Czy dbanie o siebie musi wiązać się z ogromną ilością poświęconego czasu, czy musimy regularnie odwiedzać kosmetyczkę i posiadać w domu dużą liczbę kosmetyków, by wyglądać dobrze? Moja odpowiedź brzmi NIE. W dzisiejszym tekście udowodnię Wam, że możemy zadbać o swoje włosy i ciało, bez wielkich wyrzeczeń.
W kwestii dbania o ciało i włosy jestem trochę leniwa i gdy coś wymaga ode mnie sporych nakładów czasu i energii, szybko się zniechęcam. Dlatego wypracowałam sobie swój własny system pielęgnacji, który nie zabiera dużo czasu a do tego jest bardzo skuteczny.
Masaż szczotką plus olej kokosowy lub masło shea
To wieczorny rytuał, który wykonuję dwa razy w tygodniu przed pójściem spać. Masaż szczotką zastępuje peeling, świetnie rozluźnia, pobudza krążenie i genialnie wygładza skórę. Należy pilnować by masować skórę w kierunku serca, tak jakbyśmy ją szczotkowały, natomiast w okolicach stawów stosujemy ruchy okrężne. Po masażu nawilżam skórę olejem kokosowym lub masłem shea. Na drugi dzień skóra jest jedwabiście gładka, a efekt utrzymuje się znacznie dłużej niż po tradycyjnym peelingu.
Olej kokosowy nierafinowany Nacomi | szczotka do masażu For Your Beauty (Rossmann)
Olej kokosowy przy łóżku – nawilżanie skórek i ciała
Olej kokosowy to kosmetyk o wielu zastosowaniach. Smaruję nim niemal wszytko. Począwszy od ciała, po skórki przy paznokciach, a skończywszy na włosach. Od czasu do czasu smaruję nim także skórę twarzy, łącznie ze skórą wokół oczu. Latem jest niezastąpiony jako kosmetyk po opalaniu, przynosi ulgę, gdy spędziliśmy na słońcu zbyt dużo czasu, zawiera naturalny filtr SPF 2-8, który jest za niski podczas kąpieli słonecznych ale po opalaniu i gdy przebywamy w cieniu jest wystarczający. Olej kokosowy zawiera sporo witamin (m.in. witaminę E, działającą przeciwstarzeniowo) i minerałów, ma działanie antybakteryjne. Pamiętajmy by do pielęgnacji używać oleju kokosowego nierafinowanego, rafinowany jest pozbawiony cennych wartości, ale za to świetnie nadaje się do smażenia. Słoiczek oleju kokosowego stoi przy moim łóżku i gdy kładę się spać smaruję nim nogi, dłonie i skórki wokół paznokci.
Olejowanie włosów
Wydawałoby się, że ta czynność jest bardzo pracochłonna, bo po aplikacji oleju na włosy trzeba odczekać 1-2 godziny i dopiero umyć głowę. Dlatego ja smaruję je na noc. Wybrałam w tym celu olej kokosowy, ale możecie smarować włosy także innymi olejami. Decydując się na rodzaj oleju weźmy pod uwagę porowatość włosów. Świetnie ten temat opisała Olga, także odsyłam Was do jej artykułu, byście mogły sobie wybrać olej dostosowany do Waszych włosów.
Smaruję włosy olejem i splatam je w luźny warkocz, następnie idę spać i rano biorę prysznic. Moje włosy po takiej maseczce są miękkie, nie elektryzują się, są bardziej plastyczne podczas układania. Pewnie zastanawia Was, czy poszewka poduszki po takiej nocy jest brudna. Nie nakładam dużej ilości oleju na włosy, a splecenie ich w warkocz bardziej zabezpiecza ją przed zabrudzeniem. Nie podkładam pod głowę żadnych ręczników, ale dobrym sposobem jest nałożenie drugiej poszewki i wrzucenie jej do prania na drugi dzień.
