fbpx

Jak dobrze przeżyć (nie przetrwać) święta?

by Dorota Zalepa
24 komentarze

Tuż przed Wigilią narzucasz na siebie pierwszą z brzegu koszulę, przecierasz szybko kuchenkę z tłuszczu, bo niedawno usmażyłaś rybę, szybko pakujesz prezenty do torebek z ubiegłego roku i siadasz przy stole totalnie skonana marząc tylko o jednym – łóżku! Obiecujesz sobie, że za rok spędzisz święta spokojniej i nie będziesz silić się na przygotowanie dwunastu potraw, przecież spokojnie wystarczyłoby kilka. Po czym kolejnego roku następuje powtórka z rozrywki. Znasz ten scenariusz? Ja znam!

 

Zazwyczaj grudzień zaczyna się spokojnie, przecież do dwudziestego czwartego jest jeszcze tyle czasu, że nie ma co zaprzątać sobie głowy przygotowaniami. A to błąd! Bo im wcześniej zaczniemy i rozłożymy sobie zadania, tym mniej pracy czeka nas przed samymi świętami. Będziemy mogli w końcu skupić się na tym, co jest najważniejsze – istocie świąt, relacjach z bliskimi, miłości.

 

Jak dobrze przeżyć święta?

 

Rozpocznij przygotowania wcześniej

 

Przede wszystkim warto zrobić sobie listę to-do, która będzie zawierała rozpiskę dań, zakupów i prezentów. Od razu będziemy wiedzieli co możemy zrobić i kupić wcześniej. Unikniemy długich kolejek, korków i przedświątecznej gorączki w sklepach. Na ostatnią chwilę zostawmy tylko to, co musi być świeże. Niektóre potrawy takie jak pierogi, czy uszka możemy wcześniej zamrozić. Warto je zrobić nawet dwa tygodnie przed świętami.

Tydzień przed Wigilią możemy upiec pierniczki i przygotować je do powieszenia na choinkę, zrobić własnoręcznie robione ozdoby choinkowe – ususzyć pomarańcze, pomalować szyszki i cynamon. Zaprośmy też do zabawy najmłodszych. Od dwóch lat kupuję choinkę w doniczce, nie osypuje się, więc mogę ubrać ją wcześniej. Bardzo sobie chwalę takie rozwiązanie.

Zaplanujmy też nasz wigilijny strój. Sprawdźmy czy nie wymaga prania, oddania do pralni chemicznej i prasowania. W Wigilię nie będziemy musieli wybierać czegoś na szybko.

 

Ogranicz listę to-do

 

Sprawdź jeszcze raz swoją listę to-do i wykreśl z niej to co nie jest niezbędne. Zazwyczaj nasze oczekiwania są wygórowane. Chcemy dokładnie wysprzątać mieszkanie (włącznie z myciem okien i praniem dywanów), przygotować mnóstwo jedzenia, które często się marnuje, bo nie jesteśmy w stanie wszystkiego zjeść. Nakładamy na siebie zbyt dużo obowiązków, przez co okres przedświąteczny jawi nam się jako jeden z trudniejszych w roku i kojarzy się z harówką. Dlatego warto ograniczyć swoją listę tylko do tego, bez czego nie wyobrażamy sobie świąt. Co roku spędzam święta u rodziny, a i tak przygotówkę sporo różnych dań. Potem nie ma komu tego jeść, bo po sutej kolacji u rodziców, nie mamy już siły na dodatkowe biesiadowanie w domu. Dlatego w tym roku przygotowuję mniej potraw i skupiam się głównie na takich, które będziemy mogli zjeść na śniadanie. Zamiast tego możemy pomóc w przygotowaniach rodzicom i odciążyć ich od przygotowania tylu potraw.

