Ostatnio pisałam Wam o tym, w jaki sposób moje niewielkie mieszkanie zyskało więcej przestrzeni. Jednym z nich było pozbycie się zbędnych rzeczy. By tego dokonać niejednokrotnie musimy wykonać dużą pracę, która często wiąże się z emocjami. Trudność sprawia nam określenie, czy coś powinniśmy wyrzucić, czy zatrzymać, wiele rzeczy darzymy sentymentem. Budzi się w nas także ekologiczne podejście do posiadanych rzeczy (i słusznie), przecież nie chcemy niepotrzebnie zaśmiecać naszej planety.
Dla mnie jednak sprawą kluczową jest przestrzeń. Czuję się źle w nieuporządkowanych pomieszczeniach z dużą liczbą drobiazgów. Ponadto podchodzę do posiadanych rzeczy bardzo pragmatycznie. Mniej bibelotów, mniej sprzątania. Dlatego każdą decyzję zakupową rozważam dwa razy. Dotyczy to zarówno dodatków do mieszkania, jak również ubrań i kosmetyków.
Z drugiej strony mam hopla na punkcie dekorowania mojego mieszkania. Co chwila coś przestawiam, zmieniam i mam milion pomysłów na minutę. Namiętnie oglądam programy Doroty Szelągowskiej, aranżacje wnętrz na Pintereście (utworzyłam nawet specjalną tablicę inspiracji – Home isnpiration), czy konta wnętrzarskie na Instagramie. Lubię jak moje mieszkanie żyje. Nie jest idealne, kuchnia wymaga gruntownego remontu, przydałoby się malowanie w pokoju dziecka, a łazienka już nie robi na mnie takiego wrażenia jak kiedyś. Ale aranżacja wnętrz sprawia mi dużą przyjemność i nie mam zamiaru z niej rezygnować.
Pamiętacie jak pisałam o poszukiwaniu wielkiej pasji i że ja po sporcie już takiej nie znalazłam? Za to znalazłam milion ciekawych zajęć, które mnie angażują i cieszą. Jednym z nich jest urządzanie mieszkania. Nie zawsze musi się to odbywać wielkim kosztem, czasem wystarczy zmiana poduszek, dywanu, dodanie kwiatów, położenie lnianego obrusu i już nasze otoczenie wygląda zupełnie inaczej.
Dzięki uprzejmości sklepu Magia Północy trafiły do mnie przepiękne skandynawskie dekoracje. Wspominałam Wam już, że jestem zakochana w tym stylu nieprzerwanie od dwóch lat. Zanim jednak zdecydowałam się na cokolwiek nowego, przemyślałam, gdzie daną rzecz ustawię i czy będzie współgrała z całym pomieszczeniem. To jedna z zasad, którą stosuję podczas zakupów w sklepach z dodatkami do wnętrz.
Poduszki dekoracyjne w stylu skandynawskim
Tak więc, zdecydowałam się na nową poduszkę. Tym razem w kształcie prostokąta, w rozmiarze 40 x 60 cm. Poszewka jest uszyta z organicznej bawełny, wypełnienie jest naturalne (pierze i puch). Poduszka jest w kolorze czarno-białym, pasuje do reszty, choć jeśli chodzi o tego typu akcesoria to pozwalam sobie na lekki misz-masz. Możemy zdecydować się na wszystkie czarno-białe poduszki, wtedy warto pomyśleć o różnych fakturach i wzorach, lub w kolorach, które będą współgrały z naszym otoczeniem. U mnie występują akcenty kolorystyczne w postaci fotela i poduszek. Poduchy z wypełnieniem naturalnym dłużej utrzymują się w nienagannym stanie. Bawełniane poszewki z kolei spokojnie możemy wyprać w pralce, ale też łatwo je wymienić. Przechodziłam już przez poduszki w wypełnieniem poliestrowym, niestety po kilku miesiącach nie prezentowały się już tak atrakcyjnie jak na początku. Wypełnienie ma tendencję do zbijania się w większe kulki, co wygląda fatalnie.
