Wiem, wiem, za oknem szaruga, zimno, ciemno, a ja tu wyjeżdżam z Bułgarią. Ale właśnie dlatego żeby choć na chwilę i w wyobraźni przenieść się w tamten klimat. A było pięknie! Było słońce, było morze, była cudowna i piaszczysta plaża, były tez drinki z parasolką.
Ale od początku. Wybraliśmy się całą rodziną na 8 dniowe wczasy do Złotych Piasków. Był początek września 2011 roku. W Polsce temperatura spadała, wieczory były już chłodne. W Bułgarii natomiast temperatura sięgała blisko 30 stopni Celsjusza. Wieczory też były przyjemnie ciepłe. Ceny wycieczek we wrześniu są już niższe, a my dodatkowo zdecydowaliśmy się na very, very Last Minute i po dwóch dniach byliśmy już na miejscu.
Przy wyborze hotelu kierowałam się przede wszystkim opiniami na HolidayCheck. Tutaj możecie zobaczyć opinie o hotelu Berlin Green Park, w którym rezydowaliśmy. Ocena prawie 5 na 6 możliwych jest naprawdę wysoka.
Jeśli jedziemy z dzieckiem to dobrze wybrać pakiet All Inclusive , a i bez dzieci to duże udogodnienie. Chce Ci się jeść, idziesz jeść, chce Ci się pić, idziesz pić. Darmowe drinki do godziny 23:00. Nie musisz chodzić po marketach i codziennie robić zakupy. Ogromnym wręcz udogodnieniem tego pakietu były leżaki i parasole na plaży. A przy takich upałach to niezbędny dodatek.
Złote Piaski to największy kurort w Bułgarii. Byłam tam z rodzicami będąc dzieckiem. Różnica między tym co było, a tym co zobaczyłam, jest ogromna. Nie zmieniła się tylko plaża, długa i szeroka z pięknym, złocistym piaskiem. Kurort ten wręcz obrósł w duże i luksusowe hotele, usytuowane wzdłuż wybrzeża. Na deptaku, ciasno i tłoczno. To największy minus tego miejsca. Trochę straciło swój urok sprzed lat. Jest to jednak fajne miejsce dla dzieci. Oprócz plaży, hotelowego basenu ze zjeżdżalnią, mnóstwo atrakcji wzdłuż promenady. Nie da się przejść bez postojów.
Bułgaria poza kurortami wygląda już trochę inaczej. Jak Polska za czasów Komuny.
Mimo, że minął już rok od tych wakacji, mój syn ciągle marzy o powrocie do Bułgarii. Z resztą nie tylko on. Może Chorwacja next summer? Kto wie, pomarzyć można.
5 komentarzy
Rozmarzyłem się :)
potrzebuje tych 30 stopni i słońca! ! !
w jesienne szare dni aż milo chociaż w wyobraźni przenieść się do jakiegoś letniego kurortu;)
Bułgaria budzi we mnie fajne wspomnienia z dzieciństwa (byłam tam 3 razy). Te kurczaki z rożna z frytkami, jeżyny, żadnych trosk, spacery promenadą, cała rodzina razem.Fajnie było!
Byłam w hotelu oddalonym od Złotych Piask i po prostu tam było tragicznie, zatrułam się itd. następnym razem jadę do samego centrum i lepszego hotelu:)