Wiecie, że za kreatywność odpowiedzialna jest prawa półkula mózgu? Z resztą nie tylko za kreatywność, ale także za wyobraźnię, intuicję, zdolności artystyczne. To lewa półkula mózgu odpowiada za naukę pisania, liczenia, myślenie analityczne. Argument, że nie posiadamy wyobraźni, albo zdolności artystycznych upada w takim razie, bo musielibyśmy być pozbawieni jednej półkuli. Jaki z tego wniosek? A taki, że kreatywność można w sobie wyzwolić. Możemy ją rozwijać, poprzez uruchamianie tych obszarów mózgu, które są za nią odpowiedzialne. Ale jak to zrobić?
16 sposobów na pobudzenie kreatywności
1. Pisz ręcznie
Czy ktoś z Was prowadzi jeszcze pamiętnik, pisze listy lub kartki do znajomych? Pisanie ręczne uaktywnia o wiele więcej obszarów mózgu, niż pisanie na klawiaturze. Wpływa pozytywnie na pamięć, poprawia koncentrację, zdolność uczenia się i przyswajania nowych informacji. Nie wspomnę już o ortografii i interpunkcji. Niestety, ale edytory programów, poprawiają błędy za nas! Pamiętam, że odkąd nastała era komunikatorów internetowych typu gady-gadu, bardzo osłabiła się moja pamięć i zdolność wyłapywania błędów. Dlatego prowadzę notes, w którym tworzę szkice postów. Wysyłam listy i kartki do rodziny i przyjaciół.
2. Myśl na opak
To dobre ćwiczenie by wypędzić rutynę z naszego życia. Rutyna jest wrogiem kreatywności. Jak możesz to zrobić? Czynności, które zazwyczaj robisz w określony sposób, zrób inaczej. Wróć do domu zupełnie inną drogą, niż zazwyczaj. Zrób sobie spacer, zamiast jechać samochodem. Zacznij czytać gazetę od końca (ja tak często robię), poczytaj książkę zamiast obejrzeć film. Zacznij pisać lewą ręką.
3. Smakuj sztukę
Nieważne czy jest to muzyka, fotografia, teatr, kino, malarstwo. Smakuj sztukę i próbuj nowych jej kęsów. Dla mnie twórczą odskocznią jest fotografia, myślenie kadrami. Dzięki niej, dostrzegam w życiu szczegóły, których nie widać na pierwszy rzut oka. Sztuka uwrażliwia na piękno stworzenia.
4. Podróżuj w nieznane
Podróże i poznawanie nowych kultur potrafi być bardzo inspirujące. Zmieniając otoczenie, język, ludzi, którzy Cię otaczają, odkrywasz nieznane zakamarki własnej osobowości. Znajdujesz się w warunkach, w których na co dzień nie jesteś. Taka podróż, to silna dawka nowych doznań i pozytywnej energii. Zauważyliście, że na wyjazdach jakoś łatwiej pozostawić problemy za sobą i oddać się przygodzie? To wystarczający powód, by zacząć podróżować.
5. Nie bój się zmian
Mów życiu tak! Bo tylko tak nie przegapisz okazji, która może totalnie zmienić Twoje życie. Zmiany są dobre, nawet jeśli zamykasz jedne drzwi, pamiętaj, że otwierasz drugie, które mogą prowadzić do czegoś zupełnie innego. Lepszego! Nie bój się, otwórz je!
6. Urządzaj swoje otoczenie na nowo
Wystarczy, że przesuniesz biurko, a już podczas pracy będziesz miał inny widok. Nie bój się zmieniać wystroju mieszkania. Niech oddaje Twój nastrój, robi klimat, odzwierciedla Twoje aktualne uczucia. Po tym jak zmieniłam wygląd mojego salonu, uwielbiam spędzać w nim czas i wciąż mam ochotę na małe zmiany. Nowy bieżnik, świeczki, ramki, zdjęcia, poduszki, świeże kwiaty. Pomysłów jest wiele i nie muszą one wiązać się z wysokimi kosztami. Dekorowanie własnej przestani pobudzi Twoją kreatywność i rozwinie wyobraźnię przestrzenną.
