Oglądałam ostatnio filmik, na którym pewien profesor przy pomocy kilku rekwizytów pokazał uczniom o co tak naprawdę chodzi w życiu i co wpływa na nasze poczucie szczęścia.
Do dużego słoja powrzucał najpierw piłeczki pingpongowe, potem drobne kamyki, a na końcu piasek. Słój to symbol naszego życia. To czym go wypełnimy zależy tylko od nas. Piłeczki pingpongowe uosabiają najważniejsze sprawy – rodzinę, przyjaciół, pasje, miłość, zdrowie. Kamyki to także ważne dla nas sprawy jak samochód, dom, praca, które jednak nie są stałe i zmieniamy je w ciągu całego naszego życia. Natomiast piasek to wszystkie błahe sprawy i drobnostki, które także składają się na nasze życie.
Jeśli wsypiemy do słoja najpierw piasek, nie będzie już miejsca na piłeczki pingpongowe i kamyki. Natomiast gdy powkładamy do niego najpierw piłeczki, potem kamyki, a na końcu piasek, wszystko się zmieści. Jeśli w naszym życiu będą dominowały błahe sprawy, będziemy przywiązywać do nich zbyt dużą wagę, nie wystarczy już miejsca na nasze priorytety. Dlatego tak ważna jest świadomość tego, na co poświęcamy swój czas.
Dla mnie piłeczki pingpongowe są kotwicami mojego życia, które nadają mu sens. Są nimi rodzina, wiara, praca, zdrowie i pasje.
Moją pasją jest sport. To jedna z tych rzeczy, do których wraca się przez całe życie. Sport towarzyszył mi od dziecka. Uwielbiałam wszelkiego rodzaju zajęcia sportowe w szkole, uczęszczałam na SKS. Pamiętam jak z koleżanką z podwórka uczyłyśmy się robić salta, szpagaty i inne efektowne wygibasy. Dzięki temu w wieku 10 lat umiałam przejść na rękach przez całą salę gimnastyczną zyskując przy tym podziw rówieśników. Podobało mi się to, że mogę przekraczać fizyczne granice swojego ciała, które stawało się coraz silniejsze i gibkie.
Ten zapał do sportu w końcu został wykorzystany w odpowiedni sposób. Dużą rolę odegrali rodzicie, którzy w porę dali mi szansę na rozwijanie moich talentów. Mój tata zapisał mnie na Taekwondo, które wypełniło moje życie na kilkanaście lat. Nawet nie spodziewałam się, że ten rodzaj sportu pochłonie mnie do tego stopnia, że będę reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej. Mimo że wyczynowy sport jest już za mną, wyniosłam z tych kilkunastu lat treningów lekcje na całe życie. Jestem cierpliwa, wytrwała, podejmuję wyzwania i mam chęć uczenia się nowych rzeczy. Często udowadniam sobie, że potrafię i że wszystko jest trudne tylko na początku, wystarczy sukcesywnie dążyć do swoich celów.
Obecnie sport jest jedną z dziedzin, która wpływa na jakość mojego życia. Nie trenuję już po to, by rywalizować i zdobywać medale, ale dla siebie, dla zdrowia, by czuć się lepiej. Chodzę na siłownię, biegam, jeżdżę na rowerze, pływam. Po treningu mimo zmęczenia, czuję ogromny przypływ pozytywnych emocji i dumę, że po raz kolejny pokonałam swoje ograniczenia. Aktywność fizyczna pozwala mi realizować inne moje pasje, którymi są blogowanie i fotografia, wpływa na efektywność pracy i zdrowego wypoczynku. Dodaje energii i wigoru, by wciąż się rozwijać i nie spoczywać na laurach. Jest stałym punktem mojego życia, którego nie chcę zaniedbać.
Niedawno otrzymałam bardzo ciekawy list od Włocławka. Pewnie każdy z Was kojarzy ketchup Włocławek w charakterystycznym słoiczku, który od lat 60. gości w wielu domach. Smak keczupu przywołuje wspomnienia z dzieciństwa, kiedy biegłam do mojej babci, by zjeść kanapkę z serem posmarowanym keczupem. Ten króciutki list skłonił mnie do refleksji. Postanowiłam odpowiedzieć na pytanie na blogu i zachęcić Was do znalezienia stałej rzeczy w Waszym życiu.
Często pytamy innych ludzi co u nich nowego, bo przecież wszystko się zmienia. Zmieniają się pory roku, rządy, ekspedientki w osiedlowym sklepiku, miasta, nasze pasje. Ale są rzeczy, które są niezmienne od lat, do których wciąż wracamy. W naszym słoju pojawiają się nowe kamyki i piasek – samochód, dom, praca, wakacje, książka, film. Warto byłoby zapytać siebie co jest u nas stałego? Co nie zmieniło się od lat? Czym są nasze piłeczki pingpongowe? Co sprawia, że nasze życie nabiera sensu?
