Moja pamięć jest bardzo zawodna. Do tego stopnia, że wszelkie ważne wydarzenia, wizyty u lekarza, fryzjera zapisuję w telefonie komórkowym. Przypominajki włączają mi się prawie codziennie. Nie pamiętam dat urodzin, imienin moich bliskich. Co z tego, że zapiszę w kalendarzu jak na przyszły rok już kalendarz jest inny.
To co jednak pamiętam doskonale to emocje i sytuacje z nimi związane. Na szczególną uwagę zasługują te związane ze Św. Mikołajem.
Pamiętam jak dziś, jak siedziałam z siostrą w naszym wspólnym pokoju, żeby Mikołaj nas nie zauważył, bo przecież wystraszy się i ucieknie. Dziwne trochę było, że rodziców się nie obawiał. Do drzwi dzwonił dzwonek i tata wpuszczał tajemniczego gościa, by ten mógł wrzucić pod choinkę masę prezentów. Im więcej tym lepiej!
Ponieważ mieszkaliśmy w mieszkaniu, nie było słynnego komina i Mikołaj wchodził przez uchylone drzwi balkonu. Ile bym nie nasłuchiwała, nie mogłam go przyłapać. A bardzo chciałam.
A potem siadaliśmy wszyscy do Wigilii, a my czekałyśmy, aż rodzice zjedzą byśmy mogły rzucić się na prezenty. A jedli niemiłosiernie dłuuugo. To oczekiwanie było torturą! Dziś tak samo męczę moje dziecko.
A Mikołajki? Potrafiłyśmy z siostrą nie spać, jak nam się wtedy wydawało całą noc, by GO zobaczyć. Nic z tego. Jak on to robił, że mimo „stania na czatach”, udawało mu się wrzucić prezenty niezauważonym. Fajne to było. Skończyło się w wieku szkolnym. Szkoda.
Dziś patrzę jak mój syn czeka, jak mówi, że nie zaśnie, jak czyści buty, jak pisze listy, jak otwiera codziennie okienka z czekoladkami z czekoladowego kalendarza. Sama przy tym się ekscytuję, wstaję przed nim by zobaczyć jego reakcję na prezenty w butach. Najchętniej bym go obudziła o 6 rano! Piękne były te chwile dzieciństwa.
Wiecie, że Święty Mikołaj był biskupem? Cechowała go wyjątkowa szczodrość i wrażliwość na ludzką biedę. Chętnie dzielił się odziedziczonym po rodzicach majątkiem rozdając go potrzebującym. Zmarł 6 grudnia i dlatego na jego pamiątkę obchodzimy Dzień Świętego Mikołaja.
Jakie są Wasze wspomnienia związane ze Św. Mikołajem? Co wymyślali Wasi rodzice, by podrzucić prezenty?