7. Pij zieloną herbatę
Zielona herbata w zależności jak ją parzymy oddziałuje na nas pobudzająco – pierwsze parzenie lub relaksująco – kolejne parzenia. Ma też masę dobroczynnych składników, poprawia koncentrację, zdolność uczenia się, wspomaga trawienie, wpływa pozytywnie na krążenie, zmniejsza ilość złego cholesterolu, a nawet, zapobiega nowotworom. Azjaci, którzy regularnie piją zieloną herbatę, znacznie rzadziej chorują na raka. Dlatego pijmy zieloną herbatę, najlepiej taką bez dodatkowych aromatów.
8. Bądź dobry dla swojego organizmu
Odżywiaj się zdrowo. Trochę na temat zdrowego odżywiania już pisałam, zachęcam do zerknięcia do tych postów i zdobywania wiedzy na ten temat na własną rękę. Jestem na półmetku mojego wyzwania zdrowotnego, którego podjęłam się po przeczytaniu książki Beaty Pawlikowskiej W dżungli zdrowia. Miesiąc to niewiele, ale do pewnych wniosków doszłam już po pierwszych dwóch tygodniach takiego zdrowego trybu życia. Warto zwracać uwagę na jakość pożywienia, które dostarczamy naszemu organizmowi.
9. Dotleniaj organizm i daj mu codzienną dawkę wysiłku fizycznego
Czy to będzie spacer, Chodakowska, siłownia czy rozciąganie przed TV. Twój organizm potrzebuje ruchu. Tak jest stworzony. Dotleniony organizm to też dotleniony mózg. Nakarm swój mózg tlenem! Odwdzięczy Ci się sowicie.
10. Czytaj, czytaj, czytaj
Jak najwięcej. Czytaj to co sprawia Ci przyjemność, ale nie obawiaj się sięgać po inne gatunki. Czytanie wpływa na naszą wyobraźnię, zwiększa zasób słownictwa, i sprawia, że jesteśmy inteligentniejsi. Czytanie i pisanie spowalnia starzenie się mózgu.
11. Zawsze miej przy sobie notes i długopis
Owszem mam zainstalowany Google Keep w telefonie, ale to dopiero notowanie pomysłów ręcznie w notesie wzmogło moją kreatywność podczas tworzenia listy postów. Notuj każdy pomysł, który przychodzi Ci do głowy. Mnie zdarza się to w najmniej oczekiwanych momentach. Na przykład w trakcie czytania, oglądania filmu, czy spania. Notuję wszystko! Od początku roku mam zapisanych kilkanaście stron nowych pomysłów na posty i projekty blogowe. Nie wystarcza mi czasu na ich realizację, ale stopniowo wprowadzam je w życie. Pomysł goni pomysł, jeśli go zapiszesz. Inaczej po kilku minutach, bezpowrotnie o nim zapomnisz.
12. Ufaj swojej intuicji
Ona się nigdy nie myli. Pamiętaj, że za tę twórczą sferę naszego życia, odpowiedzialna jest prawa półkula mózgu. Pobudzając ja pobudzisz także swoją intuicję. Intuicja to wspólny mianownik wszystkich naszych cech, przeżyć, emocji, informacji zapisanych w mózgu. Ona nie może się mylić. Czujesz, że to wypali? Zrób to!
13. Nie szukaj kreatywności na zewnątrz
Pomysły są w Tobie i tylko czekają, aż je odkryjesz. To one są najlepsze. Inspirowanie się innymi jest dobre do czasu, w pewnym momencie trzeba sięgnąć do własnych zasobów. One są genialne, jedyne w swoim rodzaju i niewyczerpywalne. Czy to nie wspaniałe? Przed Tobą całe pole niewykorzystanego potencjału.
