Dziś wracam do Was z dużą dawką ciekawych poleceń. Zrobiłam sobie dłuższą przerwę w tego typu wpisach, by uzbierać same najlepsze rzeczy. Ostatni wpis ukazał się w grudniu i dotyczył ulubieńców kosmetycznych roku. Dziś mam dla Was coś zupełnie nowego, choć ulubionych kosmetyków nie zabraknie.
Ulubione filmy
→ Narodziny gwiazdy
Absolutny filmowy faworyt. Jeśli nie widzieliście tego filmu, koniecznie nadróbcie, bo to jest naprawdę dobre kino. Bradley Cooper wciela się w rolę gwiazdy muzyki country, która przypadkowo poznaje młodą, nieznaną piosenkarkę z genialnym głosem. W tej roli występuje Lady Gaga. Połączy ich miłość do muzyki i głęboka namiętność. Piękna i jednocześnie dramatyczna historia miłosna, wspaniała gra aktorska i muzyka, która chwyta za serce. Tytułowy utwór „Shallow” tak wpada w ucho, że można go słuchać na okrągło. Bije zresztą rekordy oglądalności na YouTube.
→ Jestem taka piękna
Piękno nie jest kwestią wyglądu fizycznego, a naszego postrzegania samych siebie. Jeśli my czujemy się piękne, tak też odbierają nas inni. Główna bohaterka, zakompleksiona dziewczyna z nadwagą, doznaje urazu głowy i naglę zaczyna postrzegać siebie jako super seksowną laskę. Mimo że przecież w jej wyglądzie nic się nie zmieniło, cały świat zaczyna jej sprzyjać. Film jest nie tylko przezabawną komedią, ale ma także mądre przesłanie. Bo piękno jest bardzo subiektywne i w dużej mierze zależy od naszej akceptacji samych siebie.
Ulubione książki
→ Nowa Jadłonomia, Marta Dymek
Zwlekałam z zakupem Nowej Jadłonomii Marty Dymek, mimo że cały Internet się nią zachwycał. Mam kilka książek kucharskich i korzystam tak naprawdę z dwóch, więc stwierdziłam, że będzie to kolejna pozycja, która stanie się jedynie ozdobą mojej domowej biblioteczki. Gdy książkę dostała moja mama, postanowiłam pożyczyć ją i sprawdzić o co tyle szumu. Zrobiłam jeden przepis, potem drugi, trzeci i przepadłam. To zbiór nieskomplikowanych, smacznych i zdrowych przepisów na roślinne dania, których zdecydowanie za mało w wielu polskich kuchniach. Taka świeżość bardzo przydała się w naszym domowym menu. Pierwszą potrawą był daktylowy karmel do owsianki, który stał się naszą wersją zdrowej nutelli. Ten krem smakuje jak snickers, a przy tym nie zawiera grama cukru, poza tym naturalnie występującym w daktylach. Książkę zwróciłam mamie, a sama kupiłam sobie swoją. Uwierzcie mi, ta książka będzie przez Was używana na okrągło.
→ U malucha na talerzu, Marta Jas-Baran, Tamara Chorążyczewska
Przyszedł czas na rozszerzanie diety mojego synka. Chciałam mieć pod ręką ściągę tego co, i w jakim miesiącu życia, można wprowadzić do menu niemowlaka. Tak bym w każdej chwili mogła do niej zajrzeć, bez przekopywania się przez gąszcz często sprzecznych informacji w sieci. Książka „U malucha na talerzu” zawiera zbiór przepisów na dania dla maluszka w podziale na miesiące oraz schemat żywienia niemowlęcia w postaci bardzo przystępnej tabeli.
Ulubione kosmetyki
O moich ulubionych kremach do twarzy pisałam ostatnio, więc dziś pokażę Wam dwa inne produkty, które bardzo dobrze się sprawdziły.
→ Masło do ciała Organique Delicious Touch
Postanowiłam do końca zużyć kosmetyki, które już posiadam, zanim zdecyduję się na kupno czegoś nowego. I tak w moje ręce wpadło masło do ciała Organique, które dostałam kilka miesięcy temu. Dobrze jest czasami przetestować coś nowego, bo może okazać się, że natrafimy na kolejny dobry produkt. Masło bardzo dobrze nawilża, wchłania się błyskawicznie i nie zostawia tłustej warstwy. Skóra jest jedwabista, odżywiona, elastyczna. Zdecydowanie jest to produkt warty polecenia.
