fbpx

Wyjazd bez dzieci? Obowiązek, czy fanaberia? Życie we własnym rytmie

by Dorota Zalepa
14 komentarzy

Wyjechałaś na dwa dni bez dzieci? Jaka z Ciebie matka? Tak nie wolno? Jak 8 miesięczne niemowlę to zniosło? Nie wiedziałaś, że w tym wieku u dziecka pojawia się tzw. lęk separacyjny? Nie powinnaś tego robić.

 

Odkąd jestem mamą spotykam się z różnymi opiniami na temat wychowania dzieci. Wiele osób radzi co powinnam, a czego nie. Jak wychowywać moje własne dzieci. Wszystkich rad słucham, ale przesiewam je przez sito mojej własnej intuicji i wiedzy. Pojawiają się różne mody, na aktywizowanie maluchów, karmienie, pielęgnację. A ja? Trzymam się tego, co wiem od mojej mamy i babci. Z najmłodszym synkiem postępuję podobnie jak ze starszym, jeśli coś wcześniej się sprawdziło, nie widzę konieczności by teraz postępować inaczej. Jedno jednak diametralnie zmieniło się w moim postrzeganiu roli mamy. Moje poczucie winy, gdy zostawiam dzieci pod opieką babci, podczas gdy sama chcę odpocząć. Nie dlatego, że potrzebuję popracować, albo mam wizytę u lekarza, ale po to, by wyciszyć się, odprężyć i oderwać od mojego mamowego życia.

 

Wiem, jakie to ważne, bym jako mama była spokojna i radosna. A pod natłokiem codziennych zadań, pracy, obowiązków domowych, zmęczenia, można poczuć się zwyczajnie wypalonym. Dlatego, gdy Almette wyszło z propozycją dwudniowego wyjazdu do przepięknego miejsca w Polsce, w ramach akcji „Odkrywaj Polskę… z przyjemnością”, po to, by w duchu slow life uczyć się gotować pod okiem wspaniałego kucharza Davida Gaboriaud, bez wahania ją przyjęłam.

 

Nie powiem, żebym nie martwiła się o maluszka. Zastanawiałam się, czy nie będzie tęsknił, czy ja sobie poradzę z rozłąką na tym dość wczesnym etapie, czy nie będę musiała po kilku godzinach wracać. Wiedziałam jednak, że jest w dobrych rękach i moje lęki są nieuzasadnione.

 

Folwark Jackowo – miejsce, w którym czas się zatrzymał

 

Znalazłam się w Folwarku Jackowo położonym w gminie Choczewo, o którego istnieniu nie miałam nawet pojęcia. Wystarczyła chwila, bym poczuła prawdziwe slow life. Tutaj czas się zatrzymał. I to dosłownie. Byłam cały czas offline, spacerowałam, jadłam przepyszne naturalne pyszności, rozmawiałam z ludźmi, podziwiałam przepiękne widoki. Folwark Jackowo to urocze gospodarstwo agroturystyczne, które idealnie wpisuje się w ideologię wypoczynku w rytmie slow. Tutaj naprawdę można zapomnieć o całym świecie. Wszystkie sprawy, które pochłaniają naszą uwagę, przestają mieć znaczenie. Liczy się tu i teraz.

Nareszcie mogłam się wyspać, w spokoju zjeść przepyszne śniadanie, które przygotowane zostało ze świeżych produktów, w otwartej kuchni, na oczach gości. Różnorodność serów, wędlin, ekologicznych warzyw i owoców przerosła moje oczekiwania. Do tego pyszna świeżo zaparzona, aromatyczna kawa. Nie można lepiej zacząć dnia! Oprócz smacznego i zdrowego jedzenia Folwark Jackowo oferuje także aktywny wypoczynek. Goście mogą uczyć się jazdy konnej, skorzystać z sauny, udać się na przejażdżkę rowerową. Właścicielki są bardzo otwarte i traktują Cię jak członka rodziny. Po posiłku mogłam usiąść na wygodnej kanapie, tuż obok biblioteczki, w której znalazłam mnóstwo pozycji z dziedziny psychologii i nauki uważności.

