W ostatnim czasie wpadło w moje ręce parę nowości kosmetycznych. Bardziej lub mniej udanych. Aura sprzyja przyjrzeniu się sobie z bliska, no i braki widać gołym okiem. Nie zawsze widok jest przyjemny, szczególnie z rana, po nieprzespanej nocy. Chorowanie do przyjemnych nie należy, a po 30-tce odbija się także na wyglądzie. Co z tym fantem zrobić? Na doktora Szczyta mnie nie stać, a nawet jeśli, to podziękuję, postoję. Wolę wierzyć reklamom, że kosmetyki działają cuda. Niektóre z nich naprawdę to robią!
1. Vichy, Capital Soleil – matująca emulsja do twarzy SPF 50
Lubię wystawiać buźkę do słońca, ale powinnam jego unikać, by chronić skórę przed pojawiającymi się – na razie drobnymi – przebarwieniami. Dlatego filtr 50 stał się koniecznością. Wybrałam Vichy dzięki poleceniu koleżanki i zdecydowanie się nie zawiodłam. Filtry mają to do siebie, ze bywają ciężkie i mogą zapychać pory co skutkuje powstawaniem grudek. Często też powodują okropne świecenie się w strefie T. Ten filtr jest lekki, wchłania się szybko i matuje skórę. Nadaje się też pod makijaż. Jestem z niego zadowolona i z czystym sumieniem mogę go Wam polecić. Cena ok. 50 zł.
2. Odżywka do paznokci Sally Hansen Miracle Cure
Do tej firmy mam sentyment. Kiedyś używałam tylko ich lakierów do paznokci, ale potem zdradziłam ją dla innych – lepszych. Niemniej top coat Insta-Dri Sally Hansen wciąż zaliczam do moich kosmetycznych hitów. Bez niego mój manicure nie istnieje.
Odżywkę Miracle Cure kupiłam głównie jako bazę pod lakier i sprawdza się dobrze, lakier nie barwi płytki paznokcia. Sama na paznokciu szybko schodzi. Nie mam co prawda większych problemów z płytką paznokcia, więc trudno mi oceniać jej skuteczność, ale faktem jest, że stały się mocniejsze. Lepsza od poprzedniczki, odżywki Essie Sensivity Base Coat, która okazała się totalnym niewypałem! Cena ok. 35 zł.
3. Serum przyspieszające wzrost rzęs Long 4 Lashes Oceanic
Namówiła mnie na nią Magda i jestem jej bardzo wdzięczna. Mimo, że 3 ml tego eliksiru kosztują aż 80 zł, to zdecydowanie efekt jest warty tej ceny. Po 3 tygodniach moje rzęsy są znacznie dłuższe i gęstsze. Nie wiem co będzie po 6 m-cach stosowania (jak zaleca producent). Wow! Naprawdę polecam.
4. Mydełka glicerynowe Organique
Kocham mydełka Organique. Serio! Tak przyjemnie pachną i tak fajnie myją moją skórę, że można się od nich uzależnić. Używam ich głównie do mycia rąk. Zawierają sporą dawkę gliceryny, dzięki czemu nie wysuszają tak skóry rąk. Mają cudowny zapach, kolory i są wykonane ręcznie! Dzięki nim częstotliwość mycia rąk u mnie w domu znacznie wzrosła. Nawet dziecka nie muszę gonić!
5. Naturalne balsamy do ust Organique
Balsamy do ust urzekły mnie już samym swoim wyglądem. Takie słodkie, małe słoiczki, a w środku różne smaki: czekolada, pomarańcza, kokos, wiśnia. Zawierają naturalne olejki i bardzo ładnie natłuszczają usta, tworząc na nich warstwę ochronną. Od pomadek ochronnych do ust jestem uzależniona, dlatego takie naturalne balsamy są dla mnie świetną alternatywą. Balsamy i mydełka możecie wygrać w konkursie. Szczegóły na dole strony.
6. Aksamitne masło do ciała Bloom Essence Organique
Mam dosyć suchą skórę, która potrzebuje sporej dawki nawilżenia. Balsam jest obowiązkowy po każdej kąpieli. Jeszcze nie trafiłam na taki, który dostatecznie nawilżyłby moją skórę. Przeważnie już na drugi dzień jest sucha. Masło do ciała Organique całkiem dobrze sobie radzi, ale moja skóra i tak potrzebuje drugiej dawki już następnego dnia. Z pewnością radzi sobie lepiej niż wiele popularnych balsamów z drogerii, które stosowałam. Ma konsystencję masła i bardzo dobrze rozprowadza się na ciele. Skóra szybko je chłonie. Pachnie przy tym delikatnie i bardzo przyjemnie.