→ Hydrolat oczarowy Eko Ministerstwo Dobrego Mydła
Ten produkt trafił do mnie za sprawą wymiany kosmetycznej na Instagramie z zaprzyjaźnioną blogerką. Polecam Wam taką formę testowania kosmetyków. To, że u nas coś się nie sprawdziło, nie znaczy, że komuś nie będzie służyło. Hydrolat działa antyseptycznie, ściągająco i kojąco. Reguluje wydzielanie sebum, pomaga likwidować opuchnięcia po nocy, bardzo dobrze radzi sobie z pielęgnacją skóry mieszanej i trądzikowej.
Ulubione akcesoria dla maluszków UtuLeni
Nie kupuję wielu akcesoriów dla mojego synka. Część rzeczy dostaję od innych mam, a gdy coś kupuję, staram się wybierać rzeczy, które posłużą maluszkowi dłużej niż kilka tygodni. Lubię też wspierać młode polskie marki, które stawiają przede wszystkim na jakość swoich produktów. Ostatnio zachwyciłam się pięknymi rzeczami od polskiej marki UtuLeni. Zmówiłam komplet pościeli, kocyk, prześcieradło i kilka gadżetów do pokoju maluszka. Wszystkie akcesoria są szyte ręcznie przez Lenę, założycielkę marki, z najwyższej jakości materiałów. Przytulanka zajączek może okazać się wspaniałym prezentem dla dzieci z Waszych rodzin.
Ulubiony artykuł na temat budowania kapsułkowej szafy plus tygodniowy PLANNER STYLIZACJI
Na stronie Domodi pojawił się raport o tym co kryją nasze szafy. Okazuje się, że sporo w nich ubrań, których nie lubimy i nie nosimy. Kupujemy za dużo, nasze szafy są przepełnione, a i tak mamy trudność z tworzeniem codziennych zestawów. Wciąż narzekamy, że nie mamy się w co ubrać.
Z raportu wynika, że aż 85% ankietowanych kobiet ma w swojej szafie rzeczy, których nigdy nie miało na sobie. Na szczęście w mojej szafie nie ma ani jednej takiej rzeczy. A wszystko za sprawą świadomego podejścia do mody i nieulegania impulsom zakupowym. Trzymamy w swoich szafach ubrania, których nie nosiłyśmy przez kilka lat i wiemy, że już ich nigdy nie włożymy. Bo na przykład nie są dopasowane pod względem rozmiaru. Wiele z nas kupuje nowe ubrania bez żadnego planu. Nie zastanawiamy się, czy do nowej spódnicy, czy spodni będziemy miały odpowiednią górę, by stworzyć spójny zestaw.
Domodi wychodzi kobietom naprzeciw i publikuje bardzo dobre narzędzie do budowania kapsułkowej szafy – tygodniowy planner stylizacji. Pomoże on stworzyć Wam ciekawe zestawy na cały tydzień. Planner uwzględnia także pogodę i aktywności, które czekają nas w danym tygodniu. Przyda się także podczas tworzenia Kameralnej szafy 10×10, którą co sezon wspólnie tworzymy na blogu.
Ulubione wpisy na blogu
→ Zdecydowanym faworytem okazał się wpis o nowej aranżacji mojego salonu i jadalni z przepisem na pyszne ciasto czekoladowe.
→ Kolejnym ulubieńcem jest wpis z cyklu Gdzie kupisz…, który dotyczy bluzek z długim rękawem (longsleeve) dobrej jakości. Niebawem kolejna odsłona.
→ Spore zainteresowanie wzbudził także wpis o skutecznych pielęgnacyjnych trikach, które nie zabierają dużej ilości czasu, a przy tym naprawdę działają.
Chętnie poznam Wasze polecenia, szczególnie jeśli chodzi o filmy i książki. Fakt, że czytam jedną książkę przez miesiąc, nie oznacza, że nie ciekawią mnie nowości. Dajcie znać, czym zachwyciłyście się w ostatnim czasie!
19 komentarzy
Muszę wreszcie obejrzeć „Narodziny gwiazdy” ;)
Narodziny Gwiazdy – rewelacja!Jeden z filmów, które mnie pochłonęły w kinie :) A utworu słucham non stop.
Muszę spróbować tego hydrolatu, brzmi zachęcająco.
Z filmów… całkiem inny gatunek, ale też dobry :D Venom :D
Dzięki za polecenie! Oglądałam Venoma, i mimo że nie przepadam za filmami na podstawie komiksów Marvela, ten naprawdę mnie wciągnął. :)
Uuuuu… Ja wręcz uwielbiam Marvela… Mam już całkiem niezłą kolekcję DVD :D
Odwlekałam obejrzenie filmu „Narodziny Gwiazdy” i ostatnio wreszcie to zrobiłam . I dawno tak się nie spłakałam na filmie! Warto!
