Nie mam się w co ubrać! Ile razy wypowiadałyście to zdanie zaglądając do swojej, wypchanej po brzegi szafy? Ja, ilekroć tam zaglądam, powtarzam ten, znany kobietom na całym świecie, slogan. Kolejne zakupy nawet odrobinę nie przybliżają mnie do szafy idealnej, harmonijnej, gdzie ubrania do siebie pasują i tworzą spójną całość.
Postanowiłam podjąć się zadania i stworzyć garderobę na miarę moich potrzeb.
Jak wygląda moja idealna szafa?
Przede wszystkim jest dobrze zorganizowana. Gości w niej ład, porządek i wspomniana już wyżej harmonia, a jej zawartość nie dostarcza mi wielu nerwów, gdy szykuję się do wyjścia. To garderoba, która pozwala na tworzenie wielu zestawów, nie dlatego, że jest w niej ogromna ilość ciuchów, ale dlatego, że są dobrze dobrane.
To nie będzie szafa, której wartość porównuje się do dobrej klasy auta (lub kilku), gdyż nie mam zamiaru wydawać majątku na ubrania.
Po pierwsze to byłoby zbyt proste, wejść do butiku jakiegoś znanego projektanta i wykupić połowę sklepu. Nie mam ani takiej potrzeby, ani takich środków, wolę przeznaczyć pieniądze na remont mieszkania czy podróże.
Po drugie za dużo jest już blogów modowych, z których obrazków wyłaniają się ubrania i dodatki liczone w tysiącach złotych. Ja szukam propozycji dla przeciętnej Polki, która na ubrania nie chce lub nie może przeznaczyć całej swoje pensji, ale która chciałaby wyglądać równie atrakcyjnie.
Dlatego na blogu ogłaszam nowy projekt pod nazwą: IDEALNA SZAFA ZA MAŁE PIENIĄDZE
Od czego zaczynam
- Pozbywam się ubrań, których nie noszę przynajmniej od roku. Sprzedaję na aukcji, oddaję lub wrzucam do kontenera na odzież używaną. Niebawem w Olsztynie odbędzie się SWAP ubraniowy, to dobra okazja by pozbyć się nienoszonych ubrań i wymienić je na nowe.
- Tworzę zestawy z ubrań, które już posiadam i oddzielam sztuki, które do niczego nie pasują i jeśli nie chcę się ich pozbyć, dokupuję do nich pasujące ubrania.
- Robię generalne porządki w szafie, podobne do tych, które zrobiłam pod koniec ubiegłego roku.
Jak już szafa będzie przygotowana na świeżą dostawę, wybiorę się na zakupy :)
Trzy kryteria zakupowe
1. Materiał – wybieram rzeczy uszyte z dobrych materiałów, poliestrowi mówię stanowcze NIE!
2. Cena – nie przepłacam za ciuchy, staram się wydawać rozsądnie, korzystam z przecen i szukam odzieży, nie tylko w galeriach, ale także małych osiedlowych butikach, second handach lub sklepach internetowych.
3. Zasada trójki – kupuję tylko takie ubrania, które pasują do przynajmniej 3 innych z mojej szafy. Na przykład przymierzam spódnicę i zastanawiam się czy mam trzy „góry”, które będą do niej pasowały. W przeciwnym razie jej nie biorę.
Publikacje na blogu
Na blogu będą pojawiały się relacje z moich działań, zdjęcia ubrań, które posiadam, oraz tych, które dokupiłam, a na koniec – mam nadzieję – pochwalę się garderobą idealną za niewielkie pieniądze.
Będę starała się polecać Wam różne marki, te bardziej lub mniej znane oraz sklepy, w których warto robić zakupy.
Zajrzyjcie do dwóch moich wpisów w tym temacie, ponieważ nie będę już ich powtarzać, a są dosyć istotne:
- Nie chcę ubierać się w plastikowe butelki – krótka charakterystyka materiałów najczęściej występujących w sklepach
- Organizacja szafy – praktyczne porady – moje zeszłoroczne porządki
Mam nadzieję, że nowy cykl przypadnie Wam do gustu, a moje wskazówki okażą się przydatne. Możecie przyłączyć się do mnie i pisać o swoich postępach w tworzeniu idealnej garderoby w komentarzach lub mailowo. Jestem bardzo ciekawa jak wyglądają Wasze szafy. Na co zwracacie szczególną uwagę robiąc zakupy?