 

Dorota, przykro mi, ale nie zatrudniłbym Cię w mojej restauracji!

 

Oprócz wypoczynku czekała mnie także nauka gotowania pod okiem kucharza Davida Gaboriaud, znanego m.in. z kanału Kuchnia+. David jest niesamowicie otwartą, pozytywną i utalentowaną osobą. Francuz mieszkający w Polsce, który świetnie włada 4 językami i zaraża innych pasją do gotowania i aktywnego stylu życia! David od razu zapytał, czy trochę gotuję, czy raczej nie. Oczywiście odpowiedziałam, że gotuję codziennie, ponieważ wyznaję zasadę slow food, a jedzenie przygotowane samodzielnie w domu, smakuje po prostu lepiej i jest zdrowsze. Gdy jednak nie udało mi się dobrze oddzielić żółtka od białka, oblałam egzamin, a David powiedział, że niestety ale w swojej restauracji by mnie nie zatrudnił. Jak widzicie atmosfera była przezabawna. To była niesamowita przyjemność i przygoda gotować pod okiem mistrza kuchni. Razem stworzyliśmy przepyszne zabajone, deser, który pokochają zarówno dorośli, jak i dzieci.

Na zdjęciu z Davidem Gaboriaud, Ewą (z bloga mojedziecikreatywnie.pl) i jej synkiem. Jemy najlepszą na świecie zupę rybną!

 

Podrzucam Wam przepisy na 3 proste i jednocześnie wyjątkowe potrawy, które łączą ze sobą rożne smaki tworząc idealną kompozycję.

 

Zupa rybna

 

Składniki:

wywar:

  • 2 wędzone pstrągi (głowy i kręgosłupy)
  • 2 świeże pstrągi (głowy i kręgosłupy)

zupa:

  • filety ze świeżych pstrągów pokrojone w kostkę
  • 1 filet z łososia bez skóry pokrojony w kostkę
  • 1 filet z dorsza bez skóry pokrojony w kostkę
  • 2 puszki pomidorów
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 cytryna
  • mały pęczek natki pietruszki
  • kilka gałązek świeżego tymianku
  • 2 liście laurowe
  • łyżka wędzonej papryki
  • sól, pieprz

dodatki:

  • 4 kromki chleba
  • serek Almette z ogórkiem i ziołami

 

Przygotowanie:

→ Wywar: włóż składniki na wywar do garnka i zalej je wodą tak, aby tylko je pokryła. Doprowadź wszystko do wrzenia i gotuj przez 10-15 min. Odcedź przez sito. Zachowaj wywar.

 

→ Do drugiego garnka wlej pomidory oraz dwie szklanki wody. Doprowadź do wrzenia i gotuj na średnim ogniu razem z czosnkiem w łupinie, aż sos zgęstnieje. Dopraw do smaku solą, pieprzem i wędzoną papryką.

 

→ Na suchej patelni połóż połówki cytryny i smaż aż się ładnie zarumienią. Odstaw.

 

→ Do garnka z sosem pomidorowym, wlej wywar rybny i wymieszaj. Zrób bukiet z natki pietruszki, tymianku i liści laurowych i zawiąż je sznurkiem do gotowania. Wrzuć ten bukiet do garnka. Dodaj połówki cytryny i gotuj 10 min. Po tym czasie dodaj kawałki ryby, delikatnie wymieszaj. Dopraw do smaku solą i pieprzem. Gotuj jeszcze kilka minut.

 

→ W tym czasie grilluj kromki chleba. Posmaruj je serkiem Almette z ogórkami i ziołami. Serwuj zupę z grzankami.

