Chciałam odpocząć i zregenerować się po miesiącach chorowania praktycznie całej naszej rodziny. W trakcie urlopu zastała nas informacja o wojnie na Ukrainie i nagle ten odpoczynek wydał się wręcz nie na miejscu. Jak korzystać ze SPA, gdy inni walczą o życie i wolność? Miałam nawet myśl, by wracać do domu. Tym bardziej, że w połowie pobytu dopadło mnie przeziębienie. Po raz kolejny zrozumiałam, że życie jest stromą, pełną zakrętów ścieżką i że sami nie damy rady wspiąć się na tę górę, jedynie z Bożą pomocą.
W głowie pojawiają się różne pytania, na które na ten moment nie znam odpowiedzi. Strach przeplata się ze smutkiem, towarzyszą mi różne emocje, nie czuję się bezpiecznie, a chciałabym zapewnić bezpieczeństwo moim dzieciom. Tylko to znowu próba samotnej walki, a już niejednokrotnie przekonałam się, że sama nie wygram. W tej sytuacji wiem jedno. Musimy wspierać się wzajemnie, nieść pomoc, modlić się i żyć. Budować silne więzi i dom pełen miłości. Muszę pracować. Nie tylko dlatego, że mam do utrzymania rodzinę, ale także dlatego, by zająć myśli czymś konstruktywnym.
*
Opowiem Wam kilka słów na temat hotelu Wodnik pod Bełchatowem, w którym się zatrzymaliśmy. Ośrodek zapewnia możliwość aktywnego wypoczynku i to było dla nas najważniejsze. Dwa baseny, zjeżdżalnie, sauna, bicze wodne, jacuzzi to nie jedyne atrakcje dla gości. Jest także pokój zabaw dla maluchów i sala z Xboksem, bilard, ping-pong. Hotel jest zadbany, jednak lata świetności ma już za sobą i są miejsca, które wymagają remontu. Czas pandemii i ciągłych ograniczeń też zrobił swoje, branża hotelarska musiała drastycznie ciąć koszty, by się utrzymać. Ja nie wymagam szczególnych luksusów, dla mnie najważniejsze jest to, by było czysto. Hotel jest dość duży i początkowo można się pogubić, szczególnie jeśli ktoś nie ma zbyt dobrej orientacji w terenie, ale po dwóch dniach poruszałam się po nim swobodnie. Położony jest w lesie nad rzeką Widawką.
Pod Bełchatowem jest największa w Europie elektrownia bazująca na węglu brunatnym, widać ją dobrze z hotelu. Zapewnia 18% zapotrzebowania na prąd w Polsce. Nie powiem, żeby widok kopcących kominów był dla mnie atrakcją, dlatego na spacery chodziliśmy głównie w głąb lasu.
Postanowiliśmy zajechać także do Częstochowy do Bazyliki Jasnogórskiej. W Częstochowie byłam ostatni raz jako dziecko, więc zupełnie nie pamiętałam kościoła, a Cudowny Obraz znałam głównie z mediów. Modliłam się o pokój na świecie i czułam tam opiekę Matki Bożej. Ona jest czułą matką i kocha każdego tak samo. Bazylika prezentuje się pięknie, warto byłoby przyjechać tutaj wiosną, kiedy jest cieplej i na spokojnie pospacerować wokół kościoła.
Próbowałam tutaj pisać książkę. Domykam teraz rozdział o tym jak dbać o ubrania z naturalnych materiałów typu wełna, kaszmir, jedwab, len. Chcę, by ten rozdział rozwiał wszelkie wątpliwości jak prać, prasować, suszyć ubrania z najlepszych tkanin i dzianin. Napisałam także kameralny list, czyli newsletter, w którym chciałam dać Wam w tej sytuacji jak najwięcej wsparcia. Zupełnie go nie planowałam, zaczęłam pisać tekst na Instagram, ale tak mnie pochłonęło pisanie, że wyszedł z tego długi list, dlatego postanowiłam wysłać go mailem. Dziękuję za morze ciepłych odpowiedzi. Jeszcze chyba nigdy nie otrzymałam od Was tylu wiadomości jednocześnie, co pokazuje, że to wsparcie też jest potrzebne. Pamiętajmy, że pomagać możemy na wiele sposobów, każdy wybiera swoją formę, nie wszyscy będą o niej głośno mówić. Niech żadne dobro nie upada w naszych oczach.
Urlop się skończył, trudno mówić o jakimkolwiek odpoczynku i regeneracji, ale cieszę się, że dla mojego małego synka, był to bardzo udany pobyt pełen radości (starszy postanowił spędzić ten czas u dziadków, uszanowałam jego wybór, choć mieliśmy już wszystko zarezerwowane dla całej naszej czwórki). Chcę być wsparciem dla mojej rodziny, chcę by dzieci czuły, że ich mama się nie poddaje zwątpieniu i bez względu na okoliczności jest zawsze dla nich.
Poruszam tutaj wiele tematów. Dominują tematy tworzenia szafy kapsułowej, analizy kolorystycznej, ale także tematy związane z urządzaniem domu na wsi, czy uważnym życiem. Pomału sobie wszystko układam, bo muszę pracować, to jest moja działalność, która już wielokrotnie ewoluowała. Dwa lata temu, gdy świat zaczął żyć pandemią, powstał 30-dniowy Dzienniczek Uważności, z którym przez 30 dni uczymy się uważnego podejścia do życia, pokonywania trudnych chwil, cieszenia się drobiazgami. Dziś taka umiejętność jest na wagę złota.
3 komentarze
Twoja stylizacja pięknie się prezentuje na tle lasu. Cudowne kolory :)
Tez byłam w Częstochowie tylko jako dziecko. Przydałoby się odkryć to miejsce na nowo :)
Nie byłam jeszcze w tych okolicach. Uwielbiam spacerować w lesie. Uwielbiam ten świeży zapach – zwłaszcza wiosenną porą.