fbpx

Hity filmowe ostatnich m-cy, które musisz zobaczyć!

by Dorota Zalepa
16 komentarzy

Jeśli chcecie spędzić fajny wieczór w kinie, lub w domu, to koniecznie sięgnijcie po którąś z tych pozycji. Te filmy są bardzo dobre i nie jest to tylko moja subiektywna opinia, wystarczy spojrzeć na noty jakie osiągają na portalach filmowych.

Hity filmowe, których nie można przegapić

 

Wilk z Wall Street

Wilk z Wall Street

Na seansie wieczornym w kinie nie było ani jednego wolnego miejsca. Wszystko zarezerwowane już dzień wcześniej. Chciałam ten film koniecznie zobaczyć, więc zwyczajnie wybrałam się 30 minut przed seansem, kiedy rezerwacje są anulowane i nagle pół sali kinowej zostaje zwolniona. Nie trwało to długo, bo po kilku minutach bilety zostały wyprzedane. To o czymś świadczy, a nie była to premiera filmu. Generalnie wolę oglądać filmy kiedy sala kinowa jest pusta, niż w takim tłoku, ale ten film był tego wart.

Wilk z Wall Street powstał na podstawie biografii Jordana Belforta, brokera, który z chłopaka znikąd stał się w niedługim czasie potentatem finansowym. Umiał tak dobrze wciskać kit klientom, że sam otworzył firmę maklerską i zbił na niej majątek. Potrafił sprzedać najbardziej śmieciowe aukcje, takie, których nikt wcześniej nie chciał kupić. Miał tyle pieniędzy, że nie był w stanie ich przejeść, przepić, wydać na narkotyki, imprezy i prostytutki.

Przez film przewinęło się tyle golizny, ile nie widziałam do tej pory żadnym filmie fabularnym. Pojawiło się morze alkoholu i narkotyków, wyuzdanych scen. Gdybym wiedziała o tym przed seansem, z pewnością zrezygnowałabym z niego.  Ale dobrze się stało, bo gra aktorska, dialogi i fabuła oparta na faktach sprawiły, że film jest po prostu bardzo dobry.

Leonardo DiCaprio zagrał genialnie, a miał niełatwe zadanie, bo jego rola była bardzo złożona. Z przywódcy, szefa motywującego swoich pracowników przeistacza się w narkomana, alkoholika i seksoholika. Aż dziw, że Leonardo nie ma w swoim dorobku żadnego Oskara dla najlepszego aktora.

 

Kamerdyner

Kamerdyner

Kolejny świetny film biograficzny opowiadający historię czarnoskórego kamerdynera Eugene’a Allena (w filmie Cecil Gaines), który pracował w Białym Domu przez ponad 30 lat, służąc 8 prezydentom USA. Film porusza kwestie segregacji rasowej w Ameryce, niewolnictwa, walki Afroamerykanów o ich prawa i równe traktowanie.

Kamerdyner ukazuje jak zmieniało się prawo w USA na przestrzeni lat i rządów następujących po sobie prezydentów. Przedstawia człowieka, dla którego praca staje się wolnością, odnajduje w niej pasję i czerpie z niej godność i dumę. Tych dwóch wartości, których nie znajdzie w otaczającym go świecie.

Film totalnie mnie wzruszył, w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy my jako naród, który przeszedł przez piekło obozów koncentracyjnych zdajemy sobie sprawę, że czarnoskórzy mieli swoje obozy, zgotowane przez białych. Wydaje się być nieprawdopodobne, że ludzie mogli tak traktować innych, z powodu koloru ich skóry. A jednak problem nie dotyczył tylko wybranych grup społecznych, a całej społeczności amerykańskiej, w której normą były osobne stoliki, toalety i inne publiczne miejsca wyznaczone dla kolorowych.

 

Wyścig

Wyścig

Ostatnią, co nie oznacza, że najsłabszą z tych trzech wymienionych pozycji jest film Wyścig. Kolejna historia oparta na faktach. Tym razem pod lupę wzięto życie kierowcy Formuły 1, Nikiego Laudy. Główny nacisk tej historii położono na jego rywalizację o mistrzostwo świata z największym ówczesnym rywalem Jamesem Huntem, przypadającą na lata 70-te.

Dla mnie jako sportowca, emocje towarzyszące rywalizacji i sięgania po najwyższe tytuły nie są obce. Łatwo mogłam wczuć się uczucia bohaterów. Mimo to powrót Laude do gry po tak niebezpiecznym wypadku, w którym niemal spłonął żywcem, zasługuję przynajmniej na film. Świetny z resztą. Mimo, że z Formułą 1 mam tyle wspólnego ile Kubica z dobokiem (strój sportowy w taekwondo), to po obejrzeniu Wyścigu zainteresowałam się nią bardziej i już wiem, że nie pozwolę mojemu synkowi zająć się takim sportem. W filmie Niki Lauda zgadza się na ryzyko śmierci, które szacuje na 20 %. Nie wyszłabym do rywalizacji z taką świadomością.