Warto, warto! Bardzo wzruszający film.
dzień dobry Doroto :) film narodziny gwiazdy bardzo dobry muzyka porywa A na miłość też dobrze się patrzy. widzę że Maluszek już się bierze za książki – wie co dobre! zerknę na Przytulankę zajączka… pozdrawiam asia
Korzystam z przepisów Marty Dymek i uwielbiam każdy kolejny! Książkę, którą polecasz, również mam i polecam wszystkim. :) Chętnie obejrzę film „Jestem taka piękna”, bo jesteś już kolejną osobą, która go poleca, a przyda mi się spędzenie czasu przy czymś lżejszym. :)
W takim razie koniecznie obejrzyj. Świetna komedia z dobrym przesłaniem. :)
No właśnie ta pełna szafa ciuchów strasznie przytłacza…Również wychodze z założenia, żeby mieć mniej a dobrej jakości.Z biegiem czasu galerie handlowe, a w nich zakupy odzieżowe zaczęły mnie strasznie męczyć.Gdy widzę te góry ubrań na wyprzedażach- omijam szerokim łukiem.Wolałabym kupować ubrania w małych sklepikach, gdzie jest tylko kilka sztuk do wyboru.To zdecydowanie bardziej cieszy, bo wiemy, ze posłuży nam dana rzecz na dłużej o ile oczywiście producent stawia na jakość.
Mam dokładnie te same przemyślenia. Od jakiegoś czasu wychodzę z galerii strasznie zmęczona, zupełnie nie cieszą mnie zakupy, zdecydowanie wolę je zrobić przez internet. A co do małych sklepików to zupełnie inna bajka. Nie ma tego hałasu, męczących świateł, zgiełku i można spokojnie przejrzeć asortyment. Ostatnio byłam w takim cudownym second handzie w Olsztynie i wyszłam z dwiema pięknymi rzeczami. Zdecydowanie powinno być więcej tego typu miejsc. :)
Mój syn uwielbia „Shallow”! Zawsze uspokaja się przy tej piosence :) Zainteresowała mnie również książka „U malucha na talerzu”, bo również zaczęłam rozszerzanie diety (mój synek ma 7 miesięcy) i zupełnie się w tym gubię, internetowe porady mnie stresują i drażnią, więc robię to intuicyjnie. A marzec ogłosiłam u siebie miesiącem mody i będę bardzo uważnie przyglądać się mojej szafie i rozważać mój styl. Jak zwykle szalenie ciekawy artykuł! Pozdrawiam ciepło :)
Hej Ola! Mamy dzieciaczki w podobnym wieku. :) Z tych samych względów wolę zajrzeć do książki i mieć wszystko w jednym miejscu, niż szukać informacji w sieci. Też ufam przede wszystkim swojej intuicji i obserwuję maluszka. Powodzenia z szafą!
Oj, ja czytam jak opętana, więc książki mogłabym polecać do rana :D Nie wiem, jaką literaturę lubisz, ale własnie czytam taki kryminał „Ostatnia posługa”. Świetnie napisany, z wyrazistymi, charakternymi bohaterami i nawiązaniami do historii drugiej wojny światowej. Bardzo ciekawe! Zawsze i wszędzie polecam też książki Philippy Gregory – piękna proza, która zachwyca nie tylko pięknymi, opartymi na faktach historiami ale i cudownym językiem.
I dzięki za polecenie filmu „Jestem taka piękna!”! Nie słyszałam o nim, ale zainteresował mnie po samym opisie, a zwiastun tylko przekonał mnie, że muszę go obejrzeć :D
Dziękuję za polecenia. Akurat w kryminałach nie gustuję, ale mój mąż już tak. Chętnie przyjrzę się twórczości Philippy Gregory, bo opis brzmi zachęcająco. W tym roku postanowiłam czytać przynajmniej jedną książkę w miesiącu. Nie jest to ambitny plan, ale przy maluszku najbardziej realny. Koniecznie obejrzyj film! :)
Wszystkim polecam, polecę i Tobie – „Jak nie umrzeć przedwcześnie”. Gdyby zastosować się chociaż do części porad autora, przemysł farmaceutyczny podupadł by mocno.
Cześć
W sumie nie licząc zapasowych rajstop też nie mam w szafie rzeczy, których nigdy nie nosiłam. Ale mam sporo takich, których już nie potrzebuję, wiec trzeba będzie z nimi zrobić porządek.
Pozdrawiam,
Kasia
Też mam tą książkę o żywieniu dzieci i polecam każdej mamie:)
Pomimo sceptycznego nastawienia do „Narodziny gwiazdy”, ten film zrobił na mnie ogromnę wrażenie.