Sierpień będzie dla mnie już zawsze wyjątkowym miesiącem ze względu na narodziny synka. To wydarzenie zdominowało wszystkie inne. Choć nie obyło się bez emocji (o których napisałam w tym wpisie), to przyjście na świat długo wyczekiwanego dziecka na zawsze będzie dla mnie cudownym wydarzeniem.
Te pierwsze tygodnie nie należą do łatwych, uczymy się siebie i staramy się odnaleźć nowy rytm, ale z każdym dniem opieka nad synkiem przychodzi mi coraz łatwiej. Dochodzę też do siebie po cesarskim cięciu, pomału wracam do dawnej wagi. W ciąży przytyłam 15 kg, na plusie zostało mi jeszcze 5. Zważywszy na to, że okres połogu się jeszcze nie skończył, myślę że uda mi się wrócić do formy dość szybko.
Pomiędzy karmieniem, lulaniem i pielęgnacją noworodka, udaje mi się wygospodarować chwilę na obejrzenie filmu, czy czytanie. Oglądam jednak na raty i jestem w stanie przeczytać kilka stron, bo wieczorami padam ze zmęczenia i oczy same się zamykają. W nocy czekają mnie jeszcze pobudki co godzinę, więc każda chwila na sen jest na wagę złota.
Ulubione filmy
Tully
Ten film obejrzałam jeszcze przed narodzinami synka, a jego historia bardzo mnie poruszyła. Opowiada o dojrzałej, czterdziestoletniej kobiecie, która urodziła swoje trzecie dziecko. Nie pracuje zawodowo, a cały swój czas poświęca na zajmowanie się domem i dziećmi. Mąż wraca z pracy i nie odciąża żony w jej obowiązkach domowych. Często pokutuje przekonanie, że jeśli kobieta nie pracuje zawodowo, to bez problemu może zająć się dziećmi, zrobić obiad, zakupy, posprzątać mieszkanie. Film pokazuje jak wygląda rzeczywistość. To praca, która się nie kończy, a zostawienie kobiety bez żadnej pomocy może mieć tragiczne skutki. W roli dojrzałej mamy Charlize Theron. Warto obejrzeć.
41 dni nadziei
Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach. Dwoje młodych zakochanych w sobie ludzi wyrusza w rejs statkiem z Tahiti do Kalifornii. Po drodze dopada ich gwałtowny huragan, który niweczy podróż, niszczy jacht, powoduje poważne obrażenia. Mając niewielkie zapasy jedzenia i wody, Tami i Richard każdego dnia walczą o przetrwanie.
Album fotograficzny – Annie Leibovitz Portrety
Album słynnej fotografki Annie Leibovitz pojawił się na mojej slow liście marzeń. Czaiłam się na niego gdy tylko został wydany, jednak sprawy związane z porodem na tyle mnie pochłonęły, że takie przyjemności zeszły na dalszy plan. Mój mąż sprawił mi wielką niespodziankę. Ten pięknie wydany album czekał na mnie w domu, gdy wróciłam z dzieckiem ze szpitala. Bardzo podoba mi się jego duży, solidny format, a portrety znanych i sławnych ludzi w wykonaniu Annie Leibovitz robią piorunujące wrażenie.
Ulubiony zakup vintage
Koszulę Marc O’Polo kupiłam w second handzie i jest to zdecydowanie mój ulubiony zakup sierpnia. Jest uszyta z bawełny i fajnie prezentuje się z dżinsami. Obecnie, gdy karmię piersią, koszule są podstawą mojej garderoby.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Ulubione kosmetyki – kosmetyki dla niemowląt i dzieci Momme
Tym razem w ulubieńcach nie pojawią się kosmetyki dla dorosłych, choć jak najbardziej można ich używać, ale kosmetyki dla dzieci i niemowląt. Gdy byłam w ciąży szukałam odpowiednich kosmetyków do pielęgnacji skóry noworodka. Chciałam by były to kosmetyki naturalne. Zasięgnęłam opinii innych mam i okazało się, że wiele osób poleca markę Momme. Przy pierwszym dziecku nie patrzyłam na składy i używałam popularnych wówczas kosmetyków do pielęgnacji skóry niemowląt, które mogłam kupić w drogerii. Teraz jestem bardziej świadomą konsumentką, która jeśli tylko może wybiera produkty naturalne.
W mojej noworodkowej wyprawce znalazła się Aksamitna oliwka pielęgnacyjna w żelu – bardzo wygodne rozwiązanie, bo oliwka nie ścieka, nie brudzi opakowania, nie chlapie. W skład oliwki wchodzi mieszanka olejów – babassu, ze słodkich migdałów, makadamia, sezamowy, słonecznikowy, arbuzowy, z pestek z winogron, która bardzo dobrze natłuszcza skórę dziecka. Oliwka szybko się wchłania, nie zostawiając tłustej warstwy.
Drugim kosmetykiem jest Puszysty krem łagodzący. To kosmetyk wielokrotnego zastosowania. Możemy nim smarować ciało, twarz i okolice pieluszkowe niemowlęcia. Polecany także do skóry wrażliwej i atopowej.
