Potrzebowałam odpoczynku i takiej odskoczni od codzienności jak wody. Nawet nie ze względu na zmęczenie, staram się zachować higienę pracy i odpoczynku, ale chciałam zmienić miejsce, wyrwać się z utartych schematów i pobyć z rodziną, bez pracy. Wypoczynek z dziećmi jest wyzwaniem, każdy ma inne potrzeby i przestawienie się na nowe tory trochę nam zajęło, ale w końcu złapaliśmy swój rytm.
Kąty Rybackie to mała miejscowość położna w gminie Sztutowo na Mierzei Wiślanej. Zazwyczaj omijamy większe i popularniejsze miejscowości na rzecz tych spokojniejszych. Wszechobecny gwar i stragany nie są czymś za czym można tęsknić. Cisza, spokój, natura, piękne widoki i szum morza zawsze działają na mnie kojąco.
Wypracowałam sobie swoje małe rytuały. Wstawałam wcześnie, około 6 rano, żeby mieć 2 godziny dla siebie. Siadałam na balkonie z widokiem na Zalew, popijałam kawę i czytałam Nicholasa Sparksa, którego książki są wprost stworzone na wakacyjny wypoczynek. O 8:00 budził się maluch i domagał mleczka. A zaraz za nim budziła się cała rodzina. Wspólne śniadania były dla nas okazją do zaplanowania dnia. Zazwyczaj i tak lądowaliśmy na plaży. 6 dni to zbyt krótko, by w pełni zresetować głowę, ale i tak poczułam przypływ nowej energii. Przed nami jeszcze jeden nadmorski wyjazd, tym razem do Kołobrzegu, więc będzie jeszcze okazja do relaksu.
Wracam do Was z wpisem, który stał się już tradycją po każdym większym wyjeździe. Jeśli macie ochotę przejrzeć poprzednie edycje to podrzucam linki:
Co spakowałam do Kątów Rybackich?
Sprawdziłam pogodę przed wyjazdem, zawsze to robię by zorientować się ile ubrań muszę zabrać, zapowiadała się stabilna i słoneczna pogoda. Mając jednak doświadczenia z poprzednich wyjazdów, wiedziałam, że muszę zabrać przynajmniej jedną parę długich spodni i mój ulubiony ciepły kardigan. Taki kardigan nad polskim morzem to skarb. Możemy po prostu zarzucić go na ramiona i już jest nam przyjemnie ciepło. Wełna sprawdza się zarówno zimą jak i latem. Zakładałam go także rano na balkonie, gdy o 6:00 było jeszcze rześko.
Spakowałam 15 ubrań plus buty. Wzięłam więcej gór, bo przy upałach i maluchu mogły się przydać, jednak wszystkich nie wykorzystałam.
- kurtka dżinsowa
- gruby kardigan
- 2 lniane koszule
- 2 topy
- 3 T-shirty
- dżinsy
- 2 pary szortów
- kuloty
- 2 sukienki
- 3 pary butów
Dzień 1
Zaraz po zameldowaniu się w apartamencie wyszyliśmy coś zjeść, po podróży wszyscy byliśmy głodni. Po obiedzie skierowaliśmy swoje kroki na plażę. Miałam na sobie lniane kuloty i T-shirt Arket, wygodny i przewiewny zestaw.
T-shirt Arket, kuloty Oysho, klapki Havainas, torebka Fossil
Dzień 2
Dzień drugi zaczęliśmy oczywiście od plaży, dlatego wybrałam dżinsowe szorty i lnianą koszulę. Ta koszula to bardzo udany zakup. Jest dłuższa więc może posłużyć także jako tunika na plaży. Dżinsowe szorty też się sprawdziły, są wyższe w stanie i mają szerokie nogawki, przez co są bardzo wygodne i nic nigdzie się nie wbija.
Na popołudniowy spacer założyłam sukienkę Mango. Jest grubsza i ma długi rękaw, więc sprawdziła się także wieczorem, gdy robiło się nieco chłodniej.
Lniana koszula Arket, szorty Levi’s, klapki Havaianas, sukienka Mango, pasek i torebka Fossil
Dzień 3
Tego dnia wskoczyłam w lniane szorty oraz zarzuciłam lnianą koszulę. Po południu wybrałam dżinsy, beżowy top i kardigan. Było nieco chłodniej, więc sweterek się przydał.
Koszula Arket, szorty Osnowa, klapki Birkenstock, dżinsy Osnowa, top Elementy, kardigan & Other Stories
Dzień 4
Rano poszliśmy na Mszę Świętą, sukienka Mango sprawdziła się super, resztę dnia spędziliśmy na plaży w Piaskach, miejscowości leżącej na końcu Mierzei Wiślanej, tuż przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim.
Sukienka Mango, torebka Fossil, lniana koszula Massimo Dutti, szorty Levi’s, top Arket
Dzień 5
W tym dniu niebo nieco się zachmurzyło, więc spędziliśmy dzień na zwiedzaniu okolicy. Wybraliśmy się na pyszne gofry, kawę, spacer po plaży i obiad. Założyłam dżinsy, biały top Arket oraz lnianą koszulę od Massimo Dutti.
