fbpx

Co zrobić z ubraniami, których nie nosimy? Oczyszczanie szafy z nadmiaru

by Dorota Zalepa
33 komentarze

Co jakiś czas napotykam od Was sygnały, że ciężko Wam rozstać się z nienoszonymi ubraniami, które są w dobrym stanie. Motywów, dla których je zostawiacie jest kilka. Trudno pozbyć się rzeczy, do których jesteście przywiązani. Ubrania lub dodatki wiążą się ze wspomnieniami, stają się sentymentalnymi pamiątkami. Drugim powodem jest ich nienaganny wygląd. Jak wyrzucić coś, co jest dobre? To spore marnotrawstwo. Doskonale rozumiem takie podejście. Trzecim najczęściej pojawiającym się powodem jest argument, bardzo słuszny zresztą, powracającej mody. W rezultacie mamy w szafie znacznie więcej ubrań niż potrzebujemy. Trudniej jest nam dobierać je w sensowne zestawy, bo im więcej mamy, tym łatwiej o chaos.

 

Dlaczego warto oczyścić szafę z nienoszonych rzeczy i czemu to takie ważne?

 

  •  Łatwiej odnajdziemy własny styl. Gdy zostawimy tylko te ubrania, które lubimy i chętnie nosimy, od razu zarysują się nasze upodobania. Dostrzeżemy atuty i braki naszej garderoby, stworzymy listę zakupową, którą będziemy mogły sukcesywnie realizować.
  • Łatwiej utrzymamy porządek w szafie, która nie jest przepełniona ubraniami. Rzeczy wiszą swobodnie na wieszakach, nie gniotą się i mamy do nich szybki dostęp. Jesteśmy w stanie zapanować nad całością, co przy dużej liczbie ubrań jest trudne.
  • Tworzenie zestawów i wybór ubrań na każdy dzień stanie prostsze i przyjemniejsze. Będziemy wiedziały, czego potrzebujemy, by stworzyć garderobę dostosowaną do naszych aktywności.

 

Jak bezstresowo oczyścić szafę ze zbędnych ubrań?

 

Przede wszystkim warto uświadomić sobie od jak dawna nie nosimy konkretnych rzeczy. Jeśli czegoś nie nosimy od kilku lat, prawdopodobieństwo, że nie założymy tego przez następnych kilka jest bardzo duże. Ja daję sobie zazwyczaj dwa sezony. Jeśli czegoś nie założę przez dwa sezony wiosenne, letnie, zimowe i jesienne oznacza to, że raczej już nigdy tego nie założę.

Pamiętajcie również, że nawet jeśli moda na daną rzecz wróci, to za każdym razem wygląda nieco inaczej. Fason, materiały, faktury i kolory są inne niż kilka lub kilkanaście lat temu. Dobieranie ubrań vintage jest sztuką i trzeba sporych umiejętności, by ubraniem nie dodać sobie lat. Czasem wystarczy jedynie element w starym stylu. Ja jednak lepiej czuję się wśród klasycznych fasonów, które nie wychodzą z mody.

Zasada 3 P, którą czasem stosuję podczas porządków w domu, mówi o tym, że warto pozbyć się tego, co nie jest piękne, pożyteczne lub pamiątkowe. Reguła ta nie zawsze sprawdza się w przypadku ubrań, bo coś co jest pamiątkowe, może nie być pożyteczne i piękne. Jeśli ciężko nam się rozstać z rzeczami, które budzą w nas duży sentyment, postarajmy się znaleźć dla nich specjalne miejsce. Niech to będzie jedno pudełko pamiątek. Warto je jednak dobrze przejrzeć, by nie znalazły się w nim rzeczy, które być może kiedyś były pamiątkami, teraz już nie budzą większych emocji. Niech to będą ubrania i dodatki, co do których jesteśmy pewne. Czasami pamiątki sobie gdzieś leżą, a my nigdy do nich nie zaglądamy. Myślę, że warto w tym wypadku zdobyć się na szczerość wobec siebie i zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście będę tęsknić za biżuterią po babci lub sukienką po mamie. Odkąd zaczęłam sukcesywnie pozbywać się rzeczy, jeszcze nie zdarzyło mi się, bym za czymś naprawdę tęskniła.