14. Poznawaj ludzi
Banalne, a jakże prawdziwe. Spotykaj się rozmawiaj, wymieniaj poglądami. Nie stroń od ludzi. Oni potrafią być bardzo inspirujący i motywujący. Otaczaj się ludźmi, którzy są dla Ciebie życzliwi, a gdy masz gorszy nastrój, potrafią szybko doprowadzić Cię do pionu. Przede wszystkim otaczaj się ludźmi, którzy nie hamują Twojej kreatywności i wspierają nawet najgłupsze pomysły. Odetnij się natomiast od tych, którzy ciągną Cię na dno, wysysając z Ciebie energię.
15. Pobądź sam ze sobą
Wsłuchanie się w siebie jest kluczem nie tylko do wspaniałych pomysłów, ale także do dobrych relacji z innymi. To Ty wiesz o sobie najwięcej, nikt nie zna Cię tak dobrze (może poza Stwórcą), jak Ty sam. Usiądź i posłuchaj swojego wewnętrznego głosu. Bądź wobec siebie uczciwy, nazwij uczucia, które Cię ogarniają. Pogadaj ze sobą! Tak od serca i otwarcie, przed sobą nie musisz udawać.
16. Obudź w sobie dziecko
Pamiętasz co lubiłeś robić będąc dzieckiem? Malować, grać w podchody, monopol, biegać, budować z klocków lego? Wróć na chwilę do tamtych czasów i zrób to, co wtedy wywoływało w Tobie tyle pozytywnych emocji. Podziwiaj życie z dziecięcą ciekawością. Spróbuj dotknąć czegoś nowego. Zjedz zupełnie nieznany Ci owoc. Próbuj nowych smaków. Zacznij malować na płótnie, rysować kredą lub grać na instrumencie. Odkryj w sobie dziecko, na nowo. Zauważyłeś, że małe dzieci nie miewają spadków nastrojów? Codziennie budzą się z radością odkrywania nowego dnia. Dzieci są bardzo kreatywne, uczmy się od nich.
Nie musimy zawsze iść utartymi, sprawdzonymi i bezpiecznymi ścieżkami. Nawet gdy droga jest wyboista, a za zakrętem czai się nieznane, to właśnie wybranie tej nowej ścieżki przyniesie coś dobrego i wniesie nową jakość w nasze życie. To my jesteśmy najbardziej kreatywnymi osobami na świecie, ten potencjał tkwi w nas, wystarczy po niego sięgnąć. Odkopać te pokłady, które w nas drzemią. Zacznij już dziś, zrób coś innego, coś nowego, coś zaskakującego i na opak, a obiecuję Ci, że życie zacznie Cię na nowo zaskakiwać. Odkryj swoją kreatywność!
Obserwuj bloga na Bloglovin i Facebooku, by być na bieżąco z wszelkimi nowościami.
Jeśli interesują Cię estetyczne kadry z mojego życia, dołącz do mnie na Instagramie.
53 komentarze
Dorota ostatnio tak się blogowo rozwinęłaś, że Twój blog jest moim ulubionym spośród wszystkich. A dość mocno siedzę w blogosferze (jako odbiorca). Czy to jest post o fotografii (która, kompletnie mnie nie interesuje), czy o modzie, czy cokolwiek innego zawsze pochłaniam go w całości. Dzięki Dorota, tak trzymaj:)
Wendy przesyłam Ci wirtualne uściski :) Dziękuję!
Stosuję w życiu sporo z wymienionych rad, a punkt pierwszy nawet z nawiązką :). Robię tak: przygotowuje kilka białych kartek A4, dwa długopisy. Porządkuję biurko tak, by w polu widzenia znajdowała się tylko ta kartka. Włączam alarm na „za 10 minut „. I zaczynam :) w tym czasie muszę nieprzerwanie pisać. O czymkolwiek. Pisać pisać pisać bez ani sekundy przerwy, bez zastanowienia. To pomaga odblokować umysł, zrezygnować z jakiejś obranej wcześniej ścieżki myślenia. To ćwiczenie na pewno wyzwala kreatywność po zakończeniu go, a czasami nawet już w trakcie notuję coś na co wcześniej nie wpadłam. Czasami robię tak wówczas, gdy nie umiem podjąć jakiejś decyzji – to naprawdę niezła rozgrzewka dla neuroprzekaźnikow i często znajduję w ten sposób zupełnie nowe rozwiązanie :)
Na pewno skorzystam z Twojej metody. Jestem bardzo ciekawa efektów! Dzięki Monika :)
Dużo punktów jest takich moich. :) A ręczne pisanie uwielbiam, choć muszę przyznać, że w dobie komputerów strasznie mi się pogorszył charakter pisma. Czasami aż nie mogę patrzeć na moje bazgrołki. Ale wysyłam kartki do rodziny i znjomych, czy to świąteczne, czy z wyjazdów i są to zawsze duże ilości. Niektórzy się dziwią, a ja to po prostu uwielbiam.