 

Wiosenne spring rollsy z warzywami

 

Składniki:

  • 10 szt papieru ryżowego (dostępny w sklepach w dziale kuchnia azjatycka)
  • serek Almette z ziołami
  • garść liści szpinaku
  • garść liści rukoli
  • 1-2 marchewki pokrojone w cienkie zapałki
  • 3 łyżki prażonych orzeszków pini
  • kwiaty jadalne (np bratek w różnych kolorach)
  • liście mięty, bazylii, natki pietruszki, szczypiorku (do wyboru)

dressing:

  • sok z 1/2 cytryny
  • 3-4 łyżki oliwy z oliwek
  • sól, pieprz

 

Przygotowanie:

→ Wylej trochę letniej wody na duży talerz. Namocz w niej arkusz papieru ryżowego przez kilka sekund z obu stron. Przełóż go na deskę. Dolną część arkusza posmaruj łyżką serka Almette z ziołami. Następnie ułóż warstwowo: kilka listków szpinaku, kilka listków rukoli, kilka zapałek z marchewki, kilka listków ulubionych ziół oraz jeden kwiat jadalny, np bratek. Zwiń papier ryżowy cały czas trzymając składniki tak, aby się nie rozpadły. Tak samo postępuj z kolejnymi arkuszami papieru ryżowego, aż do wyczerpania składników.

 

→ Wymieszaj sok z cytryny z oliwą. Dopraw solą i pieprzem. Serwuj spring rollsy z dressingiem.

 

Zabajone z czerwonymi pomarańczami i serkiem jogurtowym

 

Składniki:

  • 4 żółtka
  • 4 łyżki cukru trzcinowego
  • 1/2 szklanki białego wytrawnego wina

dodatki:

  • 1 pomarańcza czerwona lub zwykła (obrana i pokrojona w kawałki)
  • 2 łyżki obranych i posiekanych pistacji
  • serek Almette jogurtowy
  • listki melisy do dekoracji

 

Przygotowanie:

 

→ Zabajone: ubij w misce żółtka z cukrem na puszystą i jasną masę. Wlej białe wytrawne wino, wymieszaj a następnie na kąpieli wodnej mieszaj cały czas trzepaczką, aż masa lekko zgęstnieje. Uwaga: woda w rondelku do kąpieli wodnej nie może wrzeć, musi się lekko gotować. Inaczej żółtka za szybko się zetną.

 

→ Podaj zabajone na talerzykach. Ułóż kilka kawałków pomarańczy i 2-3 łyżeczki serka Almette jogurtowy. Posyp posiekanymi pistacjami i udekoruj listkami melisy.

 

*

Mikropodróże i odkrywanie piękna w naszej najbliższej okolicy to najszybszy sposób na to, by oderwać się i odpocząć. Akcja Almette „Odkrywaj Polskę z… przyjemnością” pokazuje, że nie trzeba wyjeżdżać daleko, by odkryć cudowne miejsca, cieszyć się z obcowania z naturą, jeść najlepszej jakości produkty i prawdziwie odpocząć. Na stronie Almette możecie obejrzeć filmiki z różnych zakątków Polski, w tym także filmik z moim udziałem, być może jakieś miejsce zainteresuje Was na tyle, że będziecie chcieli udać się tam w poszukiwaniu wypoczynku w rytmie slow.

Jako mama dwójki dzieci, która próbuje łączyć wiele aktywności, wiem, że jeśli nie będę szukała balansu pomiędzy pracą a odpoczynkiem, szybko dopadnie mnie zmęczenie i zniechęcenie, dlatego staram się każdego dnia znaleźć choć piętnaście minut tylko dla siebie. Na to, by wyjść na spacer, poczytać, wpić aromatyczną herbatę, zrobić sobie odprężającą kąpiel. Wyjazdy pomagają mi złapać dystans do wielu spraw i wyciszyć się.

 

Mam prawo, a nawet obowiązek, od czasu do czasu pobyć sama ze sobą. Wsłuchać się w swoje własne potrzeby i pragnienia. Być ze sobą szczera, dokopać się do mojego ja, zagłuszanego przez wymagającą, choć równie piękną codzienność. Zawalczyć o własne pasje, zadbać o swoje ciało, duszę i umysł, także po to, by być lepszym człowiekiem dla innych.