Konkurs
Na koniec mam dla Was konkurs, w którym do wygrania są te smakowite balsamy do ust i pachnące mydełka Organique.
Dajcie znać, jakie są Wasze nowości kosmetyczne do pielęgnacji, które możecie polecić.
16 komentarzy
uwielbiam te balsamy do ust Organique, są super. Dzięki za recenzje serum przyspieszającego wzrost rzęs, od pewnego czasu zastanawiam się nad kupnem tego specyfiku, ale nie mogę się zdecydować, ale teraz chyba się skuszę :)
Mnie urzekły właśnie te balsamy Organique :)
Gdy tylko ta odżywka do rzęs pojawiał się w sklepie, napaliłam się na nią, jak arab na kurs pilotażu! Tak więc czekam na Twoją opinię. Może trochę nadwyrężę budżet, żeby ją mieć.
P.s. Nie tylko po 30-tce chorująca kobieta wygląda jak 7 nieszczęść – wiem z autopsji :P
Po 3 tygodniach używania już widać efekty i szczerze mówiąc to nie spodziewałam się ich tak szybko. Ale moje rzęsy do bujnych nie należą, więc to pewnie dlatego.
Zastanawiałam się właśnie nad tą odżywką do rzęs. Rzeczywiście efekt jest tak spektakularny?
Efekt jest wyraźny, a to dopiero 3 tygodnie stosowania. Jestem ciekawa jak to będzie jak już ją zupełnie odstawię.
Drogie Panie!Jeśli jeszcze zastanawiacie się nad kupnem serum Long 4 Lashes to zdecydowanie polecam – to naprawdę działa!Choć sama początkowo słabo w to wierzyłam:)używam go od połowy grudnia (ciągle to samo opakowanie) i muszę przyznać, że moje rzęsy przybrały chyba podwójny rozmiar (choć nigdy nie narzekałam na swoje, ale wiadomo, im dłuższe, tym ładniejsze;). Z początku trochę wątpiłam w skuteczność, bo rosły nierówno i zdarzały się krótsze luki po pomalowaniu, ale teraz są równiutkie, MEGAdługie, gęste i naprawdę ładne (nie wypadają prawie wcale). Pozdrawiam serdecznie:))
To bardzo wydajne jest to opakowanie! Dziękuję, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami :)
Dziękuję Doroto, że o mnie wspomniałaś :) Cena odżywki jest bardzo dobra, kupowałam wcześniej Rapidlash za 130 zł. Powolny wzrost rzęs przy stosowaniu jest jak najbardziej na tak. Wszelkie znane marki oferują natychmiastowe efekty, niestety odżywki często podrażniają oczy.
Balsam z Organique musi być cudowny!
Krem Vichy z filtrem to mój must have!
Pozdrawiam :)
Zastanawiałam się ostatnio czy nie kupić sobie tej odżywki z Sally Hansen ponieważ moje paznokcie nie mogą dojść do siebie po odżywce z eveline..
OO..czekam w takim razie na info co bedzie po 3 miesiacach stosowania serum do rzęs i chyba sobie kupię:) Mam duże oczy wiec gęste rzęsy jak najbardziej są pożądane :)
I ja coraz częściej dokupuje produkty 30+ ;P
Piękna zawsze,ale już nie młoda :D
Najbardziej zainteresowała mnie odżywka do paznokci-mam słabe i miękkie pazurki :( nie mam rady na nie:/ a że dużo maluję, to tym bardziej im dowalam. Testuj lub poradź ;P
Trudno mi jest powiedzieć, czy bardzo pomaga ta odżywka, na pewno paznokcie są mocniejsze. ale sprawdza się jako baza pod lakier. Jest to konieczne, szczególnie gdy malujemy paznokcie intensywnymi kolorami, więc mogę Ci poradzić by takiej bazy używać, a jeśli od razu jest odżywką, tym lepiej.
Moim paznokciom służy natłuszczanie olejkiem arganowym, ale sprawdzi się także zwykła oliwka dziecięca albo oliwa z oliwek. Na noc wmasowujesz w płytkę paznokcia i skórki :)
Namówiłaś mnie na tę odżywkę do rzęs. Moje rzęsy są krótkie i niezbyt imponujące, więc myślę, że każde wspomaganie powinno się im przysłużyć.
Też używam tej odżywki Sally Hansen. A najlepsze jest to, że w Sephorze też jest odżywka na wzrost rzęs Oceanic za 179 zł…
Jeśli to ta sama, to niezła przebitka cenowa!