 

Co możemy zrobić z ubraniami, których nie nosimy?

 

  • oddać do Domów Pomocy Społecznej – wykaz DPS w całej Polsce
  • oddać do Caritasu, najlepiej do punktów przyparafialnych
  • sprzedać za pośrednictwem platform sprzedażowych typu olx.pl, allegro.pl, szafa.pl, vinted.pl
  • sprzedać za pośrednictwem bloga, Facebooka, Instagrama. To skuteczny i tani sposób
  • oddać rodzinie lub znajomym
  • oddać, wymienić lub sprzedać za pośrednictwem grup na Facebooku
  • wrzucić do kontenera na odzież używaną – kontenery PCK są wyraźnie oznaczone, punkty znajdziecie tutaj

 

Jak ja to robię?

 

Przede wszystkim nie dopuszczam do sytuacji, aby nienoszone ubrania piętrzyły mi się w szafie lub kartonach. Staram się zajmować nimi na bieżąco. Dzięki temu mam mniej pracy. Wystawienie dużej liczby ubrań na sprzedaż, zrobienie im zdjęć jest dość kłopotliwe, warto podzielić to na etapy, na przykład sezony i sukcesywnie dokładać nowe rzeczy. Z czasem będzie ich coraz mniej, aż w końcu w naszych szafach zostanie tylko to, co rzeczywiście nosimy. Pojedyncze sztuki wrzucam na grupę sprzedażową na Facebooku, jeśli jest ich więcej korzystam z platform sprzedażowych. Koce, ręczniki, akcesoria wrzucam do kontenera na odzież używaną lub oddaję podczas zbiórki odzieży w mojej okolicy. Część ubrań, które były w bardzo dobrym stanie, ale nie nosiłam ich ze względu na źle dobrany rozmiar, oddałam rodzinie lub znajomym.

 

Jestem ciekawa jak Wy radzicie sobie z nienoszonymi ubraniami i dodatkami, szczególnie tymi, których ciężko jest się pozbyć. Dajcie znać. Na pewno Wasze doświadczenia przydadzą się innym.

 

Jeśli podobał Ci się wpis, proszę udostępnij go dalej. Dziękuję! :)




Podobne wpisy

33 komentarze

Manufaktura Zdjęć 10 października 2016 - 18:41

Wydało się…mam kilka takich ubraniowych grzeszków; ubrania z metkami (często z trzycyfrową ceną, gdzie pierwsza cyfra to nie 1 i nie 2), wiszące na wieszakach od jednego lub dwóch sezonów. Ba, zafundowałam im nawet specjalne pokrowce, żeby się nie niszczyły, czekają na…sama nie wiem, co :/

Odpowiedz
Dorota Zalepa 10 października 2016 - 19:08

Nie martw się, każda z nas ma lub miała takie rzeczy, które się nie sprawdziły. Jeśli ich nie nosisz i wiesz, że raczej już ich nie założysz, postaraj się je sprzedać. Wisząc w szafie powodują tylko większe wyrzuty sumienia.

Odpowiedz
by.rosann 10 października 2016 - 19:36

Im mniej mam w szafie tym lepiej się czuję :) A naprawdę mam mało! Gdy przeprowadzałam się w lutym tego roku to wszystkie swoje ciuchy zmieściłam w jednej walizce :) Też zachęcam do regularnego czyszczenia swojej szafy. Nic tak nie poprawia nastroju jak świadomość, że nic się w niej nie marnuje :)