 

Kup prezenty wcześniej

 

Poświęć jeden wieczór i zamów prezenty przez Internet, a jeśli wolisz kupować je w sklepach stacjonarnych przeznacz na to jedno popołudnie. Moja lista zazwyczaj jest długa, bo w okresie poprzedzającym święta mam w rodzinie kumulację urodzin i imienin, dlatego staram się wszystkie prezenty kupować dużo wcześniej, by potem nie biegać po przepełnionych galeriach handlowych. Na dzień dzisiejszy mam już prawie wszystko! Dzięki takiemu podejściu nie kupuję czegoś na ostatnią chwilę, a prezenty są bardziej przemyślane. Dobrym sposobem jest zapisywanie sobie w ciągu całego roku marzeń naszych bliskich, wtedy nie będziemy musieli wymyślać czegoś na siłę, co przeważnie jest najtrudniejszą częścią całego procesu.

 

Nie wszystko musi być idealne, pozbądź się perfekcjonizmu

 

Pamiętaj, że nie musisz przygotowywać dwunastu potraw, ani też mieć wysprzątanego mieszkania na tip top. Ja wiem, że to tradycja, ale naprawdę nikt nie zauważy, jeśli będzie mniej dań. Nie przygotowuj też dużych ilości, byś potem nie musiała wszystkiego mrozić. Świąteczne potrawy są dosyć ciężkie, więc nie da się ich jeść przez dłuższy czas. Zazwyczaj po kilku dniach tęsknimy już za zwykłą zupą.

Dobrze jeśli mieszkanie jest sprzątnięte, przyjemniej odpoczywa się w uporządkowanym i czystym otoczeniu, ale jeśli nie uda Ci się umyć okien, wyprać firan i dywanów, nic się nie stanie. W ubiegłym roku oddałam dywany do prania po świętach, bo przed świętami terminy były już zarezerwowane. Mieszkanie zostało sprzątnięte tak jak w każdy weekend. Jeśli regularnie dbamy o porządek, przed świętami nie będziemy mieli większej liczby obowiązków.

 

Zaangażuj w przygotowania całą rodzinę

 

Niech każdy członek rodziny ma jakieś zadanie. Dzieci sprzątają, wyrzucają śmieci, ubierają choinkę. Mąż robi zakupy i pomaga w sprzątaniu, a Ty możesz zająć się gotowaniem i zakupem prezentów. Podział ról sprawi, że nie będziemy czuli się przeciążeni, a dodatkowo wspólny wysiłek zbliży do siebie rodzinę. Znajdź też czas na miłe rzeczy, takie jak wspólne pieczenie pierniczków, dekorowanie mieszkania, kolędy.

 

Pamiętaj  o tym, co jest dla Ciebie najważniejsze

 

Wszystkie przygotowania są ważne, bo wiążą się z tradycją, ale pamiętaj o swoich priorytetach. Duchowe przygotowanie do świąt, czas z rodziną, chwila refleksji, harmonia i spokój sprawią, że poczujesz klimat świąt znacznie bardziej, niż gdy skupisz się wyłącznie na przygotowaniach. Ja staram się w tym czasie poświęcać więcej uwagi rodzinie, zachęcając ich do wspólnych prac. Zamiast kupować ozdoby świąteczne, robimy je własnoręcznie (na przykład stroik świąteczny DIY), uczestniczymy w rekolekcjach, sakramencie pokuty i pojednania. Oprócz Slow Kalendarza Adwentowego przerabiam „Plaster miodu” o. A. Szustaka, który zawiera fragment Pisma Świętego na każdy dzień. Skup się na uczuciach i doświadczeniach, a nie na rzeczach. Znajdź czas na wspólne granie w planszówki, słuchanie kolęd, spacer i szczere rozmowy. Wybacz, jeśli żywisz do kogoś urazę. Ten czas jest właśnie po to, by dzielić się przede wszystkim miłością.

 

Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas. Stajemy się lepszymi ludźmi, bardziej wrażliwymi na drugiego człowieka, zauważamy więcej dobra w naszym życiu, zachwycamy się panującą na zewnątrz zimową aurą. Tradycja przeplata się z duchowością. Nie poddawajmy się komercyjnemu spłaszczeniu wymiaru tych świąt. Przecież w nich kryje się tyle dobra, że warto wyciągnąć z nich dla siebie wszystko co najlepsze.