Słuszna uwaga, charakter pisma bardzo się pogarsza od pisania tylko na klawiaturze. Ale gdy zaczynamy pisać częściej ręcznie, dość szybko wraca dawny charakter pisma.
Uśmiechnęłam się po przeczytaniu całości bo większość z tych punktów ma zastosowanie w moim życiu, czytam książki (nawet wzięłam udział w wyzwaniu), zmieniam sobie trasę do pracy i docieram do niej różnymi drogami, notes i długopis mam zawsze w torebce i zapisuje tam adresy blogów, stron, tytuły książek i filmów które chce przeczytać i obejrzeć, ufam swojej intuicji, stworzyłam sobie takie miejsce wypoczynku w którym czuje się najlepiej tylko mam kłopot z zieloną herbatą – jest za gorzka, nie moge się przełamać.
Wypróbuj zieloną herbatę z łyżeczką miodu, o wiele lepiej smakuje!
Dorota świetny tekst. Ja na razie nie narzekam na brak kreatywności i chęci do samorealizacji, ale czasami potrzebuję pozytywnych bodźców, żeby było jeszcze lepiej. Podróżowanie i zmiana otoczenia to jest to co lubię. Na wakacje wyprowadzam się do lasu i ta zmiana bardzo mi pomaga. :)
Tak sobie właśnie pomyślałam, że punktem 17 powinno być: Do It Yourself!
Coś jest na rzeczy z tym ręcznym pisaniem. Gdy mam stworzyć dłuższy tekst, do tej pory najpierw pisze go na kartkach, a potem przepisuję na komputerze – jakoś lepiej mi się wtedy myśli :) Reszta rad też ciekawa i warta wprowadzenia w życie :) Szkoda tylko, że nie lubię zielonej herbaty i nie mam determinacji, by się zdrowo odżywiać.
tak bardzo nienawidzę słowa kreatywność, że aż mi się bebechy przewracają… PRZEPRASZAM. :) ale prawda jest taka, że powyższe sposoby są zwyczajnie fajnymi nawykami, które warto robić, nawet jeśli, tak jak ja, nie lubi się słowa kreatywność;) warto robić te rzeczy chyba tak po prostu… dla dobrego samopoczucia. zdecydowanie powinnam popracować nad piciem zielonej herbaty codziennie. nie piję czarnej, ale często piję ziołowe i owocowe, ale zielona, to wciąż u mnie zbyt rzadki gość w moim kubku.
Bardzo przyjemnie czytało się ten wpis. Ze wszystkimi punktami zgadzam się w stu procentach i konsekwentnie je realizuję, w sumie nieświadomie. Zapewne dlatego, że jestem absolutnie artystyczną duszą od zawsze. Notes i długopis to moi niezmienni przyjaciele, czy to na biurku, w torebce, na szafce nocnej, podczas podróży. Dosłownie wszędzie. Jako, że jestem jedynaczką, zawsze potrzebowałam w czasie dnia chwili, w której byłam kompletnie sama – na szczęście mój mąż doskonale to rozumie i daje mi pełną swobodę w spędzaniu czasu sam na sam. Zauważyłam, że na mnie idealnie działa również rozmowa z odpowiednią osobą (czyli tak jak napisałaś, taką, która ciągnie mnie w górę). Podczas zwykłej, luźnej rozmowy potrafię niesamowicie się zainspirować!