Odpowiedz
Classy Simple Life 10 października 2016 - 23:09

Rzeczy, których już nie noszę dzielę na 4 kategorie – te do odsprzedania, do wydania lub ewentualnej – chociaż to bardzo rzadko następuje wymiany z bliskimi np. mój różowy angorowy kardigan na czarny, ciepły wełniany szal, rzeczy przeznaczone dla potrzebujących, ubrania do wyrzucenie – pozdrawiam serdecznie :)

Odpowiedz
AfterKorpo 11 października 2016 - 10:00

W przypadku okazyjnych ciuchów warto zastanowić się, czy na pewno się nie przydadzą, nawet jak nie chodziło się w nich kilka sezonów. U mnie tak jest z żakietami, na codzień nie znoszę ich nosić, ale od pewnych okazji wypada, więc wiszą sobie miesiącami, żeby raz, czy dwa zabłysnąć, ale wolę to niż kupować później coś na jedną okazję :-)

Odpowiedz
Dorota Zalepa 11 października 2016 - 21:59

Słuszna uwaga! Ubrania na specjalne okazje podlegają trochę innym prawom, możemy nie założyć sukienki przez rok, by potem wystąpić w niej na weselu u znajomych. Ja natomiast staram się kupować takie rzeczy, które mogę nosić także podczas innych okazji, więc nie mam bardzo strojnych sukni tylko takie, które w zależności od dodatków mogę założyć na różne okazje. :)

Odpowiedz
AfterKorpo 11 października 2016 - 22:20

ja też się tak staram robić, ale żakiety to jednak dla mnie bardzo „galowy” strój, a nie udało mi się jeszcze znaleźć bardzo ładnego, eleganckiego sweterka, który może zastąpić żakiet. Daleko mi do szafy o której piszesz, ale i tak robię postępy :-) aa i przyszło mi jeszcze do głowy, że można oddać do domów dziecka.

Odpowiedz
Karo (pinchofsalt) 11 października 2016 - 10:50

Ja wyrzucam bez litości i sentymentów, nie chce mi się bawić w odsprzedawanie, nie mam na nie czasu. Mało ekologiczne podejście, ale co tam ;) Nie wrzucam ich do kontenerów tylko zostawiam pod altanką – zazwyczaj znikają bardzo szybko, komuś się przydają i bardzo dobrze.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 11 października 2016 - 22:00

Skoro nie lądują w koszu na śmieci, to jesteś ekologiczna. :)

Odpowiedz
Karo (pinchofsalt) 12 października 2016 - 11:54

Najgorsze przerabiam na ściereczki do butów albo wrzucam do klatki moich zwierzaków jako legowiska – lubią się w nich mościć ;)

Odpowiedz
Ruda 11 października 2016 - 13:55

Ubrania, buty i nawet różne inne rzeczy można też oddać do teatrów – np. Teatr Łaźnia w Krakowie zbiera różne przydasie: http://www.laznianowa.pl/news/architekci-w-repertuarze.
Spróbujcie we własnych miastach – zadzwońcie do magazynów i może czymś będą zainteresowani. A może w zamian dostaniecie darmowy bilet na teatru?

Odpowiedz
Natalia / zadbanazawodowo.pl 11 października 2016 - 21:15

Dorzuciłabym jeszcze pomoc drugiej osoby. Zdecydowanie łatwiej jest komuś z boku powiedzieć zwyczajne „dawno Cię w tym nie widziałam/-em”. To zdanie pomoże podjąć słuszną decyzję oraz przypomnieć sobie kiedy daną rzecz miałaś na sobie. Dla osoby ogarniętej sentymentem do swojej szafy „dawno” oznacza tydzień lub dwa, obiektywnie jest to pewnie pół roku. Warto na samym początku wyjaśnić tę różnicę, żeby nie utwierdzać w odkładniu rzeczy na wielkie „potem”. Można poprosić o pomoc siostrę lub przyjaciółkę, zapraszając je do sobie na kawę :)