Dajcie znać jakie są Wasze sposoby na dobre przeżywanie świąt. :)

 

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




Podobne wpisy

24 komentarze

Edyta 2 grudnia 2016 - 17:58

Ja w tym roku zdecydowanie lepiej sobie zaplanowałam przygotowania do świąt. Przede wszystkim postanowiłam zakończyć generalne porządki do końca listopada – udało się. Jeszcze tylko mam dwie firanki do powieszenia. Postanowiłam, że grudzień będzie mi upływał na strojeniu domu, słuchaniu kolęd, oglądaniu świątecznych filmów, planowaniu menu i kupowaniu prezentów.
I tak właśnie jest.
Siedzę teraz, po pracy, w ciepłym, wysprzątanym domu, słucham świątecznej muzyki i czytam ulubione blogi, w których już święta są tematem numer jeden.
I bardzo się cieszę, że wreszcie jest śnieg. Oby został do świąt :-)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 2 grudnia 2016 - 19:05

Super wszystko zorganizowałaś! Podoba mi się decyzja przeprowadzenia większych porządków do końca listopada. :)
PS Oby ten śnieg był na święta! :)

Odpowiedz
Amatorka Cooltury 2 grudnia 2016 - 18:04

Po raz pierwszy mam zamiar przeżyć te święta wyjątkowo spokojnie i dlatego już zaczęłam się do nich przygotowywać. Oby mi się ten spokój udał..:-P

Odpowiedz
Dorota Zalepa 2 grudnia 2016 - 19:05

Tego Ci z całego serca życzę! :)

Odpowiedz
Ania z Alp 2 grudnia 2016 - 18:42

Dla mnie najwazniejsue to odpuscic…nie do konca zgadzam sie z wczesniejszym planowaniem, tzn ok, jesli jest polaczony z ograniczeniem listy rzeczy do zrobienia, ale czy czasem przez to nie dokladamy sobie zmeczenia? U mnie jest perfekcyjnie, bo jest tak, jak ja chce, na luzie, sa tradycyjne potrawy, ale niekonieczne wszystkie w Wigilie i ich liczba jest okrojona do tych, ktore lubimy. NIe robie tez zadnych „generalnych porzadkow”, po prostu wszystko jest sprzatane na biezaco i nie uwazam, ze okna umyte w wigilie rano pomoga mi lepiej przezyc czas swiat. Przygotowuje sie przede wszystkim duchowo.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 2 grudnia 2016 - 19:09

Aniu, najważniejsze byś spędzała święta, tak jak Ty czujesz, nie ma sensu robienie listy, jeśli jest dla Ciebie zbędna. U mnie listy porządkują dużo spraw, bo mam sporo na głowie i zwyczajnie o wszystkim zapominam. Gdyby nie one, nie miałabym pojęcia co kupić bliskim, a tak zapisuję sobie różne pomysły w ciągu roku, dodatkowo jeśli idę do sklepu z listą, ryzyko kupienia zbędnych rzeczy jest dużo mniejsze. Pozdrawiam ciepło! :)

Odpowiedz
Ania z Alp 3 grudnia 2016 - 10:03

Hej, nie chodzilo mi o nie robienie list, ja listy uwielbiam ;) tylko o to, zeby nie wrzucac na nia miliona pozycji, zeby juz na poziomie jej robienia zastanowic sie nad priorytetami, zeby lista byla wlasnie pomoca, zeby usprawnila i ulatwila nam zycie, a nie dolowala, „jeszcze tyle do zrobienia” ;)

Odpowiedz
Karo (pinchofsalt) 3 grudnia 2016 - 11:21

ja w tym roku skracam obchodzenie świąt do minimum – Wigilia z rodzicami jednymi i drugimi i następnego dnia chcę być już w swoim domu, gdzie zamiast tony jedzenia i siedzenia przed telewizorem czeka mnie cisza i spokój :)