Na koniec muszę Ci powiedzieć, że bardzo polubiłam Twojego bloga. Czuję się tu wyjątkowo dobrze, a takich właśnie miejsc szukam w sieci. Pięknego dnia :*
Dziękuję Jolu :* Widzę, że nadajemy na podobnych falach :) Czytając Ciebie, widzę siebie. Choć nie jestem jedynaczką, mam dwoje rodzeństwa, to zawsze lubiłam zaszyć się w swoim pokoju i samotnie spędzać niektóre wieczory. Pisałam pamiętnik, oglądałam Ally McBeal, czytałam. Do tej pory lubię zaszyć się z książką, kawą/herbatą, pod kocem i pobyć sama ze sobą.
Niedawno dopiero trafiłam na Twojego bloga (z bloga Ivonki z Inspiruje mnie życie) i muszę to napisać – bardzo mi się u Ciebie podoba. Pochłonęłam już wszystkie posty o fotografii, przymierzam się do zakupu lustrzanki w 2015 roku, ale zanim to nastąpi próbuję się trochę podszkolić przynajmniej w podstawowych zagadnieniach i takie notki jak Twoje są bardzo pomocne.
Co do dzisiejszej notki na temat kreatywności to zgadzam się właściwie z wszystkimi punktami. Konkretnie i rzeczowo to wszystko ujęłaś. Człowiek czasem boi się zmian w życiu, boi się zaryzykować, ale myślę, że to czasem jest to jedyna droga by osiągnąć sukces i dojść do celu o jakim się marzy lub marzyło przez wiele lat. Oczywiście dobrze jest mieć wtedy życzliwe osoby wokół lub przynajmniej szczerze, które jak coś skrytykują to powiedzą to podając jakieś konkretne argumenty. A fałszywych przyjaciół lepiej pożegnać jak najwcześniej.
Cieszę się Monika, że do mnie trafiłaś :) No i trzymam kciuki za Twoją przygodę z fotografią!
Długopis i notes rzeczywiście zawsze mam ze sobą. Czasem mam głowę pełną pomysłów, wydają się przychodzić tak łatwo, są takie oczywiste. Ale akurat nie mam czasu ich realizować, jestem czymś zajęta itd. Na drugi dzień próbuję sobie coś przypomnieć i pustka w głowie…jaki to ja miałam pomysł na zdjęcie, na wpis? Czytać i podróżować uwielbiam. Muszę tylko zacząć robić coś na opak :)
Zielona herbata?! Nigdy nie zastanawiałam się nad jej działaniem w tej kwestii. Podpisuję się pod każdym punktem, ale ten mnie zadziwił. Wychodzi na to, że całymi dniami ciągle pobudzam kreatywność :)
Bardzo fajne rady. Ja pijam tylko zieloną herbatę (lub yerbę ewentualnie). Dodałabym jeszcze „wysypiaj się”. Nic tak nie zabija weny jak nieprzespana noc (przynajmniej u mnie)
Bardzo ciekawy post :-).
Ja również zawsze czytam gazety od końca ;-). Nie wiem, dlaczego, ale już tak mam.
A odkąd zaczęłam fotografować, to tak jak Ty, inaczej patrzę na to co nas otacza. Nawet oglądając filmy myślę o tym, jak pięknie rozmyte tło jest za bohaterami ;-). A wracając z pracy na każdym kroku szukam ciekawych kadrów mimo, że nie noszę ze sobą aparatu.
a ja chyba tak jak Wy na to patrze, tylko dzieki Wam moge sie doskonalic ;) bo to niekonczacy sie proces. Dzieki i Tobie husky i Kameralnej i jeszcze kilku innym!!!!
jakie filtry nakładasz na zdjęcia?
Zdjęcia obrobione w Photoshopie, nie nakładałam na nie gotowych filtrów.
