, albo skład i ogólnie materiał taki że nawet KOŁO pralki bałabym się je położyć. Co do małej czarnej, to w tym roku będę zmuszoną ją kupić (obrona licencjatu), więc idąc za ciosem kupię pewnie cały komplet z marynarką, eleganckimi spodniami i białą koszulą. A szpilki? kremowe i czarne by się przydały, na takim średnim obcasie właśnie. No i skórzana ramoneska. Moja po 9 latach! wyzionęła ducha i już mi jej brakuje. No i jeszcze biała koszulka, zwykła, prosta, tylko nie prześwitująca – bo ciągle takie spotykam. Trochę się tego uzbierało :D
Dorotko, a może przygotujesz jakiś post o butach? Jestem ciekawa twoich kryteriów oraz wyborów w tej kwestii.
Pozdrawiam!
Na prawdę pomocny post. Dziękuję.