Druciany kosz jako stolik pomocniczy
Kosze tego typu przewijały się już na Pintereście i Instagramie, i za każdym razem mnie zachwycały. Szczególnie podoba mi się ich funkcjonalność. Jest to mebel/dodatek, który ma wiele zastosowań. Początkowo chciałam by służył jako osłonka na kwiat doniczkowy, ale gdy zobaczyłam, że można do niego dokupić pokrywkę (dębową), postanowiłam zamówić cały zestaw. Pokrywka sprawia, że kosz sprawdza się także jako stolik pomocniczy lub stojak na kwiaty. Jest też świetnym pojemnikiem służącym do przechowywania różnych drobiazgów. Możemy wykorzystać go jako pojemnik na zabawki w pokoju dziecka lub na ręczniki czy akcesoria w łazience.
Monstera, sukulenty
Kwiaty, które nieodzownie kojarzą mi się ze stylem skandynawskim to sukulenty w glinianych donicach, monstera i pilea. Monstera i sukulenty to kwiaty, które są niewymagające, pięknie prezentują się w mieszkaniu i możemy je przestawiać w różne miejsca, ponieważ nie potrzebują dużej ilości słońca. Monstera zachwyca mnie już od dawna, jednak nie miałam konkretnego planu na jej zakup. Chciałam nabyć jakiś większy kwiatek doniczkowy by wypełnić nim jeden kącik w moim salonie. Gdy ją zobaczyłam w kwiaciarni, wiedziałam, że do mnie trafi. Jest to roślina długowieczna, która osiąga nawet dwa metry wysokości.
Fińska ceramika iittala w stylu skandynawskim
Moja szafka z kubkami przypominała kiermasz z fajansem. Każdy kubek z innej parafii. Większość kupiona do zdjęć. Nie ma w tym oczywiście nic złego, ale marzył mi się jednakowy komplet kubków z jakimś fajnym skandynawskim motywem. Najchętniej widziałabym całą porcelanę w jednakowy wzór, ale na początek wystarczy mi sześć jednakowych kubków. Wybierając je myślałam przyszłościowo. Planuję remont kuchni, w której pojawią się przeszklone lub odkryte szafki. Niezbyt estetycznie wyglądałaby zbieranina różnych kolorów i wzorów, za to te kubeczki będą prezentowały się pięknie. Seria Sarjaton fińskiej marki iittala została skomponowana tak, by z różnych wzorów stworzyć unikatowy komplet. Wszystkie elementy kolekcji, choć inne, fajnie do siebie pasują.
Tacka w kształcie ananasa Bloomingville
Bardzo podoba mi się wzornictwo tej marki. Pewnie słyszeliście o niej, zasłynęła w sieci białymi wazonami origami. Ja potrzebowałam małej tacki, która posłuży mi jako miejsce na biżuterię. Nie chowam jej do szuflady, bo są to akcesoria, które noszę najczęściej i lubię gdy są na wierzchu. Tacka jest w kształcie ananasa i pięknie wygląda na mojej komodzie. Sprawdzi się także jako podstawka pod świeczkę.
Jestem ciekawa, które skandynawskie dekoracje w moim mieszkaniu spodobały Wam się najbardziej. Dajcie też znać, jakie dodatki ozdabiają Wasze domy. Czy lubicie gdy jest ich więcej, czy raczej kierujecie się w stronę minimalizmu? Więcej pięknych dodatków możecie obejrzeć w sklepie Magia Północy.
[fb_button]
Zapraszam Cię także na mój Fan Page na Facebooku oraz Instagram, gdzie wrzucam różne anegdotki z życia i niepublikowane wcześniej zdjęcia :)
31 komentarzy
Ten kosz-stolik jest genialny! Bardzo ładnie u Ciebie i z każdą zmianą Twoje mieszkanie nabiera charakteru :)
Prawda? Mam na ten kosz milion pomysłów i nie mogę się zdecydować do końca gdzie go ustawić, więc wędruje po całym domu. Dziękuję! :)
Super! Też mi się podoba taki styl :)
Z chęcią wpadłabym na kawę ;) Oczywiście w jednym z tych kubeczków. Bardzo przytulnie.