Jestem na etapie poszukiwania własnych motywacji i rzeczy, które powinnam zmienić, by nie stać w miejscu. Fajny post. U mnie najlepiej sprawdza się właśnie rachunek sumienia. Mniej boli, kiedy sama sobie mówię „o, stara, nie chciało się ćwiczyć z Ewką, to masz”. U mnie sprawdzają się przypominajki. Jakieś motywujące teksty powieszone na szafie lub na lodówce ;) Oklepane „never give up” widziane codziennie rano dawało mi dużo siły i chyba pora do tego wrócić. :)
obudź w sobie dziecko! idealnie pasuje do mnie! :)
Bardzo przyjemny post, choć dla mnie kompletnie nieprzydatny, gdyż praktycznie wszystkie te rzeczy robię na co dzień (II klasa liceum) i aż trudno mi sobie wyobrazić, żebym nie pisała ręcznie każdego dnia ;) może za kilka lat wrócę do tego postu i bardziej go „zrozumiem” ;)
Czekam na jakiś post o fotografii, mimo że to, o czym piszesz w tym temacie nie jest mi obce – pierwszą cyfrówkę dostałam w wieku 7 lat, którą 7 lat później zamieniłam na Canona 550d i od tego czasu (już prawie 11 lat) tak się wciągnęłam w fotografię, że chyba przeczytałam wszystkie możliwe wskazówki i poradniki (a nawet instrukcję ;)). Piszesz jednak w sposób bardzo przystępny i zachęcający, i żałuję, że ten blog nie powstał jakieś 10 lat temu, bo bardzo wiele podstaw można się z niego nauczyć. Kawał dobrej roboty :) Odkryłam Cię kilka dni temu gdy szukałam czegoś w google i wyświetlił mi się jakiś Twój post w propozycjach i pochłonęłam od razu całą tematykę fotograficzną, podróżniczą i zdrowotną, a także po części lifestylową. Kuchnia czy moda nie interesują mnie aż tak bardzo na Twoim blogu (może ze względu na to, że dzieli nas przynajmniej 10 lat) i w kwestii mody wybieram blogerki typu Cajmel czy Maffashion, ale bardzo cenię sobie każdy Twój post, bo widać, że wkładasz w to dużo serca i pracy. Chciałabym widzieć więcej postów fotograficznych, chociaż wiem, że jest to blog o tematyce mieszanej, więc jest wszystkiego po trochu. Dlatego też już w jakimś poście pytałam czy planujesz założenie Flickra, bo tam mogłabym być z Tobą zawsze na bieżąco, ponieważ Flickr (oprócz Facebooka) to jedyna strona, na którą zaglądam codziennie. Więc jeśli się zdecydujesz na założenie tam konta to podlinkuj gdzieś na blogu (abo ja podlinkuję w komentarzu swój profil i najwyżej kiedyś mnie dodasz) – bardzo chętnie będę Cię tam followować ;)
Chyba się trochę za bardzo rozpisałam ;)
Życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam! :)
Dziękuję Ci za tę wypowiedź, każdy feedback od Czytelników jest dla mnie bardzo cenny. Jeśli założę konto na Flickr, z pewnością powiadomię o tym fakcie na blogu. Na razie to głównie na blogu pojawiają się moje fotografie i posty z nią związane. Poza tym jestem obecna jeszcze w kilku kanałach społecznościowych, na które serdecznie Cię zapraszam :)
Świetne rady. Wiele z nich już od dawna są częścią mojego życia jak np. sport, picie zielonej herbaty czy notes w torebce. Ale kilka wciąż jeszcze czeka na wdrożenie. Mam nadzieję że jak się zastosuję do wszystkich to sama siebie nie poznam bo poziom kreatywności wzrośnie we mnie do niewyobrażalnych rozmiarów :D :P
Rady jak lekarstwo na te dziwne zimowo – wisosenno – jesienne dni. Moja kreatywność dzięki widokom za oknem spadła chyba już poniżej zera nie tak jak temperatura.
Bardzo podoba mi się ten post. Właśnie od nowego roku postanowiłam wrócić do czasów kiedy tworzylam cos co lubię postanowiłam wiecej pisac i odkrywać swiat na nowo, a Twoj post bardzo mi w tym pomoże. Pisałaś coś o tym jak zwiększyć w sobie swoja samoocenę i wiare w siebie? Jeżeli tak możesz podeslac mi link do postu?