Odpowiedz
Zorganizowani 3 grudnia 2016 - 17:37

Kupienie (albo jeszcze lepiej własnoręczne zrobienie prezentów) z wyprzedzeniem potrafi oszczędzić masę niepotrzebnych nerwów.
Gdy zostawiamy ich zakup na ostatnią chwilę, prezenty tracą swoją moc. Stają się czymś co uważamy, że musimy kupić, zamiast cieszyć się myśląc o radości, którą sprawią one naszym bliskim.
Dawid

Odpowiedz
Ania Kalemba 4 grudnia 2016 - 20:12

Dokładnie! Zgadzam się w 10000%, cudowne rady! Od kilku lat praktykujemy i jest spokojniej :D

Odpowiedz
Królowa Karo 4 grudnia 2016 - 21:48

Ja co roku robię wszystko na ostatnią chwilę i faktycznie we Wigilię mam wszystkiego dosyć. W tym roku skorzystam więc chyba z Twojej rady i jutro sobie porządnie wszystko zaplanuję.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 5 grudnia 2016 - 14:53

Mam nadzieję, że się uda! Warto sobie rozłożyć pracę, by móc potem cieszyć się świętami. :)

Odpowiedz
Asia Tarkowska 4 grudnia 2016 - 22:08

W tym roku, muszę pamiętać o ostatnim punkcie :) Reszta już wprowadzona w życie :)

Odpowiedz
KarMagKat 4 grudnia 2016 - 22:45

U mnie nigdy nie było 12 potraw i wyglancowanego każdego cm2 mieszkania – wychowałam się w domu, gdzie tradycja nie jest na 1. miejscu. Najważniejsi są ludzie. I za to jestem bardzo wdzięczna mojej rodzinie, która nauczyła mnie, że kobieta nie jest służącą pozostałych członków rodziny i ma prawo odpuszczać. Kiedy widzę te styrane życiem panie z tobołami pełnymi zakupów ledwo sunące w stronę domu to strasznie mi ich żal. I historie koleżanek, jak to z mamą prawie nie wychodzą z kuchni, żeby zdążyć wszystko podgrzać i podać należycie gościom do stołu…
A z kwestii praktycznych porad – warto spróbować część rzeczy zamówić przez internet. I nie chodzi mi tylko o prezenty, ale o „normalne” zakupy zamawiane w supermarketach z dowozem (np. tesco ma taka ofertę). Świeżej ryby tak nie kupimy, ale makaron, wodę, soki i wszelkie inne pakowane rzeczy jak najbardziej. Udało mi się przekonać rodziców i tym razem nie będziemy szaleć pomiędzy jednym sklepem a drugim.
Pozdrawiam i życzę spokojnych przygotowań :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 5 grudnia 2016 - 14:56

Super pomysł z zakupami spożywczymi przez Internet. Nie trzeba stać w kolejkach i dźwigać ciężkich siatek. U mnie listą zakupów dzielimy się z mężem. On robi te cięższe, a ja te świeże. :) W tym tygodniu już jadę po mięso, zamrożę i niech sobie czeka do świąt. :)

Odpowiedz
Marta 5 grudnia 2016 - 10:41

Jestem typową perfekcjonistką, która zawsze chce mieć wszystko zrobione na tip top. Na szczęście nigdy nie organizowałam świąt u siebie bo pewnie bym się wykończyła z przepracowania:) Zawsze jadę do rodziny i sama przygotowuję tylko cos do jedzenia i oczywiście prezenty. Nie potrafię jednak kupić byle czego i wrzucić do woreczka. Staram się aby prezenty były jak najbardziej trafione, co roku tez obmyślam inny sposób pakowania. Aby nie zwariować biorę się za wszystko odpowiednio wcześnie i tak na prawdę juz mam połowę prezentów dla moich bliskich
:) Ważne jest aby wszystko odpowiednio rozłożyć w czasie tak, aby zdążyć ze wszystkim bez panikowania bo to przecież nie o jedzenie i prezenty chodzi tylko o coś znacznie ważniejszego:)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 5 grudnia 2016 - 14:59