Olejek rycynowy na brwi
Moje brwi są słabo widoczne i ogólnie rzecz ujmując do bujnych nie należą. Postanowiłam raz na jakiś czas robić hennę, która według mojej kosmetyczki wzmacnia włoski. Kosmetyczka poradziła mi też używanie olejku rycynowego na noc na brwi, który wzmacnia i przyspiesza ich wzrost. Na razie używam go od kilku dni, ale jestem bardzo ciekawa efektów. Z pewnością dam Wam znać.
Olejek rycynowy z apteki | olejek śliwkowy Biochemia Urody
Olej śliwkowy zamiast kremu na noc
Jak widzicie moja pielęgnacja w dużej mierze polega na stosowaniu różnych olejków. Ostatnim moim odkryciem jest olej śliwkowy, który poleciły mi dziewczyny na grupie. Jest to suchy olejek, który bardzo dobrze się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy, ale i tak smaruję nim twarz na noc. Mimo że jet polecany do cery suchej, przy mojej mieszanej działa rewelacyjnie. Po nocy moja skóra jest świetlista, odżywiona, z wyrównanym kolorytem. Sprawdza się także do cery naczyniowej. Działa łagodząco, nawilżająco, poprawia barierę lipidową naskórka, reguluje pracę gruczołów łojowych, odblokowuje pory i redukuje zaskórniki.
Łyżka octu jabłkowego na czczo
Ocet jabłkowy świetnie działa na układ trawienny, wzmacnia układ immunologiczny, pomaga oczyścić organizm z toksyn, wzmacnia koncentrację i ładnie wpływa na wygląd skóry. Kupuję ocet ekologiczny, naturalnie mętny i piję jedną łyżkę rozcieńczoną w połowie szklanki wody 15 minut przed śniadaniem. Taki ocet możemy zrobić sobie same.
Demakijaż olejkiem plus masaż twarzy
Dokładny demakijaż to podstawa mojej codziennej pielęgnacji. Za przykładem Azjatek zaczęłam stosować dwu- lub trzyetapowy demakijaż. Zanim użyję żelu, wykonuję masaż twarzy olejkiem Resibo, który bardzo dobrze rozpuszcza makijaż. Następnie myję skórę żelem tymiankowym do twarzy Sylveco i jeśli mam chwilę czasu wykonuję peeling (raz w tygodniu). Taki demakijaż zabiera prawie tyle samo czasu, co zwykłe zmywanie twarzy żelem, którym musiałam umyć twarz minimum dwa razy, by dobrze ją oczyścić. Po dokładnym demakijażu skóra twarzy jest dobrze oczyszczona i lepiej wchłania kremy, z czasem staje się gładsza i pozbawiona zanieczyszczeń w postaci krostek i rozszerzonych porów.
Żel tymiankowy Sylveco | olejek do demakijażu Resibo
Pomadka ochronna i krem do rąk w torebce
Krem do rąk i pomadka ochronna to elementy wyposażenia mojej torebki. Nie ruszam się bez nich z domu. Uwielbiam pomadkę brzozową od Sylveco i krem do rąk – Yope, który bardzo dobrze nawilża i odżywia moje dłonie.
Pomadka brzozowa Sylveco | krem do rąk Yope
Maseczka w trakcie kąpieli
Maseczkę dziegciową od Banii Agafii nakładam w trakcie kąpieli, dzięki czemu nie poświęcam jej dodatkowego czasu. Ta maseczka to moje największe odkrycie. Kosztuje zaledwie 6 zł, a działa cuda na mojej mieszanej cerze. Genialnie oczyszcza, odświeża skórę, a przed wielkim wyjściem daje efekt WOW. Wystarczy nałożyć ją na 10 minut i zmyć wodą. Efekty są widoczne już po pierwszej aplikacji.