Ulubione blogi
Edyta Zając
Edyta jest mamą trójki dzieci, psychologiem, autorką dwóch świetnych książek i blogerką, która na swoim blogu łączy lifestyle z poradami psychologicznymi. Jej artykuły są pisane lekkim i bardzo przystępnym językiem, a porady psychologiczne dotyczą problemów, z którymi bardzo często się zmagamy. Edyta motywuje do działania, uczy organizacji pracy, pokazuje jak dbać o siebie i relacje w związku, a także opisuje swoje podróże. Jest dla mnie ogromną inspiracją, bo marzę o tym, by podróżować razem ze swoimi dziećmi.
Mamaginekolog
Bloga Nicole odkryłam będąc w ciąży. Okazał się skarbnicą wiedzy dla przyszłych i obecnych mam. Nicole jest mamą, ale także ginekologiem – położnikiem i na swoim blogu odczarowuje wiele mitów dotyczących ciąży, karmienia i pielęgnacji dziecka. Na swoim blogu, a także na Instagramie odpowiada na najbardziej nurtujące pytania kobiet, młodych mam i kobiet, które nie planują ciąży.
Ulubione wpisy na blogu
Najchętniej czytane wpisy:
♥ Pierwsze dni w nowej rzeczywistości– bardzo emocjonalny wpis, napisany tydzień po ciężkim porodzie.
♥ Kapsułkowa szafa jest dla Ciebie nudna? Sprawdź jak podkręcić własny styl nie rezygnując z niej – kilka trików, które ożywią każdą garderobę.
♥ Czy rzeczy przejęły nad nami kontrolę? Co zrobić, by poczuć się wolnym? – wpis o rzeczozmęczeniu i sposobach na to, by z nim walczyć.
To tyle na dziś! Dajcie znać co zyskało miano Waszego ulubieńca w ostatnim czasie?
13 komentarzy
„Tully” obejrzałam niedawno po rekomendacji Eweliny Mierzwińskiej. Zarówno ja, jak i mój mąż nie mogliśmy się nadziwić, że tyle w nim gorzkiej prawdy.
Blogi oczywiście znam i również polecam, a koszula piękna! ♥
Ściskam!
Ja też oglądałam go z mężem i mocno dotknął nas ten film. Pozdrawiam! :-*
Moim ulubieńcem jest tygodniowy synek :) mnie tez zostalo 5kg ale mysle, że obie stracimy to w kilka chwil po prostu karmiąc:) Serdeczności!
Gratulacje! Cieszcie się sobą, te chwile na początku są wyjątkowe, nawet jeśli towarzyszy nam zmęczenie. Dużo zdrówka. :-)
Dziękuję. Na razie nie tyle jestem zmęczona, bo synek bardzo dużo śpi, zje i dalej śpi:) co obolała:rana po cesarce, plecy, piersi, ale ro minie :) Jestem szczęśliwa a starsze dzieci też czułe i zachwycone braciszkiem:)
Oj chciałabym żeby mój tak spał. A co do bólu po cc to trzeba przeczekać, u mnie po 4 tygodniach już jest dużo lepiej. Ważne, żeby się ruszać. 😊
Ale szybko wracasz do formy! Ja w ciąży przytyłam też 15 kg, a po narodzinach okazało się, że ubyło mi dokładnie tyle ile ważył synek :D Do swojej prawidłowej wagi wróciłam dopiero po zakończeniu laktacji. Pozdrawiam!
U mnie sporo zeszło już po narodzinach, ale brzuszek jeszcze jest, choć z każdym tygodniem coraz mniejszy. Nie ma co się spieszyć, wszystko wróci do normy w swoim czasie. 😊
Oj tak początki bywają trudne. Mój synek ma już 2 latka, więc zapomniałam jak to jest, ale wkrótce planuję drugiego dzidziusia, więc zacznie się od nowa :) Bloga Mamy Ginkolog znam i lubię.
Jesienne wieczory sprzyjają oglądaniu filmów, więc obie pozycje z chęcią nadrobię. Szczególnie Tully i tu obowiązkowo oglądanie z mężem ;) My w sierpniu poszliśmy do kina na Krzysiu, gdzie jesteś? i mimo, że wiekiem odbiegaliśmy od reszty widzów to film bardzo nam się podobał – chyba nawet dorośli mogą wyciągnąć z niego więcej niż dzieci…
Dorotko, bardzo Ci dziękuję za ten ciepły wpis! Nie spodziewałam się takiego wyróżnienia. Ściskam Cię serdecznie i dziękuję raz jeszcze!
Bardzo lubię obserwować to, jak wygląda Wasza codzienność po przyjściu na świat maluszka. Zawsze myślę sobie o tym, jak błyskawicznie nam minął ten pierwszy rok, te pierwsze tygodnie. Jakim cudem JUŻ mamy w domu roczną dziewczynkę. Wzruszające chwile. Pięknie działasz w tym wyjątkowym czasie <3
Annie Leibovitz – my love; planuję zakup wszystkich jej albumów. A perełka z drugiej ręki też piękna. Z okazji urlopu w rodzinnych stronach zrobiłam rundę przez szmateksy ale nic nie krzyczało „Kup mnie”. Może następnym razem
Album jest piękny! Wcale się nie dziwię że chciałaś go mieć :)