21 komentarzy
Lubię takie szafowe posty, więc czekam z niecierpliwością :) Chyba zacznę stosować zasadę trójki, bo choć teraz zazwyczaj w przymierzalni myślę do czego pasuje mi dana rzecz, to nie zawsze to tak dobrze wychodzi ;)
U mnie trójka to za mało :). Jeśli dana rzecz nie stworzy z tymi w mojej szafie przynajmniej 4-5 zestawów to zostaje w sklepie. No, ale jako minimalistka mam trochę ekstremalne podejście :)
Do tego właśnie dążę. Praktyka czyni mistrza, więc mam nadzieję dojdę w końcu do tworzenia w głowie 5 zestawów z nowo zakupioną sztuką.
Ja tez w mojej szafie zamierzam przeprowadzic porzadny „remont” i pozbyc sie wielu rzeczy. To niesamowite, co sie uzbieralo! Czym jestem starsza, tym bardziej staje sie klasyczna w wyborze modeli i kolorow ubran. O wiele latwiej jest komponowac wtedy fajne zestawy. To jest cala sztuka! Jak patrze na Twoje zakupy, albo to co chcialabys kupic, to zupelnie moge sie pod tym podpisac…mam podobny gust. No to do pracy! Czekam na Twoja idealna i nie droga szafe, a ja bede Cie podpatrywac, bo sie biore tez za moja :-)
Marzena, doskonale Cię rozumiem. Też coraz mniej jestem skłonna do szaleństwa w wyborze kolorów i wzorów. Idę w stronę klasyki, ona nigdy nie wychodzi z mody.
super plan, popieram i chętnie się będę przyglądać postępom! w mojej szafie jest ubogo, granatowe jeansy, t-shirty gładkie w rożnych kolorach, bluzki z długim rękawem w różnych kolorach, parę cienkich koszul na guziki, parę swetrów typu kardigan, 2 swetry kaszmirowe przez głowę, 3 marynarki: granatowa, szara i beżowa… nie ma zbyt wiele, ale nie mam problemu w co się ubrać, bo zawsze jest to proste. czuję się tak najlepiej, w czymś bez wzorów i bez szalonych krojów i kolorów. zawsze miałam podejście, że wolę mieć mniej, ale takie, żeby pasowało do mnie i mojego stylu życia, do mojej pracy, do mojego tempa życia. lubię obserwować klasyczne szafy i porównywać je z zawartością mojej. zawsze mogę znaleźć coś, co mogę dokupić, bo jest takim niezbędnikiem u kogoś… trzymam kciuki za Twoją misję szafy idealnej za małe pieniądze;)
Fajnie masz skomponowaną garderobę, właśnie takie klasyki lubię i mam zamiar stworzyć sobie taką bazę w swojej szafie.
O, świetnie się zapowiada. Może wreszcie się zmotywuję. Kasia z simplicite.pl też świetnie pisze o minimalistycznej szafie… Jakby blogerki mi uporządkowały szafę, choćby metaforycznie, to byłby dopiero znak, że wpływy blogosfery są nieograniczone. :D
O tak, byłoby cudownie, gdyby ktoś przyszedł i zrobił całą robotę za nas! Mam nadzieję, że moje posty pomogą Tobie w uporządkowaniu swojej garderoby.
PS. Kasi seria o minimalistycznej szafie bardzo mi się podoba :)
Fajny cykl, lubię podglądać jak inni się noszą ;) czasem czerpię z tego inspirację. Sama jestem zbyt leniwa, aby samodzielnie tworzyć zestawy. Wietrzenie szafy opanowałam do perfekcji i staram się to robić kilka razy w roku. Z niecierpliwością czekam na kolejny wpis w tej serii :)
Kupując ubrania staram się wybierać te dobre jakościowo, czasem zapłacę więcej bo nie chcę, aby po 2 praniu zrobiły się niezdatne do użytku. A niestety takich ciuchów nie brakuje w sieciówkach.