Maseczka dziegciowa Bania Agafii
Oczywiście żadne kosmetyki nie pomogą nam bez zdrowej diety, ruchu na świeżym powietrzu i nawodnienia organizmu. W mojej diecie pojawiło się dużo więcej owoców i warzyw, praktycznie codziennie przygotowuję sobie koktajle i soki warzywne, kupuję jednodniowe soczki i wypijam herbatki ziołowe. Nie rezygnuję z wizyt u kosmetyczki, ale dobrze dobrana pielęgnacja i kilka dodatkowych zabiegów w domu przywracają skórze blask i witalność. A jakie są Wasze triki pielęgnacyjne, które nie zabierają dużo czasu i można je wykonać przy okazji innych czynności?
Zapisz się na Kameralny Newsletter i zyskaj dostęp do dodatkowych materiałów i treści. Dołącz do grupy, by wspólnie inspirować się do życia w rytmie slow.
Zapraszam Cię także na mój Fan Page na Facebooku oraz Instagram, gdzie wrzucam różne anegdotki z życia i niepublikowane wcześniej zdjęcia :)
19 komentarzy
Hej Dorotko,
fakt, u mnie pielęgnacja czasami jest zaniedbana, szkoda mi często czasu… a przecież świadomość zadbania o siebie daje tyle radości. Muszę nad tym popracować.
Przekonałaś mnie zdecydowanie do olejku śliwkowego i szczotkowania ciała – szczotkę mam już od ponad roku i jakoś nie mogłam się przekonać do niej… ale chyba czas zacząć :)
Podstawą mojej pielęgnacji jest peeling kawowy (2 łyżki zaparzonej kawy, łyżka brązowego cukru, łyżeczka cynamonu, łyżka oliwy lub łyżeczka ulubionego olejku) – działa cuda, skóra jest fajnie nawilżona, napięta i pachnie jak kawowa babeczka :) Nakładam na całe ciało, włącznie z twarzą.
Do tego w ramach pielęgnacji, i tutaj chyba się nie zdziwisz, rower :D Mam już sprawne koło i już 3 wycieczki za mną :))) Radość razy milion :)
Dodatkowo od wczoraj zaczęłam notować moje posiłki i staram się nie przekraczać 1700kcal – mam kilka kilo do zrzucenia. Wszystko przede mną :)
Ja jestem zwolenniczką prostych rozwiązań, dlatego peeling zastąpiłam szczotką, ale od czasu do czasu sięgnę też po zwykły peeling. Twój kawowy wydaje się być super, tylko ja teraz odstawiłam kawę i fusów brak. ;-)
Ciszę się, że rower już sprawny, ja wczoraj byłam na wycieczce rowerowej i mimo że chodzę od 3 miesięcy na siłownię, dziś czuję nogi. Powodzenia podczas zrzucania wagi! Przy Twoim trybie życia, powinno pójść gładko. :-)
Dokładnie, więc nie mam stresu przy tym, znam swoje ciało, wiem jak reaguje na rozwiązania, które stosuję, więc to kwestia czasu. Tylko drażni mnie ten nadprogramowy tłuszczyk na brzuchu :)
U mnie co jakiś czas był rower stacjonarny i rozciąganie + joga w międzyczasie, ale przejażdzki na zewnątrz potrafią w tym samym czasie niesamowicie doładować mnie energią i tak zmęczyć, że o 20:00 marzę już tylko o mojej kołdrze :)
Super wskazówki (jak np ten z olejkiem rycynowym)! Nie miałam pojęcia! :)))
U mnie to kwestia wpadnięcia w nawyk. Jak idę do łazienki, to staram się nie rozpraszać nadmiernym przyglądaniem się sobie, patrzeniem co to za niedoskonałości się pojawiają itp, itd. Robię demakijaż, wskakuję pod prysznic, a potem raz dwa kończę ostateczne oczyszczanie i smarowanie.
Bez pomadki i kremu do rąk też się nie ruszam :) Mam specjalny zestaw w każdej torebce, w pracy w biurku i przy łóżku. Olej kokosowy znałam, ale zaciekawiłaś mnie olejem śliwkowym. Też mam cerę mieszano-suchą-lekko naczynkową więc z chęcią wypróbuję. Pozdrawiam
Powinien się sprawdzić. A co to za zestaw specjalny?