 


Zapraszam Was także na konkurs, w którym do wygrania jest m.in. ten genialny kosz piknikowy z pełnym wyposażeniem o wartości ponad 800 zł. Szczegóły tutaj.

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




Podobne wpisy

14 komentarzy

Justyna 14 maja 2019 - 13:05

Każdy z nas potrzebuje chwili tylko dla siebie. Spokojna i szczęśliwa mama, to spokojne i szczęśliwe dziecko. Równowaga i partnerstwo w związku, w domu to po prostu dostrzeganie potrzeb każdego z członków rodziny, w tym swoich własnych. Ja karmiłam synka przez 1,5 roku piersią a dodatkowo synek nie korzystał z butelek i smoczków więc nie rozstawałam się z nim na dłużej niż kilka godzin, ale mimo to zawsze starałam się znaleźć czas dla siebie i dla męża. Kino, teatr, opera (uwielbiam!), książka czy dobry serial, nigdy nie miałam wyrzutów z tego powodu. Mój mąż jest świetnym ojcem, zajmuje się synem od jego pierwszych dni życia, jedyne czego nie robił, to właśnie karmienie, bo tutaj z racji piersi byłam nie do zastąpienia. Pierwszy kilkudniowy wyjazd miał miejsce, kiedy synek miał skończone dwa lata, pięć dni w Londynie tylko dla nas, cudownie wspominam ten czas… Dziś synek ma pięć lat i wciąż z mężem wyjeżdżamy kilka razy w roku tylko we dwoje, staram się również regularnie wychodzić po pracy ze znajomymi, kocham też jeździć na rowerze i często robię sobie samotną przejażdżkę po okolicy dla oczyszczenia umysłu. Polecam każdemu :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 14 maja 2019 - 15:30

Oj bardzo podoba mi się Twoje podejście. Ja z racji tego, że pracuję też w domu, bardzo potrzebuję odskoczni w postaci wypadu na kawę, kino, teatr. Dlatego m.in. zaczęłam chodzić na basen. Widzę, że bardzo dbasz o zdrowy balans w życiu, tak trzymaj! U mnie nadal czasu tylko dla siebie jest mało, ale wiem, że to taki etap w życiu, bo maluszek jeszcze jest mały. Chciałabym wyjechać gdzieś na tydzień tylko z mężem, jak synek podrośnie, bo jeszcze przed nami dłuższa podróż. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego! <3

Odpowiedz
sss 25 listopada 2019 - 00:52

skąd szalik brązowy?

Odpowiedz
biegaczka.com.pl 15 maja 2019 - 16:20

To okrutne, że ktoś uważa, ze po urodzeniu dziecka nie masz prawa do samotnego wypoczynku dopóki rzeczone dziecko nie dorośnie. Zupełnie, jakbyś w chwili porodu traciła człowieczeństwo…. Straszne! Dlatego bardzo się cieszę, że znalazłaś chwilę dla siebie i tak świetnie się bawiłaś. Ten folwark jest piękny i powiem szczerze, że zainteresował mnie jako potencjalne miejsce wypoczynku :)
A przepisy brzmią super! Chętnie przetestuję :)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 15 maja 2019 - 17:05

Miejsce bardzo polecam, sama chętnie się tam jeszcze wybiorę, tym bardziej, że to nad morzem, a ja uwielbiam polskie morze. :)

Odpowiedz
Królowa Karo 16 maja 2019 - 10:14

Kiedyś sama miałam wątpliwości, czy można zostawić małe dziecko i pojechać gdzieś dla własnej przyjemności. Uważałam, że to egoizm z mojej strony. Teraz wiem, że to błędne myślenie. Dziecko jest odrębnym bytem i nie można go traktować jako elementu siebie samej. Oczywiście na pewnym etapie potrzebuje on tej mamy, ale mamy uśmiechniętej, wypoczętej i szczęśliwej. A taka mama musi czasem ukraść trochę czasu dla samej siebie, żeby przewentylować głowę. Bo przecież stając się matką, nie przestajemy być kobietą, przyjaciółką i jeszcze całą masą innych ról, które nas definiowały.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 17 maja 2019 - 10:19

Karolina, ujęłaś to doskonale. Nie możemy zamykać się tylko do roli mamy, bo to tak jakbyśmy krok po kroku wyrzekały się siebie, swoich pasji, marzeń, zainteresowań. Kiedyś dzieci opuszczą gniazdo rodzinne i odnalezienie na nowo siebie samej, po tylu latach, może być bardzo trudne.