Odpowiedz
Monika Fiszer 14 października 2016 - 13:17

słusznie, może wyjść fajne babskie spotkanie

Odpowiedz
Rafał Jackowski 12 października 2016 - 09:27

Nie wrzucajcie do pojemników na ciuchy, bo to zbiera firma wtorpol która na tym bije ladna kase. Lepiej zaniesc do Caritasu:)

https://www.youtube.com/watch?v=r8GxcMv1-7I

Odpowiedz
okiemwariata.com 12 października 2016 - 13:57

Miałam straszny problem z wyrzucaniem rzeczy, dlatego przez lata zgromadziłam ich sporo. Udało mi się co prawda opanować jakoś moją szafę, tzn. nie robię żadnych nowych zakupów, bo to, co posiadam w zupełności mi wystarczy, ale… od kiedy nie chodzę na zakupy ubraniowe, co jakiś czas wygrzebuję z szafy rzeczy, w których chodziłam rzadko lub nie chodziłam wcale. Okazuje się, że choć przeleżały zapomniane kilka sezonów, teraz w końcu nadszedł ich czas, dlatego z czyszczeniem szafy jeszcze się wstrzymam ;)

Odpowiedz
Kasia z CzasNaZiemi.pl 12 października 2016 - 21:36

U mnie pod blokiem jest co raz zbiórka używanej odzieży dla ubogich. I odkąd taka akcja ruszyła nie żal mi się pozbywać ubrań.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 13 października 2016 - 12:59

U mnie też to wprowadzili na osiedlu, co kilka tygodniu jest zbiórka odzieży, koców, pościeli, zabawek. :) Chętnie korzystam z takiej możliwości. :)

Odpowiedz
Ania Kalemba 12 października 2016 - 23:27

ehhh, chyba przydałoby mi się takie oczyszczanie przestrzeni ;)

Odpowiedz
Kate 13 października 2016 - 11:10

Dokładnie w sedno! Przydatny wpis!

Odpowiedz
Tekściara 13 października 2016 - 17:16

Pamiętajmy o dobrym humorze podczas oczyszczania szaf – wybierając rzeczy, które najchętniej chcemy nosić, możemy wskazać same dresy, bo akurat mamy PMS i czujemy się grube! ;D

Odpowiedz
Monika Fiszer 14 października 2016 - 13:16

dokładnie, i powyciągane swetry. Potem okaże się że nie mam nic w szafie, w czym mogę wyjść na ulicę.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 15 października 2016 - 15:13

Słuszna uwaga! :)

Odpowiedz
Głodna Polka 13 października 2016 - 23:22

Ja właśnie przedwczoraj oczyściłam swoją szafę i pozbyłam się jakiś 60 % swoich ubrań. Wielki worek pełen ciuchów. Początkowo chciałam wrzucić na strych, ale po przeczytaniu Twojego posta stwierdziłam, że oddam je do DPS. Nie myślałam o tym wcześniej, bo też trudno jest mi się z nimi rozstać, ale lepiej niech ktoś ma z nich użytek.

Odpowiedz
Monika Fiszer 14 października 2016 - 13:15

warto pamiętać też, że HM (może inne sklepy też, ale wiem tylko o tej jednej marce) mają taką akcję – że przy oddaniu rzeczy z ich metką dają zniżkę na nowe ubrania. Akurat nie jest to szalenie opłacalne – bo trzeba mieć całą reklamówkę rzeczy a zniżki jest w tym momencie 5 zł do zrealizowania w ciągu mniej więcej miesiąca. Niemniej czasem jest większa zniżka, a w reklamówce można włożyć 2-3 rzeczy.

Odpowiedz
Dorota Zalepa 15 października 2016 - 15:17

Tak, niektóre sklepy mają takie akcje. Pamiętam, że w Calzedonii była możliwość uzyskania zniżki, za oddanie starego stroju kąpielowego.