Znam wiele z Twoich produktów i bardzo je lubię :) Bez odpowiedniej pielęgnacji i diety ani rusz! :)
Olejku rycynowego używałam na rzęsy i były widoczne efekty:)
Nie łzawiły Ci oczy? Jak długo utrzymywał się efekt po odstawieniu olejku?
Nie przesadzę użyjąc słów, że to wspaniały wpis!
Bardzo pomocny, życiowy (mnie też niezbyt chce się angażować w pielęgnację, która zabiera dużo czasu, bo po prostu tego nie lubię) i z fajnymi poradami. O olejku śliwkowym pierwsze słyszę i powiem Ci, że mnie zaciekawiłaś. A największą ochotę narobiłaś mi na szczotkowanie ciała. Nie każda z nas musi lubić dbanie o siebie, ale każda lubi przecież pięknie wyglądać. Myślę, że efekty po takich usprawnieniach będą widoczne, mimo że sam proces zostanie skrócony.
Dziękuję Marlena! <3 Szczotkowanie ciała jest moim wieczornym rytuałem i poza odprężeniem, przynosi bardzo dobre efekty w postaci gładkiej i napiętej skóry, także polecam. Szczególnie że idzie lato i częściej będziemy odsłaniały ciało. :)
Bardzo fajny wpis! U mnie pielęgnacja często kuleje własnie dlatego, że brakuje mi czasu :)
Moje triki, żeby pielęgnacja była sprawniejsza? Nic mi nie przychodzi do głowy, chyba takich nie mam :)
Dziękuję za polecenie mojego wpisu :*
Pozdrawiam!
Olej rycynowy działa :) po niecałym tygodniu włoski były ciemniejsze i zaczęły mi zarastać „plamy”, jakich nabawiłam się nieumiejętną regulacją :D
Szczotkowanie ciała na sucho a następnie nawilżanie olejami przynosi spektakularne efekty ! Osobiście po szczotkowaniu ciała na sucho biorę naprzemienny prysznic ciepła-zima woda, myję ciało peelingującym ręczniczkiem z The Body Shop oraz afrykańskim czarnym mydłem, następnie w mokrą, rozgrzaną przez ciepłą wodę skórę wmasowuję mieszankę oleju – kokosowy, masło shea i masło kakaowe, na koniec spółkuję ciało letnią wodą aby zamknąć pory. Mój SPA rytuał staram się wykonywać przynajmniej raz w tygodniu, dzięki temu moja sucha i swędząca skóra jest dobrze nawilżona – pozdrawiam serdecznie :)
Moja pielęgnacja jest bardzo prosta. Na twarz olejek który od czasu do czsu zmieniam, bo wciąż próbuję nowe. Aktualnie arganowy. Zawsze dodaję kilka kropel naturalnego, eterycznego olejku z dzikiej róży. skórę zmywam olejem kokosowym, który też używam do ciała. Toniki robię sama, na bazie ziół, zbieranych własnoręcznie.Dziki bez, akacja, lipa,mniszek lekarski, różnie. łączę z dobra wodą.Bardzo lubię maslo shea, Często kremy robię sama, bardzo prosto. Maseczki z glinek, albo po prostu z tego co używam w kuchni. Kurkuma, platki owsiane, imbir, kakao, Do peelingu ciała używam soli morskiej. Do włosów płukanki z pokrzywy, octu jabłkowego albo skrzypu. Od pewnego czasu nie ma u mnie żadnej chemii. Na ciele i w pożywieniu.
Czy masz jakieś porady dotyczące cery, jakieś pomysły na pozbycie się nie doskonałości? Marzy mi się idealna cera! Pomooocy!!! :)
*niedoskonałości
Moja cera też jest kapryśna. Ostatnio byłam poradzić się kosmetyczki i zaproponowała mi stosowanie kremu z kwasem laktobionowym na noc, regularne peelingi plus maskę z zielonej glinki. Mam cerę mieszanką w kierunku suchej. Warto zasięgnąć porady profesjonalisty w tej kwestii. :)