Dziękuję! Zapraszam na kawkę. :)
Kilka dni temu oglądałam identyczny kosz w sklepie! I prawie kupiłam, ale uznałam, ze u mnie się w takiej roli nie spełni i ciągle będzie gdzieś przestawiany – niestety Lena to taka kręcioła, że nawet stolik kilka razy dziennie przesuwa się z miejsca na miejsce :-) Za to dzisiaj wróciłam do domu z dwoma kwiatami na parapet i myślę jeszcze nad jednym, ale już dużo większym (w mojej głowie jest palma – taką, jaką masz na komodzie, tylko, że duża większa). Chciałabym postawić go w kącie między kanapą, a oknem. Tylko, że… zauroczyła mnie dzisiaj lampa w Ikei i teraz mam dylemat, co wybrać. Muszę to przemyśleć :)
Też myślałam o dużej lampie, ale mam tak niewiele kwiatów, że postanowiłam dodać więcej zieleni. Niemniej duże lampy strasznie mi się podobają, więc nie dziwię się, że masz dylemat. :)
Jednym słowem – Pięknie
Dziękuję! :)
Ależ ja uwielbiam ten styl! Koszyko-stolik i kubeczki najbardziej wpadły mi w oko, idealne ;)
Ja to samo. Właśnie jestem na etapie wybierania szafy i prawdopodobnie padnie na szafę z systemu Pax z frontami Hemnes :)
Bardzo podoba mi się ta szafa, jak będę remontowała kiedyś pokoik dziecka (jest tam wbudowana szafa), to ją zamontuję u siebie. :)
Mnie urzekł ten ananas <3 to mój ulubiony letni motyw. Zimą natomiast królują łosie :) Piękne urządziłaś sobie gniazdko.
Fantastyczne dodatki :) wszystkie bez wyjątku chętnie widziałabym również w swoim mieszkaniu. No i zainspirowałaś mnie do przearanżowania stolika kawowego, tak by wszystkie drobne i niezbyt estetyczne przydasie schować w jednym pudełku :)
Tak, u mnie bardzo sprawdza się to rozwiązanie. Lądują tam gazety, książki, które aktualnie czytam, planner. :)
Z pokazanych przez Ciebie akcesoriów najbardziej spodobał mi się kosz ala stolik i kubki. Są naprawdę świetne!
Dorotko zdradzisz mi gdzie w Olsztynie kupiłaś Monsterę, poluję na nią już od paru dobrych miesięcy i nic…….:)))
Na Jarotach w kwiaciarni na Wilczyńskiego, koło hurtowni Olimp. Wydaje mi się, że była jedna, ale oni mają dobrze zaopatrzony punkt, więc warto zajrzeć. :)
Świetne rzeczy, wszystko najchętniej zobaczyłabym w swoim mieszkaniu! Rośliny również mnie zauroczyły, szczególnie ta po prawej z ostatniego zdjęcia… Gdzie ją kupiłaś? :)
Kupiłam ją w kwiaciarni jakieś dwa-trzy lata temu.
Piękne ozdoby domu. Kubki cudne. Ja ciągle pracuję nad swoim domem, gdyż jeszcze do niedawna nie miałam pojęcia o minimalizmie, więc kupowałam dużo zbędnych rzeczy. Teraz żal wyrzucić. Dlatego pozbywam się ich stopniowo, tak, żeby nie bolało :-)
Może urządzisz wyprzedaż garażową dla rodziny i znajomych? Przy dobrym winku i przekąskach.
Druciany kosz i podstawki do kubków są rewelacyjne!
przepiękne dodatki :)
Kocham Iittalę – i za wzornictwo, i za jakość, dobry wybór :)
Dzięki, mnie też urzekły te kubeczki. :-)
Nie wiedziałam, że nawet poduszki można podciągnąć pod styl skandynawski – raczej ich wykonanie zależy od ludzkiej wyobraźni :P
Bardzo fajne te rzeczy, minimalistyczne i dosyć charakterystyczne.
Ten kosz mnie zachwyca, szukam stolika kawowego i chyba zdecyduję się na coś w tym stylu :)
Stolik jest świetny (sama muszę o takim pomyśleć) jego funkcjonalność bardzo mi odpowiada. Kubki maja fajny delikatny wzór…:)
Przepiękne dodatki :) Choruję na punkcie skandynawskich dodatków, wyglądają genialnie! :)
Piękne wnętrze sama szukam inspiracji do zmiany:)