Kszula Massimo Dutti, top Arket, dżinsy Osnowa, klapki Birkenstock, okulary Ray-Ban
Dzień 6
Rano wskoczyłam w lniane szorty i T-shirt Ansin, po południu dżinsy i T-shirt Arket.
T-shirt Ansin, szorty Osnowa, klapki Havaianas, T-shirt Arket, pasek i torba Fossil, klapki Zara
Dzień 7
To dzień wyjazdu, ale postanowiłam jeszcze wczesny poranek spędzić aktywnie na plaży. Plaża o 6:40 była pusta, a morze spokojne. Taki trening świetnie oczyszcza umysł. Na podróż założyłam kuloty i T-shirt Ansin. Ten zestaw jest mega wygodny i idealnie sprawdza się w podróży.
T-shirt Ansin, kuloty Oysho, klapki Havaianas, torebka Fossil, okulary Ray-Ban
Miałam ze sobą jeszcze białą sukienkę na grubszych ramiączkach, którą kupiłam całkiem niedawno, ale nie miałam okazji by ją założyć, więc spokojnie mogłam z niej zrezygnować. Mogłam też zmniejszyć liczbę gór i zmieścić się w 13 – 14 rzeczach razem z butami. Jednak dwa T-shirty więcej niewiele ważą, więc postanowiłam zabezpieczyć się na wypadek, gdybym musiała częściej zmieniać góry. Niemniej na miejscu była pralka i raz z niej skorzystałam, wyprałam sobie koszulki i kuloty, by móc je ponownie założyć.
Szafa kapsułowa w TWOICH KOLORACH – innowacyjne szkolenie na żywo
Dostaję od Was mnóstwo sygnałów, że po porządkach w szafie nastąpił regres. Wracacie do punktu wyjścia i nie wiecie co dalej. Trudno jest Wam dobrać kolory do Waszego typu urody i stylizować same siebie, by tworzyć nowoczesne i ciekawe zestawy. Ankieta, z której otrzymałam aż 500 odpowiedzi potwierdziła, że jest OGROMNA potrzeba rozwoju w dziedzinie tworzenia spójnej kolorystycznie szafy i tworzenia ciekawych stylizacji.
Dlatego postanowiłam stworzyć nowatorskie, jedyne w swoim rodzaju i absolutnie wyjątkowe szkolenie online na żywo! Tak bym mogła od razu reagować na Wasze pytania i wątpliwości. Chcę przekazać Wam wiedzę, która pozwoli Wam ruszyć z miejsca i stworzyć szafę o jakiej marzycie.
Ponieważ szkolenie odbywa się na żywo, liczba miejsc jest ograniczona, dlatego chętne osoby zapraszam do zapisów na specjalną listę, co pozwoli mi wysłać informacje do konkretnych osób i oszacować liczbę uczestniczek. Po szkoleniu otrzymacie nagranie i obszerną prezentację, tak, byście mogły na spokojnie wdrożyć wszystkie informacje. Więcej na temat szkolenia przeczytacie TUTAJ.
10 komentarzy
Świetne stylizacje i bardzo praktyczne:)
Dziękuję Marysiu! :)
Podoba mi się Twój styl, ale zawsze mam poczucie, że materiały, które nosisz szybko się mną. O ile na co dzień można to ujarzmić, to jak to zrobić na wakacjach? :) Ja zawsze wybieram ubrania „bzproblemowe”, żeby nie musieć szukać żelazka i zaprzątać sobie tym głowę na wakacjach ;-)
Len się gniecie, ale na to nie zwracam za bardzo uwagi, taki jego urok. Tutaj mieliśmy żelazko i gdy wyprałam sobie kuloty, to je wyprasowałam, a poza tym jednym przypadkiem to nie korzystam z żelazka na wakacjach. Staram się pakować tak, by ubrania się nie pogniotły i rozwieszam zaraz po przyjeździe. Poza lnem inne ubrania się nie gniotły, więc nie miałam z nimi większego problemu.
Zawsze jak nie spakowałam kurtek przeciwdeszczowych to tylko pojechałam cały urlop lało :)
Wszystko przemyślane – świetne zestawienia. Od trzech lat pakuję się z głową, mam także swoje sprawdzone zestawy, a w tym adidasy i kurtkę przeciwdeszczową.
Takie pakowanie wakacyjnej walizki to najlepszy, praktyczny wstęp do garderoby kapsułowej, bo przecież o to tu właśnie chodzi – żeby nie zabierać całej szafy i żeby wszystko do siebie świetnie pasowało.
Wygodnie i praktycznie, czyli najlepiej na wakacjach. A ile było możliwości! Praktycznie każdego dnia po dwa zestawy, a walizka malutka. Szafa kapsułkowa to jakaś magia :D
Niewiele, a zestawów można tworzyć w opór i to jest moc tych ubrań.
i dodatkowo ubrania na trening?