Jest takie fajne ćwiczenie, które pomaga zdefiniować życiowe priorytety. Zadanie nie jest proste i wymaga odrobiny skupienia. Wypiszcie sobie na kartce wszystkie rzeczy, które są dla Was bardziej lub mniej ważne. Cokolwiek przychodzi Wam do głowy, a potem zacznijcie wykreślać te, które są najmniej ważne. Na koniec zostawcie kilka rzeczy (może nawet jedną), które są dla Was najważniejsze i zastanówcie się czy one rzeczywiście mają miejsce w słoju Waszego życia. Czy poświęcacie im tyle uwagi, ile byście chcieli.
Sport wykształcił we mnie ducha walki. Tym razem przeciwnikami nie są zawodnicy, ale wszystkie rozpraszacze i sprawy dnia codziennego, które odwracają moją uwagę od priorytetów. Gdybym miała określić jedną niezmienną rzecz w moim życiu, to byłby nią sport, który daje mi ogromną radość. Bardzo chciałabym wytrwać i ćwiczyć przez następne lata. Jestem ciekawa co dla Was jest niezmienne od lat? Czy jest jakaś rzecz w Waszym życiu, która towarzyszy Wam od dziecka? Może uda Wam się znaleźć ją na stronie Włocławka i wziąć udział w konkursie.
Partnerem postu jest Włocławek
14 komentarzy
Genialne porównanie do piłeczek :) zaczęłam się zastanawiać nad tym wszystkim jeszcze raz.pozdrawiam
Mnie też ta historia dała do myślenia. Uświadomiłam sobie, że często przypisuję błahym sprawom zbyt duże znaczenie. Pozdrawiam ciepło! :-)
Kolejny super artykuł, który składnia do refleksji. W dzisiejszych czasach bardzo ważne jest, by nie zatracić się w ciągłym dążeniu do posiadania jak największej ilości „piasku”, a zatrzymać się na chwilę i zacząć pielęgnować i dbać o „piłeczki”.
Dziękuję Natalia! :)
Niestety większość z Nas ma tendencję do zaśmiecania swojego życia, przez co tracimy z oczu rzeczy naprawdę ważne.
Ale mając tego świadomość można to zmienić. :)
Piękna metafora ze słoikiem.. Trzeba pamiętać o tym, żeby nie wsypywać najpierw piasku.. :)
Super, ładnie napisane :) a do sportu mam podobny stosunek :))))
Idea pokazu przypomina mi trochę ewangeliczne przesłanie o budowaniu na piasku i skale. Na tym pierwszym zbudować łatwo; budowla może i postoi, ale tylko do pierwszego ulewnego deszczu (czytaj – kryzysu). Innymi słowy, potrafimy angażować się bez reszty w błahostki, nadając im rangę fundamentu, a potem, kiedy przychodzi mierzyć się w życiu z sytuacjami granicznymi, zdziwieni obserwujemy jak misternie zbudowany dom widowiskowo się wali.
Myśląc w kategoriach metafory – skała to jednak skała. Technologia budowy trudniejsza, ale warto mieć w życiu coś nie do ruszenia.
Co to za model new balance???
New Balance 373. :-)
Dorota bardzo trafny wpis!! 😊Przypominający co w życiu jest istotne i ważne. Dla mnie rownież największą pasją (juz chyba na całe życie) bedzie sport, jednak tak jak we wszystkim, również i tutaj kluczowym jest zachowanie równowagi. Czasami łapie sie na tym ze praca i obowiązki przesłaniają mi czas spędzony z rodzina i przyjaciółmi.. A nie jest to dobre.. Dlatego dziekuje za metaforę z piłkami i piaskiem oraz za radę, aby pamiętać kim tak naprawde jesteśmy i skąd sie wywodzimy 😉
Pamiętam kiedy razem jeździłyśmy na zawody i zgrupowania, dzieliłyśmy razem pokój, cieszyłyśmy sie ze wspaniałych zwycięstw i wspierałyśmy się w cięższych momentach.. to było moim priorytetem nr 1. Teraz nie muszę tak żyć, ale przyznaje- sport chyba na zawsze ukształtował i mój charakter 😄
Pozdrawiam Cię ciepło 🍀
Bardzo ciekawie dopóki nie pojawił się Włocławek. Ketchup jak już do szczęścia potrzebny to lepiej własnej roboty. Pozdrawiam!
Nigdy bym nie wpadła na to, by w tekście o tym, co dla nas najważniejsze w życiu, wcisnąć reklamę keczupu. Genialne