Odpowiedz
Część Mnie 17 października 2016 - 13:24

Świetny wpis! Zgadzam się ze wszystkimi Twoimi wskazówkami :)

Odpowiedz
KarMagKat 18 października 2016 - 12:18

Z ubraniami jest kilka możliwości, ja też oddaję dla ubogich i potrzebujących. Większy problem mam z rzeczami, które są w dobrym stanie, ale nie chcę ich mieć (bo mi się nie podobają, bo z nich nie korzystam, bo kupiłam lepsze itp.) – chodzi mi o przedmioty codziennego użytku, np. zastawa, kubki, segregatory… Takie rzeczy ciężko się sprzedaje. Ostatnio nawet spotkałam się z sytuacją, że koleżanka nie mogła dać książek do biblioteki, bo pani bibliotekarka stwierdziła, że nie ma gdzie ich trzymać (!). Z gazetami też są problemy. Nie lubię wyrzucać na śmietnik, ale w pierwszej fazie czyszczenia mieszkania (po 25 latach życia może się co nie co nazbierać) dużo rzeczy niestety tak ląduje. Później, kupując świadomie, jest tylko lepiej :)

Odpowiedz
Zbyszek 20 października 2016 - 21:15

Super, że w pierwszej kolejności wymieniłaś opcję z oddawaniem ubrań, jestem za!

Odpowiedz
Sara | poprostusara.pl 26 października 2016 - 13:07

Do zrobienia porządku ze swoją zawsze potrzebuję dodatkowej pomocy, mamy albo chłopaka. Niby wiem w czym chodzę, a co tylko leży i zbiera kurz, ale tak czy siak, łatwiej jest pozbyć się ubrań komuś kto nie jest do nich przywiązany. Dlatego ja zajmuje się segregacją, a ich proszę o oddanie potrzebującym/wyrzucenie. :D

Odpowiedz
Anna 30 października 2016 - 08:19

Ja mam w szafie jedną taką sukienkę, z którą nie potrafię się rozstać, kupioną na rodzinne spotkanie dzień po ślubie :) Założyłam ją potem jeszcze tylko raz, na wesele przyjaciół. Nie jestem już w stanie się w nią wcisnąć (i obawiam się, że nigdy nie będę), ale… jest taka piękna! No i wystarczy, że na nią spojrzę, i już przypominają mi się spędzone w niej chwile :) Jako że poza tym w szafie raczej porządek, to chyba pozwolę sobie ją jeszcze (przynajmniej przez jakiś czas) zachować.

Odpowiedz
askadasuna.blogspot.com 6 grudnia 2016 - 10:26

Trafiłam na Twój blog właśnie z takim problemem i postanowiłam podzielić się moim sposobem – ubranie nienoszone po prostu włączam do swojego zestawu ubrań codziennych i staram sie nosić i eksploatować przez co najmniej miesiąc. Ale faktycznie nosić a nie tylko trzymać na półce. Zakładam tak często jak się da i badam przydatność oraz moje odczucia. Czasem zdarza się tak, że po tym miesiącu ubranie trafia do szafy na stale, bo okazuje się, że dobrze się w nim czuję i jestem w stanie łączyć go z resztą. A czasem stwierdzam, że to na 100% nie to i idzie do kontenera pck. W każdym razie – staram się te ubrania sprawdzać na sobie w codziennym użytku ;) część mocno zyskuje właśnie podczas użytku ;)

Odpowiedz
ali 13 lutego 2017 - 08:38

Temat który poruszyłaś trafia w sendo jeśli chodzi o moje problemy porządkowaniem szafy. Zawsze mam problem z pozbyciem się rzeczy które są jeszcze w dobrym stanie, ale były nieprzemyślanymi zakupami, albo nie wiedziałam z czym je łączyć i leżały sobie bezużytecznie w szafie. Mam sporo takich rzeczy i myślałam że dalej je będę trzymać, ale postanowiłam wreszcie oddać je, bo mi się nie przydadzą a innym mogą bardzo pomóc. Są różne fajne akcje, które polegają na zbiórce ubrań, ja mam zamiar oddać na „Pomaganie przez ubranie”, bo mogę w ten sposób wesprzeć wybraną przeze mnie fundację.

Odpowiedz

Zostaw komentarz