Zacznij od tych postów:
1. O wartości, która jest w nas – http://bit.ly/1sv459M
2. O szkodliwości porównywania się z innymi – http://bit.ly/1GxMnwb
3. Doskonałość tkwi w niedoskonałości – http://bit.ly/1zW2azu
Twoją propozycję zapisuję sobie, bo z pewnością warto ją rozwijać :)
Świetne rady, muszę z nich skorzystać.
Swieta prawda
wspaniały post :) bardzo motywujący :D
Ja bardzo się staram myśleć na opak. Przez pewien czas wykonywałam nawet takie ćwiczenie, które polegało na używaniu tylko prawej ręki (jestem leworęczna), ale zapominałam o tym, a Ty mi to teraz przypomniałaś! :) Do wielu pozostałyh podpunktów się stosuję, z czego jestem bardzo zadowolona :)
Kurcze, od dłuższego czasu próbuję nauczyć się nie używać żadnego notesu czy zeszytu. Wymyśliłem, że przejdę w tryb „cyfrowy”.
Potem czytam taki post i ziarenko wątpliwości kiełkuje :)
Dziękuję Ci za ten wpis, bo obecnie jestem w takim punkcie swojego życia, który aż prosi o pobudzenie kreatywności! :)
Świetny wpis, wszystko się zgadza. Jeżeli będziesz miała chwilkę wolnego to sięgnij po książkę Austina Kleona- Twórcza kradzież.10 przykazań kreatywności. Myślę, że trafi w Twój gust. Bardzo króciutka 140 stron ale warta przeczytania. :)
Bardzo dziękuję za polecenie tytułu :-)
Ten tytuł to kopalnia inspiracji i motywacji do działania :)
Zmiana perspektywy patrzenia na jakiś problem, temat jest dla mnie świetnym ćwiczeniem do pobudzenia kreatywności oraz oczywiście czytanie i pisanie, gdziekolwiek, kiedykolwiek.
Zgadzam się ze wszystkimi sposobami, szczególnie ostatnim. W końcu :”The creative adult is the child who survived”. Pozdrawiam :)
Genialny cytat! :)
Zawsze mam przy sobie notes i pióro. Prawda jest też taka, że gdy piszę najlepiej pisze mi się ręcznie. Gdy mam blokady w pisaniu, pomaga mi czytanie. Często lubię coś zmieniać w swoim otoczeniu, czasem wystarczy sprzątnięcie i ułożenie otoczenia.
Zbyt często zapominam o punkcie 13.
Jej! A ja myślałam, że nie umiem dostosować się do komputerowej rzeczywistości, skoro o wiele lepiej jest mi pisać ręcznie! Mam mnóstwo zeszytów, notesów, długopisów, kolorowych zakreślaczy… Uwielbiam!
Na myśl nasuwa mi się tylko jedno: muszę zacząć znów pisać w notatniku! Dziękuje!
Notatnik to najlepsze, co może być! Gdyby nie dolegliwości kręgosłupa, to nosiłabym ze sobą kilka notesów, każdy do czegoś innego :) Ostatnio noszę tylko kalendarz, który służy mi też, jako notatnik.
Ja podobnie, mam kilka notatników plus kalendarz książkowy. Wszystkie do czegoś innego i wszystkie wykorzystuję. :)
Ostatni punkt mi się podoba! Dzieci na pewno są bardziej kreatywne niż dorośli. Gdzieś po drodze gubimy ten dar. Może za bardzo boimy się oceny innych ludzi? powstają jakieś blokady?
Fajne porady! Zieloną herbatę piję, choć rzadziej niż kiedyś. Muszę wrócić do codziennego jej parzenia! No i pisanie ręczne! Kiedyś praktykowałam codziennie, a teraz jakoś o tym zapominam, a szkoda, bo faktycznie inaczej się pisze niż na klawiaturze :-)
Nigdy nie wpadłabym na pomysł, że czytanie może mi pomóc ;) Dzięki za wskazówke!
Zieloną herbatę bardzo lubię i piję często, więc już jeden punkt zaliczony! :D