Ja też spędzam Wigilię i pierwszy dzień świąt u rodziny, więc w domu nie przygotowuję dużo, ale staram się przygotować coś dla mamy, by ją trochę odciążyć. :)

Odpowiedz
Marta 6 grudnia 2016 - 10:44

Ja właśnie też tak robię, lubię coś przygotować na Święta i zawsze przywożę z sobą jakiś placek i sałatkę ale gdybym miała sama przygotować całe Święta to chyba potrzebowałabym tygodniowego urlopu:)

Odpowiedz
Wypisana 5 grudnia 2016 - 12:02

Jakież to ważne! Umieć odpuszczać… Większość kobiet (niestety) skupia się na tym, by dom był czysty, a potrawy dobre: bo teściowa wpada, bo są perfekcjonistkami, bo to pierwsze „nasze święta”, bo chcą by dzieci miały fajne wspomnienia… a może by tak te spinkę odpiąć. Chociaż wiem, że to nietradycyjne i dla wielu nie do przyjęcia… to mi i moim rodzicom zdarzyło się spędzać Święta w dresie: był luz, przewspaniała atmosfera, pyszne jedzenie (o to dbamy), rozmowy i śmiech. Może o to w tym chodzi?

Odpowiedz
oxinspirationxo blogspot.com 5 grudnia 2016 - 12:43

Dlatego w tym roku już zaczęłam robić porządki :) Nie ma się co spinać, święta mają być spokojne.

Odpowiedz
Pantofel w podróży 5 grudnia 2016 - 13:45

Świetne rady! Właśnie zabieram się za poszukiwanie prezentów :)

Odpowiedz
Aneta 7 grudnia 2016 - 19:24

Ja co roku staram się uczestniczyć w rekolekcjach oraz przystąpić do spowiedzi – to duchowe przygotowania świąt, bo prawda jest, że Boże Narodzenie to przede wszystkim wymiar religijny. Spędzenie tych dni z rodziną też jest kluczowe. Od kilku lat piekę z siostrą i szwagierkami pierniczki i razem je ozdabiamy. Prezenty staram się kupować wcześniej, na spokojnie (w tym roku 80% prezentów mam już gotowe). Odpuszczam sobie perfekcyjne sprzątanie, które z racji pracy jest bardzo trudne, sprzątam powolutku w grudniu i styczniu – wtedy na spokojnie robię generalne porządku, nie spinam się, żeby mieć wszystko zrobione przed świętami, by nie narzucać sobie tempa i nie wprowadzać nerwowej atmosfery.
Jednej rzeczy mi się nie udaje, mianowicie przekonać mamę, by robić mniej jedzenia na wigilie i święta. Mama wyznaje zasade co babcia, że potraw na wigilijnym stole ma być 12… Niestety. Może wtym roku uda się mniej :)

Odpowiedz
Paulina 16 listopada 2017 - 14:46

Wy tez w tym okresie macie stres? Bo mnie już dogania… martwię się wydatkami, nie mam pomysłów na prezenty i czasu mało na wszystko. Juz nie wspomnę o porządkach.

Odpowiedz
Bozena Łępa 12 grudnia 2019 - 11:41

Mam już,z trochę lat, więc różne były moje wigilie, różne Święta. Początkowo na Wigilię wracałam do Mamy, do domu rodzinnego. Potem już z mężem wspólnie je szykowałam. Ponieważ dojeżdżałam do pracy,porządki ograniczyłam do minimum. Ważna była spowiedź u zakonników, piękna choinka i odpoczynek. Jednak zawsze dbałam o to, żeby wysłać kartki świąteczne .Moja rodzina i znajomi ze studiów rozpierzchli się po Polsce, więc ten listowny kontakt był i jest bardzo ważny.Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile radości daje bliskim taka tradycyjna przesyłka! Wiele razy odbierałam telefony z podziękowaniem za pamięć od dawnych sąsiadów i młodszych członków rodziny.

Odpowiedz

Zostaw komentarz