Dynamiczny, realistyczny, szybki film, pokazujący charakter sportowców, którzy przedkładają swoje życie nad wygraną. Nie tylko dla pasjonatów sportów motorowych.

 

Jeśli lubicie kino, to z pewnością któryś z tych filmów widzieliście. A może wszystkie? Jakie są Wasze odczucia? Który z tych filmów, według Was, ma największe szanse na oskarowe poletko?

 

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




Podobne wpisy

16 komentarzy

ruda żaba 7 stycznia 2014 - 18:59

Widziałam wszystkie i zdecydowanie Kamerdynera nie nazwałbym hitem. Strasznie pociachany, mało wątków z prezydentami i jakimiś smaxzkami relacji z nimi. I ta propagandowa końcówka.
W wilku samą tematyka mi się nie spodobała, wiem że to true story, ale chwalić boga bardzo dobrze przedstawiona, bo nie wysiedzialabym tych 3h..

Odpowiedz
Dorota Zalepa 7 stycznia 2014 - 19:22

Mnie w Kamerdynerze najbardziej urzekła historia Cecila i to ona była głównym wątkiem. Prezydentury stanowiły tło, choć też chętnie poznałabym szczegóły ich relacji. Parę smaczków można było wynieść z filmu.

Co do końcówki to zgadzam się z Tobą, że propagandowa. Ale jeśli potraktujemy ją jako pewien przełom w traktowaniu Afroamerykanów, którzy wybrali czarnoskórego prezydenta, to ta propaganda schodzi na dalszy plan.

Odpowiedz
Wiktor Majorkiewicz 7 stycznia 2014 - 19:15

Kamerdynera i Wilka oglądałem. Uważam, że to majstersztyki. Trudno będzie przebić te produkcje w tym roku. Jeszcze muszę nadrobić Wyścig :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 7 stycznia 2014 - 19:17

Koniecznie obejrzyj Wyścig, naprawdę dobry film.

Odpowiedz
25+ 7 stycznia 2014 - 20:27

Wyścig widziałam, niesamowicie trzymał w napięciu! Na Wilka wybieram się po powrocie z urlopu :)

Odpowiedz
Wacek 7 stycznia 2014 - 20:49

Tak się składa, że widziałem wszystkie trzy. Najlepszy chyba rush albo na równi z wilkiem, kamerdyner tuż za nimi. Ale to pewnie dlatego, że w dwóch pierwszych jest więcej akcji ;)
25+… urlop na początku stycznia, no ciekawie. ;) Chyba, że po sylwestrze jeszcze :D

Odpowiedz
Asia z http://ilikemyself-asiar.blogspot.com/ 7 stycznia 2014 - 21:12

Ja jeszcze żadnego nie obejrzałam, ale najbardziej mam chęc iść na wilka i kamerdynera!

Odpowiedz
Dorota Zalepa 7 stycznia 2014 - 21:33

No to póki grają leć do kina :)

Odpowiedz
Królowa Karo 8 stycznia 2014 - 01:10

Wybieram się na Wilka, bo zewsząd słyszę bardzo pochlebne opinie – podobno to właśnie ta rola ma przynieść Di Caprio Oscara… zobaczymy, ostatnio wydaje mi się udaje mu się zgarniać najciekawsze role, a od czasu „Co gryzie Gilberta Grape’a” jestem przekonana, że aktorem jest bardzo dobrym.

Odpowiedz
Małgosia 8 stycznia 2014 - 08:28

Hmmm, chyba nie moja tematyka te filmy…a co teraz czytasz i kiedy kolejna recenzja jakieś książki?:)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 8 stycznia 2014 - 17:58

Pojawi się, pojawi :)

Odpowiedz
http://fashionable.com.pl/ 8 stycznia 2014 - 17:04

Kamerdynera bym chciała zobaczyć!

Odpowiedz
Kamyczek 8 stycznia 2014 - 22:53

Ja przez sezon świąteczno noworoczny nadrobiłam sporo filmów, które miałam do zobaczenia. A teraz właśnie zabieram się za nowości i cieszę się że Kamerdyner jest już w sieci :) Na jutro mam zaplanowany ten seans w domowym zaciszu :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 9 stycznia 2014 - 10:34

Przygotuj sobie chusteczki higieniczne ;)

Odpowiedz
Kamyczek 9 stycznia 2014 - 22:19

Nie było tak żle. Podobał mi się. :) Właśnie sprawdziłam i jest nawet książka o tym samym tytule, chyba muszę jej sie bliżej przyjrzeć, przeczytałabym :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 10 stycznia 2014 - 08:19

Tak powstała też książka, podobna bardziej trzyma się faktów niż film.

Odpowiedz

Zostaw komentarz