Odpowiedz
Ula - wmojejnaturze.pl 17 maja 2019 - 09:58

Piękne miejsce! A taki wyjazd bez dzieci jest potrzebny każdej mamie, zwłaszcza, jeśli jest na co dzień z dziećmi w domu. Konieczna jest odskocznia, nabranie dystansu i po prostu spokojny odpoczynek.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 17 maja 2019 - 10:17

Oj tak, jeśli jeszcze się pracuje w domu, to zmiana otoczenia dobrze robi. :)

Odpowiedz
Lidia Góralewicz 17 maja 2019 - 14:41

Nie ma dla mnie czegoś takiego jak wypoczynek bez dzieci. Jakoś tak jestem skonstruowana, że jak nie ma dzieci to nie odpoczywam. Zaczynam się bać, co to będzie na starość ;-) Uwielbiam natomiast relaks z dzieciakami. Najbardziej długogodzinne pogaduchy i śmiechy, gdy jesteśmy wszyscy razem. Nie ważne gdzie ;-)
Dwa razy eksperymentowałam z wyjazdem bez dzieci. Raz się pochorowały, a raz z premedytacją. Koszmar! He, he… czuję, że przydałby mi się taki relaks, ale co zrobić jak mnie to wcale nie relaksuje :-))) Uwielbiam swoje dzieciaki :-)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 18 maja 2019 - 17:45

Super! Trzeba odpoczywać tak, jak lubimy. Nie ma co na siłę, zostawiać dzieci, kiedy wypoczynek z nimi jest dla nasz najlepszą formą relaksu. Wszystkiego dobrego dla Was! :*

Odpowiedz
puchzesłów.pl 18 maja 2019 - 15:23

Ja 'zostawiłam’ pierwszy raz dziecko gdy miało 17 miesięcy na 3 dni. Bardzo to przeżyłam i dziecina też. Wyjścia nie miałam bo – szpital… Dziś dziecko moje ma 2.5 latka i będę szczera i udawać nie będe , to moje osobiste odczucia ,miałabym wyrzuty sumienia i czułabym się z tym niezręcznie gdybym ją zostawiła i wyjechała na 'wakacje’. Ale nie twierdzę też że bym tego nie zrobiła ;) Wiem też że wypoczęta mama to lepsza mama. Wszystko ma plusiki i minusiki.
Podsumowując jestem bardziej na Tak ale z łezką w oku ;) pozdrawiam ciepło. Zdjęcia bardzo fajne.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 18 maja 2019 - 17:44

Doskonale Cię rozumiem, bo czułam dokładnie to samo. Mało tego, starszego syna nie zostawiłam nigdy z dziadkami, zawsze jeździł z nami. Teraz myślę, że dobrze od czasu do czasu wyjechać gdzieś tylko z mężem.

PS Szpital to nic przyjemnego, nikt nie lubi, ale mam traumę z dzieciństwa i do tej pory aż mnie wzdryga na samą myśl. ;)

Odpowiedz
Aleksandra 15 listopada 2019 - 00:08

A ja myślę, że nikt nie ma prawa oceniać drugiej osoby przez pryzmat swoich potrzeb i sposobu ich zaspakajania. Jedna mam czuje się świetnie z dziećmi u boku, druga potrzebuje od nich „odpocząć” a trzecia nie ma możliwości wyjść z domu na parę godzin… Wszystko to kwestie indywidualne i żadna z nas nie powinna oceniać drugiej. Nie twierdzę, że tutaj ma to miejsce, ale ogólnie to (tak jak piszesz) na porządku dziennym – grubo nie fair wg mnie.

Odpowiedz

Zostaw komentarz