Świetny pomysł! Będę go bacznie obserwować :) ja też mam mnóstwo ciuchów, które nie pasują do reszty ale szkoda mi ich wyrzucić. Ciekawy masz pomysł z tym, żeby kupować coś jeśli 3 elementy z naszej szafy będą do tego pasować!
Obecnie mam tylko parę rzeczy, w które wchodzę ale jestem w ciąży, więc mam nadzieję, że po porodzie wbiję się we wszystkie przedciążowe jeansy :P
Małgosiu, przede wszystkim gratuluję Ci, że będziesz mamą. Masz rację, że nie kupujesz wielu ubrań na ten czas, bo co potem z nimi zrobisz :)
Ja też wolę zapłacić więcej za porządną rzecz, która nie straci na wyglądzie po pierwszym praniu, ale niestety zdarza się, że te droższe ubrania nie odbiegają jakościowo od tych tańszych. A w sieciówkach trzeba się naprawdę naszukać, żeby znaleźć coś porządnego. Ostatnio wolę odwiedzać osiedlowe butiki, niż galerię handlową.
Z chęcią przeczytam więcej takich wpisów ponieważ sama biorę się za organizację mojej szafy. Sama mam największy problem z ogromem ciuchów, które nie bardzo nadają się do sprzedania lub oddania ze względu, że są już bardzo stare lub niemodne ale poza tym nie mają uszczerbków więc sprawują się idealnie jako ciuchy po domu ale niestety zaczęły one zajmować większość szafy.
Musisz koniecznie pozbyć się części z nich i zrobić miejsce w szafie na coś nowego :)
Takie proste rady a jakie dobre! Chyba pora by była zrobić wreszcie u mnie takie „odświeżenie” szafy. Ja mam ten problem, że jest mi ciężko pozbywać się rzeczy. Nie mówię, że chomikuję stare ciuchy, które się nie nadają do noszenia. Ale jak mam coś, co w sumie więcej leży w szafie zajmując miejsce niż jest noszone, ale całkiem to lubię, to nie potrafię się tego pozbyć. Hm. Pora to zmienić :)
Mnie od jakiegoś czasu udaje się rozbić rozsądne, dobrze przemyślane zakupy – i to jest na plus. Niestety, mam całą szafę zapchaną różnymi ubraniami kupionymi dawno temu, których już praktycznie nie noszę (np. mnóstwo kolorowych T-shirtów z nadrukami, niestety do pracy muszę zakładać bardziej eleganckie rzeczy) i nie umiem się ich pozbyć… Próbowałam! Wyrzuciłam wszystko na środek pokoju, segregowałam i w efekcie pozbyłam się tylko kilku rzeczy, a szafa jak się nie domykała, tak się nie domyka. Ehhh ten zmysł chomikowania :P czekam na kolejne posty z cyklu, może mnie to wreszcie zmotywuje do zrobienia prawdziwego porządku :)
Bawełniane T-shirty świetnie sprawdzają się w roli szmatek do mycia okien ;)
Podpowiadam, gdybyś szukała pomysłu, co z nimi zrobić :)
Czytałam w „Paryskim szyku”, ze dobrze jest ułożyc ubrania w szafie wg kolorów, to pomaga wyczarowac nowe pomysły na ciekawe zestawy ubraniowe i mieć lepszy ogląd na to, co w ogóle posiadamy.
To jest dobry sposób jeśli mamy dużo kolorów. W mojej szafie nie jest tak kolorowo, więc grupuję ubrania według krojów. Razem żakiety, sweterki, długi rękaw i krótki.
Jaki świetny pomysł na przeorganizowanie szafy. Też powoli swoją wysprzedaję, ponieważ ubrania są na mnie za duże. A coraz częściej przy kupowaniu w sklepach zastanawiam się czy dana rzecz będzie mi pasować do innych.
Pozdrawiam i powodzenia :)
Ale genialny wpis! Dziękuję za przydatne porady. Ojej, taka szafa idealna byłaby do projektów, które widziałam ostatnio na https://projektowanie-wnetrz-online.pl/